ONKOLOGIA - Zbiór rakotwórczy II

[Bloodcult]

Tytuł jakby co najmniej waliła po kablach

[Sgt. Barnes]

Tytuł jakby co najmniej waliła po kablach

Dokładnie, ale ja pierwsze co pomyślałem, to że się alkoholizuje

[535]

Wyścig o koronę spierdolenia umysłowego trwa. Gównoczłowiek jędraszewski trafił na bardzo mocną konkurencję. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/europos ... ie/83pfwgf

[shitshow]

U tej pani chyba od dawna nie było moczenia kija.

[Antton213]

dopiero co wróciła z grindadrap'u i teraz wali kocopoły

[trup]

Kurwa... te delfiny dla zabawy same się tak porozpierdalały o kamienie? To dopiero urwisy...

[WaszJudasz]

Wyścig o koronę spierdolenia umysłowego trwa. Gównoczłowiek jędraszewski trafił na bardzo mocną konkurencję. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/europos ... ie/83pfwgf

Bardzo dobry pomysł, popieram w całej rozciągłości. Cywilizacja nie może tolerować takich oaz patologii.

[Ascetic]

Wyścig o koronę spierdolenia umysłowego trwa. Gównoczłowiek jędraszewski trafił na bardzo mocną konkurencję. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/europos ... ie/83pfwgf

Bardzo dobry pomysł, popieram w całej rozciągłości. Cywilizacja nie może tolerować takich oaz patologii.

Kobita ma srogie loty. Może i za jakiś czas, będzie inne postrzeganie, różnych rozrywek, ale teraz zachowuje się ni mniej ni więcej, jak ten zjeb co dzisiaj nieomal nie dostał z liścia od Konika-Kadysza. No i jak w kilku miejscach padło. PiS daje lajka takim nienachalnie rozgarniętym. I prosi o więcej takich wystąpień, twittów, czy wpisów, bo nie wiem, gdzie tak Pani Sylwia "zabłysnęła".

[bartwa]

A są jeszcze ryby w Polsce? Bo sporo Polaków jeździ łowić do Szwecji. Ciekawe dlaczego...?

[WaszJudasz]

Kobita ma srogie loty.

Nie znam, nie wiem o jakie loty chodzi. Tu akurat mowa jest uzasadnionej i rozsądnej propozycji.

[Ascetic]

Kobita ma srogie loty.

Nie znam, nie wiem o jakie loty chodzi. Tu akurat mowa jest uzasadnionej i rozsądnej propozycji.

O której konkretnie mówisz?

[WaszJudasz]

O zakazaniu wędkowania. Skoro nie można np. chodzić i kopać bezdomnych zwierząt, byłoby to logicznym kolejnym krokiem.

[Ascetic]

O zakazaniu wędkowania. Skoro nie można np. chodzić i kopać bezdomnych zwierząt, byłoby to logicznym kolejnym krokiem.

A, ok.

Myślałem, że piszesz, o tym, że ma pomysł, na zakazanie "produkcji mięsnej" do 2030 roku. To jest akurat tak absurdalnie nierealne, że aż boli.

W przypadku tego wędkarstwa mam mieszane właściwie uczucia. Niespecjalnie rozumiem jak można się tym jarać. Jest to jakoś tam tożsame z tym za czym nie przepadam, tam po lasach. Nie wiem też jaka to skala, i czy rzeczywiście, jak pisze bartwa, przy małej ilości ryb, jest nad czym się pochylać. Ale kobita ma przypadłość, do prowokacji i robienie tematów w hiperboli, więc, jakby to takie jej. Mądre inaczej. Na pewno nieskuteczne. Dla niej.

[Ascetic]

Kobita ma srogie loty.

Nie wiem o jakie loty chodzi.

Przejrzałem jej twitty z ostatnich dwóch miesięcy. I mam takie coś.



I powiem Tobie kolego tak. Nie tędy droga. Takimi działaniami robi więcej szkody, niż pożytku. Piszę to z perspektywy osoby, która od tej Pani by oczekiwała więcej spolegliwości i lepszej oceny realności postulatów. A dlaczego bym oczekiwał? Bo co do zasady w większość spraw się z nią zgadzam, tylko, że jest szybkostrzelna, poprzez swoje agresywne działania, które jak trzy razy dzisiaj, są nieskuteczne.

[535]

Tego typu spurki powinny być izolowane od wszelkich stanowisk decyzyjnych. Prywatnie ta pani może sobie wpierdalać mech i korę z drzewa, ale od tego, czy będę miał ochotę na boczek, czy nie, won!

[Lukass]

O zakazaniu wędkowania. Skoro nie można np. chodzić i kopać bezdomnych zwierząt, byłoby to logicznym kolejnym krokiem.

Ja tu akurat się całkowicie nie zgadzam, choć od lat już nie wędkuję. To, o czym ona mówi, to tzw. ochrona praw zwierząt. Pytanie, jak nisko z tą ochroną chcemy zejść? Do ryb? Do ślimaków? Do komarów? Łatwo przesadzić. Tu są pewne sensowne kroki, typu zakaz sprzedaży ryb żywych, zakaz łowienia na tzw. żywca, no ale gdzieś jest granica. Z punktu widzenia ochrony środowiska, wędkarstwo jest o wiele lepsze, niż przemysłowe rybactwo. A ryby jemy i to się raczej nie zmieni. Przemysłowa hodowla zwierząt to już inna bajka, ale była już o tym mowa.

[Ascetic]

Kobita ma srogie loty.

Nie wiem o jakie loty chodzi.

Przejrzałem jej twitty z ostatnich dwóch miesięcy. I mam takie coś.



I powiem Tobie kolego tak. Nie tędy droga. Takimi działaniami robi więcej szkody, niż pożytku. Piszę to z perspektywy osoby, która od tej Pani by oczekiwała więcej spolegliwości i lepszej oceny realności postulatów. A dlaczego bym oczekiwał? Bo co do zasady w większość spraw się z nią zgadzam, tylko, że jest szybkostrzelna, poprzez swoje agresywne działania, które jak trzy razy dzisiaj, są nieskuteczne.

Bym zapomniał. Szkodliwe dlatego, że zamiast edukować, pokazywać inne możliwości, np. rozrywki, zamiast np. wędkowania, forma nakazu i rozkazu. Bez sensu.

[WaszJudasz]

Ja tu akurat się całkowicie nie zgadzam, choć od lat już nie wędkuję. To, o czym ona mówi, to tzw. ochrona praw zwierząt. Pytanie, jak nisko z tą ochroną chcemy zejść?

Do ogółu kręgowców, tudzież ogółu zwierząt o wysoce rozwinietym systemie nerwowym, z dużym prawdopodobieństwme pozwalajacym na odczuwanie bólu? To chyba dość rozsądna i naturalna granica.

Myślałem, że piszesz, o tym, że ma pomysł, na zakazanie "produkcji mięsnej" do 2030 roku. To jest akurat tak absurdalnie nierealne, że aż boli.

A, tego to nawet nie zauważyłem. Nie znam kobity i nie zamierzam bronić jej odpałów. Po prostu ten jeden postulat, o którym wspomniałem, jest akurat zgodny z moimi zapatrywaniami.

[bartwa]

Z punktu widzenia ochrony środowiska, wędkarstwo jest o wiele lepsze, niż przemysłowe rybactwo.

Tu jest główny problem, pgr-y rybackie do likwidacji, jeziora dla rekreacji, a nie przemysłowego odłowu.

[Lukass]

Do ogółu kręgowców, tudzież ogółu zwierząt o wysoce rozwinietym systemie nerwowym, z dużym prawdopodobieństwme pozwalajacym na odczuwanie bólu? To chyba dość rozsądna i naturalna granica.

Tak? No to wypadałoby zacząć od góry - najpierw zakazujemy hodowli (w fatalnych i skrajnie stresujących warunkach, co nie jest tajemnicą), zabijania i spożywania świnek, krówek, owiec, królików; następnie kur, kaczek, gęsi, indyków i perliczek. Oczywiście także żadnych myśliwych. Gadów i płazów raczej się u nas nie spożywa, ale Francuzom zabierzmy żaby. Dopiero wtedy ryby. Sam w to nie wierzysz.

Z punktu widzenia ochrony środowiska, wędkarstwo jest o wiele lepsze, niż przemysłowe rybactwo.

Tu jest główny problem, pgr-y rybackie do likwidacji, jeziora dla rekreacji, a nie przemysłowego odłowu.

To śródlądowe to i tak mały pikuś. Nie wiem, jak to wygląda teraz, dawniej na Kaszubach widywałem dość łupieżczą gospodarkę, później się to ucywilizowało. Rybacy łowili trochę na lokalny rynek, a pgr żył w dużej części ze sprzedaży pozwoleń na wędkowanie. I najwyraźniej zarybiał, bo nawet było co łowić.

Najgorsze jest wielkoskalowe rybactwo morskie. Ale żeby tu coś zrobić, to trzeba się znać, mieć pomysł, grupę ekspertów. Nie na spurkową główkę. Bo jak chcemy ograniczyć np. śmiertelność ssaków morskich, to trzeba znaleźć jakieś rozwiązania techniczne. Jeśli w ogóle ograniczyć np. połów paszowy, to znaleźć alternatywne źródło białka do pasz i pieniądze na likwidację tej gałęzi przemysłu. Itd., itp. W przypadku wędkarstwa pozornie jest łatwo, ale dam głowę, że pani Spurek nie pomyślała o turystyce wędkarskiej, o produkcji zanęt i przynęt, produkcji sprzętu. Poza ostatnim, praktycznie tylko biznesy lokalne. Wiadomo, ułamek procenta PKB, ale jednak.