Życie w dużym mieście

[Medard]

Siedzimy właśnie z szwagrem i pijemy bimberek na takim zadupiu ze ciężko uwierzyć. Ja nie potrafię sobie życia wyobrazić życia w dużym mieście. Wkurwiaja mnie ludzie na dłuższą metę. W miesicie stany lękowe zabiłyby mnie w miesiąc. Kocham wieś. I bzdura jest ze to wieśniaki zabite dechami. Las, zbieranie grzybów, lokalne żarcie i alkohole, znajome ryje, jeżdżenie na rowerze, walka z kretamii nornicami, pies udup, kot księżniczka.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

haha no mój człowiek. przecież ja też mam normalnie jakieś stany lękowe w większych aglomeracjach czyli coś musi być na rzeczy. człowiek jest naturalnie dostosowany do natury, łąki, lasu itd. koniec, kropka

są tacy, którzy mają stany lękowe, gdy muszą zasnąć na wsi, bo tam jest ciemno, w mieście prawie zawsze jest jakieś światło,
nawet w środku nocy,
zbyt duża cisza też ich przeraża, chociaż na wsi wiadomo, że prawie zawsze jest jakieś szczekanie w nocy,

w każdym razie znam takie przypadki nawet wśród rodziny, której jeszcze pokolenie wstecz wszyscy mieszkali na wsi

[est]

Kiedy przeprowadziłem się pod Poznań po 10 latach to parę pierwszych nocy jak się przebudziłem to pierwsze szybkie myśli były takie, że coś tu nie gra z tą ciszą. Ale w zasadzie było to przyjemne kiedy uzmysłowiłem sobie po paru sekundach dlaczego tak jest

[Sybir]

Jebany mieszczuch.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Kiedy przeprowadziłem się pod Poznań po 10 latach to parę pierwszych nocy jak się przebudziłem to pierwsze szybkie myśli były takie, że coś tu nie gra z tą ciszą. Ale w zasadzie było to przyjemne kiedy uzmysłowiłem sobie po paru sekundach dlaczego tak jest

Zachwyca mnie to zawsze jak śpię w domu rodzinnym. W Krakowie to obowiązkowo zatyczki i zaślepka, bo inaczej sen jest bardzo płytki, w domu kompletna cisza dopóki ptaki nie śpiewają, i kompletna ciemność.

[est]

Jebany mieszczuch.

No ba, mam nawet nokię cityman!

[Sybir]

Ale czy to zastąpi smalec płynący zamiast krwi w układzie krążenia?

[est]

Kiedy przeprowadziłem się pod Poznań po 10 latach to parę pierwszych nocy jak się przebudziłem to pierwsze szybkie myśli były takie, że coś tu nie gra z tą ciszą. Ale w zasadzie było to przyjemne kiedy uzmysłowiłem sobie po paru sekundach dlaczego tak jest

Zachwyca mnie to zawsze jak śpię w domu rodzinnym. W Krakowie to obowiązkowo zatyczki i zaślepka, bo inaczej sen jest bardzo płytki, w domu kompletna cisza dopóki ptaki nie śpiewają, i kompletna ciemność.

No jest to chyba naturalne, pomimo tego, że człowiek przyzwyczaja się do odgłosów i adaptuje do środowiska. Są tacy co całe życie mają pod oknami tramwajwe itp. i żyją. Ja nie dałbym rady spać ze stoperami .

Ale czy to zastąpi smalec płynący zamiast krwi w układzie krążenia?

Smalcu nic nie zastąpi, o krew łatwiej. Widziałeś kiedyś honorowego dawcę smalcu?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Kiedy przeprowadziłem się pod Poznań po 10 latach to parę pierwszych nocy jak się przebudziłem to pierwsze szybkie myśli były takie, że coś tu nie gra z tą ciszą. Ale w zasadzie było to przyjemne kiedy uzmysłowiłem sobie po paru sekundach dlaczego tak jest

Zachwyca mnie to zawsze jak śpię w domu rodzinnym. W Krakowie to obowiązkowo zatyczki i zaślepka, bo inaczej sen jest bardzo płytki, w domu kompletna cisza dopóki ptaki nie śpiewają, i kompletna ciemność.

No jest to chyba naturalne, pomimo tego, że człowiek przyzwyczaja się do odgłosów i adaptuje do środowiska. Są tacy co całe życie mają pod oknami tramwajwe itp. i żyją. Ja nie dałbym rady spać ze stoperami .

Ale czy to zastąpi smalec płynący zamiast krwi w układzie krążenia?

Smalcu nic nie zastąpi, o krew łatwiej. Widziałeś kiedyś honorowego dawcę smalcu?

Żona też nie potrafi spać w stoperach, ale osobiście z dwoma kotami sobie nie wyobrażam inaczej.

[immortal69]

A czy crossfity czy trening personalny zastąpi zbieranie ziemniaków na wykopkach albo zapierdol przy żniwach?

[Ascetic]

Ale czy to zastąpi smalec płynący zamiast krwi w układzie krążenia?

Smalec mocno podrożał. Trzeba będzie wytapiać z nornic. Tomasz ma dwie pod wytop.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

A czy crossfity czy trening personalny zastąpi zbieranie ziemniaków na wykopkach albo zapierdol przy żniwach?

Na szczęście tak;)) ale to każdy musi sobie sam poobserwować ludzi z crossfitu i ludzi z wykopków i sam wybrac czego szuka w życiu.

[Sybir]

Smalcu nic nie zastąpi, o krew łatwiej. Widziałeś kiedyś honorowego dawcę smalcu?

Nie, nigdy. Jebane dusismalce bez krzty honoru.

A czy crossfity czy trening personalny zastąpi zbieranie ziemniaków na wykopkach albo zapierdol przy żniwach?

A to nie to samo? :O

[est]

Poszełby na wykopki z obowiązkowym ogniskiem na wieczór.

[Sybir]

Że ekshumacja z kremacją? Cóż to za fantazja?

Smalec mocno podrożał. Trzeba będzie wytapiać z nornic. Tomasz ma dwie pod wytop.

SMAK.

[Ascetic]

A czy crossfity czy trening personalny zastąpi zbieranie ziemniaków na wykopkach albo zapierdol przy żniwach?

Tutaj bym poszukał odpowiedzi

https://www.mdpi.com/books/book/2615

[Ascetic]

Że ekshumacja z kremacją? Cóż to za fantazja?

Smalec mocno podrożał. Trzeba będzie wytapiać z nornic. Tomasz ma dwie pod wytop.

SMAK.

Smak, smak. Może nie być wyjścia. Mariusz Padliniarz się przeloguje i nas wyjaśni, że właściwie, jak zobaczymy trzepniętą na poboczu wiewiórę, to myk do bagażnika i do weka, na smalec.

[Ascetic]

Smalcu nic nie zastąpi, o krew łatwiej. Widziałeś kiedyś honorowego dawcę smalcu?

Fakt. Stacja krwiodawstwa i czekolad jest u nas w mieście. Smalcodawstwa już nie. DZIWNE.

[Sybir]

Widzę w tym perspektywę na niezły biznes.

[Ascetic]

Tłusty biznesik.

Zacząłbym od suplementu smalcu w drażach. Jest taki inżynier, udający doktora, co ma sprawdzony kanał dystrybucji. Za kilka dni będzie imba w Warszawie pod hasłem: "czy to jeszcze Polska?", te same środowiska.


Mam to, widzę to:


<Ulotka "prawdziwy Polak je tylko draże smalcarze (albo smalcaże, żeby się lepiej rymowało, i tak się nie skapną, która polskojęzyczna wersja jest poprawna)". >

[Sybir]

Draże-smalcarze. Miastowe płaciłyby jak pojebane.