Re: Podróże
: 24-06-2019, 23:21
stolice chyba maja ogarnięta noclegowo jak zrozumiałem, chodziło chyba o okolice Balatonu
Death and Black Metal Magazine
https://masterful-magazine.com/forum/
https://masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=19&t=12299
z tego co zauważyłem w Budapeszcie masowo szczają tam gdzie stoją i wcale nie chodzi tylko o menelstwo i bezdomnych. najebani turyści, lokalsi także. taki klimat ;)Hatefire pisze:Nie, to było już po tym kryzysie i bynajmniej nie wyglądali na przybyszów z bliskiego wschodu. Najgorzej było na dworcu autobusowym, z którego jechaliśmy do Belgradu. Normalne obozowiska tam były i też wyglądali po prostu na normalne lokalne menelstwo. Te prostytutki wystające na ulicach pod hotelami i knajpami też nie były z bliskiego wschodu. W ogóle co dziwne dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie Rumunia, ok nie byłem na wschodzie, ale Banat i SIedmiogród całkiem schludny.
Znaczy poniekąd to normalka. W małych państwach jest taka tendencja, że stolice ściągają nieproporcjonalnie wielu ludzi, w tym jakiś podejrzany element. Niemniej Węgry sprawiły na mnie wrażenie państwa w rozkładzie. Prowincja chujem wieje, drogi niszczeją, w stolicy mnóstwo śmieci i nawet kryzys uchodźczy ich, by nie usprawiedliwiał, bo co do tego mają ekipy sprzątające. Nawet po moich prowincjonalnych Katowicach jeżdżą takie małe samochodziki, co rano czyszczą ulice i jest pełno ludzi z miotłami na chodnikach. Rumunia znowu sprawiała wrażenie kraju, który wydobywa się z syfu i idzie ku lepszemu. Taki Braszów, plus minus rumuński odpowiednik Krakowa. Bez urazy, ale jak w Krakowie wyjdziesz poza ścisłe to turystyczne centrum, to czasem, aż oczy bolą jak wygląda historyczna zabudowa. Tam serio widać było, że starają się od jakiegoś czasu dbać.uglak pisze:pozniej tam juz nie bylem, wiec w sumie nie wiem na ile sie to zmienilo. prostytutek tez nie zarejestrowalem, ale bylem tam z dziewczyna, wiec nie stanowilem potencjalnego celu ;-) ech.. trzeba sie wybrac jeszcze raz i zaryzykowac smierc na Dunaju, bo trafilem na moment w ktorym poziom wody byl bardzo niski i nic nie kursowalo...
wszędzie szcza-jo. w warszawie w zaułkach szcza-jo. we wro szcza-jo.nagrobek pisze:z tego co zauważyłem w Budapeszcie masowo szczają tam gdzie stoją i wcale nie chodzi tylko o menelstwo i bezdomnych. najebani turyści, lokalsi także. taki klimat ;)Hatefire pisze:Nie, to było już po tym kryzysie i bynajmniej nie wyglądali na przybyszów z bliskiego wschodu. Najgorzej było na dworcu autobusowym, z którego jechaliśmy do Belgradu. Normalne obozowiska tam były i też wyglądali po prostu na normalne lokalne menelstwo. Te prostytutki wystające na ulicach pod hotelami i knajpami też nie były z bliskiego wschodu. W ogóle co dziwne dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie Rumunia, ok nie byłem na wschodzie, ale Banat i SIedmiogród całkiem schludny.
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:Budapeszt to moje ukochane miasto Europy, ale wymaga czasu i wnikliwości, pod tym względem lepszy nawet od Pragi, która swoje najbardziej magiczne miejsca również chowa przed kilkudniowymi gośćmi. Mógłbym z przyjemnością polecić kilka miejsc, jakich nie widziałem nigdzie indziej w żadnym mieście. Poza tym przyjaźń polsko-węgierska żyje, cokolwiek by niektórzy pod nosem nie gderali ze to tylko pokazówka i przeszłość;) nad Balatonem zajechałem i natychmiast uciekłem, urok Sopotu;)
pewnie ze szczajo. ale mam wrazenie ze Budapeszt przoduje w kategorii publicznego pissingu.niekoniecznie w zaułkach;) ale być może to ja się głównie po oszczanych okolicach krece :(Wacław pisze:wszędzie szcza-jo. w warszawie w zaułkach szcza-jo. we wro szcza-jo.nagrobek pisze:z tego co zauważyłem w Budapeszcie masowo szczają tam gdzie stoją i wcale nie chodzi tylko o menelstwo i bezdomnych. najebani turyści, lokalsi także. taki klimat ;)Hatefire pisze:Nie, to było już po tym kryzysie i bynajmniej nie wyglądali na przybyszów z bliskiego wschodu. Najgorzej było na dworcu autobusowym, z którego jechaliśmy do Belgradu. Normalne obozowiska tam były i też wyglądali po prostu na normalne lokalne menelstwo. Te prostytutki wystające na ulicach pod hotelami i knajpami też nie były z bliskiego wschodu. W ogóle co dziwne dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie Rumunia, ok nie byłem na wschodzie, ale Banat i SIedmiogród całkiem schludny.
szczam -ja. szczasz - ty.
kto nie szczał niech pierwszy rzuci kamieniem.
Zajszczałem kiedyś jakiś pomnik pod wawelem, ale nie pamiętam który.Wacław pisze:wszędzie szcza-jo. w warszawie w zaułkach szcza-jo. we wro szcza-jo.nagrobek pisze:z tego co zauważyłem w Budapeszcie masowo szczają tam gdzie stoją i wcale nie chodzi tylko o menelstwo i bezdomnych. najebani turyści, lokalsi także. taki klimat ;)Hatefire pisze:Nie, to było już po tym kryzysie i bynajmniej nie wyglądali na przybyszów z bliskiego wschodu. Najgorzej było na dworcu autobusowym, z którego jechaliśmy do Belgradu. Normalne obozowiska tam były i też wyglądali po prostu na normalne lokalne menelstwo. Te prostytutki wystające na ulicach pod hotelami i knajpami też nie były z bliskiego wschodu. W ogóle co dziwne dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie Rumunia, ok nie byłem na wschodzie, ale Banat i SIedmiogród całkiem schludny.
szczam -ja. szczasz - ty.
kto nie szczał niech pierwszy rzuci kamieniem.
Kilka lat temu całe centrum obok dworca keleti było rozkopane przez budowę metra. Wcześniej wiele lat trwał remont samego dworca. Też był dechami zabity. Słabo to wyglądało.Hatefire pisze:Znaczy poniekąd to normalka. W małych państwach jest taka tendencja, że stolice ściągają nieproporcjonalnie wielu ludzi, w tym jakiś podejrzany element. Niemniej Węgry sprawiły na mnie wrażenie państwa w rozkładzie. Prowincja chujem wieje, drogi niszczeją, w stolicy mnóstwo śmieci i nawet kryzys uchodźczy ich, by nie usprawiedliwiał, bo co do tego mają ekipy sprzątające. Nawet po moich prowincjonalnych Katowicach jeżdżą takie małe samochodziki, co rano czyszczą ulice i jest pełno ludzi z miotłami na chodnikach. Rumunia znowu sprawiała wrażenie kraju, który wydobywa się z syfu i idzie ku lepszemu. Taki Braszów, plus minus rumuński odpowiednik Krakowa. Bez urazy, ale jak w Krakowie wyjdziesz poza ścisłe to turystyczne centrum, to czasem, aż oczy bolą jak wygląda historyczna zabudowa. Tam serio widać było, że starają się od jakiegoś czasu dbać.uglak pisze:pozniej tam juz nie bylem, wiec w sumie nie wiem na ile sie to zmienilo. prostytutek tez nie zarejestrowalem, ale bylem tam z dziewczyna, wiec nie stanowilem potencjalnego celu ;-) ech.. trzeba sie wybrac jeszcze raz i zaryzykowac smierc na Dunaju, bo trafilem na moment w ktorym poziom wody byl bardzo niski i nic nie kursowalo...