Strona 2 z 7

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:41
autor: [V]
Czy mamy tu abstynentów? To ważne, ok?

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:42
autor: Ascetic
vicotnick pisze:
16-10-2021, 22:23
Z rozrzewnieniem wspominam początki lockdałnu, łycha lała się strumieniami
Był to zdecydowanie jeden z bardziej pozytywnych aspektów tegoż. Dotacje i kilkadziesiąt k na plus również, w bilansie rocznym. Teraz wzrost akcyzy takim jest. Końca zakupów nie widać. Właściwie nawet się jeszcze nie zaczęły. Później wiadomo, jak leży i ślepi, to nie sposób nie zaopiekować się. I tak się kręci, to koło spierdolenia, na lekkim alkoholowym podbiciu oraz podpiciu .

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:45
autor: Ascetic
vicotnick pisze:
16-10-2021, 22:27
Ja staram się łączyć jedno z drugim, im więcej piję, tym więcej katuję się na rowerze/basenie, to skutecznie likwiduje wyrzuty sumienia 😁
Po niczym się tak dobrze nie napierdala jak po wódzie. Po pompie, zęby nakurwiają i łeb również. Wóda to idealny stymulant. Jak dla mnie.

Czyta się również dobrze po maluszku. A jak rewelacyjnie pisze ... Najlepsze rzeczy napisałem będąc w pół drogi pomiędzy, tu i teraz a bycie tam. Polecam piszącym. Nie mówię oczywiście o forum. Bo wysrywy niektórych najebanych jak szpadel świadczą o tym, że .... a zresztą, szpadel im w dupę.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:50
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
[V] pisze:
16-10-2021, 22:41
Czy mamy tu abstynentów? To ważne, ok?
W zasadzie trochę tak, bardzo rzadko piję, może nie całkowita abtynencja ale alkohol jakoś się mnie nie trzyma. Na imprezach prawie nigdy nie wypijam więcej niż dwa piwa albo kilka kieliszków, i to tak raz na 3 miesiące może.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:53
autor: vicotnick
Kolega ćpie ?

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:54
autor: [V]
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
16-10-2021, 22:50
[V] pisze:
16-10-2021, 22:41
Czy mamy tu abstynentów? To ważne, ok?
W zasadzie trochę tak, bardzo rzadko piję, może nie całkowita abtynencja ale alkohol jakoś się mnie nie trzyma. Na imprezach prawie nigdy nie wypijam więcej niż dwa piwa albo kilka kieliszków, i to tak raz na 3 miesiące może.
Bdb synu, będziesz długo żył. Chyba że napierdalasz po kablach zamiast tego.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:55
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Jakby miał skąd to pewnie by się zdarzało;-) a tak to nie.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:56
autor: Ascetic
Słaba wymówka.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 22:57
autor: [V]
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
16-10-2021, 22:55
Jakby miał skąd to pewnie by się zdarzało;-) a tak to nie.
To porządny chłop jesteś. Wątroba cie lubi.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 23:27
autor: Medard
Czasy picia, aż do zaliczenia tzw. zgonu szczęśliwie się skończyły jakieś 10 lat temu. Jakoś nie potrzebuję przebywać w towarzystwie flaszki, w tym roku było trochę ginu z tonikiem podczas oglądania Euro w towarzystwie i to właściwie tyle. Jak widzę nowe piwo w Lidlu, to biorę jedno czy dwa na spróbunek kika razy w roku, jak przejdę akurat obok działu z alko.

Jeżeli są okazje towarzyskie, jakieś spotkania, wesela, czy stypy, to piję umiarkowanie. Wynika to też z tego, że często jestem kierowcą, który dowozi, więc wtedy naturalnie wypadam z imprezowania.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 23:30
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Medard pisze:
16-10-2021, 23:27
Czasy picia, aż do zaliczenia tzw. zgonu szczęśliwie się skończyły jakieś 10 lat temu.
To mnie zawsze ciekawiło, to że komuś się urwał film i nie pamięta co się działo. Nigdy mi się nie zdarzyło, bo mam żołądek słabszy od głowy, ciężko sobie nawet wyobrazić taką zupełną utratę kontroli nad sobą.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 23:38
autor: Medard
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
16-10-2021, 23:30
Medard pisze:
16-10-2021, 23:27
Czasy picia, aż do zaliczenia tzw. zgonu szczęśliwie się skończyły jakieś 10 lat temu.
To mnie zawsze ciekawiło, to że komuś się urwał film i nie pamięta co się działo. Nigdy mi się nie zdarzyło, bo mam żołądek słabszy od głowy, ciężko sobie nawet wyobrazić taką zupełną utratę kontroli nad sobą.
Miałem urwanie filmu wiele razy, w czasach technikum to nawet na wycieczce klasowej :)
raz po podobno ok godzinnym urwaniu filmu, wracałem w sylwestra ponad 10 km piechotą w nocy z przedmieść i jakoś trafiłem do mieszkania. Nie wiem jak to wtedy ogarnąłem.

Ostatni raz jakieś 10 lat temu na wyjeździe integracyjnym w pracy. Jechaliśmy autokarem ze trzy godziny i było picie w trakcie, ale wtedy jeszcze wyszedłem o własnych siłach. Dobiło mnie poprawianie w pokoju :)

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 23:44
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Medard pisze:
16-10-2021, 23:38
raz po podobno ok godzinnym urwaniu filmu, wracałem w sylwestra ponad 10 km piechotą w nocy z przedmieść i jakoś trafiłem do mieszkania. Nie wiem jak to wtedy ogarnąłem.
Odpowiedź jest taka, że zdecydowana większość naszych codziennych zachowań jest zautomatyzowana. Jakbyś miał trafić do miejsca, które wymagałoby odrobiny logicznego myślenia, to pewnie wciąż byś go szukał.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 16-10-2021, 23:48
autor: Medard
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
16-10-2021, 23:44
Medard pisze:
16-10-2021, 23:38
raz po podobno ok godzinnym urwaniu filmu, wracałem w sylwestra ponad 10 km piechotą w nocy z przedmieść i jakoś trafiłem do mieszkania. Nie wiem jak to wtedy ogarnąłem.
Odpowiedź jest taka, że zdecydowana większość naszych codziennych zachowań jest zautomatyzowana. Jakbyś miał trafić do miejsca, które wymagałoby odrobiny logicznego myślenia, to pewnie wciąż byś go szukał.
Ale impreza była w domu kumpla, gdzie byłem pierwszy raz w życiu, chcieli mnie zabrać do taksówki, ale się uparłem, że sam wracam. Fakt, że wał miedzeszyński to dosyć prosta droga, ale zachowałem też wystarczająco rozumu w tej całej głupocie, że nie wdrapałem się na wał i nie wpadłem do Wisły, bo słyszałem o takich przypadkach.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 00:09
autor: Medard
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
16-10-2021, 23:30
To mnie zawsze ciekawiło, to że komuś się urwał film i nie pamięta co się działo. Nigdy mi się nie zdarzyło, bo mam żołądek słabszy od głowy, ciężko sobie nawet wyobrazić taką zupełną utratę kontroli nad sobą.
"Nie zna życia ten, który nigdy nie dostąpił sponiewierania alkoholem"

Nie pamiętam skąd ten cytat, może z listu do Koryntian, albo jakieś obiegowe powiedzonko.

Ale chyba dobrze, że obecnie nie potrzebuję takiego katharsis przez sponiewieranie alkoholem.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 00:14
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Może to przy ostrym rzygańsku die Welt stał się Twoim Vorstellung.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 00:18
autor: Medard
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
17-10-2021, 00:14
Może to przy ostrym rzygańsku die Welt stał się Twoim Vorstellung.
Unikam mieszania trunków, bo wtedy nie ma rzygania.
To raczej ta gorsza strona samego sponiewierania, które owszem bywało przyjemne.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 00:48
autor: uglak
Medard pisze:
17-10-2021, 00:18
Unikam mieszania trunków, bo wtedy nie ma rzygania.
To akurat mądrość ludowa bez żadnego pokrycia w rzeczywistości. Badania wykazały brak wpływu mieszania czy kolejności picia na późniejsze samopoczucie.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 09:21
autor: Medard
uglak pisze:
17-10-2021, 00:48
Medard pisze:
17-10-2021, 00:18
Unikam mieszania trunków, bo wtedy nie ma rzygania.
To akurat mądrość ludowa bez żadnego pokrycia w rzeczywistości. Badania wykazały brak wpływu mieszania czy kolejności picia na późniejsze samopoczucie.
Ok, zakładam, że nikt nie pije z kalkulatorem,
po prostu pijąc jeden trunek zna się swoje granice, a mieszając jest różny przelicznik % na czysty alkohol i do końca nie wiadomo
ile tego alko się przyjmuje.

Re: Alkoholizm na masterfulu

: 17-10-2021, 09:48
autor: gelO
Nie lubię pić sam, nawet browara do filmu czy muzyki.
Ogólnie alko w towarzystwie spoko. W odróżnieniu od większości pandemia mnie naprostowała alkoholowo, bo mniej spotkań ze znajomymi, koncertów to i mniej okazji żeby się schlać.
Film zerwany wiele razy i to jest chujowe, bo naodpierdalałem nie raz zdrowo przez to.