Masterful Magazine

"A millennium of desolation has begun! The archfiends of unforgiving Swedish cult Black Metallers THE BLACK rises from quietus to taunt and rekindle the flame of the Unholy. 8 tracks of pure peccant hymns created for disaster upon decrepit religion; ‘Alongside Death’ is an attestation that pure Black Metal is alive and well, and more abhorrent than ever!

Featuring members from Tyrant, Eternal Darkness and Vinterland; ‘Alongside Death’ will be released in an exclusive and beautifully magnificent glossy black jewel case format. Recorded, mixed and mastered at Studio Beast in Sweden by Peter Bjärgö (Tyrant, Arcana, Crypt Of Kerberos). Cover artwork and layout by their very own D.F Bragman."



Kurwa...w końcu! Mam nadzieję, że cały album trzyma poziom kawałków, które przewinęły się przez ich majspejsa.

COFFIN pisze: Kurwa...w końcu! Mam nadzieję, że cały album trzyma poziom kawałków, które przewinęły się przez ich majspejsa.

nareszcie kurwa i tak, trzyma poziom kawałków z majspejsa.

dizajn całkiem fajny

Przecież to niesłuchalne jest.

Wreszcie!

So_It_Is_Done pisze:Przecież to niesłuchalne jest.

całkiem możliwe ale dizajn jest git

A muzyka jak Satyricon. Black metal robi się strasznie miętki, bardziej to brzmi rockowo niż metalowo, typowe Szwedzkie sranie, albo blasty, albo ślamazarne plastikowe walczyki z przekombinowanymi wokalami. Ani to złe, ani zabawne.

Jakoś nazwa The Black mnie nie kusi nawet do przesłuchania tego. Pamiętam ich pierwszy album i demo nie były to dzieła wybitne. Słabe brzmienie i słaby warsztat.

Niezła ta płyta. Oczywiście nie może być mowy o czymś wybitnym, ale słucha się tego dobrze. Różne tempa, zdażają się przeszkadzajki budujące klimat. No i oczywiscie pierwszych kilka riffów i wiadomoz jakiego kraju panowie pochodzą

The Priest of Satan nieporównywalnie lepsze, ale to niestety typowe, że powroty po tylu latach się nie udają.

The Priest of Satan to średnia płyta, AD jest znacznie lepsze.

Maleficio pisze:Jakoś nazwa The Black mnie nie kusi nawet do przesłuchania tego. Pamiętam ich pierwszy album i demo nie były to dzieła wybitne. Słabe brzmienie i słaby warsztat.

zaręczam Tobie, to jest bardzo dobry materiał. Odarty z wszelakich ozdobników, zdecydowanie lepszy niż chwalony tutaj Orcustus.

Dokładnie ta sama para kaloszy co ten cały Orcustus. Że im sie chce taką muzykę nagrywać i że znajdują na to wydawców.

Skaut pisze:

Maleficio pisze:Jakoś nazwa The Black mnie nie kusi nawet do przesłuchania tego. Pamiętam ich pierwszy album i demo nie były to dzieła wybitne. Słabe brzmienie i słaby warsztat.

zaręczam Tobie, to jest bardzo dobry materiał. Odarty z wszelakich ozdobników, zdecydowanie lepszy niż chwalony tutaj Orcustus.

ja bym powiedział, że tak samo dobry jak Orcustus

i w sumie szkoda, że trwa tylko pół godziny

Znośny bm, okładka najlepsza z tego wszystkiego.

płyta jest w Agonii...

szcześliwi Ci, którzy posiadają wersję LP

Maleficio pisze:Jakoś nazwa The Black mnie nie kusi nawet do przesłuchania tego. Pamiętam ich pierwszy album i demo nie były to dzieła wybitne. Słabe brzmienie i słaby warsztat.

samo psioczenie eksperta od vlad tepes powinno być odpowiednią rekomendacją, heh ?

W natłoku pochlebnych opinii warto też przyjrzeć się obiektywnej krytyce. Wy "łykacie wszystko bez popity" przecież.

Dla mnie porównanie do Satyricon jest rekomendacją, a nie jakąś abstrakcyjną "obiektywną krytyką".

Debiut na dobry z plusem, zeszłoroczna dwójka dużo lepsza.

Oczywistą sprawą jest, że AD jest lepsze od debiutu - chyba to gdzieś pisałem. I też podoba mi się bardziej niż Orcustus.