DRAWN AND QUARTERED

[SOWIX666]

Pacze i podziwiam. W tej piosence delikatna nutka wczesnego morbida, mi osobiście nie przeszkadza.

[Drone]

Ależ mi się podoba to nowe DRAWN AND QUARTERED! W zasadzie nie dzieje się na tej płycie nic spektakularnego, jeno mielonka z mielonką z mielonką. Jest nisko, ciężko, transowo, kryptycznie i ponuro. Bardzo ponuro - gdyby ktoś mi powiedział, że to nowa płyta DEAD CONGREGATION, to bym natychmiast w to uwierzył. Podoba mi się ta duchota, ciasnota serc i umysłów, ta pajęczynowa faktura ich muzyki. Ale jednocześnie jest w tym jakaś odświeżająca świeżość - grają w 100% nienowatorsko, ich nieoryginalność płynie tak cudownie, wtórność zachwyca swoją elegancką, mięsistą sylwetą, że aż to wszystko przenicowuje się jakby na drugą stronę dając w efekcie płytę, jakich się dziś już wcale nie nagrywa i jakich kiedyś wcale nie było. Bardzo dobry album, będzie w czołówce 2012. Rekomenduję.

[AroHien]

Ano, bardzo udana jest ta nowa płyta, jak zresztą i wszystkie poprzednie. Nie ma wielkich zmian w ich muzyce, właściwie kosmetyczne. Trochę inne brzmienie , takie jeszcze bardziej złowrogie hehe. Jak ktoś lubił ich poprzednie płyty nie może nie polubić tej.

[Agony]

Jak dotąd kupiłem tylko jedną płytę Drawn And Quartered, mianowicie ich drugi album - ''Extermination Revelry'' sprzed dziesięciu lat. Płyta bardzo mi się spodobała, jak zresztą większośc tych rekomendowanych przez Mańka. W zasadzie materiał ten mógłby posłużyc za wzorcowy przykład tego, czym jest klasyczny, amerykański brutalny death metal. Mamy tu do czynienia z bardzo intensywną muzyką graną w zróżnicowanych, ale przede wszystkim szybkich tempach, z ponurymi i brutalnymi riffami, agresywnymi growlingami, a wszystko to podlane gęstymi jak smoła aranżacjami. Pod względem stylistycznym umiejscowiłbym Drawn And Quartered gdzieś pomiędzy Incantation a wczesnym Sinister - wszystkie trzy wymienione kapele doskonale łączą ciężar i szybkośc, brutalnośc i złowieszczy klimat, a przy tym nie gubią się w zmianach temp i różnorodności motywów w obrębie jednego kawałka. Moim zdaniem, połączenie wymienionych wyżej cech stanowi idealny przepis na doskonały, amerykański brutal death metal w klasycznej formie. Właściwie jedyne, czego mi na ''Extermination Revelry'' brakuje, to należycie nagłośnionych partii perkusji. Z lepiej wyeksponowanymi garami muzyka Drawn And Quartered zabrzmiałaby jeszcze mocniej, jeszcze bardziej brutalnie, chociaż to i tak jedna z najbardziej intensywnych płyt, jakie kupiłem w zeszłym roku. Godna odnotowania jest także znakomita okładka. (9/10).

[Kurt]

Coś wiadomo co się dzieje u tych herbatników? Żyją? Nagrywają coś nowego? Bo poprzednie płyty były bardzo, bardzo...

[Pacjent]

Coś wiadomo co się dzieje u tych herbatników? Żyją? Nagrywają coś nowego? Bo poprzednie płyty były bardzo, bardzo...

Koncertują, nagrywają i takie wiadomości nadają:
"DRAWN AND QUARTERED is releasing an 8 song album exclusive to cassette for 8$. The artwork by Vincent Helmcamp. Only 250 hand numbered autographed copies to be made. This will not be released on CD or download. Analog production of 8 new songs to be sold and distributed only by DRAWN AND QUARTERED. Funds go towards the next underground project for die hards only: a 7" vinyl EP limited to 500 copies featuring 2 more new songs. Artwork by Helmcamp as well. But wait....there's more!!"

"I'm currently recording guitar tracks for two more new songs. The first is an 8 minute epic working title 'Ritual Diabolic Conjuration'! This is an EXCLUSIVE song and recording that will only be available on the upcoming cassette compilation from HEADSPLIT RECORDS!!! The second is a very new composition for a split 7" with MELEKTAUS!!! Stay posted for upcoming shows and tours!"

[Kurt]

Ałndergraułnd pełną gębą... szkoda, że nie zbieram kaset. Ale pewnie wcześniej czy później ktoś to wypuści do sieci.

[Harlequin]

Od paru dni wałkuje tych grungowców z Seattle niemalże w koło z małymi przerwami na różne dziwne experymenty. Może zabluźnię, ale zaczynam twierdzić, że to co proponują odpowiada mi bardziej niż twórczość Immolation czy Incantation. Jest w ich muzyce jakiś bardziej "ludzki" pierwiastek. O ile fanem Incantation nigdy nie byłem, to w muzyce Immolation zawsze było coś co sprawiało, że czułem się ich muzyką przejedzony - jakoś gdzie unosił się element podniosłości, patosu, czegoś uberprzyziemnego. DAQ gra bardziej bezpośrednio, ale wciąż na wysokim poziomie, kawałki nie brzmią jak jedno i to samo, a Kociemba w roli wiosłowego serwuje cała paletę dobrych, ale nie przekombinowanych riffów i pysznych solówek.

Na ten moment uwazam (choc w sumie zawsze tak twierdziłem), że Hail Infernal Darkness to ich Magnum Opus. Zaraz za nim postawiłbym "Return of The Black Death" oraz "Extermination Revelry", które czarują klasycznym podejściem do brzmienia i kompozycji. Potem widzę "Feeding Hell's Furnace", które jak dla mnie ma trochę za duży pierwiastek Incantation w sobie. Debiut cierpi głównie w powodu brzmienia, zapewne gdyby było inne ten materiał by zyskał. Najmniej lubię "Merciless Hammer Of Lucifer", który rozczarował mnie w momencie ukazania i do tej pory twierdzę, że to najsłabsze ich dokonanie. Płaskie brzmienie, dość bezpośrednie kompozycje, zniknął gdzieś element chaosu, a i klimat już nie ten. Niemniej jest to wyśmienity zespół, który w tym tygodniu dołączył chyba do grona moich deathmetalowych ulubieńców.

[est]

[youtube][/youtube]
To bije wszystko co powyższe i jest wyjątkowo ludzkie :D

[Harlequin]

Alez sie jaram nimi ostatnio. Żałuje ze tak późno poznałem "The return of the Black Death". Załuje, ze w ogole wczesniej dość po macoszemu ich traktowałem. Mea Culpa.

[Heretyk]

dzięki koledze Harlekinowi, który tak mocno promuje ostatnio ten zespół, kupiłem sobie na próbę "Hail Infernal Darkness" i jestem kompletnie pozamiatany. to jest taki DM, jaki lubię najbardziej. wyraźnie pachnie to wszystko Immolation, Incantation i Morbid Angel, ale nie brak też własnej inwencji i pomysłów, a klocki są poukładane z tego wszystkiego perfekcyjnie. będzie słuchane i chyba trzeba się rozejrzeć za pozostałymi płytami

[tomaszm]

Panowie czy są do dostania gdzieś wydawnictwa na naszym rodzimym podwórku tych deathmetalowych nieokrzesanych barbarzyńców?

[COFFIN]

http://www.pagan-records.com/webshop/sh ... ss-CD/4771" onclick="window.open(this.href);return false;

http://www.pagan-records.com/webshop/sh ... r-2CD/7386" onclick="window.open(this.href);return false;

[tomaszm]

http://www.pagan-records.com/webshop/sh ... ss-CD/4771

http://www.pagan-records.com/webshop/sh ... r-2CD/7386" onclick="window.open(this.href);return false;

Dzięki za info.

[Harlequin]

W sumie wszystkie ich płyty mega. Nieco mniej lubie Merciless Hammer of Lucifer i debiut, ale generalnie top kapela. Chyba ich lubie bardziej niz Immo :D

[Pacjent]

Nowy kawałek w wersji demo:
" onclick="window.open(this.href);return false;

[tomaszm]

W sumie wszystkie ich płyty mega. Nieco mniej lubie Merciless Hammer of Lucifer i debiut, ale generalnie top kapela. Chyba ich lubie bardziej niz Immo :D

Ja bym się do takiego stwierdzenia nie posunął , jednak Immo to Immo pomimo ostatniego gniotu który wydali ale kapela faktycznie nie splamiła się słabym materiałem. Kurdę jestem zły że nie mam pierwszych trzech wydawnictw, jest to do dostania gdzieś może?

[Harlequin]

W sumie wszystkie ich płyty mega. Nieco mniej lubie Merciless Hammer of Lucifer i debiut, ale generalnie top kapela. Chyba ich lubie bardziej niz Immo :D

Ja bym się do takiego stwierdzenia nie posunął , jednak Immo to Immo pomimo ostatniego gniotu który wydali ale kapela faktycznie nie splamiła się słabym materiałem. Kurdę jestem zły że nie mam pierwszych trzech wydawnictw, jest to do dostania gdzieś może?

1 i 2 nie mam, trójke brałem z amazona.

A co do twierdzenia to jednak bym się do niego posunął. W DAQ odnajduje wszystko to czego trochę brakuje mi w Immo. Pierwsze 5 płyt Immo wydaje sie niemal kompletne w kategoriach deathmetalowych, tak bardzo kompletne, że chyba az zbyt poukładane w swoim uporządkowaniu. Im jestem starszy tym coraz mniej 'nerwa' słysze w ich muzyce. A tego własnie odnajduje w DAQ - niby mają bardziej ludzką twarz, niby czasem mielą dla samego faktu mielenia, ale w ogólnym rozrachunku jest w tych dźwiękach cos co we mnie drga, jakaś taka pięknie niewymuszona motoryka, odarta do minimum z tych immo-łamańców,a przez to jakaś taka szczersza. No tak jakoś ich odbieram.

[Pacjent]

Parę konkretów dot. nowego albumu:
" onclick="window.open(this.href);return false;

[Harlequin]

Jaram się.