^ A to same prawdziwe słowa. Te wszystkie złote rady od jakichś kołczów to kurwa płacenie za to żeby ktoś ci wmówił, że jest jakiś sens w zmuszaniu się do robienia czegoś czego się nienawidzi etc. Jak jest chujowo to jest chujowo i albo ma się możliwość to pierdolnąć i dać sobie spokój albo jest się niewolnikiem lub masochistą. Hailsa!
Ktoś to fajnie określił kiedyś jako filozofię "poganiaczy szczurów". Dla mnie to taki substytut religii w kapitalizmie, gdzie metafizyczny "sukces", "status" i płynące z nich rzekome "szczęście" ma być odtrutką na beznadzieję.
Generalnie jak mówią patusy - do wora a wór do jeziora.
Ktoś to fajnie określił kiedyś jako filozofię "poganiaczy szczurów". Dla mnie to taki substytut religii w kapitalizmie, gdzie metafizyczny "sukces", "status" i płynące z nich rzekome "szczęście" ma być odtrutką na beznadzieję.
Generalnie jak mówią patusy - do wora a wór do jeziora.
Ktoś to fajnie określił kiedyś jako filozofię "poganiaczy szczurów". Dla mnie to taki substytut religii w kapitalizmie, gdzie metafizyczny "sukces", "status" i płynące z nich rzekome "szczęście" ma być odtrutką na beznadzieję.
Generalnie jak mówią patusy - do wora a wór do jeziora.
Już Marks opisał to zjawisko jako wynikające z procesu pracy używając pojęci "alienacja"
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Ktoś to fajnie określił kiedyś jako filozofię "poganiaczy szczurów". Dla mnie to taki substytut religii w kapitalizmie, gdzie metafizyczny "sukces", "status" i płynące z nich rzekome "szczęście" ma być odtrutką na beznadzieję.
Generalnie jak mówią patusy - do wora a wór do jeziora.
Już Marks opisał to zjawisko jako wynikające z procesu pracy używając pojęci "alienacja"
A w alienacji nie chodziło mu o niemożność identyfikacji robotnika z wytworem własnej pracy? Z ciekawości pytam bo tak mi sie kojarzy, ale mogłem pomylić
A w alienacji nie chodziło mu o niemożność identyfikacji robotnika z wytworem własnej pracy? Z ciekawości pytam bo tak mi sie kojarzy, ale mogłem pomylić
Też. Według niego był to jeden z czynników degradujących jednostkę, ale nie jedyny. Tu chodziło o całokształt uwarunkowań, które sprawiają, że w procesie pracy wytwór jest ważniejszy od wytwórcy i jego potrzeb.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Żeby sobie latały ile chcą, ale niech ich właściciele nie ograniczają naszego prawa wyboru środków transportu.
Widzisz, właściwie to z trochę innego punktu widzenia, ale większość lewaków zgodziłaby się z tobą, że to rażąca hipokryzja. To tylko biznesy i politycy są tutaj hipokrytami, tzw. działacze lewicowi nie cierpią tego tematu i nie cierpią prywatnych odrzutowców, to samo z tęczami lipcu wciskanymi przez firmy.