Jest u mnie w biedronce beefeather, ale skoro jest bombay za 74, a w lidlu wild burrow za 60 to chyba nie ma sensu łykać białasa, lepiej uderzać w smerfaBlock69 pisze: ↑13-07-2021, 11:26Beefeater to dobry typ na rozpoczęcie przygody z porządnym ginem. Totalny klasyk. Coś jak Walker Black Label wśród whisky. A dalej jest jeszcze ciekawiej:)Jimmy Boyle pisze: ↑11-07-2021, 23:09U mnie w kał flandzie nie jest aż tak źle z dżinami, nawet jakiegos japończyka ostatnio widziałem. Tego beefeatera to u mnie we wsi, w markiecie ostatnio w promocji za 4 dychy kupiłem.
Ten Japończyk to zapewne Roku Gin. Bardzo dobry. Zalicza się do tych łagodniejszych i zbalansowanych.
Z tym, że skończyły się ME, następna impreza kopana za 1,5 roku, więc koniec z umiarkowanym meczowym drinkowaniem. Pode szachy nie piję , no może zerknę na siatkówkę na olimpiadzie.