Materializm jako nałóg
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15991
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Materializm jako nałóg
Marzy mi sie pokoj bedacy kombinacja biblioteki, pokoju z plytami/kasetami i zelastwem :D W tym kierunku bede dazyl. W czwartym rogu bedzie barek z bimbrem, tylko coraz ciezej kupic dobre meble z barkiem.
woodpecker from space
- WaszJudasz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3230
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Materializm jako nałóg
A, jak tak, to tak. Ja też miałem opory, ale się przemogłem. Warto, bo tu nie kupujesz, tylko w cenie powiedzmy dwóch e-booków masz taki Spotify z książkami - bardzo dobre, jeśli chcesz coś sprawdzić na już. Czytam na tym sporo, czasem potem kupuję dany tytuł, a zdarzyło mi się też przynajmniej raz najpierw kupić wydanie papierowe, a potem i tak ostatecznie przeczytać na czytniku, bo okoliczności ułożyły się tak, że w ten sposób było mi akurat wygodniej.Triceratops pisze:Nie wiem co to jest
//A juz wiem, ale napisalem wzyejmoglem conajmniej polowe kupic w wersji elektronicznej ale wole czytac w tradycyjnym papierze
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Materializm jako nałóg
tak, czasem jak oglądam jakieś filmy i seriale dotyczące np wiktoriańskiej anglii i te przytulne pomieszczenia będące połączeniem biblioteki z salonem, wszystko w drewnie, kominek, jakieś grube dywany i zasłony, dym z cygar, przytłumione światło i w każdym kącie stolik z whisky, to sobie myślę: tak kurwa, w czymś takim chciałbym spędzić resztę zycia ;)
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Materializm jako nałóg
Mam takie doświadczenia, że jeżeli jest to książka, którą czyta się ciągiem od początku do końca, to wydanie elektroniczne jest super i w zasadzie tylko takie kupuję, jak są dostępne. Natomiast jeśli jest to pozycja specjalistyczna, którą się wertuje, pracuje z nią, uczy się z niej czegoś, przewraca w te i we wte, to jednak wydanie papierowe jest dużo wygodniejsze, przynajmniej dla mnie.WaszJudasz pisze:A, jak tak, to tak. Ja też miałem opory, ale się przemogłem. Warto, bo tu nie kupujesz, tylko w cenie powiedzmy dwóch e-booków masz taki Spotify z książkami - bardzo dobre, jeśli chcesz coś sprawdzić na już. Czytam na tym sporo, czasem potem kupuję dany tytuł, a zdarzyło mi się też przynajmniej raz najpierw kupić wydanie papierowe, a potem i tak ostatecznie przeczytać na czytniku, bo okoliczności ułożyły się tak, że w ten sposób było mi akurat wygodniej.Triceratops pisze:Nie wiem co to jest
//A juz wiem, ale napisalem wzyejmoglem conajmniej polowe kupic w wersji elektronicznej ale wole czytac w tradycyjnym papierze
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Re: Materializm jako nałóg
O co tak naprawdę chodzi w tym temacie? Kiedy mamy do czynienia z materializmem. Od jakiej kwoty, ilości, czy innej jednostki miary się ów materializm zaczyna? Czy, przykładowo, jeżeli oddycham normalnie to walcząc z materializmem powinienem wykonywać trzy czwarte wdechu?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Materializm jako nałóg
wielu filozofów tutaj już się nad tym głowiło i konsensusu nie ma. kiedyś zdaje się napisałem coś takiego, że dopóki nie krzywdzisz tym nikogo, nie cierpi na twoim hobby rodzina itd. a tobie daje to szczęście, to kupuj nawet 100 płyt na tydzień, 500 piw, a co miesiąc nowe auto. i chuj komu do tego
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Materializm jako nałóg
Otóż to. Cała reszta to jakieś durne teorie pt. "najlepsza droga to ta a ta".
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9338
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Materializm jako nałóg
Ok, więc nie powinieś liczyć do nałogu książek o charakterze utylitarnym. Pozostaje więc kilka książek dla rozrywki czyli norma na granicy błędy statystycznego - zwracam honor, jest to postawa ascetyczna.Triceratops pisze:Ksiazek nie kupuje z pobudek materialistycznych, tylko z checi wchloniecia wiedzy w nich zawartej. Zwykla literatura to moze pare tytulow, cala wiekszosc to ksiazki popularno, para, pseudo, szamansko - naukowe. sportowe zwiazane z treningiem, anatomia, metodami oraz ksiazki zwiazane z duchowoscia, praca nad swoja dusza, duchem, podswiadomoscia, nawykami itp. To wiedza ktora musze wchlonac, bo mam imperatyw taki, ze musze to wszystko wiedzec zeby byc lepszy i lepszy.
Yare Yare Daze
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15991
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Materializm jako nałóg
Dzieki choc ten ascetyzm to niebezpieczne slowo, tutaj kojarzy sie ostrym pijanstwem i kupowaniem na potege niepotrzebnych gadzetow. Ale owszem, tylko funkcja utylitarna sie liczy, nie kolekcjonuje ksiazek dla samego posiadania.
woodpecker from space
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2290
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: Materializm jako nałóg
Z obcowaniem fizycznym z płytami mi szcześliwie przeszło.
Z książkami, po ostatniej przeprowadzce na północ, gdy musiałem pozbyć się dwóch pełnych regałów księgozbiorów, a pozostałe dwa przewieźć ze sobą- też. W tym przypadku przerzuciłem się na Legimi, choć ubolewam, że niektórych pozycji, z takiego Bonito na przykład, tam nie ma. Ale niestety, koszty transportowania książek są zabójcze, pakowanie tego też zajęło nam wspolnie z żoną sporo czasu...doszliśmy do wniosku, że to najsłuszniejsza opcja i jak na razie trwamy w tym postanowieniu. Tzn oficjalnie, bo tak z raz na dwa miesiące któreś z nas ulega i półki niedostrzegalnie, ale jednak, się zapełniają.
Człowiek nie byłby jednak sobą gdyby czegoś nie spieprzył, więc autokrytycznie stwierdzam, że zbieracka para poszła w (dobre) buty, marynarki i krawaty, na których sobie w 2019 trochę poużywałem. Nie, że nie daje mi to spokoju i mam wyrzuty sumienia, ale skoro odnotowujemy fakt dziwnych zboczeń kolekcjonersko-konsumpcjonistycznych to moje w 2019 było właśnie takie.
Z książkami, po ostatniej przeprowadzce na północ, gdy musiałem pozbyć się dwóch pełnych regałów księgozbiorów, a pozostałe dwa przewieźć ze sobą- też. W tym przypadku przerzuciłem się na Legimi, choć ubolewam, że niektórych pozycji, z takiego Bonito na przykład, tam nie ma. Ale niestety, koszty transportowania książek są zabójcze, pakowanie tego też zajęło nam wspolnie z żoną sporo czasu...doszliśmy do wniosku, że to najsłuszniejsza opcja i jak na razie trwamy w tym postanowieniu. Tzn oficjalnie, bo tak z raz na dwa miesiące któreś z nas ulega i półki niedostrzegalnie, ale jednak, się zapełniają.
Człowiek nie byłby jednak sobą gdyby czegoś nie spieprzył, więc autokrytycznie stwierdzam, że zbieracka para poszła w (dobre) buty, marynarki i krawaty, na których sobie w 2019 trochę poużywałem. Nie, że nie daje mi to spokoju i mam wyrzuty sumienia, ale skoro odnotowujemy fakt dziwnych zboczeń kolekcjonersko-konsumpcjonistycznych to moje w 2019 było właśnie takie.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10551
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Materializm jako nałóg
To dość luźne myśli, ale mam ochote gdzieś je zapisać. Materialista nie jestem od wielu lat, wiec to akurat nie jest i nie byl problem. Miałem jednak duży duży pęd do nowości, ot, po prostu słuchanie nowych płyt, oglądanie nowych filmów itd sprawiało mi przyjemność sama w sobie, ze poznałem coś nowego. Ostatnio jednak coś się przekręciło w psychice i nie mam już zupełnie ochoty słuchać jednym uchem i oglądać jednym okiem. Może to fakt, ze na zajęciach oglądam filmy, dyskutuje o nich i wcześniej przygotowuje materiały, co pozwala poznawać je nieporównywalne bardziej szczegółowo, zeby nie powiedzieć - do porzygu szczegółowo. Wrocilem tez do fizycznych nośników i z lubością odpalam album i gadam o nim, smakuje, kręcę na wszystkie strony w głowie. Może to tez kwestia nadchodzacego zina i rozmów z twórcami, które zaszczepiły jakaś nowa ciekawość. Zaczynam podejrzewać jednak, ze sadzać po starszych słuchaczach, to wielu tak ma. A, z książkami mam podobnie. Czytamy sobie na dobranoc, jak już pisałem, i to trochę jak podróżowanie na piechotę - zupełnie inne i dokładniejsze, niż czytanie samemu po cichu, nie ucieka niemal żaden najmniejszy detal. Przyjemne.
I am Jerusalem.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Materializm jako nałóg
Nie wiem czy to świadczy o materializmie, ale nabyłem ekspres do kawy. W sumie rzecz zupełnie zbędna, ale jak cieszy :)
Celem życia nie jest przeżycie.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2642
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Materializm jako nałóg
Ja mam duzy problem z kupowaniem.Mam pierdolca na punkcie słuchawek, od 20lat kupuje słuchawki.Mimo, że wiem mniej więcej czego chce i mam swoje ulubione sztuki to wciąż kupuje nowe.Wciąż szukam czegoś innego.To samo jest ze wzmacniaczami do słuchawek, co miesiąc mam nowy.Kupuje, sprzedaje, kupuje sprzedaje i tak w kółko.
Identyczna sytuacja jest z modelami.Oprócz słuchania muzyki jakąś cześć dnia poświecam na sklejanie pancerki w skali 1:35.A więc kupuje non stop nowe pudła z modelami, pudła leżą, piętrzą się a ja non stop kupuje nowe.Nie nadążam ze sklejaniem i malowaniem tego ale nadal kupuje nowe.To jest chore w chuj ale co zrobić.Jak nie kupie nowego pudła albo słuchawek to jestem chory i nie wiem co ze sobą zrobić.To już sie wpisało w część mojego budżetu i tak musi być.Jak ktoś ma przeznaczone ileś % na rachunki to ja mam w to miejsce do kupienia modele i słuchawki.Gdybym opamiętał sie w przez chociaż dwa miesiące to bym odłożył na dobrą wycieczke do azji albo gdziekolwiek
Identyczna sytuacja jest z modelami.Oprócz słuchania muzyki jakąś cześć dnia poświecam na sklejanie pancerki w skali 1:35.A więc kupuje non stop nowe pudła z modelami, pudła leżą, piętrzą się a ja non stop kupuje nowe.Nie nadążam ze sklejaniem i malowaniem tego ale nadal kupuje nowe.To jest chore w chuj ale co zrobić.Jak nie kupie nowego pudła albo słuchawek to jestem chory i nie wiem co ze sobą zrobić.To już sie wpisało w część mojego budżetu i tak musi być.Jak ktoś ma przeznaczone ileś % na rachunki to ja mam w to miejsce do kupienia modele i słuchawki.Gdybym opamiętał sie w przez chociaż dwa miesiące to bym odłożył na dobrą wycieczke do azji albo gdziekolwiek
Re: Materializm jako nałóg
To ja też kilka luźnych uwag. Sprawą jasną jest, że człowiek młody i na dorobku rzuca się jak wegus na szczaw i łatwo może przesadzić. Ma wrażenie, że na wszystko brakuje i nigdy na to nie zarobi, bo oczywiście chciałby mieć wszystko, tu i teraz. Kurwa natychmiast! Rozpędzony bierze na oślep. To właściwie jest standard. Mało kto posiada rozpiskę w excelu, nie mówiąc o tym, że życie lubi kopnąć w dupę. Wpływ środowiska też nie jest bez znaczenia. Znajomi, często rodzina, tak zwani celebryci, czy otumaniający debilny marketing, wciskający się każdą szczeliną. Tu zwykle pojawia się frustracja, skutkująca takimi tematami. Wielu na tym etapie polegnie, wpierdalając się w problemy , na czele z tymi psychicznymi. Jednakże całkiem spora część przebrnie, znajdując równowagę. Jest więc duża szansa, że ten niby nałogowy materializm,( choć twierdzę, że to w naszych warunkach jednak jest mimo wszystko nadal wyjątek, gdyż większość ludzi zajmuje się opłatami i ceną cebuli), minie z wiekiem i jego miejsce zajmie świadomy wybór, sprawiający największą przyjemność. Czego wam wszystkim życzę.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15991
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Materializm jako nałóg
Idzie ku lepszemu, coraz mniej i mniej.Triceratops pisze: ↑22-12-2019, 11:26Marzy mi sie pokoj bedacy kombinacja biblioteki, pokoju z plytami/kasetami i zelastwem W tym kierunku bede dazyl. W czwartym rogu bedzie barek z bimbrem, tylko coraz ciezej kupic dobre meble z barkiem.
woodpecker from space
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10146
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Materializm jako nałóg
Wrzuć zdjęcie tego pokoju, gdy osiągniesz pełnię zadowolenia z uzyskanych efektów.Triceratops pisze: ↑09-06-2020, 22:26Idzie ku lepszemu, coraz mniej i mniej.Triceratops pisze: ↑22-12-2019, 11:26Marzy mi sie pokoj bedacy kombinacja biblioteki, pokoju z plytami/kasetami i zelastwem W tym kierunku bede dazyl. W czwartym rogu bedzie barek z bimbrem, tylko coraz ciezej kupic dobre meble z barkiem.
Mi też by pasował pokój, który byłby biurem i warsztatem w jednym, plus audio, płyty plus książki.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15991
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Materializm jako nałóg
Ta jasne, i zamiast chodzic kupujesz elektryczna stuleje....antywzorem tematu tego jestes
woodpecker from space
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10146
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Materializm jako nałóg
Triceratops pisze: ↑09-06-2020, 22:50Ta jasne, i zamiast chodzic kupujesz elektryczna stuleje....antywzorem tematu tego jestes
Przyzwyczajaj się, jeszcze z 15 lat i nie kupisz żadnego hetero samochodu, chyba, że zabytkowy, będą same elektryki
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15991
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Materializm jako nałóg
Kupie, kupie, zbieram je wlasnie na te czasy. Swiadomie wybieram samochody z dusza.
woodpecker from space
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 676
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: Materializm jako nałóg
Samochody nie mają duszy. To tylko kawałki metalu, plastiku i gumy poskładane do kupy i zasilane gnijącymi od milionów lat resztkami organicznymi. Są przydatne do poruszania się, ale nic więcej. Otaczanie ich kultem to jedna z największych durnot wymyślonych przez człowieka.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out