E tam, w dupie mam twoją pokorę. Only kozaczenie w necie is real.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑04-07-2024, 12:22Jak przeczytasz reszte odpowiedzi, nie tylko ten kawalek, to bedziesz wiedzial. Troche pokory.Lord Gorloj pisze: ↑04-07-2024, 12:19Tak było, zgadza się. No i co? Mam się przejąć czy jak?ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑04-07-2024, 11:37Ty jestes taki Himen, ze kazdego tak ustawiasz, jak Ci sie podoba i jak to kreujesz, ze pokazujesz jaja? Bo o ile pamietam, to opowiadales historie, jak bez zadnego zewnetrznego powodu dostales w trakcie wykladu ataku paniki i sie rozplakales.
Warszawa
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: Warszawa
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14753
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
Teraz pora na moją uwagę natury bardzo ogólnej i takiej właściwie nieszczególnej.
Główną zaletą miast jest to, że są w nich bary. Raz mleczny, raz sportowo-alkoholowy i tak się żyje w tym mieście. Bary są metaforą wszystkiego. Bary są życiem. W nich można wziąć się za bary z życiem np. Są też bary dla dzieci, ale, że my na forum nie lubimy dzieci, nie lubimy tych kindergardenów dla kaszojadów, więc pomijamy tym samym ten drażliwy temat. Jbć pis und kindergarden'y (napisałbym, że gówniaki też j-ć ale to akurat kryminał jest, więc nie napiszę).
Główną zaletą miast jest to, że są w nich bary. Raz mleczny, raz sportowo-alkoholowy i tak się żyje w tym mieście. Bary są metaforą wszystkiego. Bary są życiem. W nich można wziąć się za bary z życiem np. Są też bary dla dzieci, ale, że my na forum nie lubimy dzieci, nie lubimy tych kindergardenów dla kaszojadów, więc pomijamy tym samym ten drażliwy temat. Jbć pis und kindergarden'y (napisałbym, że gówniaki też j-ć ale to akurat kryminał jest, więc nie napiszę).
.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10032
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Warszawa
Uglak, miales racje, to faktycznie jest Gollum gadajacy sam ze soba;)
O czym mam z tym .ludziom rozmiazać? Przeciec i tak jestem barbarzyńcom?
ekkoszolomom
ekkoszolomom
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14753
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
Centrum Nauki Kopernik z Warszawy dla naszego baristy/bar-man'a oraz znawcy wszelakich zjawisk psychologiczno-fizycznych przygotował materiał dotyczący Implozji. Do samodzielnego wykonania.
Super inicjatywa.
Super inicjatywa.
.
- Rejwan
- w mackach Zła
- Posty: 989
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: Warszawa
w sumie to nie czaję tego hejtu na nowe budownictwo, ale pewnie jak ze wszystkim blok blokowi nierówny - mam trochę porównania z wielką płytą i u mnie w apartamencie jest czysto, schludnie, pachnąco i cichutko. Natomiast u kolegi mieszkającego w starym blokowisku słychać jak sąsiad za ścianą pierdzi xD i nawet głośniej muzyki z komputerka nie można puścić bo przychodzi z mordą żeby to rzępolenie wyłączyćLord Gorloj pisze: ↑04-07-2024, 09:37Łojezu.
To jeden z powodów, dla których cieszę się, że mieszkam na starym, prlowskim osiedlu i za żadne skarby nie oddałbym go za jakieś nowoczesne, betonowo-szklane dewelopkowo z Ikei. Dużo przestrzeni, między blokami takie odległości, że nawet nie da się podglądać sąsiadów, bo drzewa zasłaniają (bo zdążyły przez pół wieku wyrosnąć...), a plac zabaw jest jeden, w samym środku, tak daleko, że dzieci mogą tak być dziećmi i w spokoju drzeć pizdę, czyli robić to, co dzieci mogą i nawet powinny robić. W okolicy tylko stare baby i rodziny z dziećmi - albo takie, których nie stać na przedmiejskie kołchozy i przez to nie są skażone mentalnością jak z ww. screena, albo takie, które wiedzą gdzie mieszkają i po co. Same profity.
Te nowoczesne zamknięte osiedla to jest rak - urbanistycznie, socjologicznie, no pod każdym względem. Powinno się je wszystkie pozamykać i spuścić napalm.
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14753
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Warszawa
Bardziej chodzi o gospodarowanie zielenią (przynajmniej u mnie) << (a właściwie o kompletną olewkę dewelop jeżeli chodzi dobudowanie infrastruktury do mieszkania). W latach, powiedzmy 70' budowało się tak, żeby i piesek mógł się wysrać, Syrenka stanąć i podenerwować somsiada pod blokiem, nawet jakaś ławeczka, pod ploty stawała. Teraz to buduje się okno w okno, z psem do wysrania trzeba latać bóg wie gdzie itd. itp.Rejwan pisze: ↑04-07-2024, 13:58w sumie to nie czaję tego hejtu na nowe budownictwo, ale pewnie jak ze wszystkim blok blokowi nierówny - mam trochę porównania z wielką płytą i u mnie w apartamencie jest czysto, schludnie, pachnąco i cichutko. Natomiast u kolegi mieszkającego w starym blokowisku słychać jak sąsiad za ścianą pierdzi xD i nawet głośniej muzyki z komputerka nie można puścić bo przychodzi z mordą żeby to rzępolenie wyłączyćLord Gorloj pisze: ↑04-07-2024, 09:37Łojezu.
To jeden z powodów, dla których cieszę się, że mieszkam na starym, prlowskim osiedlu i za żadne skarby nie oddałbym go za jakieś nowoczesne, betonowo-szklane dewelopkowo z Ikei. Dużo przestrzeni, między blokami takie odległości, że nawet nie da się podglądać sąsiadów, bo drzewa zasłaniają (bo zdążyły przez pół wieku wyrosnąć...), a plac zabaw jest jeden, w samym środku, tak daleko, że dzieci mogą tak być dziećmi i w spokoju drzeć pizdę, czyli robić to, co dzieci mogą i nawet powinny robić. W okolicy tylko stare baby i rodziny z dziećmi - albo takie, których nie stać na przedmiejskie kołchozy i przez to nie są skażone mentalnością jak z ww. screena, albo takie, które wiedzą gdzie mieszkają i po co. Same profity.
Te nowoczesne zamknięte osiedla to jest rak - urbanistycznie, socjologicznie, no pod każdym względem. Powinno się je wszystkie pozamykać i spuścić napalm.
U mnie są i takie miejsca gdzie znasz całą historię dysfunkcyjnej rodzinny zza ściany, ale i takie gdzie jest elegancko, nikt nikomu nie przeszkadza chrapiąc (wędrując tutaj po osiedlu z mieszkaniami, teraz jak to piszę zdaję sobie sprawę jak to miejsce jest niejednorodne. Tak na marginesie, jak ktoś postrzega Wilanów przez pryzmat tylko miasteczka). Mieszkając w Warszawie we wszystkim, z rozrzewnieniem wspominam kamienicę we Wr. z lat 30 z cegły, ale wiadomo opinia obiegowa jest taka, że wielka płyta się niedługo poskłada, ale jednak cichsza i lepiej wykonana. Nie wykluczam, że to gadka tych, którzy z braku laku muszą kupić WP, bo na nowe, dobrze zobione kwadraty ich nie stać. Tak spekuluję.
.
- tomaszm
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8393
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Warszawa
Nie znam się na deweloperce ale najbardziej zwariowana rzeczą jak widziałem to ten patusowy gmach na jednej z Slaskich wiosek za którym stoi Rydzol i jego komraci. Z czarną elewacja. PatoDeweloperka lewel ekspert.
Czarna elewacja, pół metra ogródka. Zajebali tym budynkiem cały okoliczny krajobraz.
I myślą ze jest super. Nigdy nie widziałem czarnej elewacji na budynku. Ale takiej totalanie czornej. Wygląda to z jakiegoś koszmaru architektonicznego. Albo koszmarów Baksinskiego. Ale wyprzedali już chyba wszystko więc w kieszeni im sie zgadza.
To tu jedna z wielu inwestycji Rydzola i jego ludzi.
Zawsze jak to mijam zastanawiam się ile stopni musi być w tych mieszkaniach w lato.
Zrobili nawet kolorystykę balkonów na czarno.
Czarna elewacja, pół metra ogródka. Zajebali tym budynkiem cały okoliczny krajobraz.
I myślą ze jest super. Nigdy nie widziałem czarnej elewacji na budynku. Ale takiej totalanie czornej. Wygląda to z jakiegoś koszmaru architektonicznego. Albo koszmarów Baksinskiego. Ale wyprzedali już chyba wszystko więc w kieszeni im sie zgadza.
To tu jedna z wielu inwestycji Rydzola i jego ludzi.
Zawsze jak to mijam zastanawiam się ile stopni musi być w tych mieszkaniach w lato.
Zrobili nawet kolorystykę balkonów na czarno.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: Warszawa
Dokładnie o to chodzi. Te prlowskie mieszkania mają oczywiście wady, np. często mają taki rozkład pomieszczeń, jakby architekt siedział przy desce kreślarskiej najebany, nie mówiąc o robotnikach wygładzających kanty butelką i tego typu cuda. Przy remoncie odkryłem np., że geometria pomieszczeń jest miejscami jak wyjęta z opowiadań Lovecrafta - krzywizny takie, że trudno zgadnąć jakim cudem to się nie wali na krzywy ryj, nie mówiąc o tym, że suma kątów w prostokącie tworzącym ścianę może mieć dowolną wartość różną od 360. Sąsiad z kolei, w trakcie remontu łazienki, odkrył zamurowanego pod wanną gumofilca sprzed 60 lat. Pewnie koledzy jakiegoś Zdzicha postanowili zrobić mu taki żart, że boki zrywać. Szkoda, że flaszki jeszcze nie zamurowali.Ascetic pisze: ↑04-07-2024, 14:55Bardziej chodzi o gospodarowanie zielenią (przynajmniej u mnie) << (a właściwie o kompletną olewkę dewelop jeżeli chodzi dobudowanie infrastruktury do mieszkania). W latach, powiedzmy 70' budowało się tak, żeby i piesek mógł się wysrać, Syrenka stanąć i podenerwować somsiada pod blokiem, nawet jakaś ławeczka, pod ploty stawała. Teraz to buduje się okno w okno, z psem do wysrania trzeba latać bóg wie gdzie itd. itpRejwan pisze: ↑04-07-2024, 13:58w sumie to nie czaję tego hejtu na nowe budownictwo, ale pewnie jak ze wszystkim blok blokowi nierówny - mam trochę porównania z wielką płytą i u mnie w apartamencie jest czysto, schludnie, pachnąco i cichutko. Natomiast u kolegi mieszkającego w starym blokowisku słychać jak sąsiad za ścianą pierdzi xD i nawet głośniej muzyki z komputerka nie można puścić bo przychodzi z mordą żeby to rzępolenie wyłączyćLord Gorloj pisze: ↑04-07-2024, 09:37
Łojezu.
To jeden z powodów, dla których cieszę się, że mieszkam na starym, prlowskim osiedlu i za żadne skarby nie oddałbym go za jakieś nowoczesne, betonowo-szklane dewelopkowo z Ikei. Dużo przestrzeni, między blokami takie odległości, że nawet nie da się podglądać sąsiadów, bo drzewa zasłaniają (bo zdążyły przez pół wieku wyrosnąć...), a plac zabaw jest jeden, w samym środku, tak daleko, że dzieci mogą tak być dziećmi i w spokoju drzeć pizdę, czyli robić to, co dzieci mogą i nawet powinny robić. W okolicy tylko stare baby i rodziny z dziećmi - albo takie, których nie stać na przedmiejskie kołchozy i przez to nie są skażone mentalnością jak z ww. screena, albo takie, które wiedzą gdzie mieszkają i po co. Same profity.
Te nowoczesne zamknięte osiedla to jest rak - urbanistycznie, socjologicznie, no pod każdym względem. Powinno się je wszystkie pozamykać i spuścić napalm.
Niemniej jednak, o ile ma się względnie strawnych sąsiadów, to jest to ok, bo można te mieszkania, mimo wszystko, doprowadzić do ładu i żyć w nich sobie wygodnie, a najważniejsza jest właśnie ta przestrzeń dookoła. Ktoś tam wyżej przytaczał Ursynów - byłem tam kilka tygodni temu przelotem, przeszedłem sobie między blokami w okolicy metra na Imielinie i była to dokładnie taka okolica, w jakiej najlepiej mi się mieszka. Czuć, że zrobiona dla ludzi, a nie do chowu klatkowego.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15254
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Warszawa
"Bar pod trupkiem" - Dwa razy zrazy i setuncia proszę ...
"Bar pod Trupkiem" (gastronom przy cmentarzu Bródnowskim), stał się obowiązkowym miejscem urządzania styp żałobnych, czyli tak zwanych po prasku "syrków".
Wiesław Wiernicki - "Wspomnienia o warszawskich knajpach".
z fanpejcza Jestem.z.Woli
*syrek - Tak na Pradze nazywano poczęstunek po pogrzebie."Stałymi bywalcami byli tu, co też nietrudno zrozumieć, grabarze.
Ostro pili, dopiero jak wpadał facet z blachą z nazwiskiem, krzyczeli: "Nasz leci!" i biegli zakopywać grób"
Podstęp piekarza
W knajpie, naprzeciwko bramy cmentarza, zebrała się spora garść przyjaciół świeżo pochowanego nieboszczyka, by zgodnie ze starożytną tradycją uczcić należytym popiciem pamięć zmarłego.
Za suto zastawionym stołem pierwsze miejsce zajęła wdowa, pani Genowefa primo voto Mamrot, secundo voto Kalinowska, tertio voto Gawryszewska. Właśnie trzeci jej mąż, piekarz, Michał Gawryszewski, opuścił ziemski padół i z tego powodu odprawiano tradycyjny „syrek” *.
Po obu stronach wdowy usadowili się kandydaci na następne vota, panowie Eustachy Drabiński i Roman Fijoł, w czym nie ma nic dziwnego, gdyż pani Genowefa oprócz imponującej postaci, posiada jeszcze znakomicie prosperujący sklep spożywczy.
Po kilku kolejkach, kiedy żałobny nastrój osiągnął punkt kulminacyjny, powstał stary przyjaciel nieboszczyka, mistrz kunsztu piekarskiego pan Hipolit Barankiewicz, i ze łzami w oczach przemówił:
- Wdowo żałobna! Gospodynio nasza kochana! Pani Genowefo, kobieto sprawiedliwa! Nieboszczyk Michał chłop był jak się należy, chociaż tronkowy, mąż wierny i w miarę możliwości o żonę dbający. Totyż powiedział raz do mnie przed śmiercią:
„Czuję Hipek, że przejadę się niedługo do Abramka na piwo, w takiem wypadku opiekę mniej nad słabom mojom kobietom i nie daj się jej zmarnować”.
Bo wiadomo, na wdowę z jenteresem handlowem różne łatki lecą, żeby się przy niej pożywić i do forsy dobrać. Gienia jest żoną kochającą, ale sama fotografia ślubna męża we fraku na zawiasach jej nie wystarczy. Grzeszne ciało będzie chciało czwartego męża sobie poszukać.
W takiem razie doradź jej, żeby ani szewca smolucha, ani rzeźnika świniobójcy sobie nie wybrała, tylko w naszem piekarskiem fachu niech se męża szuka. Czwarty mąż musi być piekarzem, jak był trzeci”.
Na to zerwali się od stołu panowie Drabiński i Fijoł, z których jeden był szewcem, a drugi rzeźnikiem i do siebie wzięli słowa mówcy.
- O wiele nasz ucho nie myli, to bierzesz pan pod uwagie nasze osobistości wszak, tak?
- Panie Roman, tylko bez romansu, luu męczybułę w rogalik, a ja mu oczy na kajzerki poprzerabiam!
To rzekłszy, pan Eustachy ujął zręcznie za szyjkę butelkę jasnego piwa i dwoma uderzeniami osiągnął zapowiedziany efekt. Solidaryzując się z nim pan Roman za pomocą wyplatanego krzesełka starał się przefasonować twarz piekarza na specjalny gatunek wytwornego pieczywa.
Później pan Hipolit został wrzucony pod stół, wydobyty i wpakowany w grająca szafę.
Na dobitek, łącznie z rywalami, będzie musiał odsiedzieć z wyroku sądu starościńskiego tydzień aresztu za zakłócenie spokoju.
[Stefan Wiechecki Wiech]
"Bar pod Trupkiem" (gastronom przy cmentarzu Bródnowskim), stał się obowiązkowym miejscem urządzania styp żałobnych, czyli tak zwanych po prasku "syrków".
"Jeśli goście popadali w płacz, niektórzy nawet w szloch, to orkiestra grała utwory sentymentalne, kelnerzy byli tak smutni, że nie odróżniali się niczym od gości żałobnych. Jeśli jednak od płaczu zbiorowego zmieniano nastrój tak dalece, że rozpoczynały się tańce z fokstrotem na czele, obsługa natychmiast dostosowywała się do sytuacji, podając coraz to nowe półlitrówki".
Suto zakrapiane stypy, wedle relacji świadków naocznych, nierzadko kończyły się regularnymi bijatykami, co ponoć obsługa znosiła z kamiennym spokojem i nawet nie wzywała milicji.
Wiesław Wiernicki - "Wspomnienia o warszawskich knajpach". -
Wiesław Wiernicki - "Wspomnienia o warszawskich knajpach".
z fanpejcza Jestem.z.Woli
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1698
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Warszawa
To chyba najlepszy temat. Jesteśmy z narzeczoną (ostatnio zdecydowałem się na upgrade związku) w stolicy od czwartku i zaraz wracamy do siebie. Wczoraj dostaliśmy możliwość obejrzenia meczu Legii z Zagłębiem Lubin z jakiejś zajebistej loży VIP, bo firma siostry mojej narzeczonej dała jej cztery wejściówki. Mam w dupie futbol ogólnie, ale poszliśmy sobie zobaczyć bo dlaczego nie. Widok był z tego miejsca super, ale ja nie o tym. Największy szok to była oprawa Legionistów. Nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Hasła, które wywieszali były oczywiście skrajnym, zwierzęcym nacjonalizmem, ale poziom organizacji tego wszystkiego to był kosmos. Darli ryja przez cały czas trwania tej przeciętnej kopaniny, piosenka za piosenką, bębny, race, dym, totalny amok. Niektórzy to mają pierdolca.
- masterful
- w mackach Zła
- Posty: 795
- Rejestracja: 07-11-2001, 13:48
- Lokalizacja: Warszawa / Kabaty
- Kontakt:
Re: Warszawa
Byłem kilka razy na Legii m.in na meczu z Aston Villa. Atmosfera niesamowita i warto wpaść aby zobaczyć oprawę I zaśpiewać Niemena.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 13694
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Warszawa
mnie to zawsze rozwala że klub pozwala na takie oprawy (w sensie obraźliwe) a potem są zszokowani że dostają jakieś kary, zamykają im stadion i nagle nie ma kasy na transfery
ale tak cały klimat jest świetny też raz byłem z ciekawości, jednak wole w tv
ale tak cały klimat jest świetny też raz byłem z ciekawości, jednak wole w tv
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1698
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Warszawa
Jest to dla mnie bulwersujące w jakiś sposób, ale próbowanie zamykania im ust przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego (zapewne), więc niech se krzyczą, a i tak jest mnóstwo ludzi, którzy uważają świat za bardziej skomplikowany i mniej zero-jedynkowy niż oni. Byłem też pozytywnie zaskoczony, że nie wyzywali się z tą garstką kibiców Zagłębia tylko razem krzyczeli "Jebać PZPN" i że coś "mają w piździe", ale niestety nie wiem co, bo nie zrozumiałem
No i Legia wbiła dwie bramki na sam koniec, jedną na doliczonym, choć futbol był tam drugorzędną kwestią.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 13694
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Warszawa
hehe niestety masz racje, jak próbowali walczyć z kibicami to pusty stadion był na meczach i płacz
jednak uważam że klub powinien ścigać za takie rzeczy i obciążać kosztami kibiców
skoro chcecie obrażać i prowokować to bedziecie bulić
jednak uważam że klub powinien ścigać za takie rzeczy i obciążać kosztami kibiców
skoro chcecie obrażać i prowokować to bedziecie bulić
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10106
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Warszawa
kino Luna kończy działalność, były jeszcze próby reanimacji,
nie byłem z 10 lat, ale w swoim czasie lubiłem, mieli tanie poniedziałki chyba po 8 zybli bilety, obejrzało się wtedy sporo europejskiego kina
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7825880
nie byłem z 10 lat, ale w swoim czasie lubiłem, mieli tanie poniedziałki chyba po 8 zybli bilety, obejrzało się wtedy sporo europejskiego kina
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7825880
Die Welt ist meine Vorstellung.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15254
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Warszawa
no nie jest to prawda że "kończy działalność".Medard pisze: ↑30-09-2024, 18:45kino Luna kończy działalność, były jeszcze próby reanimacji,
nie byłem z 10 lat, ale w swoim czasie lubiłem, mieli tanie poniedziałki chyba po 8 zybli bilety, obejrzało się wtedy sporo europejskiego kina
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7825880
Kino Luna w Warszawie nie wznowi działalności pod skrzydłami jego dotychczasowego operatora - spółki Projekt Kino. Jak zaznaczono w oświadczeniu, obiekt został oddany właścicielowi - Mazowieckiemu Instytutowi Kultury.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10106
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Warszawa
kina studyjne dawniej były w jakiejś grupie, ale pewnie Luna skończy podobnie jak Femina, może nie jako Biedronka,trup pisze: ↑30-09-2024, 21:50no nie jest to prawda że "kończy działalność".Medard pisze: ↑30-09-2024, 18:45kino Luna kończy działalność, były jeszcze próby reanimacji,
nie byłem z 10 lat, ale w swoim czasie lubiłem, mieli tanie poniedziałki chyba po 8 zybli bilety, obejrzało się wtedy sporo europejskiego kina
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7825880
Kino Luna w Warszawie nie wznowi działalności pod skrzydłami jego dotychczasowego operatora - spółki Projekt Kino. Jak zaznaczono w oświadczeniu, obiekt został oddany właścicielowi - Mazowieckiemu Instytutowi Kultury.
tylko jako jakaś Zara, albo chińczyk z dostawą
Die Welt ist meine Vorstellung.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9676
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Warszawa
Jeśli chodzi Ci o Europa Cinemas to raczej program partnerski dla kin, a nie grupa kapitałowa czy cośMedard pisze: ↑01-10-2024, 18:57kina studyjne dawniej były w jakiejś grupie, ale pewnie Luna skończy podobnie jak Femina, może nie jako Biedronka,trup pisze: ↑30-09-2024, 21:50no nie jest to prawda że "kończy działalność".Medard pisze: ↑30-09-2024, 18:45kino Luna kończy działalność, były jeszcze próby reanimacji,
nie byłem z 10 lat, ale w swoim czasie lubiłem, mieli tanie poniedziałki chyba po 8 zybli bilety, obejrzało się wtedy sporo europejskiego kina
https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7825880
Kino Luna w Warszawie nie wznowi działalności pod skrzydłami jego dotychczasowego operatora - spółki Projekt Kino. Jak zaznaczono w oświadczeniu, obiekt został oddany właścicielowi - Mazowieckiemu Instytutowi Kultury.
tylko jako jakaś Zara, albo chińczyk z dostawą
Guilty of being right
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10106
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Warszawa
nie o to coś, sieć współpracy, a nie właścicielska, je tu Luna, a Femina to starsze dzieje i nie było już:uglak pisze: ↑01-10-2024, 20:14Jeśli chodzi Ci o Europa Cinemas to raczej program partnerski dla kin, a nie grupa kapitałowa czy coś
https://stowarzyszeniekinstudyjnych.pl/mojeekino/
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10010
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Warszawa
W K-ce jest, to tak ogarnięte, że 3 kina studyjne są własnością województwa, w ramach wojewódzkiej instytucji kultury. Światowid, Kosmos i Rialto (to ogarnia też inne wydarzenia, to takie pół-kino). W Gliwicach wiem, że Amok działa w ramach struktur miejskich znowuż. Generalnie jest, o tyle spoko, że mają jakąś poduszkę bezpieczeństwa.Medard pisze: ↑01-10-2024, 20:45nie o to coś, sieć współpracy, a nie właścicielska, je tu Luna, a Femina to starsze dzieje i nie było już:
https://stowarzyszeniekinstudyjnych.pl/mojeekino/
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy