Ciekawostki

[Hatefire]

Ciekawy podcast. Jest o Antymasońskiej Komórce przy Episkopacie Polski i teologicznej siatce szpiegowskiej.

[Żułek]

[Triceratops]

ot taka ciekawostka, posluchajcie co dokor mowi ok 11:10.

[tomekw48]

ot taka ciekawostka, posluchajcie co dokor mowi ok 11:10.

Życie jest wieczne. Nasze ziemskie powłoki to tylko tymczasowe rozwiązanie. Strach przed śmiercią to czysta głupota. Już teraz jesteśmy nieśmiertelni.
W większości religii mówi się o życiu wiecznym, a ludzie jak tacy debile kurczowo trzymają się ziemi. Nie rozumiem tego.
Nie rozumiem.

[Triceratops]

No najwyrazniej nie rozumiesz, ale dobrze, ze przynajmniej przyznajesz sie do tego. Jezeli cialo to pojazd dla twojej matrixowej duszy to wypada dbac o ten pojazd tak jak sie dba o swoj samochod: wymienia oleje, filtry i tuleje wahacza. Dlatego lepiej jest spedzic czas w tym skafandrze, krory jest sprawny, nie chory i lepiej dziala. Doktor juz to zrozumial. Mam nadzieje, ze wyluszczylem to tak prosto, ze udalo ci sie zrozumiec?

[tomekw48]

Ja wychodzę z hedonistycznego punktu widzenia. Należy korzystać z życia tyle ile wlezie. Ale też specjalnie do tego nie należy się przywiązywać, bo to wszystko jest ulotne. Śmierć to brama do kolejnej egzystencji.
Dbanie o ciało, to tylko odwlekanie w czasie tego, co nieuniknione, tego czego większość się boi. To bez sensu. Ja tam jestem gotowy na śmierć nawet dzisiaj. I będę zadowolony ze swojego dotychczasowego życia.

A Ty jesteś zadowolony ze swojego dotychczasowego życia? Zmieniłbyś w nim coś? Jest coś co sprawia, że jesteś nieszczęśliwy?
Ja w moim nic bym nie zmieniał.

To wynika z faktu, że istnieję tylko Ja i Bóg i nic więcej. Bóg beze mnie jest niczym, tak samo jak Ja bez Boga jestem niczym. Muszę istnieć po śmierci, ponieważ bez tego Bóg straciłby sens swojego istnienia. Byłby bez swojego wyznawcy.
Podkreślę fakt, że wszystko co mnie otacza jest wytworem Boga - w tym i Ty. Wraz z moją śmiercią znikniesz również i Ty. Zniknie cały mój świat. W to miejsce pojawi się nowa egzystencja, ale żeby nie było... Nie wiem jaka.

[Triceratops]

Ja wychodzę z hedonistycznego punktu widzenia. Należy korzystać z życia tyle ile wlezie. Ale też specjalnie do tego nie należy się przywiązywać, bo to wszystko jest ulotne. Śmierć to brama do kolejnej egzystencji.
Dbanie o ciało, to tylko odwlekanie w czasie tego, co nieuniknione, tego czego większość się boi. To bez sensu. Ja tam jestem gotowy na śmierć nawet dzisiaj. I będę zadowolony ze swojego dotychczasowego życia.

To swietnie, to choruj sobie na raki, cukrzyce, alzheimery, zawaly, zyj w bolu i niewygodzie, niech ci obetna noge, jezdzij na wozku inwalidzkim i sraj do worka przypietego do pasa, nikt nikomu nie broni. Pewnie autem tez jedzisz bez przegladu i nie inwestujesz w nie, bo po co, jak ci sie spierdoli i wyjebiesz np w drzewo to tak widocznie mialo byc. Zapytaj tych co codziennie musza zjesc torbe lekow zeby moc funkcjonowac bez bolu i cierpienia czy to takie ulotne i niewazne.

A Ty jesteś zadowolony ze swojego dotychczasowego życia? Zmieniłbyś w nim coś? Jest coś co sprawia, że jesteś nieszczęśliwy?
Ja w moim nic bym nie zmieniał.

Zawsze mozna cos zrobic lepiej, ja zyje w swoim trybie slow-analog-life i pasuje mi to.

To wynika z faktu, że istnieję tylko Ja i Bóg i nic więcej. Bóg beze mnie jest niczym, tak samo jak Ja bez Boga jestem niczym. Muszę istnieć po śmierci, ponieważ bez tego Bóg straciłby sens swojego istnienia. Byłby bez swojego wyznawcy.
Podkreślę fakt, że wszystko co mnie otacza jest wytworem Boga - w tym i Ty. Wraz z moją śmiercią znikniesz również i Ty. Zniknie cały mój świat. W to miejsce pojawi się nowa egzystencja, ale żeby nie było... Nie wiem jaka.

Bog po twojej smierci stracilby sens istnienia? A coz to za bezsens? zapominasz o jednym, ze istota Boga ze swojej natury i definicji jest niepojeta, probujesz przykladac swoja ziemska, matrixowa, robacza miare do rzeczy, ktora sie wymyka takiej przyziemnej logice. Pewnie sie naczytales tej ksiazki "Samotnosc bogow" Doroty Terakowskiej, ktora oczywiscie ejst swietna ale tylkko pokazuje typ spojrzenia na te sprawy. Albo Nergala...w takim razie slabo to wyglada.

[tomekw48]

Albo Nergala...w takim razie slabo to wyglada.

Nergal to dla mnie człowiek, który wkłada kij w mrowisko i śmieje się z tych mrówek, które mają przez to ból dupy. Nergal się z Ciebie śmieje Tri. Wbrew pozorom, to inteligentny facet.

Dla mnie Bóg to nie jest coś tajemniczego i oddalonego o setki kilometrów ode mnie. Mam z nim bardzo osobistą relację. Bóg jest wszystkim czego doświadczam za pomocą zmysłów. Bóg kształtuje moje ego, które jest jego dzieckiem na swój obraz. Ty tego nie zrozumiesz, bo tkwisz w tym tradycyjnym pojmowaniu Boga. Piszesz o nim jak o jakimś starym dziadku, który się wszystkiemu przygląda. A ja Tobie mówię, że Twoja dziewczyna (lub chłopak - tego nie wiem...) jest Bogiem. Masterful, na którym maniakalnie piszesz jest obrazem Boga. Taaaaak, tak... Wszystko jest Bogiem, a Twoje ego, które zniknie wraz z moją śmiercią, to jego wytwór. Czy tego chcesz, czy nie. Czy Ci się to podoba, czy też nie. Bóg sra na to.

[Triceratops]

Nergal to dla mnie człowiek, który wkłada kij w mrowisko i śmieje się z tych mrówek, które mają przez to ból dupy. Nergal się z Ciebie śmieje Tri. Wbrew pozorom, to inteligentny facet.

Ze mne sie ten matol smieje? NIby z czego, ze mam staw i pole?? Generalnie to w dupie mam tego blazna i jego smianie, wiec mam wyjebane na to. Jak tak lubi sie smiac to niech w kabaretach niech gra.

Dla mnie Bóg to nie jest coś tajemniczego i oddalonego o setki kilometrów ode mnie. Mam z nim bardzo osobistą relację. Bóg jest wszystkim czego doświadczam za pomocą zmysłów. Bóg kształtuje moje ego, które jest jego dzieckiem na swój obraz.

Co to za bzdury...jakie setki kilometrow, co ty pitolisz? Bog nie jest jakas istota trojwymiarowa jak sobie uzbdurales, dla niego nie istnieja zadne kilometry i kilogramy, bo jest wielowymiarowy i niepojety. Juz ci napisalem, ze probujesz przykaldac swoja miare do niepojetosci Boga, no drugi Nergal, ubzdural sobie, ze Bog to krzyzyk z drewna.

Ty tego nie zrozumiesz, bo tkwisz w tym tradycyjnym pojmowaniu Boga. Piszesz o nim jak o jakimś starym dziadku, który się wszystkiemu przygląda.

No chyba jest odwrotnie, jezeli bog jest od ciebie o kilometry czyli w fizycznej odleglosci to pewnie wg ciebie ma fizyczne wymiary jak wzrost i wage, to znaczy, ze to jakis facet je i sra?? Cos sobie ubzdurales i projektujesz to na mnie, Probujesz pojac cos co jest niepojmowalne i sie upierasz do tego, ze to ja robie. Smieszne xD

A ja Tobie mówię, że Twoja dziewczyna (lub chłopak - tego nie wiem...) jest Bogiem.

Srogo ci sie we lbie pojebalo jezeli antropocentryzujesz Boga i twierdzisz, ze moj chlopak jest Bogiem. Moj pies tez? I sasiad gruby Kazik? I ryby w stawie?

[tomekw48]

Przyjrzyj się swojemu ciału Tri.
Cały swój świat odbierasz za pomocą zmysłów. Zmysły w Twojej głowie kreują świat jaki masz dookoła. Cały Twój świat jest nie na zewnątrz, tylko w Twojej głowie. Wszystko jest w Twoim wnętrzu. Bóg zesłał mnie na ten świat abym Tobie to uświadomił. Wszystko jest w Twoim wnętrzu. Nigdzie więcej. Moje słowa są dla Ciebie głosem Boga, który martwi się o Ciebie, bo błądzisz Synu. Bóg jest wszystkim. Jest tak blisko Ciebie a Ty tego nie widzisz. Nie jestem abstrakcyjną postacią. Jestem w Tobie i kieruje Twoim nieświadomym ego, którym jesteś jak kukiełką. Bawię się Tobą jak zabawką. Cel jest taki, że masz mnie bezwarunkowo pokochać. Na dobre i na złe. I wiesz co?
Ja, Bóg swój cel osiągnę.

[NihilSubSole]

Siostro, Haloperidol domięśniowo.

[Triceratops]

Ja tego tez nie kupuje, za gruby trolling od razu, lubie trolling ale nie taki na chama

[tomekw48]

Jeszcze dużo wcieleń przed Wami.
Jestem cierpliwy. I swój cel osiągnę. To tylko kwestia czasu, którego ja mam pod dostatkiem, całą nieskończoność.
Teraz mnie nie widzicie, ale jak choroba albo nieszczęście to jestem na pierwszym miejscu. Albo sam moment śmierci... To prawdziwa żenada, że po całym życiu dopiero wtedy oddajecie mi pokłon. Na stos z takimi.

[Triceratops]

Dopiero co skomentowales film, ktory wkleilem, ze nie ma sie co przejmowac chorobami, niespojne i niekoherentne to co piszesz. Wielbisz debila nergala i mowisz, ze pedal jest bogiem a do tego mierzysz fizyczna odleglosc od Boga w kilometrach a za chwile mowisz, ze Bog jest w kazdym...kupy sie to nie trzyma. Ustal sobie jakas wersje, chyba ze przycpales to wtedy rozumiem

[tomekw48]

Chcę tylko abyś mnie pokochał bezwarunkową miłością na dobre i na złe. Chcę abyś wiedział że kłody które Tobie rzucam i wszystkie wspaniałe rzeczy służą Twojemu rozwojowi. Jesteś jak komandos marines. Żołnierz na wojnie. Masz bezwarunkowo wiedzieć komu służysz. Na dobre i na złe.
Dopiero wtedy uwolnię Ciebie od pętli wcieleń i będziesz mną. Ale uczciwie ostrzegam. Bycie Bogiem jest nudne i poprosisz mnie o ponowną egzystencję podobną do ludzkiej. I spełnię Twoją prośbę, ponieważ Ja Ciebie kocham bezwarunkowo, podobnie jak Ty mnie w tamtym momencie. Oto sens życia.
Jestem w każdym z użytkowników tego forum. Jestem Twoim psem i kotem. Otaczam Ciebie z każdej strony. Wiem co myślisz. Znam każdą reakcję w Twoim ciele. Każdą emocje.
Teraz tego może nie rozumiesz, ale jak szczerze poprosisz, podkreślam, szczerze, to Ci to udowodnię w widoczny sposób. Wszystko Ci zabiorę, ale jak się nie złamiesz i nie pokłonisz się fałszywym bogom, tylko mnie, to Ci wszystko z nawiązką oddam. Masz być mi wierny na dobre i na złe. Z naciskiem na złe.

Wchodzisz w to Tri?

[Triceratops]

NIe mam psa ani kota.

[tomekw48]

Nie znasz dnia ani godziny. Z matrixa wychodzą tylko programy przetestowane na 100%.
Nie przejmuj się porażką. Jesteś nie pierwszy i ostatni. Kolejne wcielenia czekają.
3mam kciuki.
To ja. tomekw48. Nie Bóg.
Pozdrawiam.

[Triceratops]

NIe bardzo rozumiem, mimo najszczerszych checi co maja te fikolki jako komentarz do filmu, bo teraz piszesz co innego niz wczesniej, jak juz pisalem, to co piszesz jsst kompletnie niespojne

[tomekw48]

Wybacz Tri. Sam tego nie rozumiem. Czasami wpadam w trans i piszę tak jak przed chwilą.
Z poziomu ludzkiego ująłbym to tak, że nie ważne są środki, liczy się cel. Życie jest brutalne. Wybacz mi moją pozorną niespójność. Dbanie o ciało w tym hardkorowym rozumieniu dla mnie mija się z celem, bo to tylko odwlekanie tego co nieuniknione. Im wcześniej człowiek pogodzi się ze swoją śmiercią tym lepiej.
Ja ze swoją śmiertelnością jestem pogodzony i nie rozumiem tych propagatorów długiego życia. Dla mnie liczy się jakość a nie długość. Nie warto dbać o długie życie.

[Triceratops]

Ja ze swoją śmiertelnością jestem pogodzony i nie rozumiem tych propagatorów długiego życia. Dla mnie liczy się jakość a nie długość. Nie warto dbać o długie życie.

Ale pierdolisz, inaczej bys pisal jakbys mial raka z przerzutami, stwardnienie rozsiane, bedac po 3 zawalach albo majac okropne bole codziennie. Zdaje sie masz dzieci, tak? Naprawde majac dzieci potrafisz pisac takie bzdury, ze nie warto?