wędkarstwo

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

wędkarstwo

25-12-2013, 16:20

No to więc jak ??? metale łowią ryby ???

bo jeden pan z darkthrone tak.

Byłem dziś zapolować na dużego garbusa, a tu Szczupak drapnoł , już myślałem że sporego okonia mam ...
Awatar użytkownika
krz63
weteran forumowych bitew
Posty: 1764
Rejestracja: 01-09-2008, 13:36

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 16:36

vicek pisze:No to więc jak ??? metale łowią ryby ???

bo jeden pan z darkthrone tak.

Byłem dziś zapolować na dużego garbusa, a tu Szczupak drapnoł , już myślałem że sporego okonia mam ...
Minta z Bloodthrstj łowi, Paweł z Pandemonium, Bastis z Witchmaster, ja jestę akwatystą.
http://www.arachnophobia.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2261
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 16:43

Ja wędkarstwo uprawiałem bardzo krótko, jakoś tak siódma klasa podstawówki. Dzięki temu nauczyłem się palić szlugi i zasmakowałem w jabolach. Największa bestia, która wytargałem z wody to okoń 22cm. Szybko mi przeszło, ale miło wspominam te czasy ;)
535

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 17:49

Ja mam następujące doświadczenie. Kolega wędkował i któregoś pięknego dnia pojechaliśmy do Zgłobic nad Dunajec. Pech chciał, że była wysoka woda. Kolega zarzucił wędkę, jakiś zajebisty model, pożyczony od ojca (metalowca zresztą) i rozpoczęliśmy...konsumpcję. Gdy alkohol się skończył, (słynne piki z karcianej serii), stwierdziliśmy, że nie ma się co pierdolić i trzeba iść do zajazdu. Nie muszę pisać, że o wędce przypomnieliśmy sobie w środku nocy, siedząc w barze przy kolejnym bronku. Wracając na skróty spadliśmy z nasypu brudząc się przy tym niczym świnie. Wędka na szczęście nie odpłynęła, ale kumpel lekko ją nadłamał, co niezmiernie ucieszyło jego ojca. Na drugi dzień kac gigant i powrót do domu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden drobny szczegół. Tego dnia na krakowskich Błoniach odbywała się msza związana z wizytą papieską. Trzeba było widzieć miny ludności jadącej pociągiem w strojach galowych na spotkanie z ojcem świętym. Czterech obdartusów, w tym trzech jeszcze chwyconych, a jeden walczący z czkawką (po relanium). Obraza majestatu.
Awatar użytkownika
Rejwan
w mackach Zła
Posty: 939
Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
Lokalizacja: WWA

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 21:15

Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zajebane wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zajebana Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za najebanie 10k postów.

Jak jest ciepło to co weekend zapierdala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pierdolił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapierdolił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.

Pojechaliśmy gdzieś wpizdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pierdolną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA UJEBANA!
>KURWA TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH PIERDOLISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo kurwa dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.

Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpierdalał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak pojebane więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zajebał z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pierdolił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpierdalał na trollkoncie i np. pisał, ze chujowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum xD
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1348
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 23:30

Kurwa stary leże i płacze ze śmiechu ubawiłem się stenie czytając opisaną powyżej historię. Sam jestem wędkarzem od jakiś 25 lat, ale w starciu z twoim starym ani bym nie dychnął, toż to fanatyk, radykalista i dżihadżysta wędkarstwa, cóż z choć sam jestem wędkarzem z mojej strony pozostaje Ci współczuć i mieć nadzieje, że razem z mamą wytrawcie do końca na posterunku wraz z fanatolem wędkarstwa.
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6275
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: wędkarstwo

25-12-2013, 23:38

Jedno z lepszych kulstory w internatach już niezależnie ile w tym prawdy a ile koloryzowania rzeczywistości ;D.
No i aż się zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo kurwa dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.
kwintesencja januszostwa
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 11:04

Moja kariera wędkarza trwała krótko z uwagi na brak w okolicy stosownych zbiorników rybnych pozbawionych radioaktywnej wody, do których można by się udać bez konieczności używania skomplikowanych środków transportu. WIęc łowiłem tylko u dziadka na wsi, nad jeziorem, dosyć dawno temu. Niemniej jednak było to bardzo spoko. Takie bardzo kontemplacyjne zajęcie, co mi wielce odpowiada - siadasz na pomoście z browarem, na uszach słuchawki z jakimś leśnym blackmetalem i tak siedzisz, gapiąc się w spławik tak długo, aż oczy wypadną albo też kraken pożre cię zywcem razem z pomostem. Dla mnie ok - i chętnie bym kiedyś do tej czynności wrócił.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 17:01

Hobby takie raczej patologiczne, coś jak kopanie bezdomnych psów.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 20:26

życie karmi się życiem !
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 21:09

E tam, przecież i tak nigdy nie ma potem komu tego jeść...
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4589
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki
Kontakt:

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 21:20

ja tylko jem Duże okonie i trocie/łososie i sumy , inne ryby są dla mnie niejadalne, to też tylko na te poluje .
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 21:26

Jak tak to OK.

Ale w sumie po czym te inne poznają, że mają nie ruszać?
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 21:53

WaszJudasz pisze:E tam, przecież i tak nigdy nie ma potem komu tego jeść...
Mój śp dziadek - wędkarz nigdy łowionych ryb nie jadł (bo nie lubił smaku ryby ogólnie), ale specjalnie w tym celu wyhodował sobie stado kotów o całkiem przeciwnych zpatrywaniach kulinarnych. I wszyscy byli zadowoleni. Równowaga w przyrodzie została zachowana.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3223
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 21:56

W sumie u mojego dziadka była taka sama sytuacja, znaczy kot był co prawda jeden, ale spokojnie się wyrabiał ze wzgardzonymi kulinarnie okazami. W sumie zawsze mnie dziwiło, jak takim małym pyszczkiem można tak szybko opierdolić taką dużą rybę.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 22:10

Kompletnie nie czaję tego hobby. Mam jakieś wewnętrzne adhd i dla mnie sport to musi być ciągła zmiana krajobrazów i akcji, a nie bezczynne siedzenie na dupie :) Ilekroć jestem na działce to nie powiem, zarzucę wędkę, ale najczęściej zapominam o tym po 5 minutach i wracam do podlewania browarem karkówki. Na pewno fajna sprawa jak ktoś lubi wyciszenie i kontemplację, ale ja jako takiego sensu życia w tym nie odnajduję. A co do degustacji to nie cierpię też ryb rzecznych. Only morskie ryby are real!
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: wędkarstwo

26-12-2013, 22:28

WaszJudasz pisze:W sumie zawsze mnie dziwiło, jak takim małym pyszczkiem można tak szybko opierdolić taką dużą rybę.
+!
Koty to w ogóle jest zagadka - takie małe zwirzoki a tyle potrafię wpierdolić i jeszcze chcą więcej. Teraz mam małego kota w domu i mam wrażenie, że żre więcej niż ja - a jakoś tak się składa, że to ja obrastam w tłuszcz, nie on :<

Ale wracając, to wędkarstwo jest to
Lykantrop pisze:fajna sprawa jak ktoś lubi wyciszenie i kontemplację
Przy czym dodajmy, że w wędkarstwie jest tak, że ogólnie to cisza i kontemplacja, ale jak się coś zacznie dziać, to jaja się kurczą ze zgrozy! Wyciąganie z wody nieprzewidzianego suma zamiast płotki ftw!
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
MinT
weteran forumowych bitew
Posty: 1180
Rejestracja: 07-12-2004, 10:55
Lokalizacja: P-N
Kontakt:

Re: wędkarstwo

31-12-2013, 01:50

vicek pisze:ja tylko jem Duże okonie
Wstyd.
Okoń do wymiaru 35-40cm dorasta kilkanaście lat, po drodze przeżywając mnóstwo niebezpieczeństw, o których nie śniło się nawet młodym klerykom!

Ja to jestem taki zapalony wędkarz, że ostatni raz byłem chyba we wrześniu, a wędki mam z dolnej półki lub poprzedniej epoki.

Niemniej jednak uwielbiam sobie nad wodą posiedzieć czy pizgać spinningiem.

No i catch & release. Nie lubię ryb za bardzo.

Obrazek
*poznański Goldman Sachsman metalu*
LEFT HAND SOUNDS - http://facebook.com/lefthandsoundsorg
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: wędkarstwo

31-12-2013, 01:56

Pomost czy przedpotopowa łódka bols? Zapalony wędkarz - sąsiad z działki zakupił sobie łódź i parę razy z rana się wybraliśmy na szczupaki łapane metodą fistingu... spinningu się znaczy się. W sumie przy dobrym zarybieniu jeziora fajna gra na refleks :)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
MinT
weteran forumowych bitew
Posty: 1180
Rejestracja: 07-12-2004, 10:55
Lokalizacja: P-N
Kontakt:

Re: wędkarstwo

31-12-2013, 02:03

Jak to mówił Wałęsa: 'Gdyby ryby były w wodzie, to wędkarstwo nie miałoby sensu.'
*poznański Goldman Sachsman metalu*
LEFT HAND SOUNDS - http://facebook.com/lefthandsoundsorg
ODPOWIEDZ