Masterful Magazine

aaaaaaaaaale sie spierdziałem!

Jadłem dziś buraczki na obiad. Na kolację kebab z mieszanym sosem raki żur z dupy poleciał, że szok

przed seansem wszystko było w porządku
troche na zapas aby nie przerywać ale poszło elegancko



po seansie była rzadka sraka

pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło

Nie robię już trzeci dzień. Babka poszła do piwnicy po słój bigosu. Odgrzeje się wieczorem na patelni, zje z chlebem to może się poprawi.

Jebnij se Mariusz czarną, mocną, przepal czerwonym viceroyem i pójdzie gruz z dupy.

Ja dziś zrobiłem na podwórzu takie kopsko, źe aż para z niego leciała. Trza było wszystko pozamykać bo smród niesamowity na dworze. Ptactwo się zeszło, dziobać zaczęło. Porozrzucały aby. Za kare jedna z drugą pójdzie na rosół w niedziele. Pilnuje babki żeby nie wyszła i do studni nie wrzuciła jak ma w zwyczaju.

Rura się zepsuła?

Gothmog666 pisze: ↑

25-02-2023, 17:07

Rura się zepsuła?

Nie. W południe mi się zachciało. Babka smażyła cebule, a rure mamy we wnęce przy kuchni i by śmierdziało gównem przy obiedzie. Nawaliłem na podwórzu.

Ja tam stabilnie sram raz dziennie bez ekscesów żadnych i bez rury

Bonecrusher pisze: ↑

01-03-2023, 12:02

Ja tam stabilnie sram raz dziennie bez ekscesów żadnych i bez rury

Żebym ja mógł srać raz dziennie to byłbym szczęśliwy. Sram raz na kilka dni. Rura się zapycha, bo bardzo dużo na raz robię. Listewką drewnianą przepycham, a resztę przedmuchuje. Ale mam innym problem od dwóch dni. Kutas mnie boli. Posiniały cały, fioletowy i sflaczały jest. Jakby mi ktoś go młotkiem porozbijał. Nie wiem czy złamany nie jest. A może jak pijany wracałem przed wczoraj do domu to upadłem na jakiegoś korniaka. Nie wiem.

Dzisiaj służbowo w Italii, taka koedukacyjna

To nie jest kibel na stacji benzynowej ani na leśnym parkingu.
Trzymałem twardo cały dzień, wysrałem się dopiero przed chwilą w hotelu.
Nawet nie przypominam sobie żeby srajtaśma tam była

Mariusz, jak ma się twój styl wypróżniania do wcześniejszych kontaktów z ś.p. księdzem Zygmuntem? Czy to nie jakaś tęsknota za rurą TAM?

fugazi pisze: ↑

29-03-2023, 20:44

Dzisiaj służbowo w Italii, taka koedukacyjna

To nie jest kibel na stacji benzynowej ani na leśnym parkingu.
Trzymałem twardo cały dzień, wysrałem się dopiero przed chwilą w hotelu.
Nawet nie przypominam sobie żeby srajtaśma tam była

Wyobrażam sobie takie doświadczenie w wyjściowym stroju. Ujebane porcięta, ujebane kamasze

Wczoraj, na życzenie córki, nasmazykem schabowych. Nieczęsto sięgam po smażone, bo potem .. no właśnie poranny klocek dość intensywnie wyrywa mnie z objec snu.
I tak se właśnie sram porannie.
Miłego dnia najmilsi.

Rano szybki jaszczur poszedł. I od razu humor lepszy

Piszę tego posta z pola walki.
Właśnie wyciągam ręką papier spod umywalki.

Pogoniony herbatą poranny masterful wychodzi bez nacisku i z godnością.

Kac kupa został właśnie wydalony,
piszę tego posta trochę nieogolony,
Wysrać się dobrze to radość co niemiara,
zimne pięćdziesiąt wejdzie jak ta lala.

Dziś rano zrobiłem wielkiego balasa do wiadra za domem. Nastąpiła awaria rury bo zaschła w środku. Jutro ją obczyszcze wrzątkiem z garnka i długim kijem leszczynowym.

leszczynowy odradzam, raczej wierzbina, bardziej gietka i do rury bedzie pasowac...

Poszedl szybki jaszczur przed pracą. Nie był jakiś wybitny, ale wykorzystał moje zapotrzebowanie