Wybitnie mnie cieszy v. 2

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

16-10-2022, 17:25

Podróże generalnie męczą. Ja po 16 dniowej wyciecze do Czarnogóry samochodem gdzie tak naprawdę byliśmy w trasie 10 dni z miejsca na miejsce i 6 dni nad morzem w o ogóle jako kierowca nie odpocząłem. Jak przyszło mi jadącemu trasą widokową po szczytach wyjebistych zetknąć się z kierowcą z Niemiec(który totalnie się mnie nie spodziewał na takim zadupiu) na czołowym spotkaniu nadjężdąjacym z góry to 20 minut przestawialiśmy samochody. Tak zajebiście było wąsko. Następnym razem owszem ale nie jako kierowca.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14297
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

16-10-2022, 22:42

a mnie cieszą cyferki z ostatnich tematów, można ciekawe rzeczy poczytać i nawet troche się pośmiać :sarcasm1:
chociaż czasem troche szkoda że ulubiene płyty dostają od niektórych po dupie ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2656
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

17-10-2022, 12:50

Cieszy mnie że w następnym tygodniu jade w góry,Musze bo mi łeb rozjebie od myślenia, deprecha jesienią atakuje nawet kiedy robisz wszystko by sie odpierdoliła.Jak spadne i się rozjebie to poprostu jednego człeka mniej na padole
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10589
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

17-10-2022, 12:54

mocny2_3 pisze:
17-10-2022, 12:50
Cieszy mnie że w następnym tygodniu jade w góry,Musze bo mi łeb rozjebie od myślenia, deprecha jesienią atakuje nawet kiedy robisz wszystko by sie odpierdoliła.Jak spadne i się rozjebie to poprostu jednego człeka mniej na padole
Nie pierdol, fajnie bedzie, takie rzeczy bardzo dobrze robia na psyche.
I am Jerusalem.
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-10-2022, 08:21

Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.

Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.

* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….

Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
13.04.2024
Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-10-2022, 10:24

Dostałem 300 pln więcej za nadgodziny niż myślałem, że dostanę. Uregulowałem swoje sprawy i bardzo mnie to cieszy. Plus pogoda zajebista!
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5306
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

06-11-2022, 13:00

Jeziu, kuwa maci! - pierwszy wulgaryzm w wykonaniu mojej dwuipółletniej córki ...😁
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8162
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

06-11-2022, 16:38

hehe, dobre, gratulacje..?
PLASTIK NIE JEST METALEM
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

06-11-2022, 20:22

25 kilometrów po lesie spacerem w 2 dni z muzyką na słuchawkach. Wyjebongo. A teraz grzane piwko i siakis horror klasy b.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
Kilgore
rasowy masterfulowicz
Posty: 2151
Rejestracja: 21-12-2010, 20:34

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

06-11-2022, 20:25

tomaszm pisze:
06-11-2022, 20:22
25 kilometrów po lesie spacerem w 2 dni z muzyką na słuchawkach. Wyjebongo. A teraz grzane piwko i siakis horror klasy b.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Co na piechotę z dołka wracałeś?
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

06-11-2022, 20:27

Z Lublina z koncertu Ulcerate na skróty przez las :)

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
Bonecrusher
zahartowany metalizator
Posty: 4797
Rejestracja: 16-05-2013, 15:29

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

07-11-2022, 07:14

tomaszm pisze:
06-11-2022, 20:27
Z Lublina z koncertu Ulcerate na skróty przez las :)

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Kolego Tomaszu z całym szacunkiem, ale z niektórych Twoich przygód można by dobry film skleić 😜
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10589
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

07-11-2022, 07:20

Kilgore pisze:
06-11-2022, 20:25
tomaszm pisze:
06-11-2022, 20:22
25 kilometrów po lesie spacerem w 2 dni z muzyką na słuchawkach. Wyjebongo. A teraz grzane piwko i siakis horror klasy b.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Co na piechotę z dołka wracałeś?
Interesujący tok myślenia :D
I am Jerusalem.
Awatar użytkownika
Kilgore
rasowy masterfulowicz
Posty: 2151
Rejestracja: 21-12-2010, 20:34

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

07-11-2022, 11:16

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
07-11-2022, 07:20
Kilgore pisze:
06-11-2022, 20:25
tomaszm pisze:
06-11-2022, 20:22
25 kilometrów po lesie spacerem w 2 dni z muzyką na słuchawkach. Wyjebongo. A teraz grzane piwko i siakis horror klasy b.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Co na piechotę z dołka wracałeś?
Interesujący tok myślenia :D
No co miał być areszt we Wrocławiu to się dopytuje 😎
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 07:55

To są pajace. Moja konkurencja. Brawo. Nie ma jak doprowadzić spółkę zarabiającą miliony na giełdzie do całkowitego upadku. Rozrzutność pieniędzy totalna.

https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/a ... 52617.html

Amwayowcy jębnięci.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14297
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 13:19

Bonecrusher pisze:
07-11-2022, 07:14
tomaszm pisze:
06-11-2022, 20:27
Z Lublina z koncertu Ulcerate na skróty przez las :)

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Kolego Tomaszu z całym szacunkiem, ale z niektórych Twoich przygód można by dobry film skleić 😜
komedie romantyczną :lol: w głownej roli Karolak :lol:
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 13:24

Ascetic pisze:
22-10-2022, 08:21
Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.

Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.

* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….

Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16342
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 14:19

tomaszm pisze:
14-11-2022, 13:24
Ascetic pisze:
22-10-2022, 08:21
Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.

Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.

* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….

Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?
Ten zawał x 2, to najmniejszy pikuś (jeden postanowiłem rozchodzić, w przypadku drugiej akcji, już nie było co rozchodzić;-) <(Same objawy to klasyka. Ból w piersi w okolicy mostka, drętwienie ramienia lewego, ból w części dolnośrodkowej dłoni. uczucie paniki. Bezdech. Dzida 3-4 rano, oczy ja 5 zyla. Jebity szczękościsk. Po fakcie spuchnięcie części twarzy, wahania pulsu 0d 40!! do 160!! . Dość zaskakujące były badania na SOR, z troponiną, stąd lekka komplikacja w sprawie)>. Jak się po czasie okazało, sprawa jest bardziej skomplikowana (szukamy konkretnej wady, albo zakładamy, że miałem zapalenie serca mięśniowego) . Teraz przy kowidzie, który jebitnie ciężko przeszedłem (czego tutaj nie było) oraz ostatnia wizyta u kardiologa w MSWiA, taka z polecenia, pokazały mi z grubsza w czym sprawa. Zgodnie z moją teorią kowid podbija, to co w organizmie i tak by jebło, tylko może za 20 lat ( u mnie stanął temat, miło, że Pan jeszcze jest z nami). Odezwały się sprawy, które sobie grzeczniutko siedziały .... Jest jeden pozytyw z tego całego zamieszania, a nawet kilka. Poukładanie spraw (zniesienie rozdzielności, przepisanie majątku, sprzedaż działki, która jeszcze wisiała). Spisanie sukcesji i kilka pomniejszych spraw po notariuszach. W obecnej sytuacji nie mogłem sobie pozwolić na zostawienie rodziny, że nie ma dostępów np. do rachunków firmowych. Idąc dalej torba szpitalna przygotowana, lekarz ustawiony, który przy kolejnych akcjach jak w zeszły piątek odeśle mnie niedoumieralni. Właściwie mam z tyłu głowy, że może być akcja i jestem na to psychicznie nastawiony. Tak łatwiej się funkcjonuje. Zawodowo też przestawiam klocki. Ludzie wiedzą co i jak i nie ma takiej korby. Kasa się zarobi, jak dojdę do siebie a teraz to raczej trzeba zadbać o inne sprawy.

Objawy przed. Jak wróciłem na xxxx, to osoba z boku dała sygnał, że widzi niepokojące objawy. Mówił, że kondycji na macie nic, jakiś dziwnie spuchnięty i potliwy. Od dłuższego czasu non stop zmęczony, po alko, 2-3 piwach zrobiony, że hej, zero nastroju na walczenie z rzeczywistością. Generalnie nie ja. Zlałem temat, ale .... od 3-4 lat biegam po lekarzach, akurat nie w kwestii kardio, więc gdzieś tam czułem, że coś się może dziać. Tłumaczyłem sobie odpowiedzialnością, gastro, kolono, urolog itd. ale chyba, to było trzecie oko. Teraz jak się zastanawiam, ja i lekarz? Przecież mnie nie weźmie. A tu wszystko np. w ostatnie 1,5 tygodnia. Krew tam gdzie w żadnym wypadku nie powinno jej być, puls do 40, czyli właściwie nie powinienem żyć, bóle brzucha jak przy skręcie kiszek, tel do kardiologa, czy się zbierać itd. bo rano 130/70 p. 120 a później wieczorem 90/60 na 40 .... Całościowo rzecz ujmując, jestem rozjebany (wcześniej szukałem raczycha) i nie zapowiada się, żebym się miał jak szybko zebrać do kupy ;-)
13.04.2024
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10589
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 15:02

Dobrze poczytac by wiedziec co i jak, pozdro ze szpitala wlasnie, chyba pora no nowy temat wychodzacy naprzeciw potrzebom forumowiczow: top 5 toreb szpitalnych i szlafrokow.
I am Jerusalem.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

14-11-2022, 15:14

Ascetic pisze:
14-11-2022, 14:19
tomaszm pisze:
14-11-2022, 13:24
Ascetic pisze:
22-10-2022, 08:21
Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.

Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.

* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….

Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?
Ten zawał x 2, to najmniejszy pikuś (jeden postanowiłem rozchodzić, w przypadku drugiej akcji, już nie było co rozchodzić;-) <(Same objawy to klasyka. Ból w piersi w okolicy mostka, drętwienie ramienia lewego, ból w części dolnośrodkowej dłoni. uczucie paniki. Bezdech. Dzida 3-4 rano, oczy ja 5 zyla. Jebity szczękościsk. Po fakcie spuchnięcie części twarzy, wahania pulsu 0d 40!! do 160!! . Dość zaskakujące były badania na SOR, z troponiną, stąd lekka komplikacja w sprawie)>. Jak się po czasie okazało, sprawa jest bardziej skomplikowana (szukamy konkretnej wady, albo zakładamy, że miałem zapalenie serca mięśniowego) . Teraz przy kowidzie, który jebitnie ciężko przeszedłem (czego tutaj nie było) oraz ostatnia wizyta u kardiologa w MSWiA, taka z polecenia, pokazały mi z grubsza w czym sprawa. Zgodnie z moją teorią kowid podbija, to co w organizmie i tak by jebło, tylko może za 20 lat ( u mnie stanął temat, miło, że Pan jeszcze jest z nami). Odezwały się sprawy, które sobie grzeczniutko siedziały .... Jest jeden pozytyw z tego całego zamieszania, a nawet kilka. Poukładanie spraw (zniesienie rozdzielności, przepisanie majątku, sprzedaż działki, która jeszcze wisiała). Spisanie sukcesji i kilka pomniejszych spraw po notariuszach. W obecnej sytuacji nie mogłem sobie pozwolić na zostawienie rodziny, że nie ma dostępów np. do rachunków firmowych. Idąc dalej torba szpitalna przygotowana, lekarz ustawiony, który przy kolejnych akcjach jak w zeszły piątek odeśle mnie niedoumieralni. Właściwie mam z tyłu głowy, że może być akcja i jestem na to psychicznie nastawiony. Tak łatwiej się funkcjonuje. Zawodowo też przestawiam klocki. Ludzie wiedzą co i jak i nie ma takiej korby. Kasa się zarobi, jak dojdę do siebie a teraz to raczej trzeba zadbać o inne sprawy.

Objawy przed. Jak wróciłem na xxxx, to osoba z boku dała sygnał, że widzi niepokojące objawy. Mówił, że kondycji na macie nic, jakiś dziwnie spuchnięty i potliwy. Od dłuższego czasu non stop zmęczony, po alko, 2-3 piwach zrobiony, że hej, zero nastroju na walczenie z rzeczywistością. Generalnie nie ja. Zlałem temat, ale .... od 3-4 lat biegam po lekarzach, akurat nie w kwestii kardio, więc gdzieś tam czułem, że coś się może dziać. Tłumaczyłem sobie odpowiedzialnością, gastro, kolono, urolog itd. ale chyba, to było trzecie oko. Teraz jak się zastanawiam, ja i lekarz? Przecież mnie nie weźmie. A tu wszystko np. w ostatnie 1,5 tygodnia. Krew tam gdzie w żadnym wypadku nie powinno jej być, puls do 40, czyli właściwie nie powinienem żyć, bóle brzucha jak przy skręcie kiszek, tel do kardiologa, czy się zbierać itd. bo rano 130/70 p. 120 a później wieczorem 90/60 na 40 .... Całościowo rzecz ujmując, jestem rozjebany (wcześniej szukałem raczycha) i nie zapowiada się, żebym się miał jak szybko zebrać do kupy ;-)
Mimo wiadomych podziałów współczuję i życzę zdrowia.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
ODPOWIEDZ