Kat & Roman Kostrzewski

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14773
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Kat & Roman Kostrzewski

12-02-2022, 12:59

hcpig pisze:
12-02-2022, 08:09
Alkoholokaust pisze:
11-02-2022, 21:12
Akurat w przypadku Romana ta żałoba i poruszenie nie wydaje mi się niczym dziwnym.
Dokładnie, nic nikomu ni ujmując ale tutaj nie odszedł randomowy grajek tylko gość, który przeorał całą scenę. Ciekawe czy jak to się przytrafi (odpukać) Ozziemu to też ktoś będzie miał ból dupy że forumowicze chcą oddać jakiś skromny hołd, oczywiście trudno nie popaść w banał ale kurwa, trochę szacunku...
+666
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
Saymoon
zaczyna szaleć
Posty: 183
Rejestracja: 31-08-2008, 17:29
Lokalizacja: Lasy Pomorza

Re: Kat & Roman Kostrzewski

12-02-2022, 14:06

Jakże żenująco przy tragiźmie tej sytuacji brzmią niedawne komentarze Luczyka i administratora jego profilu na fb. Ileż było drwin z ich strony na ostatnie koncerty, w których Roman uczestniczył.
Wstyd.
I mam nadzieję, że żaden z nich nie pojawi się na pogrzebie.
"Jadą chłopcy z gitarami, będą walczyć z wiatrakami"
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14273
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Kat & Roman Kostrzewski

12-02-2022, 20:53

Saymoon pisze:
12-02-2022, 14:06
Jakże żenująco przy tragiźmie tej sytuacji brzmią niedawne komentarze Luczyka i administratora jego profilu na fb. Ileż było drwin z ich strony na ostatnie koncerty, w których Roman uczestniczył.
Wstyd.
I mam nadzieję, że żaden z nich nie pojawi się na pogrzebie.
póki co Luczyk siedzi na fejsie cicho ale ostatni post
KAT ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta.
więc nie wiem ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Ogre
weteran forumowych bitew
Posty: 1125
Rejestracja: 26-02-2018, 19:47

Re: Kat & Roman Kostrzewski

12-02-2022, 22:20

Żułek pisze:
12-02-2022, 20:53
Saymoon pisze:
12-02-2022, 14:06
Jakże żenująco przy tragiźmie tej sytuacji brzmią niedawne komentarze Luczyka i administratora jego profilu na fb. Ileż było drwin z ich strony na ostatnie koncerty, w których Roman uczestniczył.
Wstyd.
I mam nadzieję, że żaden z nich nie pojawi się na pogrzebie.
póki co Luczyk siedzi na fejsie cicho ale ostatni post
KAT ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta.
więc nie wiem ;)
L. ma naprawdę obecnie szansę trzymać mordę zamkniętą. Ciekawe czy tym razem ją wykorzysta czy podobnie jak wcześniej zupełnie ją zmarnuje.
Awatar użytkownika
Asia Tuchaj-Bejowicz
postuje jak opętany!
Posty: 534
Rejestracja: 19-02-2018, 08:52

Re: Kat & Roman Kostrzewski

13-02-2022, 01:56

Lutczyk niestety już dawno sam pogrzebał własną legendę. Mówię to mimo wielkiego szacunku dla jego wkładu w klasyczne utwory kata. Roman był i będzie legendą jeszcze długo po swojej śmierci.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5472
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: Kat & Roman Kostrzewski

13-02-2022, 02:55

tomek pisze:
11-02-2022, 22:58
bardzo dobry koncert Kata w dk arsus ,zaraz po reaktywacji zespołu po 2000r.
Byłem. :D Plasnąłem o glebę skacząc ze sceny z takim impetem, że chyba zagłuszyłem zespół. Na szczęście byłem dobrze znieczulony.
Miło z ich strony.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5304
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 14:42

Tako rzecze Skiba (z jego Facebooka przeklejam):
Odszedł od nas Pierwszy Diabeł Rzeczpospolitej Romek Kostrzewski, wokalista metalowej grupy KAT. Pionier muzycznego piekła na polskiej scenie rockowej. Romek byłby dumny z tych tytułów, bo miał poczucie humoru. Od lat brał na klatę wszystkie ataki i oskarżenia o satanizm. Uważał, że szatan jest królem wolności, przetłumaczył i wydał Biblie Satanistyczną La Veya w wersji dźwiękowej, a na plakatach koncertowych pisał hasła w stylu „Do zobaczenia w piekle”.

Czy był wyznawcą szatana? Śmiem wątpić. Był po prostu wolnym człowiekiem, który sprzeciwiał się narzucaniu Polakom jednej, obowiązującej duchowej narracji. Tak kpił i rzucał szyderstwami, uwielbiał mroczne klimaty nie tylko w muzyce, ale także w poezji, ale to nie czyni go diabłem. Nie wierzył w żadnego diabła osobowego, a raczej w potęgę ludzkiej natury. W mediach robił za diabła, a jego pozycja w tym względzie była istotna i ważna, bo zdarzało mu się udzielać wywiadów do poważnych i cenionych gazet.

Był też Romek jako diabeł zakazywany w wielu miastach. Zabraniano mu grać, odwoływano jego koncerty. Były miasta do których jako artysta miał wręcz zakaz wstępu. Tak działo się w czasach gdy rządziła prawica, ale także w czasach gdy u władzy byli liberałowie czy lewica. Kościół gdzie tylko mógł zwalczał zespół KAT i wpisywał go na listy swoich topowych wrogów.

Nie znali go prawdziwego i ulegali artystycznej mistyfikacji. Był bowiem Romek raczej aniołem. Jako człowiek był niesamowicie prawy, uczciwy i dobry. Dawno temu, pewien znany chrześcijański rockmen, tulony przez Kościół i klepany przez biskupów po plecach i kieszeni, wyznał mi prawdę o Romku.

- Wiesz ja to jestem taki stary chuj, którego interesuje tylko kasa, a ten Romek, co go za diabła mają, to dobry i normalny facet jest.

Romek miał zdolności kulinarne. Świetnie gotował i to wcale nie potrawy z kotów. Był legendą metalu i pionierem muzyki pachnącej siarką. Będzie brakowało mi jego niezłomnej postawy, ironii, sarkazmu i inteligencji. I tego filozoficznego uśmieszku piekielnej Mona Lisy.

Smoła w piekle już się dla niego gotuje, a Romek dla jaj zrobi sobie z niej wąsy. :)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Dead But Rimming
postuje jak opętany!
Posty: 494
Rejestracja: 01-04-2021, 13:17

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 14:58

Sgt. Barnes pisze:
14-02-2022, 14:42
Dawno temu, pewien znany chrześcijański rockmen, tulony przez Kościół i klepany przez biskupów po plecach i kieszeni, wyznał mi prawdę o Romku.

- Wiesz ja to jestem taki stary chuj, którego interesuje tylko kasa, a ten Romek, co go za diabła mają, to dobry i normalny facet jest.
Ciekawe, który to. Litza, czy Budzyński?
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14773
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 15:40

Gore_Obsessed pisze:
13-02-2022, 02:55
tomek pisze:
11-02-2022, 22:58
bardzo dobry koncert Kata w dk arsus ,zaraz po reaktywacji zespołu po 2000r.
Byłem. :D Plasnąłem o glebę skacząc ze sceny z takim impetem, że chyba zagłuszyłem zespół. Na szczęście byłem dobrze znieczulony.
Miło z ich strony.
Scena, to chyb za dużo powiedziane. Podest raczej... taka większa paleta ;-)
Ale krzywdę można było sobie zrobić.
Jak grała tam Vesania to ta "scena" bujała się pod nimi na boki.

Destroyer 666 grał ostatnio w Proximie cover "Metal&Hell"
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 16:07

Dead But Rimming pisze:
14-02-2022, 14:58
Sgt. Barnes pisze:
14-02-2022, 14:42
Dawno temu, pewien znany chrześcijański rockmen, tulony przez Kościół i klepany przez biskupów po plecach i kieszeni, wyznał mi prawdę o Romku.

- Wiesz ja to jestem taki stary chuj, którego interesuje tylko kasa, a ten Romek, co go za diabła mają, to dobry i normalny facet jest.
Ciekawe, który to. Litza, czy Budzyński?
Obstawiam Skrzeka. Józefa.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4657
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 16:52

https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7 ... inaja.html

Jeden błąd już mi się rzucił w oczy ale chuj z tym.
Całego artykułu nie przeczytałem.
Jak ktoś widzi cały albo ma abo to niech wklei :)
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 17:07

katowice.wyborcza.pl pisze: Wojciech Hoffmann (Turbo):
- Turbo miało z Katem dobre relacje. Wydawaliśmy płyty w Metal Mind Productions, u Tomka Dziubińskiego. Widywaliśmy się na koncertach, w tym na Metal Battle w katowickim Spodku. Dziesięć tysięcy ludzi przyszło oglądać święto metalu. Niesamowite było, jak Romek się ruszał, jak uwodził publikę. Miałem wtedy wrażenie, że mam przed sobą metalowego Joego Cockera! To były świetne, wspólne lata.

Sukces Kata przyczynił się do popularyzacji metalu wśród młodszych pokoleń. Nowe kapele inspirowały się ich dokonaniami. Wyszło to na dobre, polski metal jest teraz rozpoznawany i uwielbiany na świecie.
Bogusz Rutkiewicz (Turbo):

- Z Romkiem znaliśmy się od kilkudziesięciu lat. Najpierw był dla mnie po prostu muzykiem, kolegą z innego zespołu. Później widziałem, jak stawał się Artystą, którego występy otaczała mistyczna wręcz aura. Raz wpadliśmy na siebie przypadkowo w restauracji w Warszawie, rozmawialiśmy wtedy po raz pierwszy na tematy pozamuzyczne. Kilka lat temu zadzwonił do mnie i zapytał o klub w Londynie, w którym wcześniej graliśmy z Turbo.

Biły z niego nieprawdopodobna mądrość życiowa, empatia i miłość do bliskich. Te rozmowy to moje najcenniejsze wspomnienie. Ceniłem Romana jako wokalistę, ale największy szacunek miałem do niego za to, jakim był człowiekiem. Będzie mi Romka brak.
Grzegorz Kupczyk, lider CETI i ekswokalista Turbo:

- Romka znałem prawie od zawsze. Spędziliśmy razem mnóstwo czasu na trasach koncertowych. Nigdy nie rozumiałem, o czym śpiewa, ale na scenie i poza nią zawsze był niezwykłą osobistością. Ostatni raz widzieliśmy się w 2019 roku, dowiedziałem się wtedy o jego chorobie. Mówią, że mężczyźni nie płaczą, ale mnie łza poleciała.
Jacek Nowak, perkusista Kat & Roman Kostrzewski:

- Roman był facetem niezwykle prawym, dobrym i sprawiedliwym. Równe traktowanie i szacunek - to go definiowało. Niby proste i oczywiste sprawy, ale wszyscy wiemy, jaka jest rzeczywistość, szczególnie w branży muzycznej. Dla Romka oczywiste było, że w zespole nie ma lepszych i gorszych, tych z dłuższym czy krótszym stażem. Każdemu po równo. Zasada obowiązywała w każdej dziedzinie - od finansów, po decyzje dotyczące kapeli. Romkowa postawa i zasady powinny być spisane i pod przymusem wpajane menedżerom, muzykom i innym z branży jako wykładnie.
Krzysztof „Fazee" Oset (Dragon):

- Pierwszy raz zobaczyłem Romana na Silesian Open Rock w Bytomiu w 1981 roku. Kat grał bez wokalu, a w mojej głowie Roman już wtedy był idealnym kandydatem na wokalistę. Potem już poszło: zacząłem grać w swoim zespole, a nasze drogi z Katem skrzyżowały się błyskawicznie. Roman wydawał się ekstrawagancki, a podczas rozmów – a właściwie monologów – nie dawał dojść do głosu. Debatowaliśmy o wszystkim, nie tylko o muzyce. Gdy już dołączyłem do Kata, byliśmy z Romanem nierozłączni. Ludzie postrzegali go jako zło wcielone, a przecież to był wrażliwy i przyjacielski facet. Miał niepohamowaną chęć niesienia pomocy, a do tego specyficzne poczucie humoru. Takim pozostanie na zawsze w mojej pamięci.
Jarosław "Gronos" Gronowski (Dragon):

- Niektórych ludzi docenia się dopiero wówczas, gdy ich zabraknie. Myślę, że Roman w trakcie swojej kariery wiedział, jak wiele robił dla muzyki, a także dla osób, które widziały w nim kogoś więcej niż wykonawcę występującego na scenie. Pamiętam spotkanie przy piwie, gdy miałem przyjemność grać w Kacie. Chcąc w jakiś sposób wytłumaczyć Romkowi, że skomponowałem utwór, który moglibyśmy zagrać na planowanej wówczas płycie, użyłem wyrażenia, że będzie to piosenka. W Dragonie niekoniecznie graliśmy piosenki i chciałem jakoś zobrazować różnice w kompozycji. Otrzymałem wtedy kilkugodzinny wykład o tym, że Kat jest kapelą, która wykonuje złożoną formę instrumentalno-wokalną z elementami wykraczającymi poza gatunek metalowy. Taki był Roman. Wszystko, co robił, było przemyślane i świadome. Takie osoby nigdy nie umierają, żyją w muzyce.
Piotr "Peter" Wiwczarek (Vader):
- Kat, a szczególnie Roman, był dla mnie inspirujący od samego początku, zwłaszcza gdy zobaczyłem zespół na żywo w Jarocinie w 1985 roku. Do dziś mam podpisany przez Romka identyfikator z Jarocina. Był genialnym i bardzo charakterystycznym frontmanem. Nie skłamię mówiąc, że cały sukces w Polsce Kat zawdzięcza właśnie Romanowi. Muzyka nie była rewolucyjna, przecież w 1985 roku mieliśmy już Slayera, Metallicę i tak dalej, ale w połączeniu z mroczną i bardzo romantyczną stroną tekstową Kat był WYJĄTKOWY! Dla mnie absolutnym i sztandarowym utworem była zawsze „Wyrocznia", a gościnny udział Romana na naszej interpretacji z albumu „XXV" czy też mój gościnny udział w tym utworze na koncercie we Wrocławiu we wrześniu 2021 roku uważam za spełnienie marzeń. Romana poznałem osobiście wiele lat po tym, jak zobaczyłem go na scenie. Od tamtej pory spotykaliśmy się na wspólnym graniu i rozmowach. Nie raz i nie dwa „wypiliśmy ciecz za heavy metal". Miałem i będę miał nieustający, ogromny szacunek dla Romana za jego postawę artystyczną i za to, że mimo wielkiego sukcesu pozostał tak dobrym człowiekiem.
Adam "Nergal" Darski (Behemoth):
- O Romku trudno mówić inaczej niż w superlatywach. Był prawdziwym artystą. Zakolegowaliśmy się, a wspólne rozmowy były szalenie interesujące. Takim go zapamiętam. Widywaliśmy się najczęściej, gdy grał z zespołem w Warszawie. W ostatnich latach nasza znajomość się zacieśniła. Jego śmierć zbiegła się z odejściem Andrzeja Nowaka. TSA, Turbo i Kat to ABC polskiego metalu, chociaż to właśnie ten ostatni zespół był mi najbliższy muzycznie i ideologicznie. Roman był metalowcem, ale jego sposób myślenia był całkowicie niestandardowy. Abstrakcyjny wręcz! Nie boję się o stan sceny metalowej, nawet za 50 lat Kat będzie pamiętany. Nie ma Kata bez Romana. Exegi monumentum!
Album „666" to kamień milowy muzyki. Jako dzieciak kupiłem go na taśmie na bazarze. Cena była okazyjna, ale i tak wydałem wtedy całe kieszonkowe. Słuchałem nocami na radiomagnetofonie i ściszałem, gdy Roman śpiewał „Szatan, Szatan" (fragment utworu „666" – przyp. aut.), żeby rodzice nie usłyszeli.
Piotr "Anioł" Wącisz (Corruption):

- Muzyka Kata towarzyszy mi nieprzerwanie od lat. Kupiłem „666" w warszawskich Domach Towarowych w 1986 roku. Gdy zagrali w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie chodziłem do szkoły średniej, mogłem uczestniczyć w tym koncertowym misterium. Potem była płyta „Oddech wymarłych światów", a na studiach katowałem „Bastarda". Jako muzyk Corruption i Virgin Snatch miałem zaszczyt dzielić z Romanem scenę. Prawie każde spotkanie zaczynał od słów: „Aniołowi można podciąć skrzydła, więc uważaj…". Nie zapomnę tego nigdy i daję mu swoją łzę.
Wacław "Vogg" Kiełtyka (Decapitated):

- Odszedł wspaniały, odważny i nietuzinkowy człowiek. Prawdziwy artysta i legendarna postać polskiej sceny metalowej. Mistrz! Przez jednych demonizowany i wyśmiewany, przez innych uwielbiany i ceniony. Posiadał dar tworzenia tekstów, którymi inspirował tysiące młodych ludzi do obrania własnej drogi — rozumu, buntu przeciw narzuconej rzeczywistości i wyzwolenia się z mentalnych kajdan.
Mariusz "Demon" Dzwonek (Frontside):
- Kat to pierwszy krajowy metalowy band, na który się natknąłem, a jego koncert w Chorzowie to mój pierwszy koncert w ogóle. Mogłem mieć wtedy 13 albo 14 lat – takich wspomnień nie da się pogrzebać. Mieliśmy też okazję kilkukrotnie wystąpić na jednej scenie, wspólnie dzieliliśmy też radość z grania przed Iron Maiden we wrocławskiej Hali Stulecia. Kostrzewski to barwna postać, inspirująca wielu muzyką i życiową postawą. Aż do końca niezłomny. Ikona. Legenda!
Wojciech Kałuża (Mentor):

- Odejście Romana Kostrzewskiego zamyka pewien rozdział w historii polskiego metalu. Był jednym z najbardziej charyzmatycznych przedstawicieli tego gatunku muzycznego w naszym kraju i przez lata kształtował jego obraz w sercach fanów czy to zmyślnymi, często odważnymi tekstami, pełną ekspresji manierą wokalną czy też wyjątkową, niemożliwą do podrobienia prezencją sceniczną. Do końca pozostawał wierny swoim ideałom, dumnie stojąc w opozycji do religijnego fanatyzmu i zakłamania. Dla wielu był ikoną, Ojcem Polskiego Metalu, a dla innych - poczciwym Śmiesznym Czortem, który zawsze miał czas dla metalowej braci. Ta śmierć zasmuciła wielu. Romek jednak śpiewał w „Zawieszonym Sznurze" z płyty „Bastard": „Nie chcę, aby krzyż deptał po moim sercu / Nie chcę, by ktoś po mnie płakał".
Daniel "Ludwass" Ludwiczak (LaNinia):

- Roman zrobił na mnie piorunujące wrażenie, gdy po raz pierwszy usłyszałem „Oddech wymarłych światów" zespołu Kat. Poznaliśmy się w marcu 2019 roku, przy okazji trasy Kat & Roman Kostrzewski. W szczecińskim klubie Peron 5 promowali album „Popiór", a my ogrywaliśmy nasz debiut „Loneliness". Wyjątkowe spotkanie okazało się zarówno pierwszym, jak i ostatnim. Długi wieczór w garderobie wypełniły opowieści Romka o życiu, o koncertach i innych perypetiach. Zapamiętam go jako miłego i spokojnego człowieka, który miał w sobie pozytywny bunt.
Marcin „Tiger" Płodziszewski (Aterra):

- Odeszła legenda. Byłem na ostatnim warszawskim koncercie Kat & Roman Kostrzewski, coś rewelacyjnego i mistycznego! Po Romku widać było, że zmaga się z chorobą, ale dawał z siebie, jak zawsze, wszystko. Patrząc na niego, przypomniał mi się ostatni warszawski koncert Motörhead. Lemmy zagrał go, wiedząc, że jest poważnie chory. To ten sam kaliber. W obu przypadkach czuć było, że to może być ostatnie spotkanie z mistrzami. Do zobaczenia gdzieś tam!
Marcin Żmuda (Kwartet ProForma):

- Pierwszy raz widziałem Kata na żywo w 1994 roku. Koncert na dziedzińcu Zamku w Poznaniu był niesamowity, bodaj czwarty czy piąty w moim życiu. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że ćwierć wieku później spotkamy się z Romkiem w studiu, nagrywając piosenkę poetycką, tobym nie uwierzył. Autograf na kasetowej wersji „666" zdobyty na tamtym koncercie mam do dziś. Potem życie potoczyło się dalej.

W 2018 roku doszło do naszego spotkania po tej samej stronie sceny. Nie wiem, czy wypada o tym mówić, ale pomysł, by to właśnie Roman Kostrzewski zaśpiewał na naszej płycie utwór „In My Secret Life" Leonarda Cohena, czyli „Mój tajemny świat", należał do mnie. Roman zachwycił nas profesjonalizmem, przyniósł do studia gotowy skończony pomysł i przemyślany aranż. Wymyślił te wszystkie zamglone chórki w tle. Wyszło cudeńko. Wieczorem, po sesji nagraniowej, usiedliśmy w ogródku studia w Lubrzy i popłynęły opowieści. Zaczęliśmy od koncertowych, a skończyliśmy na powstaniu Wszechświata i teorii Wielkiego Wybuchu. Niezapomniany wieczór, niezwykła postać. Romanie, stworzyłeś piękną rzecz!
Mariola Dziubińska, prezeska Metal Mind Productions:

- Roman był postacią nietuzinkową. Konsekwentny w głoszeniu nietypowych poglądów i stylu bycia. Należał do najbardziej rozpoznawalnych i charyzmatycznych głosów polskiego metalu, obok Marka Piekarczyka i Grzegorza Kupczyka. Muzyka Piotra Luczyka i teksty Romana sprawiły, że Kat zajął wyjątkowe miejsce na rynku muzycznym. Mogę powiedzieć, że na samym początku jego twórczości, jak i w ostatnich miesiącach był najnormalniejszym facetem, który kochał to, co robił, i był w tym szczery i konsekwentny. Współpracowaliśmy na polu wydawniczym i chociaż nie zawsze było różowo – zdarzało się, że mieliśmy odmienne spojrzenie na pewne kwestie – to zawsze, choć po długich negocjacjach, udawało się osiągnąć porozumienie. Zaowocowało to chociażby wznowieniem płyt Kata w 2016 roku. Wiem, że miał jeszcze w planach kolejne nowe muzyczne projekty oraz kilka związanych z reedycjami starych płyt, i ubolewam nad faktem, że nie uda nam się ich już z Romkiem zrealizować.
Marek Laskowski, założyciel i prezes klubu Progresja:

- Ponad 18 lat temu, gdy powstała Progresja, znałem twórczość Kata tylko z radia. Dla Piotra Kozieradzkiego i Piotra Grudzińskiego z Riverside, a także dla wielu innych bywalców klubu Kat był najważniejszym polskim zespołem. Potem poznałem Romana osobiście i zrozumiałem fenomen. Miał mnóstwo pozytywnej energii i empatii. Jestem dumny, że Roman Kostrzewski gościł na mojej scenie.
Piotr Mielcarek, menedżer Turbo, Kwartetu ProForma, The Klenczon Experience oraz Hope:

- Romka poznałem kilka temu, podczas koncertu z Turbo. Odbyliśmy też wspólną podróż samochodem przez połowę Polski. Jechaliśmy do studia nagraniowego na sesję z Kwartetem ProForma. Do dziś pamiętam nasze rozmowy o świecie, o religii i o prawach autorskich. Zawsze, gdy z zespołem grał w Poznaniu, zapraszał mnie na występ. Spędzaliśmy wtedy mnóstwo czasu na dyskusjach. Poznałem go od prywatnej, wrażliwej strony – nieznanej wielu osobom. Nauczył mnie wielu rzeczy. Romka Kostrzewskiego nie da się zapomnieć!
Tomasz Ochab, właściciel agencji koncertowej Knock Out Productions i perkusista Frontside:

- To jest wielka metalowa żałoba narodowa. Nikt, włączając w to wszystkich największych zagranicznych artystów, nie miał tak dużego wpływu na naszą metalową scenę, a Roman był i pozostanie jej ikoną.
Tomasz Masłowski, współwłaściciel agencji koncertowej WiniaryBookings:

- Niestety nie miałem okazji poznać Romka zbyt dobrze. Organizowaliśmy z WiniaryBookings zaledwie trzy wspólne koncerty Kat & Roman Kostrzewski z Vaderem zeszłego lata. Były one niestety jednymi z ostatnich. Podejrzewaliśmy, że jego stan się pogorszył. Natomiast wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem, jak dobrze wypada na scenie. Wchodząc na deski, Roman wyglądał, jakby odradzał się na nowo. To było coś niesamowitego.
Filip Sarniak, promotor muzyki:

- Roman Kostrzewski to nie tylko fundament polskiego metalu. To także wzór, zwłaszcza jeśli chodzi o pisanie tekstów piosenek, i to nie tylko dla muzyków metalowych, ale dla muzyków w ogóle. Perła na firmamencie gwiazd polskiego śpiewu. Trudno znaleźć godnych naśladowców, choć z radością muszę przyznać, że zaczynają się pojawiać tacy, którzy nie boją się używać języka polskiego w muzyce metalowej.

Śmierć Romana Kostrzewskiego poruszyła również mnie. Zapamiętam koncert Kat & Roman Kostrzewski w katowickim MegaClubie, na który lata temu wybraliśmy się razem z moim tatą – wielkim fanem wokalisty. Niezwykłe przeżycie i bardzo energiczny show. Później, przy okazji Metalmanii, poznałem go osobiście. Mogę się podpisać pod wszystkimi powyższymi słowami.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 19:00

nicram pisze:
14-02-2022, 16:07
Dead But Rimming pisze:
14-02-2022, 14:58
Sgt. Barnes pisze:
14-02-2022, 14:42
Dawno temu, pewien znany chrześcijański rockmen, tulony przez Kościół i klepany przez biskupów po plecach i kieszeni, wyznał mi prawdę o Romku.

- Wiesz ja to jestem taki stary chuj, którego interesuje tylko kasa, a ten Romek, co go za diabła mają, to dobry i normalny facet jest.
Ciekawe, który to. Litza, czy Budzyński?
Obstawiam Skrzeka. Józefa.
Tez bymstawial Skrzeka
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4657
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 19:07

Ciekawe, czy za tekst "Wspomnieniami o Romanie Kostrzewskim, założycielu i wokaliście zespołu Kat" lufczyk już się zaczyna procesować z GW.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 20:03

empir pisze:
14-02-2022, 19:07
Ciekawe, czy za tekst "Wspomnieniami o Romanie Kostrzewskim, założycielu i wokaliście zespołu Kat" lufczyk już się zaczyna procesować z GW.
Ciekawe czy on itp. zdali sobie sprawę, że właśnie definitywnie umarł KAT?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10215
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 20:59

Pacjent pisze:
14-02-2022, 20:03
Ciekawe czy on itp. zdali sobie sprawę, że właśnie definitywnie umarł KAT?
Masz kiepskie informacje. Kat ma się lepiej niż kiedykolwiek. Z Kubełkiem Węgla na wokalu zaczęli w końcu robić międzynarodową karierę. Wydają dla prestiżowej zachodniej wytwórni i robią furorę w tamtejszych radiach internetowych. Nie grają koncertów tylko dlatego, że Luczykowi się nie chce 😉
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 4657
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: Kat & Roman Kostrzewski

14-02-2022, 21:55

Hatefire pisze:
14-02-2022, 20:59
Pacjent pisze:
14-02-2022, 20:03
Ciekawe czy on itp. zdali sobie sprawę, że właśnie definitywnie umarł KAT?
Masz kiepskie informacje. Kat ma się lepiej niż kiedykolwiek. Z Kubełkiem Węgla na wokalu zaczęli w końcu robić międzynarodową karierę. Wydają dla prestiżowej zachodniej wytwórni i robią furorę w tamtejszych radiach internetowych. Nie grają koncertów tylko dlatego, że Luczykowi się nie chce 😉
Zapomniałeś o udziale gościnnym międzynarodowych gwiazd ;)
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Kat & Roman Kostrzewski

15-02-2022, 17:26

Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
immortal69
postuje jak opętany!
Posty: 665
Rejestracja: 12-01-2009, 13:16
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Kat & Roman Kostrzewski

18-02-2022, 13:55

Ksiądz był? Miał katolicki pogrzeb?
Obrazek
ODPOWIEDZ