NAPALM DEATH

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Maruder
postuje jak opętany!
Posty: 657
Rejestracja: 02-01-2011, 22:21

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 09:36

Nasum pisze:
02-10-2020, 20:13
Skoro już dwie osoby polecają, to obiecuję nadrobić zaległość. Co na pierwszy ogień? Płyta która przychodzi Ci do głowy jako pierwsza na hasło KJ. Ascetic? Harlequin?
Dla fana brutalnych dźwięków najlepiej s/t z 2003r. (Imo najlepsza i najmocniejsza z późnych) i Hosanny. Nie powinieneś się zawieźć. Plemienna, transowa, zmechanizowana rytmika + potężne brzmienie + chwytliwe kawałki + zajebiście brzmiące gary. Po nich leć od początku.

W sumie to jest szok dla mnie, że KJ da się jeszcze nie znać.
Awatar użytkownika
Hellion
w mackach Zła
Posty: 750
Rejestracja: 11-08-2012, 22:26

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 10:36

Debiut, dwójka, potem Night time, demokracja/millennium, killing joke 2003/hosanny z piwnicy

Wg mnie to mus tego zespołu
Hellrocker
postuje jak opętany!
Posty: 665
Rejestracja: 17-07-2010, 11:58

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 11:50

No i dobrze, że nagrał te gitary. Płytka brzmi świeżo, jednocześnie słychać kto gra.
Żułek pisze:
05-10-2020, 02:18
Mitch w akcji




a co do ND to
"I flew over [to England] and [recorded] guitars [for 'Throes Of Joy In The Jaws Of Defeatism']. I was there for a week. Shane [Embury, NAPALM bassist] had so much material. I saved my [original] material for BRAVE THE COLD in the end. Long story short, I wanted to help my bros. I wanted to see my friends and family. And [producer] Russ Russell — he's one of my closest people. And I can't see a NAPALM record without him. I mean, I miss working with him as well.

"It was two years ago or more [that I laid down my tracks], actually — just after my mom died. [Before she passed away,] she [was], like, 'I want you to do the NAPALM album and BRAVE THE COLD and do your own thing. Do it. Follow your music and just make it happen.' Soon after, I got back to work. Me and Dirk started jamming, and then they sent me over to England to do [the NAPALM album].

"I'm glad I brushed up on guitar," he added. "I mean, I'd been playing, but not like I used to. Suddenly I was in better shape for the NAPALM record, which was good, 'cause it was more physically demanding, actually. BRAVE THE COLD is a little more — I don't know — vocal-driven."
Awatar użytkownika
Headcrab
weteran forumowych bitew
Posty: 1950
Rejestracja: 18-12-2010, 16:46
Kontakt:

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 15:34

Ascetic pisze:
02-10-2020, 07:15
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
Jak Metallica kowerowala to koniecznie trzeba znać...
Jakiś czas temu Metallica miała trasę, podczas której w każdym kraju grali utwór jakieś lokalnego wykonawcy. Teraz wypadałoby poznać tych wszystkich wykonawców, by nie wyjść na ignoranta. ;)
Ỏ̷͖͈̞̩͎̻̫̫̜͉̠̫͕̭̭̫̫̹̗̹͈̼̠̖͍͚̥͈̮̼͕̠̤̯̻̥̬̗̼̳̤̳̬̪̹͚̞̼̠͕̼̠̦͚̫͔̯̹͉͉̘͎͕̼̣̝͙̱̟̹̩̟̳̦̭͉̮̖̭̣̣̞̙̗̜̺̭̻̥͚͙̝̦̲̱͉͖͉̰̦͎̫̣̼͎͍̠̮͓̹̹͉̤̰̗̙͕͇͔̱͕̭͈̳̗̭͔̘̖̺̮̜̠͖̘͓̳͕̟̠̱̫̤͓͔̘̰̲͙͍͇̙͎̣̼̗̖͙̯͉̠̟͈͍͕̪͓̝̩̦̖̹̼̠̘̮͚̟͉̺̜͍͓̯̳̱̻͕̣̳͉̻̭̭̱͍̪̩̭̺͕̺̼̥̪͖̦
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16162
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 15:43

Headcrab pisze:
05-10-2020, 15:34
Ascetic pisze:
02-10-2020, 07:15
a nie znanie KJ, kiedy już w 87' metallica ich kowerowała ... zaskakujące ....
Jak Metallica kowerowala to koniecznie trzeba znać...
Jakiś czas temu Metallica miała trasę, podczas której w każdym kraju grali utwór jakieś lokalnego wykonawcy. Teraz wypadałoby poznać tych wszystkich wykonawców, by nie wyjść na ignoranta. ;)
w tamtym czasie przynajmniej dla mnie metallica była innym zespołem niż teraz - to jedno. ja akurat w ten sposób np. poznałem misfits, co chwalę sobie do dziś.
drugie, akurat KJ warto poznać. takie moje zdanie. no chyba, że ktoś, jak wcześniej lubi być dyletantem i ignorantem. ma do tego pełne prawo, tak jak do tego, aby być mało wdzięcznym koleżką< myślę, że wiesz o co chodzi.

do kwestii aktualnie kowerowanych to jak się mam odnieść? że chcesz się stylowo wbić w dyskusję, waląc fikoła na progu? można i tak. wiesz, różne tutaj ludzie mają podejście do retoryki. trudno mi się odnieść tym samym do takiej argumentacji i takiego pomysłu na "rozmowę". z postami, typu: coś napiszę, bez związku = jakoś się słabo dyskutuje.



mnie właściwie co innego panie interesuje. jaki masz problem? bo to kolejny dopierdalający się post w twoim wydaniu (nie przepadam, za wyrywaniem z kontekstu wypowiedzi. tym bardziej, że kontekst dla tych co chcieli zrozumieć jest jasny i potrafili się normalnie odnieść do postu.).
Awatar użytkownika
Headcrab
weteran forumowych bitew
Posty: 1950
Rejestracja: 18-12-2010, 16:46
Kontakt:

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 16:26

Ja nie twierdzę że KJ nie warto znać. Zdziwiło mnie że zespół staje się obowiązkowy, bo ktoś zagrał ich cover.
Zostawmy już te ostatnie koncerty Mety. Slayer ma na koncie album z punkowymi coverami. Powinienem znać wszystkie zespoły które się tam pojawiły, nawet jeśli punka słucham od święta?

To że odpisałem na Twój post, nie tak jak byś tego chciał, nie świadczy o jakieś wrogości. Jakby ktoś inny napisał to co Ty, też bym odpowiedział tak samo.
Ỏ̷͖͈̞̩͎̻̫̫̜͉̠̫͕̭̭̫̫̹̗̹͈̼̠̖͍͚̥͈̮̼͕̠̤̯̻̥̬̗̼̳̤̳̬̪̹͚̞̼̠͕̼̠̦͚̫͔̯̹͉͉̘͎͕̼̣̝͙̱̟̹̩̟̳̦̭͉̮̖̭̣̣̞̙̗̜̺̭̻̥͚͙̝̦̲̱͉͖͉̰̦͎̫̣̼͎͍̠̮͓̹̹͉̤̰̗̙͕͇͔̱͕̭͈̳̗̭͔̘̖̺̮̜̠͖̘͓̳͕̟̠̱̫̤͓͔̘̰̲͙͍͇̙͎̣̼̗̖͙̯͉̠̟͈͍͕̪͓̝̩̦̖̹̼̠̘̮͚̟͉̺̜͍͓̯̳̱̻͕̣̳͉̻̭̭̱͍̪̩̭̺͕̺̼̥̪͖̦
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16162
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 16:49

być może patrze tylko ze swojej perspektywy. ok. kwestia oceny.

meta, czy slayer były na tapecie, każdego małotelniego kuca. względnie dostępne to było. i się wsiąkało i się sprawdzało, szperało i analizowało. ja miałem tak, że sprawdzałem też kto co kowerował. byłem ciekawy inspiracji. do dzisiaj tak mam. jestem ciekawy np. kontekstu, albo tego z jakiej sceny dany zespół wyrósł. może kwestia osobnicza.

mimo wszystko w tej mojej wypowiedzi, rzeczywiście jest jedna myśl. zdziwko, że się nie zna KJ. albo ma się podejście, mam w huju i wyjebane. bo dla starych chłopów, jak czytam tu i tam, eklektyzm jest równie bliski, jak rutynowa wizyta u proktologa. mając jakieś 40 dych na karku, chyba się nie napierdala tylko DM. nawet dla samego o∂świeżenia smaku na DM. wiesz, jakbyśmy rozmawiali o jakimś bandzie typu josef k, nie wiem, norma loy, czy polskim "czerwień się marysiu" (kłania się wydawnictwo zima) to rozumiem. ale to jest band o którym w metal hammerach pisali, terrorizerach, decibelach itd. dziwi mnie ten brak ciekawości. bo zespół w tej alternatywie szeroko rozumianej nie najmniejszy. a metalka, którą sobie wyłowiłeś to tak trochę przy okazji. bo spora ilość zespołów wspomina o inspirowaniu się nimi.

podsumowując nie twierdzę, że jak jakiś zespół nagrał kower, to jego znajomość jest obowiązkiem. tylko, że tak można było na niego wpaść, a nawet się o niego przewrócić. oczywiście przy założeniu, że się jest ciekawym.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3008
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 20:04

Nasum pisze:
02-10-2020, 20:13
Skoro już dwie osoby polecają, to obiecuję nadrobić zaległość. Co na pierwszy ogień? Płyta która przychodzi Ci do głowy jako pierwsza na hasło KJ. Ascetic? Harlequin?
Mój bdb przyjacielu... O ile znam Ciebie i Twoje gusta muzyczne, to proponuję Ci zacząć od "Killing Joke" z 2003 r. Jest najbardziej metalowo-industrialna. Następnie moje ukochane "Pandemonium" - same hity. Potem podsunąłbym Ci "Democracy", płytę bardzo niedocenianą, również przez sam zespół, chuj wie dlaczego. Następnie klasyki, czyli "Night Time" i "Killing Joke" z 1980 r. A potem po kolei od "Hosannas..." do ostatniej płyty. Pozostałe możesz sobie darować, to pozycje dla fanów.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 20:11

Najbardziej "metalowa" płyta KJ to "Feel Sorry for the Fanatic".
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NAPALM DEATH

05-10-2020, 21:18

Widzę, że moja nieznajomość KJ co poniektórych zdziwiła, zaskoczyła a może i osłabiła, że jak to, nie znam idoli swoich idoli... No cóż, nie będę zgrywał encyklopedii metalu i silił się na znawcę, wolę powiedzieć wprost : nie znam, nigdy nie ciągło mnie w tamtym kierunku, inspiracje moich idoli sprawdzałem czasem pobieżnie, czasem wcale.... Tak to już w życiu bywa, skupiłem się na poszukiwaniu materiałów podobnych do "Scum" które zrobiłyby mi podobne przemeblowanie w mózgu, aniżeli na sprawdzeniu na czym wychowywali się muzycy, którzy owo "Scum" nagrali. KJ znałem z nazwy, być może kiedyś coś tam przesłuchałem, stwierdziłem, nie moja bajka, odpuszczam. I tak pozostało.

Aż do premiery najnowszego albumu moich idoli. Dziękuję za polecanki. w tak zwanym międzyczasie coś tam wrzuciłem na ruszt. Debiut jawi mi się jako taki nieco prymitywny, oczywiście nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu, ale nie porywa. Natomiast s/t z 2003 zaciekawił. Zimny, mechaniczny, antyludzki, przypominający scieżkę do filmów sf, tak przynajmniej to odbieram. Być może jeszcze dużo słuchania przede mną, by wychwycić wszystkie naleciałości KJ w nowym albumie ND, ale coś już potrafię pokojarzyć.

Tak więc, dziękuję za polecanki. Przynajmniej wiem, że forum muzyczne spełniło swoje podstawowe zadanie ;-)
Awatar użytkownika
soulsick
zaczyna szaleć
Posty: 140
Rejestracja: 30-12-2015, 16:18

Re: NAPALM DEATH

13-10-2020, 09:36

Najnowszy album Bohaterów tego tematu w wersji kasetowej jest już w SMG.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10788
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: NAPALM DEATH

13-10-2020, 10:11

Nasum pisze:
05-10-2020, 21:18
Widzę, że moja nieznajomość KJ co poniektórych zdziwiła, zaskoczyła a może i osłabiła, że jak to, nie znam idoli swoich idoli... No cóż, nie będę zgrywał encyklopedii metalu i silił się na znawcę, wolę powiedzieć wprost : nie znam, nigdy nie ciągło mnie w tamtym kierunku, inspiracje moich idoli sprawdzałem czasem pobieżnie, czasem wcale.... Tak to już w życiu bywa, skupiłem się na poszukiwaniu materiałów podobnych do "Scum" które zrobiłyby mi podobne przemeblowanie w mózgu, aniżeli na sprawdzeniu na czym wychowywali się muzycy, którzy owo "Scum" nagrali. KJ znałem z nazwy, być może kiedyś coś tam przesłuchałem, stwierdziłem, nie moja bajka, odpuszczam. I tak pozostało.

Aż do premiery najnowszego albumu moich idoli. Dziękuję za polecanki. w tak zwanym międzyczasie coś tam wrzuciłem na ruszt. Debiut jawi mi się jako taki nieco prymitywny, oczywiście nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu, ale nie porywa. Natomiast s/t z 2003 zaciekawił. Zimny, mechaniczny, antyludzki, przypominający scieżkę do filmów sf, tak przynajmniej to odbieram. Być może jeszcze dużo słuchania przede mną, by wychwycić wszystkie naleciałości KJ w nowym albumie ND, ale coś już potrafię pokojarzyć.

Tak więc, dziękuję za polecanki. Przynajmniej wiem, że forum muzyczne spełniło swoje podstawowe zadanie ;-)
Jesli s/t z 2003 Ci siadł, to następne w olei "Hosanny..." też Ci wejdą. Podobna konwencja, a i nieco lepszy moim zdaniem album.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14140
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: NAPALM DEATH

13-10-2020, 12:28

soulsick pisze:
13-10-2020, 09:36
Najnowszy album Bohaterów tego tematu w wersji kasetowej jest już w SMG.
kurwa akurat w zeszłym tygodniu brałem od nich kasety :roll:
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14140
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: NAPALM DEATH

02-11-2020, 01:49

Mitch przemówił czemu go ni ma
NAPALM DEATH guitarist Mitch Harris, who has been taking a leave of absence from the band since late 2014 to focus on his family life, spoke to Heavy Culture about his involvement in NAPALM's new studio album, "Throes Of Joy In The Jaws Of Defeatism". Harris, who lives in Las Vegas, Nevada, played guitar on the disc but is not part of the group's touring lineup.

Mitch discussed his status with NAPALM DEATH while promoting "Scarcity", the debut album from his BRAVE THE COLD project, also featuring MEGADETH drummer Dirk Verbeuren.

Asked why he hasn't been part of NAPALM's touring lineup for almost six years, Harris said (see video below): "I finished the 'Apex Predator' recording, and my father was very sick in Las Vegas. I lived in England 26 years. Time goes very fast when your parents are aging. So I came home to see how he was. He needed surgery on both knees. But then [after] many tests, [the doctors] said, 'Oh, you have cancer.' So I went home, I got my family and I came back. And I said, I will finish all the shows for the rest of the 'Utilitarian' [cycle]. They do 200 shows a year, and I was the full-time carer for my father, and also my mother was here alone with him, and she couldn't help him so much.

"When I moved [back to Las Vegas], he died the day I arrived, actually, when I came back," he revealed. "He had his surgery. And it was shocking. Then my mother was alone, and we couldn't leave her. We were happy. We settled in. [It was a] crazy culture change for the family and my kids. Yeah, it was very shocking. But I was very happy to be home. So then, three years later, my mother died. Again, she was sick for a while."

According to Harris, he no longer wants to spend long periods of time away from his family.

"I can't travel, and I don't want to travel," he said. "I don't feel like it's that important — 'Oh, I need to be there for the fans, the band, traveling on a plane every day when my family needs me.' Sometimes there comes a point in your life where you have to just do the right thing, and I would never feel happy if I was not there when they needed me.

"Some people choose their career or their lifestyle over family," he continued. "It depends on the relationship. We were always very close. And I was recording music and making music from home. And they [NAPALM DEATH] continued without me for a long period of time. I mentioned doing some shows to them, but they said if I came back full-time, and I can't commit. I'm actually happy.

"I'm sorry for people that they miss me, or whatever, but if you really miss me, there's a NAPALM record, which I played on, which is very intense, and BRAVE THE COLD. Please support it and give it a chance, because this is part of my future.

"I'm not saying that I'm not coming back ever, but right now, time has passed," Mitch added. "COVID — we don't know when anyone's coming back. So it's a very strange time. I'm just glad to be active again. I never made a public statement. I'm a very private person, for the most part. The band, it was difficult for them to explain every night, the same story. 'Where's Mitch?' 'Oh, family problems.' Other people speculated: 'Oh, is he sick?' or something. Nobody knows. It's kind of private. Right now, it's more public. That's another reason I wanted to play on the NAPALM — for the community that's followed us all these years, that they have something new to get them through some dark times maybe. I remember the good old days, and look towards the future for everything."
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NAPALM DEATH

02-11-2020, 11:59

W sumie to teraz go bardziej rozumiem. Mógł powiedzieć to wcześniej, ale z drugiej strony, skoro ceni sobie prywatność, to jest to naturalne. Wychodzi na to, że trochę się wypalił - przynajmniej jeśli chodzi o życie na walizkach, w ciągłych rozjazdach, spędzając noc każdego wieczoru w innym mieście z dala od swoich bliskich. Postawił na rodzinę - szanuję wybór.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14140
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: NAPALM DEATH

02-11-2020, 15:59

może jak bedą grali trase w USA to pomoże im na kilku koncertach ale dalej chyba nie ma co liczyć
dobrze że się załapałem na koncert z nim ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NAPALM DEATH

10-11-2020, 13:31

Ostatnio mało się na Masterfulu pisze o muzyce. Cóż, takie czasy.... słucham już jakiś czas nowego Napalm i cały czas mam kłopot z ogólną oceną tego krążka. Jeśli chodzi o numery z typowym wygarem z jakiego są znani, to właściwie nie mam żadnych zastrzeżeń. Utwory są mocne, zwarte, odpowiednio brutalne i szybko wpadają w ucho. Typowy Napalm Death, taki jakiego każdy się spodziewał. Pewne jednak zaskoczenie przychodzi wraz z chwilą, kiedy słyszymy pierwszy eksperymentalny numer " Joie de ne pas vivre ". Utwór ciekawy, ale czy powinien znajdować się jako piąty w kolejności? Owszem, troszeczkę wybija z rytmu, albo jak kto woli pozwala zaczerpnąć powietrza, ale coś mi w nim nie gra. Zaraz po nim kolejny taki utwór - "Invicorating clutch". W nim jest już więcej elementów typowych dla ND, dlatego też o wiele lepiej mi się go słucha. Tutaj słychać ten industrialny posmak, metaliczne brzmienie, niespieszny numer, całkiem udany i może wzorem poprzednich płyt, warto byłoby ustawić go jako otwieracz płyty? Miałoby to moim zdaniem więcej sensu, zwłaszcza że w podstawowej wersji album kończy się podobną kompozycją. Nie jest to album zły, nigdy chyba tak nie powiem o płycie Napalmów, ale tym razem eksperymenty które zaserwowali jakoś mi nie pasują do końca. Czegoś mi tu ewidentnie brakuje. Może jeszcze potrzebuje czasu? Słuchają Killing Joke mogłem zrozumieć czymś sie kierowali, gdzie czerpali natchnienie, inspirację. Jestem na tak, ale może lepiej by się to sprawdziło na jakimś mniejszym wydawnictwie - jakaś epka? Wiem jedno - po tylu latach panowie nagrali materiał naprawdę ciekawy i niejednoznaczny, co jak na kapelę z takim stażem jest wyczynem godnym odnotowania. Aby w pełni zaakceptować te eksperymentalne kawałki potrzebuję jeszcze czasu, resztę łykam bez popity.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: NAPALM DEATH

10-11-2020, 13:52

Wszystko ok, jeśli chodzi o Twoje osobiste preferencje, ale dlaczego od ND wymagać jakiegoś ortodoksyjnego wydawnictwa? Nawet jak nagrywali monolityczne płyty to nigdy nie byli to kolesie z klapkami na oczach i uszach... I w sumie pewnym rykoszetem/zbiegiem okoliczności zyskali uwagę metalowców...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NAPALM DEATH

10-11-2020, 14:10

helpme pisze:
10-11-2020, 13:52
Wszystko ok, jeśli chodzi o Twoje osobiste preferencje, ale dlaczego od ND wymagać jakiegoś ortodoksyjnego wydawnictwa? Nawet jak nagrywali monolityczne płyty to nigdy nie byli to kolesie z klapkami na oczach i uszach... I w sumie pewnym rykoszetem/zbiegiem okoliczności zyskali uwagę metalowców...

Ja tam lubię eksperymenty w ich muzyce i nie oczekuję od nich ortodoksyjnego wydawnictwa. Chodzi w sumie tylko o jakość tych eksperymentów, o to jak wpasują się one w ich muzykę. Czasem chwytają od razu, czasem trzeba czasu. W przypadku nowej płyty potrzebuję więcej czasu.

Wydaje mi się również, że nikt dzisiaj nie oczekuje ortodoksyjnego materiału z ich strony, tak samo jak nikt nie oczekuje prostej łupaniny od Antigamy. Te kapele tworzą muzykę, która aż prosi się o to, by ją powykręcać, dorzucić coś nieszablonowego. ND własciwie zawsze poszukiwał nowych rozwiązań - tak postrzegam ich muzykę, nie znaczy to jednak, że wszystko co nagrają to od razu złoto. Czasem trzeba się do tego złota dokopać.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: NAPALM DEATH

10-11-2020, 14:44

Dla mnie w ich twórczości to metal jest jakimś eksperymentem - czytaj - dodatkiem do koktajlu, który był i jest wybuchowy bez niego. Z drugiej strony to ich "eksperymentowanie" to często po prostu taka polaryzacja nastrojów - w tym intensywnym grzaniu pojawia się miejsce na względne wytchnienie w "około-industrialnych" momentach. W sumie widzę to bardziej jako przetwarzanie przez nich rozmaitych inspiracji niż eksperymentowanie per se, chociaż może w "metalowej" perspektywie wygląda to odwrotnie :wink:
ODPOWIEDZ