Linux - fakty i mity

[uglak]

Instalacja pakietów .deb na Mincie zwiesza się :/ co robić?

poszukac rozwiazania na forum na ktorym jest wiecej uzytkownikow Mint niz palcow u drwala (ze juz nie wspomne o takich ktorzy na najbardziej noob-friendly dystybucji potrzebuja instalowac cos poza menadzerem) ;-)

[hcpig]

Dobra, moja wina bo dla wygody korzystałem z graficznego instalera ładowanego dwuklikiem. A wystraczyło poklepać komendy w celu znalezienia katalogu i odpalenie deba przez dkpg -i. Zawinił nie Linux lecz czynnik ludzki.

[hcpig]

Co ma lepsze depozytoria, Arch czy Ubuntu/Mint?

Lukass na jakim Ty Linuchu siedzisz bo nigdy nie ujawniłeś.

[Lukass]

Co ma lepsze depozytoria, Arch czy Ubuntu/Mint?

Lukass na jakim Ty Linuchu siedzisz bo nigdy nie ujawniłeś.

Kiedyś openSuse - jego YAST to chyba najlepsze centrum sterowania systemem, jakie kiedykolwiek stworzono. Ale samo distro miało swoje wady, nie chciało mi się kopać z koniem i chwilowo z lenistwa Xubuntu. Przy czym jest mocne postanowienie, że jak już będzie migracja, to wracam do Suseła albo czysty Debian, bo wkurwia mnie to Xubuntu w niektórych kwestiach ;)

[hcpig]

A jakie masz DE? Jest sens instalowania Cinamonna lub KDE na Core2Duo?

[Lukass]

A jakie masz DE? Jest sens instalowania Cinamonna lub KDE na Core2Duo?

Przy Suse zawsze to było KDE, i w pewnym momencie to jego niedopracowanie i przesadne rozbuchanie wersji 4 i wyżej sprawiły, że miałem dość Suse. Od tego momentu Xfce. Co do Cinnamona nie chcę Cię zniechęcać - mi nigdy nie pasował, więc słabo go znam - ale na słabej maszynie zarówno Cinnamon, jak i KDE, to nie są chyba najlepsze wybory.

[hcpig]

https://www.forbes.com/sites/gordonkell ... rade-cost/" onclick="window.open(this.href);return false;

Microsoft MSFT -0.45% has always described Windows 10 “as a service” and leaks have already revealed new monthly charges are coming. Of course, for Windows 7 owners this was never something they expected to pay. But times change…

In a new blog post entitled “Helping customers shift to a modern desktop”, Microsoft has announced that it will indeed start charging Windows 7 customers a monthly fee from January 14th 2020, if they want to keep their computers safe.


If this date rings a bell, that’s because it is the day Microsoft will end ‘Extended Support’ for Windows 7 according to the company’s Lifecycle page. This means no more patches or security updates unless, as we now learn, you pay. Furthermore, Microsoft says it will increase the cost of this every year.

“[T]oday we are announcing that we will offer paid Windows 7 Extended Security Updates (ESU) through January 2023. The Windows 7 ESU will be sold on a per-device basis and the price will increase each year,” explained Jared Spataro, Corporate Vice President for Office and Windows Marketing, and author of the company’s blog post.


Pricing was not revealed by Spataro, but for some the announcement will be seen as a good thing. Microsoft could have just cut off all Windows 7 users on January 14th 2020, leaving them stranded and their data vulnerable, so the introduction a monthly charge gives users an alternative if they remain dead set against upgrading to Windows 10.

On the flipside, given Windows 7 is still used by almost 40% of computers globally (source), I suspect many users would have expected Microsoft to recognise the platform’s ongoing importance and extend support voluntarily without charge.


Worse still, as it stands, Microsoft is currently only making this offer to Windows 7 Professional customers in Volume Licensing. Some small businesses may qualify, but the vast majority of everyday consumers (most of whom are running Windows 7 Home) will not.

Obviously, Microsoft’s stance may change but, until it does, Windows 7 consumers will have to upgrade to Windows 10 or Windows 8 (support lasts until January 10th, 2023). Staying put will be unthinkable as every new vulnerability will be unpatched, leaving security holes big enough for hackers to drive a bus through.

If you do now want to upgrade, you’ll run into two pain points: Windows 8 is no longer officially for sale and Windows 10 is no longer a free upgrade, with prices for the latter starting at $139 for an online download.

Consequently, while Windows 7 users have long been able to laugh at the ongoing problems of Windows 10 users, it now appears it will be those users who upgraded for free who will get the last laugh…

Buahahahahah, Linux zatem czeka.

[hcpig]

Nowe Wine obsługuje DirectX12, Vulkan, to tego rzeczy typu DXVK i Proton... jeszcze trochę i nie będzie powodu żeby pozostawać na Windows, który zakończy swoją dominację wraz zaprzestaniem wsparcia dla Win7.

[hcpig]

Są jakieś plusy przejścia z Minta na Manjaro? Takie głupstwa jak DE nie mają znaczenia bo i tak dogrywam IceWM.

[hcpig]

Są jeszcze jacyś użytkownicy, którzy w roku Linuxa na desktopie pozostali w Windzie?

[Tatuś]

Pewnie są ale ja od 20 lat siedzę na Linuxie. Czasem korzystam z Windowsów ale generalnie to nie ogarniam tego systemu. Po prostu zapomniałem o pewnych problemach

[hcpig]

Na jakim jesteś distro?

[Tatuś]

Ubuntu a wczesniej Mandriva.

[hcpig]

Myślałem, że po 20 latach użytkowania zapodasz jakieś obskurne, piwniczne distro.

[Lukass]

Są jeszcze jacyś użytkownicy, którzy w roku Linuxa na desktopie pozostali w Windzie?

Hihihi, to będzie już co najmniej dziesiąty, a może i piętnasty rok Linuksa na desktopie z rzędu. To się nie stało, nie dzieje się teraz, nie stanie się w przyszłości. Oby, bo dostaniemy gównianego, dziurawego jak sito bloba typu Android. Po co?

I tak. Siedzę w najnowszym modelu windy i jest mi z tym całkiem wygodnie

[hcpig]

I tak. Siedzę w najnowszym modelu windy

Jaki zdrajca!

Jak 6 lat temu zaczynałem na Linuksie to zastanawiałem się, jak bardzo użytkowanie L. będzie ograniczało względem W. - Aplikacje użytkowe? Gry? Wygoda?

Dzisiaj to korzystając tu i tam z Winy czuje ograniczenia a już ostatnia bariera mentalna pękła, kiedy ostatni bastion windowsowców - gry - padł. Są gry (i nie że porty linuxowe a natywne dla Windy), które na Linuksie chodzą LEPIEJ niż na Windows dzięki Proton, wydajność wszystkiego co działa na OpenGL na kartach AMD na Windzie to żart w porównaniu z Linuchem ba, nawet bezprzewodowy pad Xbox (czyli sprzęt samego Microsotu do ch**a!) działa lepiej (łączy szybciej i zawsze) niż w Windowsie!

To o czym w ogóle mowa.

[Lukass]

Prawdopodobnie mowa o tym, że inaczej używamy komputera. Dla mnie to głównie narzędzie pracy, w obecnej rzeczywistości jeszcze bardziej, niż kiedyś, opartej na rozwiązaniach firmy z Redmond. Ani nie mam ochoty uruchamiać ich na Linuksie, ani nie mogę pozwolić sobie na ich złe działanie. Nie mam czasu, żeby zastanawiać się, co będzie działać źle pod kolejną wersją Wine. Reszta softu różnie, ale też ze wskazaniem na Windows. Programy do obliczeń - tu akurat remis, prawie wszystko co jest mi potrzebne, jest na obu platformach. Grafika - zdecydowanie Windows. Soft dedykowany do obsługi aparatury i obróbki wyników - wyłącznie Windows. Istotnie, nie ma o czym mówić.

Windows 10 jest dość miłym systemem, jeśli masz go w wersji Pro, co pozwala zapanować nad niekontrolowanym pędem do ciągłej aktualizacji.

[hcpig]

Reasumując musiałeś powrócić do Windy z powodu garstki specjalistycznego oprogramowania - TAK, to jest powód ale nie tłumaczy to, dlaczego każuale od poczty/tuby/gier/pakietów biurowych miałyby pozostać przy niebezpiecznym i płatnym Windowsie zamiast przerzuć się na jakąś popularną, banalną w obsłudze i darmową pochodną Debiana lub Archa.

[Lukass]

Reasumując musiałeś powrócić do Windy z powodu garstki specjalistycznego oprogramowania - TAK, to jest powód ale nie tłumaczy to, dlaczego każuale od poczty/tuby/gier/pakietów biurowych miałyby pozostać przy niebezpiecznym i płatnym Windowsie zamiast przerzuć się na jakąś popularną, banalną w obsłudze i darmową pochodną Debiana lub Archa.

Nie powróciłem, bo nigdy od niej nie odszedłem. Dokonałem jedynie migracji na Windows 10 przy okazji kupowania nowego sprzętu, rezygnując jednocześnie z równoległego korzystania z dwóch systemów, bo nie widzę obecnie takiej potrzeby. Choć drugi dysk M.2 leży w szufladzie i czeka na taką okazję/konieczność. I, jak już wspominałem, przy kilku koniecznych zmianach w sposobie działania, uważam ten system za przyjemny w użytkowaniu i bezproblemowy. I z mojego punktu widzenia nie ma w tej chwili pełnoprawnej alternatywy. Linuks pozostaje niezastąpionym narzędziem do zadań specjalnych, ale nie do codziennego użytkowania.

Co do tzw. użyszkodników - no jakoś nie widzę masowej migracji. Być może korzystanie z wine wcale nie jest tak atrakcyjne, jak sądzisz. Przecież mówimy o ludziach, dla których i dowolne distro Linuksa, i Windows są "banalne w obsłudze" tylko do pierwszego problemu. I z mojego doświadczenia wynika, że problem ten prędzej pojawi się przy użytkowaniu Linuksa. Zresztą, o czym my mówimy? Powoli dochodzimy do punktu, w którym zwykły użytkownik może to wszystko zrobić telefonem. A że mały ekran i chujowo? Widać im nie przeszkadza. Do gier konsola i komputer staje się powoli niepotrzebny. Ci użytkownicy z czasem będą oczekiwać, że na komputerach będzie podobny, idiotoodporny, obrazkowy system, typu Android, i obawiam się, że to jest naturalna droga rozwoju. Przy czym, gdy taki system będzie masowy, to będzie równie niebezpieczny, co Windows.

[uglak]

O jakim niebezpieczeństwie w przypadku Windowsa AD 2021 mówicie? Jeśli nie jest się szpiegiem, politykiem czy niewygodnym dziennikarzem to nikt nie będzie się do was włamywać. Zostaje ewentualnie kwestia instalowania oprogramowania z podejrzanych źródeł, ale to wina użytkownika, a nie systemu.