Masterful Magazine

Do naszej wsi wprowadził się nowy chłop, znaczy chłopak. Ma na imię Andrzej a na nazwisko Pręt. Bardzo z Adamem się z nim zakolegowaliśmy i tworzymy teraz taki trójkąt koleżeński. Nie wiadomo skąd przyjechał i dlaczego, ta sprawa jest tajemnicza i widać że nie chce o tym mówić. Ma ponad 30 lat i jest trochę gruby. Lubi jeść np. kanapki ze słoniną lub ze sklepu wędliny np. Lencz. Jest dobrym człowiekiem i bardzo pracowitym. Ostatnio wywoziliśmy nawóz na pole aby zasadzić ziemniaki i zasadziliśmy je. Póżniej kupiliśmy win i piw i piliśmy u niego na podwórzu. Ciesze się że mamy nowego kolege.

MARIUSZ GDZIĘŚTY BYŁ CHOPIE??????

No nieststy miałem dużo pracy w Krasnym Stawie, ale już tam nie pracuję, nie mogłem się dogadać z innymi pracownikami i właściciel tej firmy mnie wyrzucił. Doszło do tego że jak przebierałem się w szatni tam na budowie to wszyscy wychodzili nagle z pomieszczenia, zupełnie nie wiem dlaczego. Nie lubię miastowych kurwa!

Niby miejscowy, a nie wie, że Krasnystaw się pisze razem, a nie oddzielnie. :)

dysleksja czy coś może ;)

czy Andrzej Pręt lubi sobie wkładać pręt?

yossarian84 pisze:czy Andrzej Pręt lubi sobie wkładać pręt?

nie śmiej się z Andrzeja, bo jak Andrzej by cię pierolnął to by zabił. Tak jak my Andrzej od małego pracuje w polu i ma wiele siły. Jak by złapał to by złamał. Andrzej nie ma dziewczyny, ani żony, ale na pewno ma kutasa i wie co z nim robić, a nie pręty sobie w dupe wsadzać.

Darek nie denerwuj się tak, typ jakiś ciężko domyślny, już samo to że wszyscy spierdalali z szatni jak gacie z dupy zsuwałeś powinno mu dać do myślenia.

Mariusz Wędliniarz pisze:

yossarian84 pisze:czy Andrzej Pręt lubi sobie wkładać pręt?

nie śmiej się z Andrzeja, bo jak Andrzej by cię pierolnął to by zabił. Tak jak my Andrzej od małego pracuje w polu i ma wiele siły. Jak by złapał to by złamał. Andrzej nie ma dziewczyny, ani żony, ale na pewno ma kutasa i wie co z nim robić, a nie pręty sobie w dupe wsadzać.

przepraszam :(

czy to ty i Andrzej Pręt

Bardzo Cię lubię Dariusz i liczę, że opowiesz coś więcej o swojej nowej przyjaźni. Chętnie też bym się dowiedział jak tam babka, Adam i czy ten chłop od tokarki i frezarki nadal obrotny jest.

Ja tez Cię bardzo lubię Lykantrop. Ostatnio przeczytałęm, że jesteś chyba nauczycielem na studiach bo pisałeś że sprawdzał będziesz prace studentów. Musze powiedzieć, że kiedyś pogoniliśmy studentów z naszej wsi, którzy do nas na wieś do lasów przyjechali na biwak. To byli dziewczyny i chłopaki studenci. Skurwysyny jebane, nieroby.. nie można było zasnąć bo się darły całą noc i się na cały las rozchodziło. Przyznam się że jednego studenta nad ranem uwięziliśmy w kurniku u Adama, bo reszta nam uciekła. Został przywiązany noga i ręka do takiej żelaznej kraty i nie dostawał ani wody ani jedzenia. Jedna dziewczyna uciekając chyba wpadła we wnyka, bo pózniej znależliśmy ślady krwi. Nie umieli się zachować do dostali za swoje. Jednego jak dopadliśmy i biliśmy kijem po plecach to płakał i darł się na zmianę, ale nam jakoś uciekł bo była noc i ciemno. Ach miastowi a szczególnie studenci nie powinni mieć wstępu na wieś i do lasów.

Ostatnio trochę dowiedziliśmy się od takiego sąsiada naszego o Andrzeju. Podobno pochodzi ze świętokrzyskiego i został zesłany z tamtej wsi na banicję, bo kradł. że ludzie go wygonili Ale jeśli się okaże że ten nasz sąsiad kłamie to dostanie za swoje, bo Andrzej wygląda nam na bardzo dobrego, pracującego i rzetelnego chłopa.

Dariuszu ja też bardzo Ciebie lubię, mimo tego żem miastowy. Tu drobna uwaga. U mnie w mieście to studenty w większości zamiejscowe są.

Mariusz Wędliniarz pisze: Ach miastowi a szczególnie studenci nie powinni mieć wstępu na wieś i do lasów.

magistrowi wolno więcej... zapamiętaj :)

chciałbym być na bieżąco w temacie andrzeja.

Tow.535 ma rację.

To smutne Mariuszu, że tak traktujecie studentów. Ja na ten przykład też jestem ze wsi, zawsze przy domu się pomagało, i przy krowie, kurach, indykach i w polu, i grządki się nieraz okopywało, ale rodzice kazali na studia, żeby kiedyś lepiej zarabiać... :/ Jak żyć? Co poradzić?

Mariuszu nie jestem ze wsi, tam spędzałem tylko w wakacje. Wiem, ze jestem tylko mieszczuchem nie majacym pojecia o życiu, ale mam do Ciebie taką skromną prośbę. Powiedz mi co to za zwierzę masz w awatarze?? Widziałem kury, króliki ale takiej 'krowy' jeszcze nie. To dojna czy na ubój? Serio, jestem ciekaw. Postaram ci się załatwić jakąs fajną miastową psitę, ale odpowiedz.

witchfinder pisze:To smutne Mariuszu, że tak traktujecie studentów. Ja na ten przykład też jestem ze wsi, zawsze przy domu się pomagało, i przy krowie, kurach, indykach i w polu, i grządki się nieraz okopywało, ale rodzice kazali na studia, żeby kiedyś lepiej zarabiać... :/ Jak żyć? Co poradzić?

Indykach? Kogo na prawdziwej polskiej wsi stać na indyka? Chyba tylko miastowych co to polską wieś agroturystyką chcą wykończyć i wyssać z niej to co najlepsze. Przyjadą takie z miasta i chce im się kolorowych ptaków i nie wiadomo jakiego drobiu. Zwykła poczciwa kura to już nie wystarczy?

moja babka miała;/ a ja całe życie myślałem, że jestem pochodzenia robotniczo-chłopskiego:(