Masterful Magazine

Trudno powiedzieć, czy turecka, czy grecka, czy mołdawska, jest thebest, ale ta była na tyle dobra, że pogoniłem ją w 2 dni.




Szukam dalej idealnego smaku chałwowego, wierzę, że takowy istnieje.

Jest dobrze!

Rożki czekoladowe u mnie ostatnio na tapecie.

Jest na warszawskiej Pradze taki mały sklepik z pierdółkami z Iranu i okolic. Jak ktoś bywa w okolicy, to polecam sprawdzić. Herbatniki z musem daktylowym robią totalną robotę. Do tego czeska czekolada Studentska (której akurat nie prowadzą) i świat słodyczy mógłby już dla mnie nie istnieć.

Dead But Rimming pisze: ↑

18-02-2022, 13:58

czeska czekolada Studentska

Mnie zawiodła... za to węgierskie Csemege panie dzieju...

Zawiodła? Gruba jak deska pyszna mleczna czekolada, z orzechami, galaretkami i cudami Cię zawiodła? Jesteś pewien, że lubisz słodycze?

bartwa pisze: ↑

18-02-2022, 12:48

Rożki czekoladowe u mnie ostatnio na tapecie.

brioszki czekoladowe lepsze, zwłaszcza na kolacje

nagrobek pisze: ↑

18-02-2022, 14:34

brioszki czekoladowe lepsze, zwłaszcza na kolacje

aaa, te francuskie chlebki... znałem jedną Francuzkę, jak ona to ładnie wymawiała...

bartwa pisze: ↑

18-02-2022, 14:42

aaa, te francuskie chlebki... znałem jedną Francuzkę, jak ona to ładnie wymawiała...

S’ils n’ont pas de pain, qu’ils mangent de la brioche!

Hatefire pisze: ↑

18-02-2022, 14:55

S’ils n’ont pas de pain, qu’ils mangent de la brioche!

Miała pinda tupet. Ale ponoć to powiedzenie jest starsze.

bartwa pisze: ↑

18-02-2022, 14:57

Miała pinda tupet. Ale ponoć to powiedzenie jest starsze.

Raczej w ogóle nie padło naprawdę. To pochodzi z jakiegoś dzieła Rousseau i być może tak powiedziała jej matka Maria Teresa, jak już. Na marginesie Maria Antonina nie była też Francuzką, tylko Niemką (względnie dziś powiedzieliśmy Austriaczką). Natomiast to był taki żartobliwy komentarz historyczny, do twojego o Francuzkach mówiących o pieczywie

Hatefire pisze: ↑

18-02-2022, 15:03

Natomiast to był taki żartobliwy komentarz historyczny, do twojego o Francuzkach mówiących o pieczywie

Załapałem, dlatego nawet nie komentowałem

e, trochę głupia sprawa. Zbliża się wielkimi krokami, tusty, b. tusty czwartek, ociekający olejem i olejem, ten czwartek, a wywałkowane na cieście piwnym przez Szanowną Małż. favorex'y mają się na wy/u/kończeniu.


Ostatnia skitrana porcja. Zabieram się, aby po cichaczu ją opierdolić:



ps. Widzę po rozsypanym ckrz.pudrze, że ktos mnie je tutaj podbierał. BNDB.

^ Jak w czwartek zjem pół pączka to będzie sukces

koleżanka poczęstowała, ale skok cukru we krwi, że ja pierdolę

Ja love ptysie!

Smakują mi te mini rureczki!

raz na rok (akurat teraz sie trafiło) mam ochote na coś słodkiego wiec

No Żułek, przynajmniej tu masz dobry gust.