Masterful Magazine

https://www.salon24.pl/newsroom/1145655 ... a-w-agorze

Rafał Woś został antysemitą, widać Salon 24 tak działa na ludzi.

PACKARD - kamper z 1937 roku





Pierwszy raz chyba w tym roku wybierzemy się "na wywczas" kamperem.
Ktoś korzystał? Jak było?

Piękny ten Packard.

Kampery to super sprawa. Jebać hotele, lepiej mieć wolność przemieszczania się i spać codziennie w innym miejscu. Co prawda nigdy nie jeździłem takim fabrycznym kamperem z prawdziwego zdarzenia, ale na pewno nie będziesz zawiedziony. To właściwie mobilne domy, wszystkie niezbędne luksusy są.

Wiadomo, to dość droga impreza, ale są też tańsze opcje, takie jak ta:



Masz tam łóżka nawet na 4 osoby, do tego kuchenka, ogrzewanie, stoliki... Nie wiem jak wygląda dostępność takich campervanów w Polsce i Europie, na Islandii są bardzo popularne.

Sam mam dość duże auto, 7-osobową terenówkę i często z małżonką śpimy w nim podczas wojaży. Składamy siedzenia, bierzemy wygodny materac, kuchenkę i wszystkie potrzebne pierdoły.

W ogóle ludzie potrafią robić prawdziwe cuda ze zwykłych dostawczaków. Ogranicza cię tylko wyobraźnia, możesz wykonać niezbędne przeróbki dostosowane do twoich potrzeb i zachcianek. Szafki, platformy do spania, kuchenki, nawet biuro. Znam ludzi, którzy miesiącami żyli w takich autach, jeżdżąc po świecie.

Gdybym miał wybrać idealne rozwiązanie, byłoby to coś takiego:



Połączenie terenówki i kampera. Wszędzie wjedziesz, a na zimę po prostu zdejmujesz zabudowę.
Oczywiście trzeba odpowiednio wybulić na coś potężnego (Forda F, Rama czy Toyotę Hilux).

podczas jednego z moich wypadów na ISL, bralim taki transport. Dawał radę, ale na kilka łbów, nie była to tania impreza.

a i tak największy gnój , był podczas wyjazdu rowerowego, wówczas były złamane wszelkie zasady
bezpieczeństwa,po prostu marsz przed siebie, łażenie z rowerem po kamieniach, lodzie, po tygodniu
zabrakło żarcia (woda pita z lodu). Zero ludzi, przez dwa tygodnie, Ildjarn na uszach, hulający wiatr po nocach,
kompletna ciemność, zimno (ostatnie dni to już była połowa września....) . Trochę w wątku Islandia,
pisałem o tym. Generalnie, kolosalne przeżycia i wspomnienia. A czy było to mondre: ) ,
nie wiem, jednak jest co wspominać. Gdy zamykam oczy, jest tę diabełę i wraca !

To co się odpierdala na pograniczu NW USA/SW Kanada jeśli chodzi o temperaturę to jazda wszechczasów. Rekord Kanady pobity i wynosi teraz 46.6 °C. Kanady!

Jeśli chodzi o upały w USA to ciekawy jest też ten news:

Texas power companies are adjusting residents' smart thermostats to higher temps
https://eu.usatoday.com/story/tech/2021 ... 754658002/
Siedzisz sobie w swoim smart domu ze smart klimatyzacją i dupa

SODOMOUSE pisze: ↑

28-06-2021, 18:07

podczas jednego z moich wypadów na ISL, bralim taki transport. Dawał radę, ale na kilka łbów, nie była to tania impreza.

a i tak największy gnój , był podczas wyjazdu rowerowego, wówczas były złamane wszelkie zasady
bezpieczeństwa,po prostu marsz przed siebie, łażenie z rowerem po kamieniach, lodzie, po tygodniu
zabrakło żarcia (woda pita z lodu). Zero ludzi, przez dwa tygodnie, Ildjarn na uszach, hulający wiatr po nocach,
kompletna ciemność, zimno (ostatnie dni to już była połowa września....) . Trochę w wątku Islandia,
pisałem o tym. Generalnie, kolosalne przeżycia i wspomnienia. A czy było to mondre: ) ,
nie wiem, jednak jest co wspominać. Gdy zamykam oczy, jest tę diabełę i wraca !

To kolega Sodomouse w islandzki interior ruszył rowerem? Gdzie dokładnie?
Niejeden już tam przepadł, zgubił się i wyziębił, utopił przekraczając rzekę albo wpadł w jakąś szczelinę i sczezł tam.
Dobrze, że się udało, black metal zapewne lepiej wchodzi po takich przygodach.

sam nie byłem, bo pewnie bym zgnił po 20 km. Wybrana trasa, oczywiście najdłuższa ok 250 km , Sprengisandur , wg drogi
nr 26. Chociaż to był spacer , zygzakiem wg tego szlaku. Rower, to raczej był element do pchania/jako transport
plecaka, bo jazda to byłoby dużo powiedziane. Jako "co kurwa, ja nie dam rady", plan był przejazdu ze wsch na zach,
ale jednak ostrzeżenia, zagrożenia, brak przygotowania (sprzęt, jedzenie), na tak niemożliwą trasę, dotarł do
upartego mojego ( i współniedolników podróży rozumu). Chyba tylko takie pojeby emocjonalne, zdobywają
niemożliwe szczyty najwyższe na Ziemi. Wyłączając rozsądek, na szali kładąc życie, ryzykując, pragnąc niemożliwego.
Dziwne to i takie dziko pożądane, by swój cel osiągać....Potrafię to zrozumieć.

Ot, młodzież.

Kanada dalej napierdala, nowy rekord - 47,9 C.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... c,79cfc278

bartwa pisze: ↑

29-06-2021, 12:29

Kanada dalej napierdala, nowy rekord - 47,9 C.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... c,79cfc278

co tam się kurwa dzieje ?

SODOMOUSE pisze: ↑

29-06-2021, 12:30

co tam się kurwa dzieje ?

wygląda na local warming

SODOMOUSE pisze: ↑

28-06-2021, 21:40

sam nie byłem, bo pewnie bym zgnił po 20 km. Wybrana trasa, oczywiście najdłuższa ok 250 km , Sprengisandur , wg drogi
nr 26. Chociaż to był spacer , zygzakiem wg tego szlaku. Rower, to raczej był element do pchania/jako transport
plecaka, bo jazda to byłoby dużo powiedziane. Jako "co kurwa, ja nie dam rady", plan był przejazdu ze wsch na zach,
ale jednak ostrzeżenia, zagrożenia, brak przygotowania (sprzęt, jedzenie), na tak niemożliwą trasę, dotarł do
upartego mojego ( i współniedolników podróży rozumu). Chyba tylko takie pojeby emocjonalne, zdobywają
niemożliwe szczyty najwyższe na Ziemi. Wyłączając rozsądek, na szali kładąc życie, ryzykując, pragnąc niemożliwego.
Dziwne to i takie dziko pożądane, by swój cel osiągać....Potrafię to zrozumieć.

Są ludzie, którzy nawet pieszo robili taką trasę, ale zdecydowanie potrzeba dobrego przygotowania. Co roku słychać o kilku śmiertelnych wypadkach wśród turystów. Najgorsi są tacy, co włażą na lodowce albo do lodowych jaskiń bez przewodnika. Albo ci, co pchają się terenówką w zbyt rwącą rzekę. W najlepszym wypadku są na minusie, jeśli chodzi o koszta odkupienia auta. Inni nie mają tyle szczęścia, 2 lata temu facetowi ze Stanów utopiła się w ten sposób żona podczas podróży poślubnej.

Masz co wspominać przynajmniej! Też mnie nosi czasem, żeby wziąć prowiant, muzykę i iść w pustkowia na kilka dni.

Podobno kreca nowych Jaskiniowcow, Fred Flinston podczas przerwy

^mógł do zdjęcia, wylać z 1/3,a tak to pełna butla, obok leżaka druga zakapslowana, klasyczne palenie głupa;)

Derek Chauvin skazany na 22,5 roku więzienia za zabójstwo George'a Floyda

Waluś przekręca się w pudle na drugi bok

SODOMOUSE pisze: ↑

29-06-2021, 12:30

bartwa pisze: ↑

29-06-2021, 12:29

Kanada dalej napierdala, nowy rekord - 47,9 C.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... c,79cfc278

co tam się kurwa dzieje ?

Update - 49,6 C, Lytton, British Columbia

https://www.donald.pl/artykuly/8iAXowiX ... rGAGb7ZJYE

coś apropo betonowania miast

psst.. pssst...a kasa omlajnowa jest;) ruszają komtrole;)

https://www.money.pl/gospodarka/ostatni ... 4864a.html

pani Borówka czuje się trochę poszkodowana