Re: Wybitnie mnie śmieszy
: 04-10-2023, 09:11
Odebrałbym prawa wyborcze ludziom, którzy tu nie mieszkają i nie płacą podatków.
Death and Black Metal Magazine
https://masterful-magazine.com/forum/
https://masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=19&t=18700
Na gruncie obecnej konstytucji jest to niemożliwe. Niemniej jak widzę na necie (na Forume też mamy takich delikwentów) kolesia, który ani dnia w tym kraju nie przepracował i całe dorosłe życie spędził gdzie indziej i się wymądrza jak się te Polaki powinny rządzić, kogo wybrać i jak ogólnie żyć w tym kraju, to momentalnie człowiek ma ochotę sprzedać takiemu liścia i napluć w ten gastarbeiterski ryj. Spoko nie mam nic do tego, że wybrałeś życie gdzie indziej, ale skoro tak zrobiłeś to tam się angażuj.
A dokładniej TU SIĘ NIE WPIERDALAJ.Hatefire pisze: ↑04-10-2023, 11:23Na gruncie obecnej konstytucji jest to niemożliwe. Niemniej jak widzę na necie (na Forume też mamy takich delikwentów) kolesia, który ani dnia w tym kraju nie przepracował i całe dorosłe życie spędził gdzie indziej i się wymądrza jak się te Polaki powinny rządzić, kogo wybrać i jak ogólnie żyć w tym kraju, to momentalnie człowiek ma ochotę sprzedać takiemu liścia i napluć w ten gastarbeiterski ryj. Spoko nie mam nic do tego, że wybrałeś życie gdzie indziej, ale skoro tak zrobiłeś to tam się angażuj.
Takie egzamin byłby niedemokratyczny. Bo, o ile można stwierdzić, że są pewne umiejętności i wiedza, która musisz mieć, żeby jeździć samochodem, to czym można by warunkować zdolność do wybierania?PrezydentKosmosu pisze: ↑04-10-2023, 11:32A tak w ogóle to powinien być egzamin warunkujący uzyskanie praw wyborczych. Nie każdemu przecież wolno kierować pojazdem, bo w rękach głupca pojazd może stanowić nie lada zagrożenie. Nie do końca co prawda to działa, ale tu jest sytuacja trochę analogiczna - z tym, że jeszcze bardziej chyba niebezpieczna.
Niby idea słuszna, ale na czym taki egzamin miałby polegać? Przecież debilami bywają nawet profesorowie. Zresztą, jak pokazuje każdy dzień na naszych drogach, prawo jazdy nie odsiewa ludzi, którzy nie powinni siadać za kółko.PrezydentKosmosu pisze: ↑04-10-2023, 11:32A tak w ogóle to powinien być egzamin warunkujący uzyskanie praw wyborczych. Nie każdemu przecież wolno kierować pojazdem, bo w rękach głupca pojazd może stanowić nie lada zagrożenie. Nie do końca co prawda to działa, ale tu jest sytuacja trochę analogiczna - z tym, że jeszcze bardziej chyba niebezpieczna.
Co do drugiej części, to myślę, że dałoby się jednak zrobić pewne porównanie pozwalające w jakimś stopniu ocenić, na ile egzamin na prawo jazdy odsiewa kiepskich kierowców - mianowicie są kraje takie jak Meksyk, w których żeby uzyskać prawo jazdy, należy tylko zapłacić. Biorąc to pod uwagę, bierzemy statystyki wypadków z Polski i Meksyku i porównujemy, kto wychodzi na tym bezpieczniej. Z góry mówię, że jeszcze nie sprawdzałem, ale to mogłoby być interesujące.
Na pokazaniu, że się umie polizać własny łokieć Nie no idea nawet na dużym poziomie ogólności niesłuszna. Raz naprawdę ciężko wyznaczyć obiektywnie zestaw kompetencji, który gwarantowałby merytorykę dokonywanego wyboru. Zresztą na dokonywany wybór przecież wpływają zupełnie niekwantyfikowalne kwestie jak światopogląd/wiara/indywidualna ocena umiejętność społecznych wybieranego/itp. Zresztą stosowanie różnych kryteriów przyznania czynnego prawa wyborczego (np cenzus majątkowy) też bynajmniej nie gwarantowały wysokiej jakości dokonywanych wyborów. Różnego rodzaju egzaminy zresztą szybko by się przekształciły w narzędzie selekcjonowania elektoratu pod kątem interesów akurat rządzących. Zresztą w historii najnowszej tego typu ograniczenia (testy umiejętności) były jeszcze w I poł. wieku XX stosowane w USA, żeby uniemożliwić Afroamerykanom, Indianom i grupom emigranckim udział w głosowaniu.
Dobra, sprawdziłem: w Polsce w 2021 doszło do 2,074 wypadków z efektem śmiertnelnym w ruchu drogowym, a w Meksyku do 170,000 tysięcy. Populacja Polski jest z grubsza 3x mniejsza od Meksyku, ilość wypadków śmiertelnych to stosunek 1:85. Można mnie śmiało poprawiać. Wniosków nie podaję, każdy może wyciągnąć swoje i dodać inne dane, jakby chciał.
W sumie Giertych też by się nie załapał. Jeszcze nie dotarł z Włoch do tych Kielc, gdzie miał orać Kaczyńskiego. Nawet mu się nie dziwię. Jakbym mieszkał w jakiejś Toskanii, też nie chciałoby mi się jeździć po Scyzorykowie
Tak samo jak niemożliwe / ciężkie jest odsianie debili i bandytów drogowych za pomocą egzaminu na prawo jazdy. Mimo wszystko, ma to chyba jednak większą skuteczność niż całkowity brak jakichkolwiek obostrzeń. Może to głupie, ale wydaje mi się, że gdyby przeważająca masa wyborców potrafiła ocenić kiedy:Hatefire pisze: ↑04-10-2023, 12:06Na pokazaniu, że się umie polizać własny łokieć Nie no idea nawet na dużym poziomie ogólności niesłuszna. Raz naprawdę ciężko wyznaczyć obiektywnie zestaw kompetencji, który gwarantowałby merytorykę dokonywanego wyboru. Zresztą na dokonywany wybór przecież wpływają zupełnie niekwantyfikowalne kwestie jak światopogląd/wiara/indywidualna ocena umiejętność społecznych wybieranego/itp. Zresztą stosowanie różnych kryteriów przyznania czynnego prawa wyborczego (np cenzus majątkowy) też bynajmniej nie gwarantowały wysokiej jakości dokonywanych wyborów. Różnego rodzaju egzaminy zresztą szybko by się przekształciły w narzędzie selekcjonowania elektoratu pod kątem interesów akurat rządzących. Zresztą w historii najnowszej tego typu ograniczenia (testy umiejętności) były jeszcze w I poł. wieku XX stosowane w USA, żeby uniemożliwić Afroamerykanom, Indianom i grupom emigranckim udział w głosowaniu.
No, ale co mają takie formalne dziedziny nauki do życia społecznego? Otóż można przeprowadzić w 100% prawidłowe rozumowanie pod względem logiki, ale jeśli przyjmiesz błędne założenie, to wyjdzie ci bzdura. Pewne znana jest ci zasada GIGO. Testy na prawo jazdy to po prostu kompromis między koniecznością zapewnienia jakiegoś akceptowalnego poziomu bezpieczeństwa, a społecznie uzasadnioną potrzebą, żeby te uprawnienia do kierowania samochodem, były stosunkowo powszechne. Niemniej zakres cech potrzebnych do sprawnego poruszania się po drodze jest w dużo większym stopniu opisywalny, niż tych do uczestnictwa w polityce. Jakby się uprzeć, to dałoby się stworzyć taki model testów, który eliminowałby pewnie 99% osób, które potencjalnie mogą stwarzać zagrożenie dla innych na drodze, oczywiście kosztem dostępności. No i mały eksperyment myślowy. Test na prawa wyborcze promowałby socjopatów z wysokim kapitałem kulturowym, względem prawidłowo zsocjalizowane jednostki jednak z brakami kulturowymi. Czy na pewno byłoby to korzystne? Po prostu nie wierzę, że da się stworzyć test umożliwiający jakoś sensownie opisać czy ktoś powinien mieć prawo głosować/kandydować, po drugie tworzyłoby, to olbrzymie pole nadużyć dla władzy tworzącej takie testy.PrezydentKosmosu pisze: ↑04-10-2023, 14:03Także nie wiem, matematyka i logika na poziomie elemetarnym?
Owszem. Natomiast uważam, że grzebanie w ten sposób przy tak fundamentalnej kwestii jak dostępność do uczestnictwa w procesach politycznych, za szczególnie groźne. Tu leży moja moje No Pasaran. Zdaję sobie, że granica jest ustawiona przeze mnie arbitralnie, co moim zdaniem jest nie do uniknięcia przy wyborach światopoglądowych i politycznych.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑04-10-2023, 14:26Każde tworzenie jakiegokolwiek testu tworzy pole do nadużyć, tak samo z tworzeniem prawa, podatków, świętych ksiąg itd.
I wyszłoby, że prawo do głosowania w Polsce ma ile osób? Milion?ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑04-10-2023, 14:25Ja tam bym chętnie wprowadził taki test zawierający podstawy ekonomiczne, np.: skąd biorą się pieniądze, czym są inflacja i deflacja, w jaki sposób finansowane partie polityczne, podstawy podatkowe, stopy procentowe i w jaki sposób wpływają na inflację. Oprócz tego rozpoznawanie podstawowych sztuczek manipulacyjncych, o tym była już mowa, nie widzę wad. Opisać przykłady tego, co zawsze robią politycy - zasadę ,,moja zasługa, ich wina", odwracanie uwagi od spraw bieżących przez dywersję medialną (podnosimy podatki, więc porozmawiajmy o aborcji). To są rzeczy ponadświatopoglądowe i dotyczą absolutnie wszystkich, a jak ktoś chce sobie wybierać na podstawie religii czy broszurki Stalina, to niech sobie wybiera.
OK, ale tworzenie prawa nie jest według Ciebie szczególnie groźne? Mówiłeś kiedyś, że coś prawniczego studiowałeś, mogę się mylić całkowicie, ale jak wyjaśnisz to, że nie każdy ma możliwość tworzenia prawa? Czy nie uważasz, że tworzenie prawa przez prawników to nie jest jednak coś lepszego niż tworzenie w sposób demokratyczny?Hatefire pisze: ↑04-10-2023, 14:34Owszem. Natomiast uważam, że grzebanie w ten sposób przy tak fundamentalnej kwestii jak dostępność do uczestnictwa w procesach politycznych, za szczególnie groźne. Tu leży moja moje No Pasaran. Zdaję sobie, że granica jest ustawiona przeze mnie arbitralnie, co moim zdaniem jest nie do uniknięcia przy wyborach światopoglądowych i politycznych.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑04-10-2023, 14:26Każde tworzenie jakiegokolwiek testu tworzy pole do nadużyć, tak samo z tworzeniem prawa, podatków, świętych ksiąg itd.