Współczesnego heavy metalu słucham bardzo mało - wychodzę z założenia, że ten gatunek skończył się w połowie lat 80-tych, a późniejsze dobre płyty to raczej wyjątki potwierdzające tę prawidłowość. Oczywiście jest kilka kapel heavy metalowych, których nowe płyty śledzę na bieżąco - czasami się skuszę i dam szansę jakiejś nowej kapeli, która zbiera entuzjastyczne recenzje. Zwykle jednak kończy się na rozczarowaniu i w porównaniu z tym co nagrywało się w latach 80-tych okazuje się, że nawet VII liga z tamtych czasów robi mi lepiej niż współczesna super grupa z photoshopowym smokiem na okładce.
W tym roku wielu płyt heavy metalowych nie słyszałem - trafił się dość przyzwoity Gamma Ray (jednak zbyt mało przyzwoity bym go przesłuchał więcej niż raz), do bólu przeciętny Grave Digger, żenująca nowa płyta Halforda, dobry Iron Maiden i więcej niż dobry Accept. W zasadzie to byłem już przekonany, że najnowszy krążek Accept bez mrugnięcia okiem będę mógł opatrzyć tytułem "ALBUM ROKU 2010 w kategorii heavy metal". Teraz jednak nie mam już takiej pewności - WTEM! (jak w Tytusie) wpadła mi w łapska najnowsza płyta FIREWIND - amerykańskiej kapeli, określanej na metal-archives mianem "Power/Speed Metal". Powstali w roku 1998, czyli dla heavy metalu tak atrakcyjnym jak dla polskiej piłki nożnej roku 2010. No dobra, może nie było takie WTEM! - przyznam bez bicia - przeczytałem bardzo pochlebną recenzję w Metal Hammerze i przy okazji większych zakupów płytowych wpadłem na niedorzeczny pomysł zakupu ""Days of Defiance".
Właśnie siedzę sobie w domku - na półce stoi 37 zafoliowanych nowości (m.in. takie cudeńka jak Electric Wizard, Atheist, Melechest, Solace, Forbidden, Flotsam And Jetsam...), a ja już piąty czy szósty raz wałkuję "Days Of Defiance" i nie mogę uwierzyć w to co słyszę. Tak znakomitego albumu w tej stylistyce nie słyszałem od lat. Brzmi potężnie, wyraziście, przestrzennie i nowocześnie - żadnych retro-wycieczek, silenia się na stare brzmienie, czy nachalnych cytatów z mistrzów. Dużo melodii, znakomitych rifów, błyskotliwych solówek (właśnie leci początek SKG i mam ciary na plecach), każdy utwór tętni własnym życiem - płyta jest spójna, ale nie zlewa się w jedną całość, jak to często bywa w tym gatunku. Wokale śpiewane i melodyjne, ale nie ma w nich żadnej odpychającej słodyczy, która często zniechęca do współczesnego heavy metalu. Ok - mamy chujową okładkę, fotę wymuskanych gości, a na tle photoshopowego, czerwonego nieba, pewnie też infantylne głupawe teksty (choć nie wiem, bo nie czytałem). ale to w sumie żaden mankament - bo płyta jest rewelacyjna. Wiem, że na tym forum większość z Was heavy metal ma w dupie, ale pomyślałem sobie, że jeśli nawet jedna osoba, dzięki temu tematowi zapozna się z "Days of Defiance" i pokocha ten krążek, to warto poświęcić kilka minut i coś na jego temat wklepać.
Cóż za świeży, wspaniały album! Takie płyty przywracają wiarę w ten gatunek!
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:19
autor: twoja_stara_trotzky
to jak Marian, zostałeś radnym czy nie? chyba nie, skoro znów takie elaboraty piszesz, co?
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:25
autor: Sineater
Posłuchaj Enforcer - Diamonds
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:35
autor: Gore_Obsessed
Posłuchałem na You Tube otwierającego album "The ark of lies" (na My Space tylko kilkadziesiąt sekund jednego utworu?). Rzeczywiście bardzo fajne granie. Przebojowe, dynamiczne, dobrze brzmiące z bardzo fajnym refrenem, który jest podstawą. Od pierwszych płyt FIREWIND mi się tam gdzieś obija na horyzoncie. Może niedługo coś zakupię, tym bardziej, że kilka ich tytułów można dostać w Media Markt za ~30 złotych.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:36
autor: Maria Konopnicka
Sineater pisze:Posłuchaj Enforcer - Diamonds
Słuchałem - niezły album, ale nie porwał mnie tak jak FIREWIND. Zresztą to trochę inna stylistyka - w muzyce Enforcer odciśnięte jest większe piętno przeszłości - Firewind nagrał album nowoczesny, z takim heavy metalem, którego zwykle unikam i którym się brzydzę. Zrobili jednak to z taką mocą, finezją i polotem, że brak słów...
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:44
autor: Edinazzu
Mam tak samo jak Maniek. Nazwa obija mi się o uszy od jakiś 5-6 lat, jedną płytę słyszałem nawet, w Radiu Kraków zapodali ją w całości w "Nocnym Szlaku" parę lat temu. Aha jak słyszę Firewind myślę Gus G. - czyli nowy gitarzysta Ozziego, a w tym względzie Osbourne raczej się nie myli
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:49
autor: Gore_Obsessed
Tu mata świeżutki teledysk do drugiego na płycie "World on fire":
Dobry kawałek. Co prawda otwieracz mi się bardziej podoba, ale nadal jest na poziomie.
Jeśli wierzyć Metal Archives ich klawiszowiec gra(ł) w dziewiętnastu kapelach.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:49
autor: Maria Konopnicka
twoja_stara_trotzky pisze:to jak Marian, zostałeś radnym czy nie? chyba nie, skoro znów takie elaboraty piszesz, co?
Nie wiem co Ci przyszło do głowy z tym radnym Nie mam żadnych osobistych ambicji politycznych,.Owszem kandydowałem w 2002 roku, ale jakbym wówczas jakiś cudem się dostał to i tak bym się zrzekł mandatu Chodziło raczej o to, żeby króliczka gonić, a nie go złapać
Poza tym uważam, że nie powinno się być jednocześnie policjantem i złodziejem, kotem i myszą, rybą i kormoranem - jeśli wiesz co mam na myśli
Posłuchaj lepiej "Days Of Defiance" i napisz, że Cepelia i różowe rajtuzy ) Niech poczuję wyższość swojej muzycznej percepcji nad Twoją
A Ty Trotzky na koncertowe zloty brudnych metaluchów na chadzasz? Poznałem już sporo fajnych osób z tego forum i jakby była okazja to chętnie bym sprawdził, czy w rzeczywistości jesteś takim samym aroganckim, narcystycznym megalomanem, na jakiego kreujesz się na forum Jeśli tak, to kto wie - może nawet bym Cię polubił
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 00:57
autor: Maria Konopnicka
Gore_Obsessed pisze:Posłuchałem na You Tube otwierającego album "The ark of lies" (na My Space tylko kilkadziesiąt sekund jednego utworu?). Rzeczywiście bardzo fajne granie. Przebojowe, dynamiczne, dobrze brzmiące z bardzo fajnym refrenem, który jest podstawą. Od pierwszych płyt FIREWIND mi się tam gdzieś obija na horyzoncie. Może niedługo coś zakupię, tym bardziej, że kilka ich tytułów można dostać w Media Markt za ~30 złotych.
Za poziom ich wcześniejszych wydawnictw nie ręczę! Ba! Jestem pewien, że nie mogą dorastać do tego co nagrali na ostatnim albumie, bo byliby dziś naprawdę wielcy Mi też ich nazwa przewijała się od dłuższego czasu, ale słabe logo, kiczowate okładki i rok powstania kapeli sprawiły, że trafili z wieloma innymi zespołami do worka z napisem "pedalskie, wymuskane, nowo-heavy metalowe gówno dla dzieciaków, którym wydaje się, że słuchają metalu".
Zachęcam do zapoznania się z całym krążkiem - choćby już drugi utwór "World Of Fire" bije na głowę otwierający, więc przypuszczam, że płyta w całości przypadnie Ci do gustu. Zresztą jak dobrze pójdzie, to pod koniec przyszłego tygodnia będziemy słuchać tej płyty w samochodzie, w drodze do Krakowa
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 03:43
autor: Herne the Hunter
IRONMIL pisze:
W tym roku wielu płyt heavy metalowych nie słyszałem - trafił się dość przyzwoity Gamma Ray (jednak zbyt mało przyzwoity bym go przesłuchał więcej niż raz), do bólu przeciętny Grave Digger, żenująca nowa płyta Halforda, dobry Iron Maiden i więcej niż dobry Accept. W zasadzie to byłem już przekonany, że najnowszy krążek Accept bez mrugnięcia okiem będę mógł opatrzyć tytułem "ALBUM ROKU 2010 w kategorii heavy metal". Teraz jednak nie mam już takiej pewności - WTEM! (jak w Tytusie) wpadła mi w łapska najnowsza płyta FIREWIND - amerykańskiej kapeli, określanej na metal-archives mianem "Power/Speed Metal".
Ale jeszcze w tym roku był Rage, Helloween i Blind Guardian, które to kasują wymienione Iron Maiden, Halford i Gamma Ray na starcie. Accept faktycznie niezły, a Firewind, ciekawy i raczej wart odsłuchu, btw. myślałem że oni z Grecji są.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 10:13
autor: Zenek
Słyszałem tylko Allegiance, dobry, przebojowy heavy metal z świetnym wokalistą, na ostatnim Spiritual Beggars gościu zrobił naprawdę dobrą robotę, tak, Apollo Papathanasio to mocny punkt tego zespoł.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 10:59
autor: Lykantrop
Herne the Hunter pisze:
IRONMIL pisze:
W tym roku wielu płyt heavy metalowych nie słyszałem - trafił się dość przyzwoity Gamma Ray (jednak zbyt mało przyzwoity bym go przesłuchał więcej niż raz), do bólu przeciętny Grave Digger, żenująca nowa płyta Halforda, dobry Iron Maiden i więcej niż dobry Accept. W zasadzie to byłem już przekonany, że najnowszy krążek Accept bez mrugnięcia okiem będę mógł opatrzyć tytułem "ALBUM ROKU 2010 w kategorii heavy metal". Teraz jednak nie mam już takiej pewności - WTEM! (jak w Tytusie) wpadła mi w łapska najnowsza płyta FIREWIND - amerykańskiej kapeli, określanej na metal-archives mianem "Power/Speed Metal".
Ale jeszcze w tym roku był Rage, Helloween i Blind Guardian, które to kasują wymienione Iron Maiden, Halford i Gamma Ray na starcie. Accept faktycznie niezły, a Firewind, ciekawy i raczej wart odsłuchu, btw. myślałem że oni z Grecji są.
Z całym szacunkiem, bo choć Iron Maiden nagrał bezapelacyjnie jeden z najsłabszych albumów, to ostatnie produkcje Helloween i Blind Guardian wymiękają w połowie tego co wyprodukowali brytole.
Co do Firewind to oceniać mogę jedynie to co ktoś wyżej podsunął. Jak dla mnie jest to poprawnie odegrany heavy/ speed/ power, taki jakiego pełno było w drugiej połowie lat 90 i początku mijającej właśnie dekady. Elementarny przykład tego nad czym spuszczali się bracia Książek (albo Książkowie) z HMP. Do bólu przewidywalne i jak w/w - poprawne granie.
Jestem na nie.
IRONMIL pisze:
Sineater pisze:Posłuchaj Enforcer - Diamonds
Słuchałem - niezły album, ale nie porwał mnie tak jak FIREWIND. Zresztą to trochę inna stylistyka - w muzyce Enforcer odciśnięte jest większe piętno przeszłości - Firewind nagrał album nowoczesny, z takim heavy metalem, którego zwykle unikam i którym się brzydzę. Zrobili jednak to z taką mocą, finezją i polotem, że brak słów...
Enforcer to ścisła czołówka, o ile nie 1sze miejsce w podsumowaniu płyt tego gatunku roku 2010. Firewind nagrał nowoczesny album? No proszę Cię, taki poziom juz osiągnęli 10 lat temu (o ile nie więcej) gieje z Hammerfall. Oczywiście na tle Enforcer może to tak wyglądać, ale fakty są zupełnie inne.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 13:07
autor: Maria Konopnicka
Herne the Hunter pisze:
Ale jeszcze w tym roku był Rage, Helloween i Blind Guardian, które to kasują wymienione Iron Maiden, Halford i Gamma Ray na starcie. Accept faktycznie niezły, a Firewind, ciekawy i raczej wart odsłuchu, btw. myślałem że oni z Grecji są.
Rage mnie strasznie rozczarował, Halloween i Blind Guardian rozczarował mnie już poprzednimi płytami na tyle, że wcale mi nie śpieszno zapoznawać się z ich najnowszymi produkcjami.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 13:24
autor: Maria Konopnicka
Lykantrop pisze:
Co do Firewind to oceniać mogę jedynie to co ktoś wyżej podsunął. Jak dla mnie jest to poprawnie odegrany heavy/ speed/ power, taki jakiego pełno było w drugiej połowie lat 90 i początku mijającej właśnie dekady. Elementarny przykład tego nad czym spuszczali się bracia Książek (albo Książkowie) z HMP. Do bólu przewidywalne i jak w/w - poprawne granie.
Absolutnie się z Tobą nie zgodzę - gdyby tak było to na pewno bym tego tematu nie zakładał. Owszem dałem się nabrać na kilka kapel gloryfikowanych w HMP i kto wie czy to właśnie nie to sprawiło, że straciłem zainteresowanie współczesnym heavy metalem. Ostatnia płyta Firewind nie ma nic wspólnego z tą mdłą papką, o której wspominasz. Proponuję odsłuch całej płyty
Lykantrop pisze:
Enforcer to ścisła czołówka, o ile nie 1sze miejsce w podsumowaniu płyt tego gatunku roku 2010.
No dobra, posłucham jeszcze tego Enforcer
Lykantrop pisze:
Firewind nagrał nowoczesny album?
Nie chodzi o to, że nowoczesny w sensie jakiegoś nowatorstwa - nowoczesny w sensie brzmienia. Prawie wszystkie dobre albumy heavy metalowe ostatnich lat, które przypadły mi do gustu, brzmiały tak jakby zostały nagrane w latach 80-tych. Słuchają FIREWIND nie mam wątpliwości, że to płyta nagrana w 2010 roku
Lykantrop pisze:
No proszę Cię, taki poziom juz osiągnęli 10 lat temu (o ile nie więcej) gieje z Hammerfall.
LOL
Porównanie ostatniej płyty FIREWIND do HAMMERFALL jest równie trafne jak porównanie MORBID ANGEL do ARCH ENEMY, FUNERAL MIST do CRADLE OF FILTH, albo SLAYER do VIRGIN SNATCH. Posłuchaj tej ostatniej płyty Firewind w całości i grzecznie przeproś
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 14:35
autor: Herne the Hunter
Lykantrop pisze:
Z całym szacunkiem, bo choć Iron Maiden nagrał bezapelacyjnie jeden z najsłabszych albumów, to ostatnie produkcje Helloween i Blind Guardian wymiękają w połowie tego co wyprodukowali brytole.
No proszę Ciebie, ja prawie nie rozróżniam wałków na ostatnich dwóch albumach Maiden, bo mniej więcej w połowie zasypiam. Parę przebłysków na ostatnim albumie jest, ale ogólnie wszystko się wlecze i nawet zaczątki dobrych utworów tracą dramaturgię po paru minutach. Uwielbiam Maiden oczywiście ten stary i rozumiem że o ostatniej płycie piszesz tak z sentymentu, ja z sentymentu nową płytę nabyłem i będę kolejne rzeczy kupował, ale obecnie nowe Helloween i Blind Guardian zjadają taki Final Frontier czy A Matter of Life....na śniadanie, bo są tam pomysły i po prostu chce mi się do tych płyt wracać. Maiden po prostu brzydko się starzeją, Dickinson nie wyciąga tego co kiedyś, trzy gitary obecnie brzmią jak jedna i McBrain, który chyba na dwóch stopach nie nauczy się grać nigdy.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 14:39
autor: Herne the Hunter
IRONMIL pisze:
Herne the Hunter pisze:
Ale jeszcze w tym roku był Rage, Helloween i Blind Guardian, które to kasują wymienione Iron Maiden, Halford i Gamma Ray na starcie. Accept faktycznie niezły, a Firewind, ciekawy i raczej wart odsłuchu, btw. myślałem że oni z Grecji są.
Rage mnie strasznie rozczarował, Halloween i Blind Guardian rozczarował mnie już poprzednimi płytami na tyle, że wcale mi nie śpieszno zapoznawać się z ich najnowszymi produkcjami.
Rage to mnie rozczarował akurat albumem Carved in Stone. Helloween z kolei nagrał doskonały Gambling, a ostatni też niczego sobie. Z kolei o ile Twist in the Myth w przypadku Blind Guardian był słaby/średni, to nowy jest znacznie bardziej intrygujący.
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 15:26
autor: Maria Konopnicka
Dla mnie ostatnia intrygująca płyta Blind Guardian to "Nightfall..." , ostatni intrygujący Halloween to "The Dark Ride". "Gambling" był ok., ale żeby od razu doskonały.... Doskonały to był Walls of Jericho
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 15:35
autor: sveneld
Herne the Hunter pisze:
IRONMIL pisze:
W tym roku wielu płyt heavy metalowych nie słyszałem - trafił się dość przyzwoity Gamma Ray (jednak zbyt mało przyzwoity bym go przesłuchał więcej niż raz), do bólu przeciętny Grave Digger, żenująca nowa płyta Halforda, dobry Iron Maiden i więcej niż dobry Accept. W zasadzie to byłem już przekonany, że najnowszy krążek Accept bez mrugnięcia okiem będę mógł opatrzyć tytułem "ALBUM ROKU 2010 w kategorii heavy metal". Teraz jednak nie mam już takiej pewności - WTEM! (jak w Tytusie) wpadła mi w łapska najnowsza płyta FIREWIND - amerykańskiej kapeli, określanej na metal-archives mianem "Power/Speed Metal".
Ale jeszcze w tym roku był Rage, Helloween i Blind Guardian, które to kasują wymienione Iron Maiden, Halford i Gamma Ray na starcie. Accept faktycznie niezły, a Firewind, ciekawy i raczej wart odsłuchu, btw. myślałem że oni z Grecji są.
Dla mie numerem 1 tego roku jest Grand Magus, to trchę inna stylistyka, ale jeśli chodzi o szeroko pojęty heavy metal "Hammer of the North" zmiata konkurencję.
Firewind wcześniej nie znałem, numer z YT bardzo przyzwoity, trzeba będzie się zainteresować
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 17:07
autor: Lykantrop
IRONMIL pisze:
LOL
Porównanie ostatniej płyty FIREWIND do HAMMERFALL jest równie trafne jak porównanie MORBID ANGEL do ARCH ENEMY, FUNERAL MIST do CRADLE OF FILTH, albo SLAYER do VIRGIN SNATCH. Posłuchaj tej ostatniej płyty Firewind w całości i grzecznie przeproś
Może i tak jest, bo w temacie współczesnego heavy metalu jestem ignorantem. Ale jak posłucham wybranego utworu Firewind, a przypomnę sobie "Regenedae" (mogłem się jebnąć, nie pamiętam dokładnie tytułu) rzeczonego Hammerfall to większej różnicy nie widzę, to ta sama szkoła. Ale pożyczę sobie tą ostatnią płytę i wrócę do tematu przeprosić, ew. dalej bronić swojej tezy, że tyle szumu o nic. Takich kapel było (jest?) zatrzęsienie, szczególnie w krajach Lewantu i wyłowić z tego morza kału perłę nie łatwo. Wolę już do bólu wtórne i wieśniackie Metalucifer
Re: FIREWIND - Days of Defiance
: 29-11-2010, 17:19
autor: Mort
Lykantrop pisze: a przypomnę sobie "Regenedae" (mogłem się jebnąć, nie pamiętam dokładnie tytułu) rzeczonego Hammerfall
ja nigdy tytułu nawet nie znałem, ale obstawiam, że płyta nazywa się "Renegade"