Streaming / dystrybucja cyfrowa niejako uwalnia muzykę z potrzeby organizowania utworów w album (koncept albumu powstał właśniez ograniczeń nośnika) więc może być odwrotnie, mogą nagraywać po kilka kawałków w ramach sesji, do którego zespołu będą kręcić klipy i tyle.sveneld pisze: A obecnie wytwórnie płacą chyba od minuty, stąd te rozwlekłe kloce po 70-90 minut. Jak ostatnia Metallica - wywalić połowę kawałków i byłaby zacna płyta. Strach pomyśleć co będzie jak znikną CD i pozostanie tylko streaming - pyty po 2 -3 h???
Natomiast faktycznie, praktycznie zawsze płyty ALE takie nagrywane dla dużych wytwórni są strasznie długie, przynajmniej godzinne i nigdy nie odkryłem z czego to wynika.