FOTOGRAFIA

[WaszJudasz]

Fakt, to by miało pewnie więcej wspólnego z artystycznym opracowaniem tematu. Ale ten skubaniec mnie po prostu całościowo zafascynował rozrzutnością swojej dekompozycji.


To jeszcze pojedyncze z estetycznie podobnych klimatów, choć tu tematem jest wszak, wbrew pozorom, życie:

[Karkasonne]

Skóra z węża?

[WaszJudasz]

Nom, jest u mnie taka miejscówka, kolejowy mostek nad łąkami, gdzie z upodobaniem się wylinkują.

[tommek]

To ja też coś wrzucę, jesienne wypalanie traw i wyszedł z tego taki fajny klimat.

[Karkasonne]

Ło kurde, super!

To ja jeszcze!

[maciek z klanu]

Ło kurde, super!

To ja jeszcze!

Średnio wyglądasz z tą parasolka, choć zdjęcie ładne

[Karkasonne]

Ubrałem się tak na nowa okładkę Cosmic Church

[Marcin]

Kilka pstryków. Poza delektowaniem sie ciężka muzyka to kolejne co lubie. Podpatrywac przez obiektyw. W tym wypadku Norwegia. Starych zdjec z PL nie bede odgrzebywał.

[Marcin]

[Marcin]

[Marcin]

[Karkasonne]

A zorza tam nie dociera? Nie fociles jej?

[Marcin]

[Marcin]

A zorza tam nie dociera? Nie fociles jej?

Najbliżej gdzie mam szanse to min 200km. Musiałbym dostac szybki cynk i sie organizowac. Tym niemniej 200km po górach i dolinach to nie beda 2 - 3 godziny jazdy. Nie bez przypadku norwegowie okreslaja dystans drogowy w ,, godzinach ,, a nie w ,, km ,,.
Zjawisko też nie jest pewne na 100%. Jednak na pewno jest to cos wspaniałego. Byc może wkrótce, kto wie.

[Marcin]

[tommek]

Najlepsza fotka, w takich plenerach to nie trzeba szukać motywu, wystarczy wyjść z domu.

[Karkasonne]

Nordland III

[Maro]

świetne fotki Marcin, dawaj dalej

[Marcin]

Ten ,, Nordland III ,, to był jakiś koszmar.
Ze znajomym norasem wypłynęliśmy na polów homarów i krabów. W zasadzie sprawdzić postawione na dnie morza klatki. Co tam weszło ciekawego.
Łódka okazała z 50 konnym silnikiem. Nie ukrywam. Z wodą jestem całe zycie i do szczurów lądowych nie należę. Jednak jak powiało i rozhulało sie to myślałem, żę narobie w pory ! Morze nas połykało. Wciagało. Facet myślę, że czul sie podobnie co ja. Stres! Natrudził sie niemiłosiernie manewrując miedzy falami. Wystarczyło gapiostwo, błąd, złe ustawienie wzgl nacierajacej ściany i Posejdon tryjumfuje.
Nie wytrzymałem i wyjałem aparat. Kilka pstryków i padlem w kącie łodzi zalewanej zewsząd wodą.
Pamiątka jest.

[Marcin]