Zwierzęta masterfulowców

[Riven]

zajebiste ;) widze ze ubarawienie a'la Abbath
moje sie od czasu zrobienia tamtych zdjec strasznie rozpasly, bedziemy musieli pomyslec nad dieta bo wpierdalaja jak pojebane.

jeszcze 2 foty: " onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;

[Bambi]

A na tym 2 jaka zadowolona świnia :D

[Morph]

Bardziej mnie zastanawiają wyjątkowo zadbane dłonie Rivena i jego zamiłowanie do manikiuru. :D

[Riven]

tak, lubie tez staniki i spodniczki w krate ;)

[Bambi]

Bardziej mnie zastanawiają wyjątkowo zadbane dłonie Rivena i jego zamiłowanie do manikiuru :D

Też chciałem to napisać. A poza tym jeszcze gustowna bluzeczka! :D

[byrgh]

czemu nikt nie wierzy, ze Riven moze miec dziewczyne? : (

a ja mam dwa huskie (pol. chaskie).

[Riven]

wam to cos pokazac...

:\

[Baton]

Mam dwa tłuste, obleśne, stare kocury pozbawione wszystkich czterech jajec. Jeden jest zupełnie blackmetalowy, bo cały czarny, ale tak bezdennie durny, że mi codziennie ręce opadają jak widzę że gania za własnym ogonem. Po czym siada z wyrazem cięzkiej rozkminy na gębie, zastanawiając się, czemu nie może doogonić tego czarnego czegoś co się mu ciągle chowa za plecami. Natomiast drugi ma ego, które wypełnia cała wolną przestrzeń w mieszkaniu, bez przerwy się ślini, bo stracił gdzies zęba i jest w swoim mniemaniu Bogiem. I bez przerwy domaga się oddawania mu czci pod postacią głaskania i umożliwiania mu (nie: pozwalania) przebywania na kolanach. W domaganiu się czego potrafi być skurwysyńsko nachalny i perfidny.
Koty są ok.

Poza tym, to chciałbym mieć chomika, chomiki są fajne, chociaż szybko zdychają. Kiedyś sobie sprawię takiego.

[byrgh]

Jeden jest zupełnie blackmetalowy, bo cały czarny, ale tak bezdennie durny

Jak to blackmetalowcy... ;)

[krz63]

kieszonkowy york, 2 koty dachowce ( jeden przygarnięty tej zimy ) i 3 szczury.

Kurwa, ta moda na yorki to jakiś absurd, nazywanie tych wiewiórek psami to nieporozumienie. Po co komu taki pies? Wkurwia mnie szczególnie to, że ich właściciele włażą z nimi wszędzie gdzie się da, ja nie przypominam sobie, bym brał swojego psa (RIP) na ręce i nosił te 45 kilo po spożywczaku by obniuchiwał nochalem artykuły, które ktoś później będzie jadł.
Wracając do tematu, to mieliśmy z żoną przez 13 lat zajebistą sznaucerkę olbrzymkę, ale niestety już nie żyje. Miałem też w domu akwarium (240l), ale zabrałem je do siebie do firmy. Na pewno za czas jakiś będziemy znów mieli psa.

[empir]

Z gryzoni to miałem koszatniczkę. Zajebiste stworzonko.

[Nerwowy]

http://imageshack.us/photo/my-images/20/img0619mg.jpg/

Wabi się Żużel ;).

[Bambi]

Adekwatne do koloru. ;)

[Alsvartr]

żeby był adekwatny to musiałby warczeć jak zepsuta pralka, byc non stop upierdolony błotem i skręcac tylko w lewo.

[Nikczemny_Żmij]

Żółw + Pies.



Chciałbym kiedyś mieć węża, tudzież Fenka, to jest zajebiste stworzenie.

[Bambi]

Żółw + Pies.

Przeczytałem najpierw "Żona + Pies."

[koreaniec]

lol a ja przeczytałem tytuł - Zwierzenia masterfulowców

[manieczki]

nikt jeszcze bobra nie wymienił? panoooowie ;)

[Bambi]

Bobry to w latach 70. się hodowało, panieeee ;)

[empir]

lol a ja przeczytałem tytuł - Zwierzenia masterfulowców

Dobrze że nie zwieracze