Alkoholizm na masterfulu

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7382
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Alkoholizm na masterfulu

20-10-2021, 01:48

Miałem dwa lata zupełnej przerwy. Potem gdy był covid to kolejna dłuższa przerwa której nawet nie planowałem. Teraz to może ze dwa razy w roku walne jakiegoś drina. Powód jest prosty - nie rozstaję się z autem.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8581
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Alkoholizm na masterfulu

20-10-2021, 06:29

Gore_Obsessed pisze:
20-10-2021, 01:06
[V] pisze:
16-10-2021, 22:41
Czy mamy tu abstynentów? To ważne, ok?
W zasadzie od jakiegoś czasu jestem abstynentem. Piję praktycznie tylko na koncertach, a choćby w ostatnich dwóch latach byłem łącznie na dwóch.
Na przykład w 2020 r. piłem alkohol raz. We wrześniu na weselu znajomej raczyłem się wódeczką. Poza tym nie wypiłem ani kropli. W tym roku piłem jak dotąd cztery razy - w dwa weekendowe wypady do znajomych do Piaseczna i na wspomnianych wcześniej gigach, pod koniec września i w ostatnią niedzielę. Przed covidem zdarzało się to nieco częściej, ale ogólnie bardzo ograniczyłem procenty po narodzinach syna w lutym 2015. Mały był chorowity jak to często u wcześniaków i nie raz jeździliśmy na nocną pomoc czy ostry dyżur na Niekłańską. Przez pierwsze 2-3 lata trwał u mnie całodobowy alert i w pewnym momencie zauważyłem, że mi elektrolitów w ogóle nie brakuje. Aktualnie nie piję z nieco innego powodu - po prostu syn podrósł, sporo już widzi i rozumie. Nie chcę, żeby kiedykolwiek oglądał ojca robiącego głupoty pod wpływem czy kisił się jak w gorzelni. 2015 to było ostateczne zerwanie z regularnym piciem, pierwszy poważny krok wykonałem jednak już wiosną 2009 r. Drastycznie (prawie do zera) ograniczyłem wyjścia z kumplami i nocne życie. Wcześniej niczym niezwykłym nie było włóczenie się o trzeciej nad ranem po mieście, kiedy kilka godzin później meldowałem się w robocie. Wcześniej niczym niezwykłym nie był tydzień z 2-3 hucznymi imprezami, okraszony kilkudziesięcioma browarami. Wcześniej w sklepie patrzyło się wyłącznie na cenę i woltaż. Pijało się gówna po sto kilkadziesiąt groszy za puchę, które nierzadko smakowały jakby w "browarze" przefiltrowane zostały przez stęchłą szmatę do podłogi. Jeśli za dyszkę można było nabyć więcej niż pięć sztuk, to nic więcej się nie liczyło. Wcześniej niczym niezwykłym nie były kilkutygodniowe cugi. Wcześniej cztery razy zaliczyło się Kolską, raz dołek, raz kilkumiesięczny dozór policyjny. Wcześniej było się podejrzanym o usiłowanie rozboju, które nie miało miejsca. Wcześniej wychodziło się z domu na kilkadziesiąt godzin, choć planowało na kilka. Wcześniej się parę razy dokumenty i klucze gubiło. Wcześniej się dowód na komendzie i w banku zastrzegało, bo jakiś chuj próbował na moje konto namieszać. Itd. itp. Wcześniej się mieszkanie dwa razy zalało sobie i sąsiadom, bo się tak przyjemnie w wannie kimało. Wcześniej się kumplowi zaszczało nowy parkiet w mieszkaniu, bo to przecież równie dobre miejsce było co kibel, który mieścił się dziesięć metrów dalej.
Nie ma co w to brnąć - jeden braciak, rocznik '82 r. już od dwóch lat gryzie piach, bo bebechy nie wytrzymały. Osierocił dwójkę dzieci i dwie kobiety uczynił wdowami. Drugi kuzyn, jeszcze smarkacz w sumie, bo rocznik '88, też już na wykończeniu, od roku ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziców. Jeden wujek (ojciec pierwszego ze wspomnianych gagatków) sam się swego czasu po pijaku wokół drzewa tysiąc setką zawinął. I na cholerę to wszystko?
Bdb. Szacunek.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9670
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Alkoholizm na masterfulu

20-10-2021, 10:34

Prawie sami abstynenci, a jak się potem idzie na koncert to praktycznie cała sala z piwskami w łapach. Czyżby rezygnacja z alkoholu oznaczała także rezygnacje z imprez kulturalnych?
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Alkoholizm na masterfulu

20-10-2021, 10:48

uglak pisze:
20-10-2021, 10:34
Prawie sami abstynenci, a jak się potem idzie na koncert to praktycznie cała sala z piwskami w łapach. Czyżby rezygnacja z alkoholu oznaczała także rezygnacje z imprez kulturalnych?

Ilu tutaj jest użytkowników, a ilu ludków chodzi na koncerty i nawet nie słyszało o takim forume, trzeba wyjść z inicjatywą, żeby poznali, to może przestaną pić :wink:
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
devastator77
zahartowany metalizator
Posty: 6639
Rejestracja: 04-09-2016, 10:26

Re: Alkoholizm na masterfulu

20-10-2021, 12:15

Od lat pijam 2,3 razy w tygodniu po 2 lub 3 piwa,od czasu do czasu jakieś czerwone,wytrawne wino,mocnych alkoholi nie pijam,no może poza jakąś nalewką którą ze 2 czy 3 razy do roku podrzuci mi szwagier.
Kogo ty we mnie
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8009
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Alkoholizm na masterfulu

21-10-2021, 01:58

Nie ukrywam ,że lubię alkohol bardzo lubię. W chuj rzeczy w zyciu załatwiłem przez to. Tam gdzie nie potrafiłem czegoś załatwić przy dobrej wódce, śledziu i kobietach ,które nie raz towarzyszyły w tych dziwnych sytuacjach dało się wszystko załatwić. Rozpadło mi się przez to małżeństwo, bywałem w naprawdę tak dziwnych sytuacjach, że większość i tak nie uwierzy. Każde właściwie moje spotkanie "biznesowe" kończyło się piciem do rana i jakimś kurestwem. Ja pierdole chujowo byłoby Kolegów z forum okłamywać ale ludzie wokół z miejscowości skąd pochodzę mają mnie i mojego wspólnika i całą właściwie firmę za apogeum zła. Mimo tego ,ze "staram się" nad tym wizerunkiem zapanować taka łata do nas przyległa. Seks, brud, alkohol,spaczenie- wydaje mi się ,że już lepszy nie będę. Oczywiście nie ma już tej przeginki co kiedyś- ale jednak diabeł w człowieku siedzi. i chyba na zawsze zostanie.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
Duban
weteran forumowych bitew
Posty: 1080
Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkoholizm na masterfulu

21-10-2021, 09:36

To ja tu przy niektórych jakiś straight edge jestem :) A tak na serio, w kwestii koncertów, chodzę na koncerty i nie piję. Jak chcę się najebać, to idę się najebać. Jak chcę posłuchać muzyki, to idę posłuchać muzyki. Na palcach jednej ręki mogę policzyć imprezy muzyczne, na których drinkowałem w ilości 1-2 piwa w ciągu ostatnich 10 lat :)
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Alkoholizm na masterfulu

21-10-2021, 09:47

Ja dla odmiany b. a to b. lubię połączyć obie czynności. Stan takiego na pół bycia tu i tam potęguje moje doznania muzyczne. Przy suchości złapałem się na tym, że mam jak DroneMaciej, łażę i szukam, gdzie jest konsoleta, gdzie optymalnie słychać. Przeszkadza mi werbel, czy ruch sceniczny pana artysty. W sytuacji lepkiego ujebania, nic mi nie przeszkadza, i to właśnie, mi wcale nie przeszkadza a nawet mi pomaga. Nie wyobrażam sobie koncertu bez alko. Właściwie wolałbym zostać w domu. Dodam, że pierdolenie na trzeźwo tutaj mogę wytrzymać, na koncercie bym nie potrafił. Jest jeden oczywiście minus. Można dostać gonga, i tu lepiej być trzeźwiejszym niż beata kozidrak na przejażdżce po warszawie. Ten czynnik daje mi asumpt do potencjalnej wstrzemięźliwości na kolejnych występach tanecznych.
13.04.2024
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3553
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Alkoholizm na masterfulu

23-10-2021, 12:38

od wczoraj nie piję..
Obrazek
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Alkoholizm na masterfulu

23-10-2021, 12:41



Wpadłeś po gitarę i się skończyły harce?

Czy żart?
13.04.2024
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15991
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Alkoholizm na masterfulu

23-10-2021, 21:12

Alkohol to zlo i dlatego go wogule nie pije, bo Pudzian powiedzial, ze setka wudki to centymetr w bicu w plecy. Jutro bede obchodzil nawet rocznice nie picia.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
immortal69
postuje jak opętany!
Posty: 665
Rejestracja: 12-01-2009, 13:16
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Alkoholizm na masterfulu

24-10-2021, 00:11

Ja tam łykam i to sporo. Weekendami mocne trunki ale tak żeby nie zdychać na drugi dzień bo zazwyczaj jest sporo roboty przy domu. W tygodniu do meczyku piwko 1-2. Browarami się nie upijam bo mam kaca nawet po 4. A na koncertach podobnie jak Ascetic lubię mieć fazkę ze względu na przyjazne dla mnie doznania.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5472
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Alkoholizm na masterfulu

24-10-2021, 01:37

Duban pisze:
21-10-2021, 09:36
To ja tu przy niektórych jakiś straight edge jestem :) A tak na serio, w kwestii koncertów, chodzę na koncerty i nie piję. Jak chcę się najebać, to idę się najebać. Jak chcę posłuchać muzyki, to idę posłuchać muzyki. Na palcach jednej ręki mogę policzyć imprezy muzyczne, na których drinkowałem w ilości 1-2 piwa w ciągu ostatnich 10 lat :)
Jak chcę posłuchać muzyki to zostaję w domu i słucham z płyty. Jak mam ochotę na koncert, to parę piwek nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. To już i tak nie te czasy, co paręnaście lat temu, gdzie do klubu zdarzało się po kilkunastu wchodzić... Parę browców poprawia mi odbiór całego wieczoru. Jest to dla mnie nierozerwalne. Na szczęście nawet w najbardziej owocnych rocznikach oznacza to picie raz na kilka tygodni, więc nie jest źle.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Alkoholizm na masterfulu

24-10-2021, 11:19

Triceratops pisze:
23-10-2021, 21:12
Alkohol to zlo i dlatego go wogule nie pije, bo Pudzian powiedzial, ze setka wudki to centymetr w bicu w plecy. Jutro bede obchodzil nawet rocznice nie picia.
Ale to chyba tylko sklepowych nie pijasz, bo bimbarełe się liczy tylko jako napitek podobny do kawełe i jest ładowany?
Wczoraj sprawdziłem jedną buteleczkę miłosława pilznra, którego tutaj tak chwalono i jest faktycznie tani, eldorado dla piwoszy.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10342
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: Alkoholizm na masterfulu

22-11-2022, 02:06

Nie mogę pozwolić na to, żeby jeden z najlepszych wątków zniknął w odmętach forume.
Spożywam mniej, niż statystyczny Polak, martwię się przeto o zdrowie osoby, która wyrabia za mnie normę (aczkolwiek w pewnym sensie doceniam walkę o przyszłość Ojczyzny w drodze regularnie opłacanej akcyzy). Kiedyś, dawno temu, było więcej i częściej - zmiana kołchozu znacząco wpłynęła jednak na redukcję dawkowania etanolu; w schyłkowym okresie - kiedy byłem tam już tylko jedną nogą jako dyżurant - zdarzało mi się drinkować poprzedzającym wachtę wieczorem, co z perspektywy czasu oceniam jednoznacznie negatywnie: pomijając aspekt profesjonalizmu, pewne zaburzenia i emocje warto przepracować, zamiast zalewać je jakąkolwiek objętością alkoholu. Intoksykacji w miejscu pracy (w tym pracowania pod wpływem) nigdy nie uprawiałem, a nawet nie miałem takiego pomysłu (w przeciwieństwie do kilku znajomych).
W rodzinie miałem raczej złe wzorce i staram się ich jednak nie utrwalać, szczególnie w świadomości potomstwa (niestety, chyba z mizernym efektem). Generalnie, są to raczej przykre historie.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9192
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Alkoholizm na masterfulu

22-11-2022, 06:40

Na forum i poza nim zawsze na 100%!!!
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2642
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Alkoholizm na masterfulu

22-11-2022, 09:29

''Picie skraca życie''
ten kto to wymyślił powinien zostać rozjechany walcem.Jest całkowicie na odwrót
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8009
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Alkoholizm na masterfulu

28-11-2022, 23:11

Ja chyba przeginam. U mnie to już tak 2 tydzień idzie jak jestem na rauszu. Dużo stresów, duża odpowiedzialność życiowa, dużo się dzieje. Myślę tak szczerze, żeby w jakies klinice się zamknąć. Chyba nie jestem w stanie sobie poradzić samemu z problemem alkoholowym.

https://www.money.pl/gospodarka/alkohol ... 2944a.html

Ten problem mnie niestety dotyczy. Muszę coś z tym zrobić,bo widze,że moi najbliżsi są już mocno wkurwieni a mi sie to spod kontroli wymsknęło.
Kupię:

Vastum Hole Below
piotraz
weteran forumowych bitew
Posty: 1180
Rejestracja: 01-04-2011, 11:14

Re: Alkoholizm na masterfulu

29-11-2022, 06:19

Mam nadzieję, że jak już wybierzesz się po pomoc to taka dla normalnych ludzi, którzy właśnie byli brudni, bez domu ale walczą... Bo mam znajomych co byli na odwykach za kilkanaście tysięcy złotych, na weekend wychodzili, jeden ze znajomków przyjeżdżał motorem a wiedzieli za co mu prawko wzięli i wyklocil się o swoje że rano to on musi 2h pojeździć zamiast na zajęcie itd... różnych historii się wysłuchałem...
ODPOWIEDZ