Strona 1 z 1

Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 11-02-2009, 17:09
autor: Skaut
Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

Obrazek

Podejrzewam, że płytka wielkich oklasków może tutaj nie zebrać, ale pozwolę sobie temat założyć, bo to naprawde dobry krążek. Depresyjny, ale daleki od lukru, doomowy, ale bez spaghetti-riffów, blackmetalowy, ale bez ogłaszania wszem i wobec oldschoolowych inspiracji. Goście z Horna i Pest postanowili sprawdzić się w trochę innym graniu. W tyglu wymieszali inspiracje starą doomową sceną (My Dying Bride) plus troche nowszych kwileń, pokroju Shining, dodali też trochę ciężarnych riffów. Całość utrzymana jest w średnich tempach. Gdzieniegdzie, dla podtrzymania atmosfery, pojawią się delikatne klawisze, ale nie pchają się nachalnie na pierwszy plan, są tylko tłem do całego spektrum emocji zawartych na tym albumie. Na myśl przychodzi też ostatni ColdWorld. Ale i ile tam to wszystko było jakieś mało przekonywujące, tak tutaj te długaśne (po 6-7 minut) naprawde przykuwają uwagę. Krótko pisząc, interesująca i wciągająca rzecz. Nie dla miłośników Lifelover ;)

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 11-02-2009, 20:22
autor: brb
jebie song to leave i springtime depression na kilometr. shining nie uswiadczylem

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 12-02-2009, 13:43
autor: 0ms
Jak dla mnie nic nadzwyczajnego - wieje nuda, ostatni Lifelover zreszta podobnie

: 12-02-2009, 18:39
autor: Skaut
zajebiscie merytoryczne wypowiedzi. Forgotten Tomb? Te śmieszne gitarowe podpierdółki z chujowym skowytem? Proszę, nie ośmieszaj się.
Jeśli początkowe riffowanie w "Spirituelle Equilibrium" jest dla Ciebie nudne to nie mam więcej pytań. Sądzę, że po prostu nie pokusiłeś się o przesłuchanie całości.
Przecież w tym albumie doom wylewa się wręcz strumieniami. Całe szczęście, że wokalnie to nie jest jakaś kalka suchotników piejących do księżyca.
No, ale album trzeba przesłuchać więcej niż jeden raz, aby coś sensownego napisać.

Re:

: 12-02-2009, 19:13
autor: 0ms
Skaut_Kwatermaster pisze:zajebiscie merytoryczne wypowiedzi. Forgotten Tomb? Te śmieszne gitarowe podpierdółki z chujowym skowytem? Proszę, nie ośmieszaj się.
Jeśli początkowe riffowanie w "Spirituelle Equilibrium" jest dla Ciebie nudne to nie mam więcej pytań. Sądzę, że po prostu nie pokusiłeś się o przesłuchanie całości.
Przecież w tym albumie doom wylewa się wręcz strumieniami. Całe szczęście, że wokalnie to nie jest jakaś kalka suchotników piejących do księżyca.
No, ale album trzeba przesłuchać więcej niż jeden raz, aby coś sensownego napisać.
Wymieniles w zasadzie jeden z nielicznych plusow - reszta jest jak dla mnie nudna i raczej nie bede mial ochoty meczyc sie z godzinna caloscia ponownie dla kilku fajnych momentow (Sledge Hammered Heart sie fajnie zaczyna, Carving ma niezla koncowke, skoro juz chcesz sie rozdrabniac). Raz wystarczy w zupelnosci. Zreszta, takie granie mnie szczegolnie nie kreci, a doom wole w bardziej klasycznej postaci :wink: Po co i o co sie tu spinac? Skoro ci to pasuje, no problem, ale mi niekoniecznie musi

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 12-02-2009, 19:30
autor: Riven
strasznie usredniles te plyte w tej recenzji. tzn. nie sluchalem jeszcze, ale z tego co piszesz wynika, ze oni ani w ta strone, ani w tamta :D

btw. lifelover to skrajne gowno

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 14-02-2009, 02:41
autor: olo1972
A ja jako że ostatnio często bujam się w tych klimatach,mogę powiedzieć,iż mnie ta płytka może nie rzuca o glebę,ale baaardzo pozytywnie mnie nakreciła.Ma w sobie przytłaczającą atmosferkę i fajny klimacik zwłaszcza teraz o 2.41 w nocy....Poza tym ja uwielbiam takie wokale.

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 14-02-2012, 20:18
autor: manieczki
nowy walec live:

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 14-02-2012, 23:51
autor: Scaarph
mam tę płytę już chyba ze dwa albo i trzy lata i jeszcze jej nie zdążyłem przesłuchać hehe

Re: Totalselfhatred - Totalselfhatred [2008]

: 15-02-2012, 13:22
autor: Only_True_Believers
ten utwór z YT bardzo ok.