Zjawiska paranormalne

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Jaki jest Twój stosunek do zjawisk paranormalnych

Nie wierzę
38
29%
Wierzę
26
20%
Wierzę i doświadczam/doświadczyłem
21
16%
Jestem pierdolnięty
48
36%
 
Liczba głosów: 133
Awatar użytkownika
__________
zaczyna szaleć
Posty: 210
Rejestracja: 28-02-2011, 16:54
Lokalizacja: z ID

Re: Zjawiska paranormalne

06-06-2021, 15:58

Rumburak pisze:
06-06-2021, 15:26
Dziś miałem mieć trochę wolnego. Myślałem, że wykorzystam ten czas na dokumentację fotograficzna mojego świadectwa. Niestety, służba nie drużba. Otrzymałem polecenie patrolu miejscowości u podnóża Świętego Krzyża. Dostawaliśmy liczne sygnały od miejscowej ludności, dotyczące nasilenia zjawisk paranormalnych w okolicy. Diabelskie niedobitki zbiegłe z pola bitwy, wetują swoje straty gnębiąc miejscowych. Uprowadzona trzoda i dziewice to tylko niektóre z przykrości serwowanych tubylcom przez piekielne stwory.

Obrazek
Wieszczki, tak je tutaj nazywają, jedną nawet posiadłem. No i muszę się bardziej przypatrzeć kto mi pod płotem parkuje, serio.
До свидания Mother Fuckers
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

06-06-2021, 16:22

Jeżeli to Twój płot, to dobrze radzę. Umocnij fortyfikacje. W pobliskim zagajniku znalazłem legowisko ghuli. Po jego rozmiarach sądzę, że może upłynąć trochę czasu zanim wyplenimy to ścierwo.
Awatar użytkownika
yossarian84
zahartowany metalizator
Posty: 3346
Rejestracja: 24-07-2010, 12:16

Re: Zjawiska paranormalne

06-06-2021, 19:51

to chyba właściwy temat na to pytanie
ziomeczki, jak to właściwie jest uprawiać ten słynny segz z jakąś inną kobietą, niż dziwka z Roksy?
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

06-06-2021, 20:28

No dobra, jeszcze jedna wiocha do przetrzepania i zjazd na bazę.
Obrazek
yossarian84 pisze:
06-06-2021, 19:51
to chyba właściwy temat na to pytanie
ziomeczki, jak to właściwie jest uprawiać ten słynny segz z jakąś inną kobietą, niż dziwka z Roksy?
Mnie nie pytaj, odkąd złożyłem śluby czystości to pozostały mi tylko dziwki z Roksy i lasu w Zębcu. Może mocny ci odpowie?
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Zjawiska paranormalne

06-06-2021, 23:28

Rumburak pisze:
06-06-2021, 20:28
No dobra, jeszcze jedna wiocha do przetrzepania i zjazd na bazę.
Obrazek
yossarian84 pisze:
06-06-2021, 19:51
to chyba właściwy temat na to pytanie
ziomeczki, jak to właściwie jest uprawiać ten słynny segz z jakąś inną kobietą, niż dziwka z Roksy?
Mnie nie pytaj, odkąd złożyłem śluby czystości to pozostały mi tylko dziwki z Roksy i lasu w Zębcu. Może mocny ci odpowie?
Obadaj z rycerzami Św. Krzyża temat Świętokrzyskiego Dworu, byłem tam na weselu, dużo kobiet zarówno z obsługi jak i tych na sali przypominało czarownice,
jedne z wyglądu, a inne z zachowania.
Za blisko słynnej góry, by jakieś uciekinierki z pola wiadomej bitwy nie znalazły tam schronienia.

Obrazek
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

25-07-2021, 00:09

Dni mijały a po Inez i Saszy nie było śladu. Szukanie ich było równie bezcelowe jak grzebanie w stogu siana w celu odnalezienia igły. Zająłem się więc rutynowymi rycerskimi czynnościami. Patrole, uczty i dziewczynki na telefon lub tzw. zajazd w lesie. Oczywiście cały czas miałem z tyłu głowy nadciągający nieuchronnie armagedon. Byłem w pogotowiu. Wypatrywałem i w miarę możliwości szukałem znaków aktywności Streczetelli. Musiałem być czujny by nie wzbudzić podejrzeń braci broni.
Pewnego ranka pod bramami klasztoru zjawił się okoliczny wieśniak.
Zoltar jeden z rycerzy, poinformował mnie, że chłop przybył w sprawie owcy zagryzionych przez wilka.
-aha, wilk? Sprawdziliście go alkomatem? Nawet jeśli to był wilk to co my mamy do tego? Niech idzie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony środowiska po odszkodowanie..
-nie pierdol lamusie-rzucił Zoltar-facet jest od piętnastu lat w klubie AA, wiele można mu zarzucić, ale nie pijaństwo. Wypierdalaj do czwórki na przesłuchanie. Dyspozycja Zygfryda.
-zajebiscie kurwa-pomyślałem-tego mi było teraz trzeba, niczym wrzoda na dupie.
Wszedłem do sali przesłuchań bez cienia entuzjazmu.
-słucham Pana-rzuciłem od niechcenia
-psze Pana, wilk zarżnął mi stado 30 owiec…
-aha...Wilk. No dobrze, czemu przychodzi pan z tym do nas? Są instytucje które wypłacają za to odszkodowania…
-psze Pana to nie był zwykły wilk.
-aha, co było w nim niezwykłego? - zapytałem znudzony.
-był wielgi, bardzi przypominoł człeka niż wilka, chodził na dwóch łapach i gadoł.
-o kurwa-zakląłem szpetnie w duchu.
-co gadoł? - zapytałem
-no nic szczygólnego-rzucił wiesiek-bluźnił cały czos jak zażynoł owce.
-co konkretnie?
-A no ni wszystko pamitom bo prawie posraolem się ze strachu, ale pamitom coś takiego; frajery, cwele, ukry, wszaruchy, cebulowe brudy, wielicka…
-czekaj, co powiedziałeś?
-no cebulowe brudy…
-nie, to ostatnie…
-wielicka czy jakoś tak…
Wielicka, cebulowe brudny, frajery i ukry. Nie miałem wątpliwości jaki Wilczek zawitał w góry świętokrzyskie. Niestety świadczyło to o wzmożonej paranormalnej aktywności. Streczetella rosła w siłę a w okolice zaczęły ściągać nieopisane plugastwa.
Cdn.
vicotnick
rasowy masterfulowicz
Posty: 2448
Rejestracja: 25-08-2006, 22:15

Re: Zjawiska paranormalne

25-07-2021, 00:10

Tommy, przeloguj się plizzzz
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Zjawiska paranormalne

25-07-2021, 10:00

Rumburak pisze:
25-07-2021, 00:09
Dni mijały a po Inez i Saszy nie było śladu. Szukanie ich było równie bezcelowe jak grzebanie w stogu siana w celu odnalezienia igły. Zająłem się więc rutynowymi rycerskimi czynnościami. Patrole, uczty i dziewczynki na telefon lub tzw. zajazd w lesie. Oczywiście cały czas miałem z tyłu głowy nadciągający nieuchronnie armagedon. Byłem w pogotowiu. Wypatrywałem i w miarę możliwości szukałem znaków aktywności Streczetelli. Musiałem być czujny by nie wzbudzić podejrzeń braci broni.
Pewnego ranka pod bramami klasztoru zjawił się okoliczny wieśniak.
Zoltar jeden z rycerzy, poinformował mnie, że chłop przybył w sprawie owcy zagryzionych przez wilka.
-aha, wilk? Sprawdziliście go alkomatem? Nawet jeśli to był wilk to co my mamy do tego? Niech idzie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony środowiska po odszkodowanie..
-nie pierdol lamusie-rzucił Zoltar-facet jest od piętnastu lat w klubie AA, wiele można mu zarzucić, ale nie pijaństwo. Wypierdalaj do czwórki na przesłuchanie. Dyspozycja Zygfryda.
-zajebiscie kurwa-pomyślałem-tego mi było teraz trzeba, niczym wrzoda na dupie.
Wszedłem do sali przesłuchań bez cienia entuzjazmu.
-słucham Pana-rzuciłem od niechcenia
-psze Pana, wilk zarżnął mi stado 30 owiec…
-aha...Wilk. No dobrze, czemu przychodzi pan z tym do nas? Są instytucje które wypłacają za to odszkodowania…
-psze Pana to nie był zwykły wilk.
-aha, co było w nim niezwykłego? - zapytałem znudzony.
-był wielgi, bardzi przypominoł człeka niż wilka, chodził na dwóch łapach i gadoł.
-o kurwa-zakląłem szpetnie w duchu.
-co gadoł? - zapytałem
-no nic szczygólnego-rzucił wiesiek-bluźnił cały czos jak zażynoł owce.
-co konkretnie?
-A no ni wszystko pamitom bo prawie posraolem się ze strachu, ale pamitom coś takiego; frajery, cwele, ukry, wszaruchy, cebulowe brudy, wielicka…
-czekaj, co powiedziałeś?
-no cebulowe brudy…
-nie, to ostatnie…
-wielicka czy jakoś tak…
Wielicka, cebulowe brudny, frajery i ukry. Nie miałem wątpliwości jaki Wilczek zawitał w góry świętokrzyskie. Niestety świadczyło to o wzmożonej paranormalnej aktywności. Streczetella rosła w siłę a w okolice zaczęły ściągać nieopisane plugastwa.
Cdn.
Wielicka i wszaruchy, oj będzie gorąco :lol:
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

25-07-2021, 16:19

Likantropia inaczej wilkołactwo. Problem ten rozwiązał się samoistnie, wieki temu. Wilkołaki skonfliktowane z wampirami po wygnaniu Strzeczetelli z Łysej Góry, zostały przez nie wyparte z rejonu Gór Świętokrzyskich. Przeniosły się na południe kraju. Oczywiście, od czasu do czasu pojawiały się plotki wśród miejscowej ludności odnośnie spotkań z tymi stworzeniami. Nigdy nie zostały jednak potwierdzone. Tym razem miało być inaczej. Nie zwlekając długo po rozmowie z wieśniakiem i złożeniu raportu Zygfrydowi, wybrałem się na miejsce domniemanego ataku. Po zejściu w głąb doliny, kierowałem się według wytycznych wieśniaka. To co ujrzałem na miejscu wprawiło mnie w osłupienie. Owcze łby walały się rozrzucone w promieniu kilkuset metrów, drzewa “przyozdobione” były wnętrznościami. Nie udało mi się odnaleźć ani jednego stworzenia, które nie byłoby rozerwane na strzępy. Towarzyszył temu unoszący się fetor rozkładu. Na środku pastwiska znalazłem dość osobliwe elementy garderoby, jednoznacznie wskazujące z kim lub z czym będę miał do czynienia.
Znalezisko o którym mowa to kawałki kreszu, klapek typu japonka oraz rękawiczka na siłownię.
Widocznie po ustaniu morderczego szału, nasz Wilczek przemienił się z powrotem w zabiedzonego dresiarza. Tak czy inaczej musiałem go szybko odnaleźć i unieszkodliwić. Najlepiej przed kolejną pełnią. Czasu nie było zbyt wiele.
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

07-08-2021, 13:12

Kluczowym dla odnalezienia wilkołaka było odszukanie jego leża. Wilkołaki na ogół nie atakują w zbyt dużej odległości od niego. Pociągnąłem solidny łyk bimbru z piersiówki, aby wzmocnić zdolności tropienia. Węch wyostrzył się po kilku chwilach, można by rzec, że zapach wilka stał się dla mnie widoczny. Zabrałem ze sobą kawałek pozostawionego kreszu i udałem się śladami naszego lykana. Po około godzinnym marszu w głąb lasu, zapach stawał się coraz intensywniejszy. Wiedziałem, że jestem już blisko. Moim oczom ukazało się coś w rodzaju jaskini, nieopodal leżało truchło jakiegoś zwierzęcia. Było tak zmasakrowane, że nie jestem w stanie stwierdzić czym było to stworzenie za życia. Przed wejściem do jaskini, odpaliłem prowizoryczną pochodnię z gałęzi owiniętej krzeszem, który z kolei został polanym bimbrem. Wziąłem głęboki wdech i ruszyłem przed siebie. Zapach za którym tu przybyłem nie wzmacniał się. Niestety jedyne o czym mogło to świadczyć to fakt, że wilk przeniósł się w inne miejsce. Jaskina nie okazała się zbyt duża, w jej przeciwległym rogu znalazłem leże wilkołaka. Na ścianie ponad nim widniał napis “jebać żuli”. Wykonano go prawdopodobnie krwią. Została też wiadomość dla mnie. Podniosłem kartkę papieru poplamioną krwią, znajdującą się na wilczej pryczy.
“kopę lat zerojedynkowy wszaruchu. Jutro o północy Górników 27 Kraków. Przyjedź sam, bez swoich naćpanych lewackich fumfli. Jebać biedę”.
-Górników 27… co to za adres? - pomyślałem, jednocześnie wklepując w Google maps na telefonie.
-Pałac Jerzmanowskich, duży park i….ulica Wielicka.
Tak więc wszystko stało się jasne. Nie pozostało nic innego jak wrócić na bazę, zalać passata pod korek i udać się do Krakowa.
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8107
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Zjawiska paranormalne

07-08-2021, 13:18

Zagłosowałem na 4 opcję i równocześnie zgłaszam Polskę jako zjawisko paranormalne, chyba że ktoś już mnie ubiegł.
PLASTIK NIE JEST METALEM
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Zjawiska paranormalne

07-08-2021, 16:09

Rumburak pisze:
07-08-2021, 13:12
Kluczowym dla odnalezienia wilkołaka było odszukanie jego leża. Wilkołaki na ogół nie atakują w zbyt dużej odległości od niego. Pociągnąłem solidny łyk bimbru z piersiówki, aby wzmocnić zdolności tropienia. Węch wyostrzył się po kilku chwilach, można by rzec, że zapach wilka stał się dla mnie widoczny. Zabrałem ze sobą kawałek pozostawionego kreszu i udałem się śladami naszego lykana. Po około godzinnym marszu w głąb lasu, zapach stawał się coraz intensywniejszy. Wiedziałem, że jestem już blisko. Moim oczom ukazało się coś w rodzaju jaskini, nieopodal leżało truchło jakiegoś zwierzęcia. Było tak zmasakrowane, że nie jestem w stanie stwierdzić czym było to stworzenie za życia. Przed wejściem do jaskini, odpaliłem prowizoryczną pochodnię z gałęzi owiniętej krzeszem, który z kolei został polanym bimbrem. Wziąłem głęboki wdech i ruszyłem przed siebie. Zapach za którym tu przybyłem nie wzmacniał się. Niestety jedyne o czym mogło to świadczyć to fakt, że wilk przeniósł się w inne miejsce. Jaskina nie okazała się zbyt duża, w jej przeciwległym rogu znalazłem leże wilkołaka. Na ścianie ponad nim widniał napis “jebać żuli”. Wykonano go prawdopodobnie krwią. Została też wiadomość dla mnie. Podniosłem kartkę papieru poplamioną krwią, znajdującą się na wilczej pryczy.
“kopę lat zerojedynkowy wszaruchu. Jutro o północy Górników 27 Kraków. Przyjedź sam, bez swoich naćpanych lewackich fumfli. Jebać biedę”.
-Górników 27… co to za adres? - pomyślałem, jednocześnie wklepując w Google maps na telefonie.
-Pałac Jerzmanowskich, duży park i….ulica Wielicka.
Tak więc wszystko stało się jasne. Nie pozostało nic innego jak wrócić na bazę, zalać passata pod korek i udać się do Krakowa.
Zmienić napis na ścianie "jebać żuli" na "dziwisz będziesz siedzieć" i będzie bajki.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Mariusz Wędliniarz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2545
Rejestracja: 21-09-2011, 13:13

Re: Zjawiska paranormalne

07-08-2021, 19:11

U nas w lesie w latach 70-tych krążył podobno wilkołak. Widziało go wielu mieszkańców w tym moja babka. Po nocach było wycie a w dzień dziwne świsty i odgłosy. Podobno spał w takich dołach w lesie powykopywanych po wojnie.
Raz się zje, raz się nie zje.
Awatar użytkownika
BOLEK
rasowy masterfulowicz
Posty: 2431
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Zjawiska paranormalne

07-08-2021, 19:20

kurna a co na to ksiądz proboszcz była wiejska inkwizycja :mrgreen:
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: Zjawiska paranormalne

11-08-2021, 21:47

Jackowski -wasze opinie ..
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7919
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Zjawiska paranormalne

11-08-2021, 22:20

Absolut - gadamy dziennie +nawet jak pierdoli to i tak ma rację.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: Zjawiska paranormalne

11-08-2021, 22:24

mnie zastanawia to czy faktycznie te trupy odnalazł , niby ma na to dokumentacje...

Ale jeżeli chodzi o przepowiadanie przyszłości to jest słaby.
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8107
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Zjawiska paranormalne

12-08-2021, 11:55

vicek pisze:
11-08-2021, 22:24
mnie zastanawia to czy faktycznie te trupy odnalazł
Znał się z Pershingiem, to wie gdzie trupy leżały : )
PLASTIK NIE JEST METALEM
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Zjawiska paranormalne

12-08-2021, 12:01

bartwa pisze:
12-08-2021, 11:55
vicek pisze:
11-08-2021, 22:24
mnie zastanawia to czy faktycznie te trupy odnalazł
Znał się z Pershingiem, to wie gdzie trupy leżały : )
Chyba tak, jackowski też znał leppera.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Zjawiska paranormalne

09-10-2021, 08:47

Czym prędzej po powrocie przygotowałem wszelkie niezbędne artefakty do walki z wilkiem. Srebrny Miecz, amulety i eliksiry wylądowały w bagażniku B5. Podjechałem autem pod zakonny instrybutor i zalałem zbiornik do odbicia pistoletu.
-Hola, Hola- usłyszałem za plecami donośny głos Zygfryda.
-jeszcze nie rozliczyłeś kilometrówki za poprzedni miesiąc a już lejesz ile fabryka dała!
-Zygfryd, wybacz. Nie mam teraz czasu na wyjaśnienia. Papierkowa robota może poczekać. Mamy teraz poważniejsze problemy.
-co tym razem? - zapytał zniecierpliwiony.
-wilkołak, mamy a właściwie mieliśmy tu wilkołaka. Zbiegł do Krakowa i rzucił mi wyzwanie…
-A jednak wilkołak… rzucił wyraźnie zafrasowany mistrz zakonny-ale czekaj, czekaj. Kraków? Czemu Kraków?
-Mistrzu, nie czas na wyjaśnienia. Wytłumaczę Ci wszystko nad jego ściętym łbem w trakcie kolejnej uczty.
Wsiadłem czym prędzej do auta i ruszyłem z piskiem opon, Zygfryd krzyczał coś i wymachiwał rękami. Nie zważałem na to, wyłączyłem telefon, wcisnąłem gaz do dechy i udałem się w stronę stolicy małopolski.

Droga przy dźwiękach zapętlonego Kings of Metal minęła dość szybko, za szybko. Miałem pewne obawy przed czekającym mnie starciem. O ile sam wilkołak nie robił na mnie zbyt wielkiego wrażenia, to roztaczała się wokół niego aura ostatnich wydarzeń. Podskórnie wyczuwałem w tym wszystkim nieopisaną obecność. Obecność Streczetelli.
Na samą myśl o konsekwencjach jakie mogły wyniknąć z mojego nieodpowiedzialnego zachowania dostawałem drgawek. Nie było jednak odwrotu.Czekanie w miejscu na rozwój wypadków nie wchodziło w rachubę. Musiałem zlikwidować wilka i dowiedzieć się, kto lub co skłoniło go do rzucenia mi wyzwania. Jedyna myśl która dodawała mi otuchy to to, że raczej nie szykuje się w tym miejscu jakaś większa zasadzka. Choć z drugiej strony wydawało mi się to równie dziwne i niepokojące zarazem. Po co ten śmierdziel wyciągnął mnie aż tutaj? Cóż, nie był to w każdym razie najlepszy czas na rozmyślanie. Wybiła północ a nawigacja pokazała ulice Wielicką.

Po kilku minutach znalazłem się w okolicy wspomnianego pałacu Jerzmanowskich. Zostawiłem auto w jakiejś bocznej uliczce tak aby nie rzucało się w oczy. Wiadomo… Passat. Wydobyłem miecz z bagażnika i przygotowałem go do starcia, nacierając odpowiednimi eliksirami. Sam też wlałem w siebie odpowiednie destylaty. Po przygotowaniach udałem się w stronę pałacu w celu dokonania ostatecznego rozdania.
W oddali usłyszałem wycie,wilcze wycie do księżyca. Już czas, pomyślałem i wydobyłem miecz z pochwy. Po przejściu przez krzaki stanąłem na jakimś skwerku, znajdował tam również nasz plugawy Wilczek.
-witaj cebulowy brudzie! na początek chciałem wręczyć Ci drobny upominek…
wilk rzucił mi pod nogi łeb w masce klauna.
-o Boże! To nie może być prawda! - krzyknąłem w duchu, zachowując kamienna twarz.
-Tak wszaruchu, ten wszawy łeb to pozostałość po niejakim Lucku. Reszty możesz poszukać w Wiśle. Hihih hihi, zerojedynkowy wszaruch!
-hmm, cóż za szermierka słowna-pomyślałem z uznaniem, odsuwając na bok łeb rzucony mi pod nogi-czas skończyć ten cyrk i wydobyć informacje z wszarza.
Bez zbędnych przemówień rzuciłem się do ataku i wykonałem szybkie cięcie ścięgien Achillesa. Wyraźnie zaskoczony Wilk padł na kolana.
Następnych kilka minut stanowiło przeraźliwe wycie pomieszane z erupcja objawów zespołu touretta.
-cebulowy brud, wszaruch, frajer, lewak, lewar, ćpun, zerojedynkowy brudas… tylko tyle mogę zacytować. Zastopowałem ten potok plugastwa soczystym uderzeniem w wilczy pysk. Wszarz osunął się na ziemię a ja metodą na policjanta przyklęknąłem na jego karku.
-czemu mnie tu sprowadziłeś? - zapytałem - chyba zdawałeś sobie sprawę, że podpisujesz na siebie wyrok?
Wilk charczał coś niezrozumiale…
-nie mogę oddychać idioto-wydusił wreszcie
-aha, ok-przyznałem mu rację uwalniając jego krtań spod nacisku.
-hihihihihi-zaśmiał się przerażająco Wszarz, którego położenie zdecydowanie nie powinno powodować takiej reakcji.Oblał mnie zimny pot.
-widzisz głupi brudzie...Nam istotom cienia, przyświecają nadrzędne cele i zaczynamy sięgać wzrokiem od miejsca, gdzie dla was kończy się horyzont… Tak, wiedziałem że wyciągając tutaj owianego zła sława Rumburaka prawdopodobnie podpisuje na siebie wyrok. Streczetella również nie kryła tego przede mną.
W tym momencie prawie obsralem zbroję.
-wiedzieliśmy też-kontynuował wilk-że wiedziony swoją butą, pychą i obawą, że na światło dzienne wyjdzie to, co robiłeś w lesie podczas swojego “zaginięcia”, zjawisz się tu jak na zawołanie. Wyciągnęliśmy cię tu, żeby pozbawić zakon swojego najlepszego rycerza na czas szturmu. Hihih
-co? Jakiego szturmu? O czym ty bredzisz!?
-hihihi, głupi cebulaku. Znów tańczysz jak ci zagraliśmy. Obawiam się, tfu! Liczę na to, że zanim powrócisz na Św Krzyż,ostatni zakonny rycerzyk wyzionie ducha. Punktualnie o północy rozpoczął się szturm na klasztor pod dowództwem samej Streczetelli… Widły i piec dla was wszystkich skurwysyny! Auuu...
Wilk próbował jeszcze zawyć,lecz jego żywot zakończył gwałtownie nóż do cebuli rozcinający szyję.
Prawie straciłem przytomność po tym co usłyszałem. Spojrzałem na zegarek, była 1 w nocy. Jeśli wszarz mówił prawdę to szturm zaczął się godzinę temu. Rzuciłem się biegiem w stronę samochodu potykając się o jakieś flip flopy. Nie było już czasu do stracenia.
ODPOWIEDZ