Masterful Magazine

tomaszm pisze: ↑

04-07-2023, 10:09

Możliwe ,że po porstu tak dobrze trafiłem

Pewnie tak. Możliwe, że ja źle trafiałem.
W każdym kraju są ludzie zajebiści i kanalie. Na podstawie własnych obserwacji wyrabiamy sobie zdanie. Zobaczymy 3 Włochów, 2 Chorwatów i 1 Ruska i już mamy zdanie o całym narodzie

DST pisze: ↑

04-07-2023, 08:50

I jak ceny? Horror tak jak mówią?

Tanio już było ale dramatu nie ma. Ceny zależą od asortymentu i od regionu.
Od regionu przede wszystkim zależą ceny w konobach. Zauważyłem to w zeszłym roku, gdy jadłem kolację w Varazdin (ładne miasto ale omijane przez wczasowiczów) a później na Visie. Czytałem też o sporych różnicach w cenach między np. Istrią a Hvarem (oba rejony przyciągają sporo turystów).
Drogo w marketach jest to, co zawsze w Chorwacji było drogie np. woda, nabiały, piwo.
Za to paliwo mają dużo tańsze niż my. Dwa tygodnie temu litr ON kosztował 1,28e. W zeszłym tygodniu 1,30e a benzyny 1,4e. Od dzisiaj ON 1,34e a benzyna 1,44e.
Wodę 1,5L w promocji kupisz za ok 0,60e - 0,70e, normalnie kosztuje powyżej 1e. W takiej Grecji za sześciopak zapłacisz poniżej 2e.
Pasta do zębów to bliżej 3e.
Tak więc jest drożej ale bez przesady.

nagrobek pisze: ↑

04-07-2023, 09:39

no tak 100-200% w gore wszystko, od zwykłych marketów, nie wspominając o knajpach.

No nie sądzę. Są podwyżki z powodu inflacji, euro (ale to wina kombinatorów a nie zmiany waluty oraz dużego popytu na Chorwację).

DST pisze: ↑

04-07-2023, 10:08

Byłem tam w trakcie pandemii i już wtedy było nieciekawie w tej kwestii.

O którym roku piszesz? Pandemia nie trwała 1 rok

nagrobek pisze: ↑

04-07-2023, 18:32

est pisze: ↑

04-07-2023, 12:18

Nie wkurwiajcie już z tą drożyzną w Chorwacji, dobra?

chcesz paragony grozy?

Sybir pisze: ↑

04-07-2023, 18:34

W imieniu kol. esta proszę o publikację.

Znajoma, która jedzie za miesiąc pierwszy raz do Cro (głupia wybrała Makarską ), chce ode mnie paragony. Jak już jej zrobię fotki to wam też mogę wrzucić

z tym „wszystko” 100-200% w górę pewnie lekko przesadziłem i z pewnością gdzieś tam jest taniej ale zapraszam np do Dubrownika by się samemu przekonać

nagrobek pisze: ↑

05-07-2023, 07:33

z tym „wszystko” 100-200% w górę pewnie lekko przesadziłem i z pewnością gdzieś tam jest taniej ale zapraszam np do Dubrownika by się samemu przekonać

Dubrownik zawsze był drogi. Dlatego ja tam pojawiłem się 2x na jednodniowe zwiedzanie. Na dłużej chyba bym nie chciał.
Poza tym w większości krajów znajdziesz kurewsko drogie (na tle danego kraju) miejsca.

empir pisze: ↑

04-07-2023, 23:11

DST pisze: ↑

04-07-2023, 10:08

Byłem tam w trakcie pandemii i już wtedy było nieciekawie w tej kwestii.

O którym roku piszesz? Pandemia nie trwała 1 rok

Sprawdziłem i to był lipiec 2020. Pojechaliśmy na wyspę Krk. Pandemia w pewien sposób była dobrym czasem na tą podróż, bo ponoć było o połowę mniej turystów. Niemniej cały czas jak kogoś mijałem to mówili po niemiecku. Sama wyspa absolutne 10/10 pod kątem przyrody.
Dubrownik rzeczywiście nie jest dobrym odniesieniem cenowym, bo to horrendalnie drogie miejsce. Byłem tam kiedyś na szalonym tripie z trzema koleżkami (przeszliśmy między innymi ze trzy usterki auta, próbę włamu do niego i aresztowanie jednego z nas w Belgradzie) i Dubrownik w środku sezonu to była taka pijalnio-jebalnia dla małolatów i małolatek z UK i krajów zachodnich generalnie. Spotkałem też dziewczynę z USA np, więc to chyba mocno turystyczny kierunek. Może to ta magia "Gry o Tron".

Film na pewno miał jakiś wpływ. Świadczy o tym ilość sklepów na starym mieście z pamiątkami związanymi z Grą o Tron.
Zapomniałem o wyspach kvarnerskich. Tam jest drożej i z pewnością jest więcej Niemców.
Aktualnie mnie tam nie ciągnie. Możliwe, że niesłusznie.
W 2020 byłem na Pagu a więc stosunkowo blisko Krk. Wydaje mi się że wtedy było w miarę tanio. Ale to był mój pierwszy samodzielny w 100% wyjazd na urlop do Chorwacji.

Zaczyna się robić realny problem gdzie i kiedy. <Zapewne taki na lata, bo chłodniej to już było>. Wyglada na to, że ulubione Kanary (szkoda, że tylko przeze mnie) wygrały konkurs, gdzie i kiedy. Skandynawia, wycieczkowo, nie przy tej pompie dreptanie. Włochy, ta, 40stC+ to tylko dla pogodowych świrów. Na wulkanicznych będzie 25-30 i będzie wiać. Będzie jak zawsze, zajebiście.

^ I dlatego jestem już po urlopie.

Ta. Jak pół bieda cebulaków. A się zastanawiałem dlaczego mam tyle roboty. Każdy kurwa coś chce, no tak, jak się wakacje w maju robiło, to się nie ma co dziwić, że teraz w robocie xD

Ps. Łeba pusta, drogi i miasta zajebane ludziami, balkony apartamentów pełne kredyciarzy 800k+. Nowy trend wakacyjny xD

Taką mam tolerancję cieplną, nic nie poradzę. A z tą robotą to codziennie się zastanawiam.

Tak już poważnie, zabawie się w takiego rudego z tego miejsca - zaczyna się robić pogoda, nie dla „białego człowieka”. Albo się przesunie ciepłe kraje na czerwiec albo jakiś wrzesień/ październik, bo przecież teraz wyjazd do takiej Grecji to tylko pod siedzenie pod klimą w hotelu, albo z zanurzonym łbem w basenie. Te 40+ to ani zdrowe, ani specjalnie komfortowe.

Pierwsze co sprawdzałem to temperatura a nie terminy, gwiazdki, ceny. Trochę nowość dla mnie jednak.

We Włoszech tam gdzie byłem temperatury znośne. teraz jest w granicy 30 stopni. Tam nie ma jakiś ekstrem.

Nie, no, zawsze od tego zaczynam - przynajmniej odkąd wyjazdy są grupowe i zagraniczne. Potomstwo tolerancję cieplną "odziedziczyło" po mnie.

Teraz np. spojrzałem na Thasos. Żeby się utwierdzić w przekonaniu, że się nie pomyliliśmy w decyzji. Od dzisiaj tydzień , dzień po dniu, od 32 do 36. Kolejnego nawet nie sprawdzam. Pewnie są ludzie, których kreci taka pogoda. Ja akurat z tych co celuje w 30 z wiaterkiem.

Sybir pisze: ↑

15-07-2023, 11:51

Nie, no, zawsze od tego zaczynam - przynajmniej odkąd wyjazdy są grupowe i zagraniczne. Potomstwo tolerancję cieplną "odziedziczyło" po mnie.

Owszem kilka razy nie będąc w procesie decyzyjnym, zmuszony byłem wynurzać się z hotelu zakutany jak beduin. Też nie przepadam za jawną patelnią. Tyle, że teraz z kim nie gadam to każdy narzeka, że był i było nie do wyrobienia.

Tak na marginesie. W tym roku widzę też nowy trend nad Bałtykiem. Od zajebania pepików. Jako spec co ma miejscowe pod Łebą, rodzinną, od 20 lat stały punkt, tak na 2-3 tygodnie w roku, nigdy nie słyszałem takiej ilości tego pociesznego języka. Ceny? Mniejsze upały? Browiec? Rybkę, którą widziałem na własne oczy lubią ze smakiem opierdolić?

A może szykują się na wczasy w Kralovcu?

Sybir pisze: ↑

15-07-2023, 12:02

A może szykują się na wczasy w Kralovcu?

Testują jak to będzie w ostatnim kwartale tego roku, w przerwie przed ostateczną rozgrywką? Może, może. Ale coś na rzeczy może być. Żarciki z dostępem do morza, jakieś tam wspólne interesy geopol. Tu piszą, tam piszą i się pepik zastanawia jak to w tej cebulandii jest, aż wpadnie sprawdzić. Wknows? Bez względu na wzgląd więcej tego jest niż Niemca. (Choć szkop to raczej Świnoujście i zachodniopomorskie).

U nas nad morzem przynajmniej w Kołobrzegu jest 21-25 stopni(moja luba tam siedzi z mamą). Zimnica jakby to porównać z Śląskiem. ja mam 32 stopnie na termometrze w tej chwili.

Mi było bardzo przyjemnie. 22-26 st.
+ „Kabhi khuši kabhi gham”. (W polskim tłumaczeniu nie angielskim). Jedna z lepszych pogód w tym roku. Ale to wiadomo, kwestia preferencji.

Ja lubię upały. Mi to nie przeszkadza. Ale przyrodzie owszem. Od powrotu z Włoch nie widziałem kropli deszczu a wróciłem 29 lipca. Wg prognoza pogody miało lac z 4 razy. Wszystko mija nas bokiem:( Latam z konefką 2 razy dziennie ,bo wszystko by padło.