Kłopoty ze zdrowiem

[Pacjent]

Niby skąd?

Z autopsji.

Nonsens, i jeśli przez chwilę pomyślisz, zamiast czytać bzdury, które tu wklejasz, to sam być może dojdziesz do takiego wniosku.

Ciekawy argument.

Skąd ten wniosek? Porównanie sytuacji w Europie z tą z Chin wskazuje, że wręcz przeciwnie, są bardzo skuteczne. W odróżnieniu od chińskich szczepionek tradycyjnych.

Porównanie dotyczy tylko i wyłącznie działań rządów w tej sprawie i np. w Polsce zaprzestano masowego testowania, jest bardzo dużo zachorowań o podłożu wirusowym, ale mówi się o grypie i jest spokój. W Chinach jest zupełnie inaczej.

Liczy się efekt. My mamy w tej chwili normalną sytuację i kolejną sezonową chorobę, która nie jest już szczególnie groźna. Czyli - udało się osiągnąć efekt. Oni próbowali iść swoją drogą i się nie udało - ich jak najbardziej nie-eksperymentalne szczepionki są niezbyt skuteczne, polityka zero covid nie działa, udało im się za to wywołać spore protesty, co w Chinach jest jednak sporym osiągnięciem.

Ale wrócę jednak do Twoich własnych słów - co to znaczy, że szczepionki te są przeciwskuteczne?

Mamy taką samą sytuację jak rok temu tylko nie ma masowych testów, które jak wiadomo są nawet w 90% pozytywnie fałszywe, i medialnej histerii z relacjami ze szpitali. W Chinach jest ostry zamordyzm i stąd takie widoki.

Przeciwskuteczne oznacza, że nie zahamowały transmisji wirusa natomiast przyczyniły się do licznych NOP-ów, w tym zgonów, co w statystykach ujęto jako 30% wzrost zawałów, wylewów i zakrzepic.

[Pacjent]

Że wam się jeszcze chce.
Przecież wiadomo, że antyszczepy nie przekonają zwolenników szczepień, a zwolennicy szczepień antyszczepów.
To jak kłótnie na wiecach pisiorów z PeOwcami albo zbuntowanych nastolatków z panami w czarnych kieckach.

Ja się szczepiłem na różne choroby, dziecko też, więc zdecydowanie nie do mnie z tym podziałem na dwa skrajne obozy.

[empir]

Że wam się jeszcze chce.
Przecież wiadomo, że antyszczepy nie przekonają zwolenników szczepień, a zwolennicy szczepień antyszczepów.
To jak kłótnie na wiecach pisiorów z PeOwcami albo zbuntowanych nastolatków z panami w czarnych kieckach.

Ja się szczepiłem na różne choroby, dziecko też, więc zdecydowanie nie do mnie z tym podziałem na dwa skrajne obozy.

Przecież wiesz że chodzi o covidowe szczepionki

[Pacjent]

Że wam się jeszcze chce.
Przecież wiadomo, że antyszczepy nie przekonają zwolenników szczepień, a zwolennicy szczepień antyszczepów.
To jak kłótnie na wiecach pisiorów z PeOwcami albo zbuntowanych nastolatków z panami w czarnych kieckach.

Ja się szczepiłem na różne choroby, dziecko też, więc zdecydowanie nie do mnie z tym podziałem na dwa skrajne obozy.

Przecież wiesz że chodzi o covidowe szczepionki

Wiem, bo o tym piszę. Nie mogę być jednak antyszczepem, szczepiąc siebie i bliskich przeciw X innych chorób i nieposiadając zaufania do jednej szczepionki w fazie eksperymentalnej. To jest dopiero absurd i totalitarne etykietowanie.

[Lukass]

Ciekawy argument.

Stosowny do Twojego. Samotna bohaterska pielęgniarka nie tylko rozwikłała prawdziwą naturę szczepionki, ale jeszcze przewidziała konsekwencje jej przyjęcia. I to na dość wczesnym etapie jej podawania. Nonsens.

Mamy taką samą sytuację jak rok temu tylko nie ma masowych testów, które jak wiadomo są nawet w 90% pozytywnie fałszywe, i medialnej histerii z relacjami ze szpitali. W Chinach jest ostry zamordyzm i stąd takie widoki.

Przeciwskuteczne oznacza, że nie zahamowały transmisji wirusa natomiast przyczyniły się do licznych NOP-ów, w tym zgonów, co w statystykach ujęto jako 30% wzrost zawałów, wylewów i zakrzepic.

Oczywiście umknęła Ci drobnostka, jaką jest bardzo mała liczba hospitalizacji i zgonów. Oraz druga drobnostka, że zwiększenie częstotliwości występowania chorób układu krążenia dotyczy w znacznej mierze osób, które przeszły covida. Plus ta piękna bzdura z testami, o których nic nadal nie zrozumiałeś. Taki odsetek wyników fałszywie pozytywnych jest (statystycznie) możliwy tylko wtedy, gdy dana choroba praktycznie nie występuje - wtedy to można sięgnąć nawet i 100%, bo każdy wynik pozytywny jest wynikiem fałszywie pozytywnym. A że będzie to np. 1 test na 100 wykonanych, to już lepiej przemilczeć, prawda? W realnych zastosowaniach, wedle wszelkich dostępnych analiz, liczba fałszywie pozytywnych wskazań wahała się od kilku do góra kilkunastu procent, w zależności od testu. Zabawne, a raczej tragikomiczne jest to, że sam NFZ podał rzeczywiście takie dziwne dane. Powołując się na publikacje, w których... podawane dane są zupełnie inne. Skąd wzięły się liczby, nie wiadomo.

[Pacjent]

Ciekawy argument.

Stosowny do Twojego. Samotna bohaterska pielęgniarka nie tylko rozwikłała prawdziwą naturę szczepionki, ale jeszcze przewidziała konsekwencje jej przyjęcia. I to na dość wczesnym etapie jej podawania. Nonsens.

Być może wiedziałą jakie są jej skutki już na wczesnym etapie jej podawania.

Mamy taką samą sytuację jak rok temu tylko nie ma masowych testów, które jak wiadomo są nawet w 90% pozytywnie fałszywe, i medialnej histerii z relacjami ze szpitali. W Chinach jest ostry zamordyzm i stąd takie widoki.

Przeciwskuteczne oznacza, że nie zahamowały transmisji wirusa natomiast przyczyniły się do licznych NOP-ów, w tym zgonów, co w statystykach ujęto jako 30% wzrost zawałów, wylewów i zakrzepic.

Oczywiście umknęła Ci drobnostka, jaką jest bardzo mała liczba hospitalizacji i zgonów. Oraz druga drobnostka, że zwiększenie częstotliwości występowania chorób układu krążenia dotyczy w znacznej mierze osób, które przeszły covida. Plus ta piękna bzdura z testami, o których nic nadal nie zrozumiałeś. Taki odsetek wyników fałszywie pozytywnych jest (statystycznie) możliwy tylko wtedy, gdy dana choroba praktycznie nie występuje - wtedy to można sięgnąć nawet i 100%, bo każdy wynik pozytywny jest wynikiem fałszywie pozytywnym. A że będzie to np. 1 test na 100 wykonanych, to już lepiej przemilczeć, prawda? W realnych zastosowaniach, wedle wszelkich dostępnych analiz, liczba fałszywie pozytywnych wskazań wahała się od kilku do góra kilkunastu procent, w zależności od testu. Zabawne, a raczej tragikomiczne jest to, że sam NFZ podał rzeczywiście takie dziwne dane. Powołując się na publikacje, w których... podawane dane są zupełnie inne. Skąd wzięły się liczby, nie wiadomo.

Wcale nie mamy małej liczby hospitalizacji i zgonów, jest być może nawet więcej tych pierwszych, bo dzięki zelżeniu tego szaleństwa szpitale mają więcej miejsc. Po drugie rzekoma duża liczba hospitalizacji i zgonów na COVID wynikła tylko i wyłącznie z fałszywych wyników testów antygenowych i PCR.
https://www.nia.org.pl/wp-content/uploa ... 3.22-1.pdf
Trafność diagnostyczna zarówno testów antygenowych, jak i genetycznych w pacjentów
bezobjawowych jest niższa niż u pacjentów objawowych – wysoki odsetek wyników
fałszywych:
• przy niskim rozpowszechnieniu choroby (1%) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych
wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 85-91% dla testów PCR; 53-63% dla testów
antygenowych;
• przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10%) – odsetek wyników fałszywie
pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 34-66% dla testów PCR; 87-
91% dla testów antygenowych.

[Lukass]

Ciekawy argument.

Stosowny do Twojego. Samotna bohaterska pielęgniarka nie tylko rozwikłała prawdziwą naturę szczepionki, ale jeszcze przewidziała konsekwencje jej przyjęcia. I to na dość wczesnym etapie jej podawania. Nonsens.

Być może wiedziałą jakie są jej skutki już na wczesnym etapie jej podawania.

Mamy taką samą sytuację jak rok temu tylko nie ma masowych testów, które jak wiadomo są nawet w 90% pozytywnie fałszywe, i medialnej histerii z relacjami ze szpitali. W Chinach jest ostry zamordyzm i stąd takie widoki.

Przeciwskuteczne oznacza, że nie zahamowały transmisji wirusa natomiast przyczyniły się do licznych NOP-ów, w tym zgonów, co w statystykach ujęto jako 30% wzrost zawałów, wylewów i zakrzepic.

Oczywiście umknęła Ci drobnostka, jaką jest bardzo mała liczba hospitalizacji i zgonów. Oraz druga drobnostka, że zwiększenie częstotliwości występowania chorób układu krążenia dotyczy w znacznej mierze osób, które przeszły covida. Plus ta piękna bzdura z testami, o których nic nadal nie zrozumiałeś. Taki odsetek wyników fałszywie pozytywnych jest (statystycznie) możliwy tylko wtedy, gdy dana choroba praktycznie nie występuje - wtedy to można sięgnąć nawet i 100%, bo każdy wynik pozytywny jest wynikiem fałszywie pozytywnym. A że będzie to np. 1 test na 100 wykonanych, to już lepiej przemilczeć, prawda? W realnych zastosowaniach, wedle wszelkich dostępnych analiz, liczba fałszywie pozytywnych wskazań wahała się od kilku do góra kilkunastu procent, w zależności od testu. Zabawne, a raczej tragikomiczne jest to, że sam NFZ podał rzeczywiście takie dziwne dane. Powołując się na publikacje, w których... podawane dane są zupełnie inne. Skąd wzięły się liczby, nie wiadomo.

Wcale nie mamy małej liczby hospitalizacji i zgonów, jest być może nawet więcej tych pierwszych, bo dzięki zelżeniu tego szaleństwa szpitale mają więcej miejsc. Po drugie rzekoma duża liczba hospitalizacji i zgonów na COVID wynikła tylko i wyłącznie z fałszywych wyników testów antygenowych i PCR.
https://www.nia.org.pl/wp-content/uploa ... 3.22-1.pdf
Trafność diagnostyczna zarówno testów antygenowych, jak i genetycznych w pacjentów
bezobjawowych jest niższa niż u pacjentów objawowych – wysoki odsetek wyników
fałszywych:
• przy niskim rozpowszechnieniu choroby (1%) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych
wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 85-91% dla testów PCR; 53-63% dla testów
antygenowych;
• przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10%) – odsetek wyników fałszywie
pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 34-66% dla testów PCR; 87-
91% dla testów antygenowych.

Ad1 - skąd niby miała wiedzieć? Bądź przez chwilę logiczny, zamiast próbować przepchnąć swoją rację. Nie miała żadnych szans, żeby to ocenić. Po prostu uznała, że może samodzielnie decydować, co podać pacjentowi.

Ad2 - przezabawne, cytujesz dokładnie ten dokument, który nie ma poparcia w danych źródłowych, które sam cytuje.

[Pacjent]

Ad1 - skąd niby miała wiedzieć? Bądź przez chwilę logiczny, zamiast próbować przepchnąć swoją rację. Nie miała żadnych szans, żeby to ocenić. Po prostu uznała, że może samodzielnie decydować, co podać pacjentowi.

Trudno sobie wyobrazić, że mogła obserwować efekt tych szczepień?

Ad2 - przezabawne, cytujesz dokładnie ten dokument, który nie ma poparcia w danych źródłowych, które sam cytuje.

Przezabawne, ale on oddaje rzeczywistość i to co o tych testach wiadomo było od dawna.

[tomaszm]

Ja też nie jestem zaszczepiony. NIe wieżę osobiście w intencję szczepionek poza robieniem biznesu. Byłem w szpitalu na covid, znam skutki, z mgła pocovidovą zmagałem się z rok od zachorowania na covid. Covid w początkowej fazie przeszedłem fatalnie- pomieszanie anginy z utratą wszystkich zmysłów- węch i słuch oraz smak odzyskałem na poziomie 100% gdzieś po pół roku. Do zakażenia doszło w sumie na własne życzenie- pojechałem z Kolegą z pracy, Menadżerem szkód majątkowych w delegację dwudniową wraz z innymi Kolegami z pracy. Kolega się nie przyznał, że jest chory ,bo jak mówił -robienie interesów jest ważniejsze a ja wywieram zbyt duża presję(hehehe),Do szpitala jak trafiłem to za moim oknem trwały protesty kobiet w kierunku aborcji(słuszne zresztą bardzo) ja się zastanawiałem czy nie umrę ,bo moje pogańskie zieleniarstwo niestety nie pomogło. Gorączą skoczyła mi do ponad 41 stopni. To ,że mam covid zorientowałem się przy piciu wódki jak straciłem smak- mówię współtowarzyszą- kurwa coś nie gra, nie czuję wódki w ustach. Drugi dzień był zdecydowanie gorszy.

Trzy razy miałem potwierdzony covid -za pierwszym razem słusznie. Ledwo przeżyłem to skurwysyństwo. Pozostałe dwa jak chciałem się dostać do sądu to była jakaś farsa. Z dupy testy- za trzecim razem na izolacji się wkurwiłem- wynajmuję biuro największemu w powiecie Lublinieckim laboratorium analitycznemu. Potwierdzili ,że żadnego covidu nie mam. Te testy w większości były lipne- niestety- utwierdziło mnie to tylko jak z paroma osobami z środowiska pogadałem co te testy dopuścili w obieg.

Covid jest straszną choroba ale kurwa narzędzia w jaki sposób się go wykorzystuje do manipulacji ludźmi to jeszcze większy koszmar.

Mój Ojciec fest biznesmen potrójnie zaszczepiony na covid zachorował , teraz na Oktoberfest. Powtarzam potrójnie zaszczepiony. Jak powtarzał- myślał ,że zdechnie.Chuja pomogło te potrójne zaszczepienie.

[Lukass]

Ad1 - skąd niby miała wiedzieć? Bądź przez chwilę logiczny, zamiast próbować przepchnąć swoją rację. Nie miała żadnych szans, żeby to ocenić. Po prostu uznała, że może samodzielnie decydować, co podać pacjentowi.

Trudno sobie wyobrazić, że mogła obserwować efekt tych szczepień?

Trudno. Gdzie i w jaki sposób miałaby to zrobić? Pacjenci musieliby jej padać na sali zaraz po szczepieniu. Inaczej nie ma szans, żeby znalazła taki związek przyczynowo-skutkowy.

Ad2 - przezabawne, cytujesz dokładnie ten dokument, który nie ma poparcia w danych źródłowych, które sam cytuje.

Przezabawne, ale on oddaje rzeczywistość i to co o tych testach wiadomo było od dawna.

Po czym oceniasz, że to rzeczywistość? Czy aby nie uznajesz tej wersji, która pasuje do Twojej narracji? Sami autorzy tego opracowania, jak ktoś zaczął drążyć temat, podali nowy zestaw znacznie niższych liczb. Nadal nie wiadomo, skąd je wzięli. Nowsza wersja: "Przy niskim rozpowszechnianiu choroby (1 proc.) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 25-56 proc. dla testów genetycznych; 53-63 proc. dla testów antygenowych. Przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10 proc.) odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 3-10 proc. dla testów genetycznych; 9-13 proc. dla testów antygenowych". Po czym zalecenia przepadły. Chyba ktoś się zorientował, że podawały dane z dupy.

[Pacjent]

Ad1 - skąd niby miała wiedzieć? Bądź przez chwilę logiczny, zamiast próbować przepchnąć swoją rację. Nie miała żadnych szans, żeby to ocenić. Po prostu uznała, że może samodzielnie decydować, co podać pacjentowi.

Trudno sobie wyobrazić, że mogła obserwować efekt tych szczepień?

Trudno. Gdzie i w jaki sposób miałaby to zrobić? Pacjenci musieliby jej padać na sali zaraz po szczepieniu. Inaczej nie ma szans, żeby znalazła taki związek przyczynowo-skutkowy.

Nietrudno to sobie wyobrazić. Przecież nie wiesz gdzie zaszczepieni zgłaszali NOP-y, jakich lekarzy zna ta pielęgniarka itp.

Ad2 - przezabawne, cytujesz dokładnie ten dokument, który nie ma poparcia w danych źródłowych, które sam cytuje.

Przezabawne, ale on oddaje rzeczywistość i to co o tych testach wiadomo było od dawna.

Po czym oceniasz, że to rzeczywistość? Czy aby nie uznajesz tej wersji, która pasuje do Twojej narracji? Sami autorzy tego opracowania, jak ktoś zaczął drążyć temat, podali nowy zestaw znacznie niższych liczb. Nadal nie wiadomo, skąd je wzięli. Nowsza wersja: "Przy niskim rozpowszechnianiu choroby (1 proc.) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 25-56 proc. dla testów genetycznych; 53-63 proc. dla testów antygenowych. Przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10 proc.) odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 3-10 proc. dla testów genetycznych; 9-13 proc. dla testów antygenowych". Po czym zalecenia przepadły. Chyba ktoś się zorientował, że podawały dane z dupy.

Ktoś się zorientował, że prawdziwe dane z pierwszego raportu są zbyt dramatyczne i je trochę podrasował. Tak czy owak na podstawie tych wadliwych testów wpędzono społeczeństwo w stan przerażenia, zamykano ludzi w domach, ograniczano dostęp do opieki medycznej i rujnowano gospodarkę.
Twórca metody PCR dr biochemii Kary Mullis twierdzi, że testy te dają 80% wyników fałszywie dodatnich. Zdanie to potwierdza agencja rządu federalnego Stanów Zjednoczonych CDC (Centers for Desease Control and Prevention) twierdząc, że wykrycie sekwencji RNA nie oznacza obecności wirusa COVID-19.

[Lukass]

Covid jest straszną choroba ale kurwa narzędzia w jaki sposób się go wykorzystuje do manipulacji ludźmi to jeszcze większy koszmar.

Wszystko można wykorzystać, nie neguję tego. Mnie nie interesuje pojedynczy przypadek, a bardziej statystyka, nawet niewielka. Ta jest w moim otoczeniu taka, że w pierwszym roku pandemii osób ciężko chorych (a przez różne kontakty dotyczyło to pewnie łącznie grupy co najmniej 150-200 osób) było kilka, lżej - pewnie kilkadziesiąt. Później szczepionki, w mojej grupie zawodowej bardzo powszechne, praktycznie wszyscy w otoczeniu skorzystali, choć większość (ja także) skończyła na dwóch dawkach. Powiem szczerze, że przez ostatnie półtora roku nie słyszałem o niczym w tej grupie, co by przekraczało objawami przeciętną grypę. NOPów nie stwierdzono.

[tomaszm]

Z tej tarczy covidowej otrzymałem łacznie ponad 600 tys. Niech se w chuja głębokiego wsadzą te pieniądze. Pół roku kolejnej destabilizacji i taki podmiot jak mój prawniczy upada w runie- destabilizacja sądów-ja tam większość pieniędzy zarabiam a dzięki temu jestem w stanie utrzymać firmę i utrzymać stanowiska pracy. Wielka łaska panującego rządu- CHUJE JEBANE Wajebali mnie w tarapaty tak potężne i jeszcze te kurwy z rządu zażądali zwrotu połowy tego co otrzymałem z tarczy covidovej ze względu na to że poziom zatrudnienia utrzymałem w firmie. Covid przeszedł jak przez bydło ,bo to fatalna choroba ale żeby rozpierdalać system gospodarczy to sorry trrzeba się z chujem na łby zamienić albo nie mieć pojęci jak ta destabilizacja gospodarcza wpłynie na przedsiębiorców.

[Pacjent]

Z tej tarczy covidowej otrzymałem łacznie ponad 600 tys. Niech se w chuja głębokiego wsadzą te pieniądze. Pół roku kolejnej destabilizacji i taki podmiot jak mój prawniczy upada w runie- destabilizacja sądów-ja tam większość pieniędzy zarabiam a dzięki temu jestem w stanie utrzymać firmę i utrzymać stanowiska pracy. Wielka łaska panującego rządu- CHUJE JEBANE Wajebali mnie w tarapaty tak potężne i jeszcze te kurwy z rządu zażądali zwrotu połowy tego co otrzymałem z tarczy covidovej ze względu na to że poziom zatrudnienia utrzymałem w firmie. Covid przeszedł jak przez bydło ,bo to fatalna choroba ale żeby rozpierdalać system gospodarczy to sorry trrzeba się z chujem na łby zamienić albo nie mieć pojęci jak ta destabilizacja gospodarcza wpłynie na przedsiębiorców.

COVID dalej jest. Ludzie chorują, ale zmieniła się mądrość etapu, więc już nie dorzyna się firm i nie pakuje ludzi na kwarantanny. Tylko kto odpowie za niszczenie firm przez te 2 lata?

[Lukass]

Nietrudno to sobie wyobrazić. Przecież nie wiesz gdzie zaszczepieni zgłaszali NOP-y, jakich lekarzy zna ta pielęgniarka itp.

Wierzysz w każdą taką naiwną historię? Czy tylko w taką, która pasuje do narracji?

Ktoś się zorientował, że prawdziwe dane z pierwszego raportu są zbyt dramatyczne i je trochę podrasował. Tak czy owak na podstawie tych wadliwych testów wpędzono społeczeństwo w stan przerażenia, zamykano ludzi w domach, ograniczano dostęp do opieki medycznej i rujnowano gospodarkę.
Twórca metody PCR dr biochemii Kary Mullis twierdzi, że testy te dają 80% wyników fałszywie dodatnich. Zdanie to potwierdza agencja rządu federalnego Stanów Zjednoczonych CDC (Centers for Desease Control and Prevention) twierdząc, że wykrycie sekwencji RNA nie oznacza obecności wirusa COVID-19.

Nadal nie wyjaśniłeś, dlaczego uważasz akurat te dane za prawdziwe.

Mullis powiedział wiele rzeczy o PCR, ale akurat chyba nie to - poproszę o źródło, oryginalne - nie tweeta ani post na FB, że to powiedział. Zaryzykuję, że na pewno nie podał żadnej liczby, bo jak mało kto rozumiał, jakie możliwości i ograniczenia ta metoda ma. Liczba wyników fałszywie dodatnich jest ściśle związana ze sposobem wykonywania całej procedury, to Mullis mówił, bo to oczywista prawda. Nie może natomiast nic "twierdzić" w tej chwili, bo od kilku lat nie żyje.

[tomaszm]

Z tej tarczy covidowej otrzymałem łacznie ponad 600 tys. Niech se w chuja głębokiego wsadzą te pieniądze. Pół roku kolejnej destabilizacji i taki podmiot jak mój prawniczy upada w runie- destabilizacja sądów-ja tam większość pieniędzy zarabiam a dzięki temu jestem w stanie utrzymać firmę i utrzymać stanowiska pracy. Wielka łaska panującego rządu- CHUJE JEBANE Wajebali mnie w tarapaty tak potężne i jeszcze te kurwy z rządu zażądali zwrotu połowy tego co otrzymałem z tarczy covidovej ze względu na to że poziom zatrudnienia utrzymałem w firmie. Covid przeszedł jak przez bydło ,bo to fatalna choroba ale żeby rozpierdalać system gospodarczy to sorry trrzeba się z chujem na łby zamienić albo nie mieć pojęci jak ta destabilizacja gospodarcza wpłynie na przedsiębiorców.

COVID dalej jest. Ludzie chorują, ale zmieniła się mądrość etapu, więc już nie dorzyna się firm i nie pakuje ludzi na kwarantanny. Tylko kto odpowie za niszczenie firm przez te 2 lata?

Covid dalej jest jak grypa, angina, szereg innych chorób i będzie istniał. Ci co mieli na tym zarobić- zarobili. Teraz wszyscy to mają w chuju. Zeszła na trzeci plan. Szkoda tylko tych ludzi co faktycznie przez to przeszła ,że jakieś kurwy (nie ważne czy to koncerny farmaceutyczne czy agendy rządowe- nie chce snuć teori spiskowych) wprowadziły w obieg tą chorobę gdzie wiele ludzi pomarło czy zachorowało. W tym ja gdzie mam silny organizm i dałem radę ale sporo osób zmarło czy ponosi konsekwencje zdrowotne. Idę spać. Zdrowia!

[Rejwan]

Wczoraj słyszałem od znajomych, że ich znajomy, zdrowy, 35 lat, wysportowany, zmarł nagle ot tak bez powodu. Był zaszczepiony. Jego rodzina ma dociekać co było przyczyną zgonu bo jest to nieprawdopodobne.

Wysłane z mojego iPhone 13 Pro Max przy użyciu Tapatalka

[bartwa]

zmarł nagle ot tak bez powodu

Szczęściarz czy pechowiec?

[Pacjent]

Wczoraj słyszałem od znajomych, że ich znajomy, zdrowy, 35 lat, wysportowany, zmarł nagle ot tak bez powodu. Był zaszczepiony. Jego rodzina ma dociekać co było przyczyną zgonu bo jest to nieprawdopodobne.

Wysłane z mojego iPhone 13 Pro Max przy użyciu Tapatalka

Takich przypadków jest mnóstwo. Często są to ludzie młodzi i aktywni fizycznie, a zaatakowany zostaje, rozbudowany u nich, mięsień sercowy.

http://zbigniew.martyka.eu/2022/12/04/r ... lekarskim/
Takie rzeczy.

[Pacjent]

Niedzielski: Mamy do czynienia z pewnego rodzaju kumulacją czy nałożeniem się różnych zachorowań. Mamy też świadomość, że nie zawsze na poziomie testów rozróżnia się zachorowania. Więc pod tym względem suma tych wszystkich czynników jest rzeczywiście duża i patrząc na to, że mamy taką pewną specyfikę: RSV samo w sobie dotyczy przede wszystkim dzieci, ale też pewną specyfikę, że w COVID-19, jak i w przypadku grypy, to sezonowe osłabienie odporności, które wynikało z poprzednich lat i izolacji dzieci spowodowało, że tych zachorowań jest stosunkowo więcej.