AUTOPSY

[bartwa]

ciężko ich widać podrobić, jest to bardzo wyjątkowa kapela od samego początku

[Nasum]

Może dlatego jest tak krótka, bo w zasadzie składowe to średnie tempa, plugawy wokal, siermiężne, cieżkie riffy i grobowa atmosfera. Niby niewiele, ale aby wyszło coś z tego z taką bożą iskrą, potrzeba jeszcze talentu. I jakiegoś takiego skrzywienia. Necrophagia takie skrzywienie prezentowała - w sumie dwa zespoły, które grając - nie umniejszając ich dokonaniom - w zasadzie prosta muzykę, stworzyły sobie jakąś niszę, do której mało kto zagląda. I nie chodzi tylko o fanów, ale też o naśladowców. Czasem jest sporo reklamowych haseł typu: dla fanów wczesnego Autopsy.... jest to jakaś wskazówka, ale nie zawsze się sprawdza. Bo każdy muzyk chce, by to co gra ktoś mógł nazwać inspirowaniem się dokonaniami jakichś większych tuzów niż bezczelną zrzyną. Muzyka Autopsy jest właśnie taka, że jak ktoś zechce odwzorować ten klimat, to nie uniknie w pewein sposób plagiatu.

Co innego jeśli ktoś inspiruje się dokonaniami np Morbid Angel - pole do popisu jest naprawdę spore, jeszcze większy zasób środków do wykorzystania. Jak można pokombinować na gryfie, jak połamać partie perkusji, sola można wykręcić tak mocno, że sam Trey się zdziwi. A w przypadku Autopsy? Każdy od razu powie - eeee, zespół Chrisa zagrał to sto razy lepiej już na debiucie.

[bartwa]

Pierwszy raz usłyszałem Stillborn w radiu. Miłość od kurwa pierwszego wejrzenia, Entombed wydali mi się przy tym grzecznymi chłopcami. Dopiero Into the Grave mogło stać przy Severed Survival.
Garowy na wokalu też dodaje swoistego sznytu, nie ma takich kapel zbyt wiele.

[Medard]

ciężko ich widać podrobić, jest to bardzo wyjątkowa kapela od samego początku

tylko klimat niepodrabialny, bo przecież muzyka technicznie jak najbardziej,

ciekawa zależność, kiedy prowadzi się dyskusje, to słuchacze i muzycy bardziej uwielbiają Autopsy,
a w praktyce więcej kapel inspiruje się Incantation, która jest z podobnej półki, ale jest chyba mniej popularna mimo wszystko, jak się porównuje playlisty i dyskusje towarzyskie nawet wśród znajomych muzyków

[bartwa]

Klimat i technika to nie wszystko, trzeba jeszcze wymyślić te cholerne/chore riffy i melodie i zebrać je do kupy. A to już jest nieosiągalne jak widać. Również dla dzisiejszego Autopsy. Takie płyty jak SS czy MF nagrywa się tylko raz.

[Nasum]

ciężko ich widać podrobić, jest to bardzo wyjątkowa kapela od samego początku

tylko klimat niepodrabialny, bo przecież muzyka technicznie jak najbardziej,

ciekawa zależność, kiedy prowadzi się dyskusje, to słuchacze i muzycy bardziej uwielbiają Autopsy,
a w praktyce więcej kapel inspiruje się Incantation, która jest z podobnej półki, ale jest chyba mniej popularna mimo wszystko, jak się porównuje playlisty i dyskusje towarzyskie nawet wśród znajomych muzyków

Mi sie wydaje, że ci, co lubią Incantation lubią jednocześnie Autopsy. Pytanie która kapela jest bardziej popularna, ja wskazałbym na Incantation. Z której młodzi czerpią więcej inspiracji - też z Incantation, przecież sporo jest zespołów grających jak oni.

[Nasum]

Klimat i technika to nie wszystko, trzeba jeszcze wymyślić te cholerne/chore riffy i melodie i zebrać je do kupy. A to już jest nieosiągalne jak widać. Również dla dzisiejszego Autopsy. Takie płyty jak SS czy MF nagrywa się tylko raz.

Z tym nieosiagalnym to w sumie sedno tej dyskusji. Czy samo Autopsy rozwija swoją formułę, poszerza ją, czy tkwi w miejscu..? No i jak na to patrzą odbiorcy - czy bardziej odpowiada im ten zastój, czy może oczekują czegoś więcej, czegoś "nieosiagalnego"?

[bartwa]

Ja nic nie oczekuję, wczesne płyty satysfakcjonują mnie w stu procentach. To nie jest Dynastia czy inny serial. Nikt nie jest w stanie nagrywać teraz świeżego death metalu, bo jego czas zwyczajnie już minął i niby ta sama receptura już nie działa. To co dzieje się dziś odbieram jak stare, odgrzewane na siłę buły. Teraz świat jest plastikowy, to i metal się też taki stał. Ogień już dawno zgasł. I tak ma być, bo nic na szczęście nie trwa wiecznie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, dzisiejszy nurt jest po prostu inny.

[ozob]

Pierdolenie tak jak i to, że można nic oczekiwać. Sranie w banie. Jako słuchacz i odbiorca naturalną rzeczą jest to, że ma się oczekiwania. Ich brak to nic innego jak bezrefleksyjne przyjmowanie produktów.

[bartwa]

Jako słuchacz i odbiorca naturalną rzeczą jest to, że ma się oczekiwania. Ich brak to nic innego jak bezrefleksyjne przyjmowanie produktów.

Bzdura total. A Blaze (chyba najwieksza niespodzianka w historii metalu) zmiotła mnie z planszy razem z moimi oczekiwaniami. Rzeczy wielkie po prostu się zdarzają. Nieoczekiwanie.

Oczekiwania... pewnie, możesz sobie oczekiwać Drugiego Nadejścia, nikt ci nie broni.

[Medard]

ciężko ich widać podrobić, jest to bardzo wyjątkowa kapela od samego początku

tylko klimat niepodrabialny, bo przecież muzyka technicznie jak najbardziej,

ciekawa zależność, kiedy prowadzi się dyskusje, to słuchacze i muzycy bardziej uwielbiają Autopsy,
a w praktyce więcej kapel inspiruje się Incantation, która jest z podobnej półki, ale jest chyba mniej popularna mimo wszystko, jak się porównuje playlisty i dyskusje towarzyskie nawet wśród znajomych muzyków

Mi sie wydaje, że ci, co lubią Incantation lubią jednocześnie Autopsy. Pytanie która kapela jest bardziej popularna, ja wskazałbym na Incantation. Z której młodzi czerpią więcej inspiracji - też z Incantation, przecież sporo jest zespołów grających jak oni.

o tym właśnie piszę, że ludzie najczęściej lubią obie kapele,
zespoły czerpią częściej z Inca, ale gdybym miał napisać, co uwielbiam bardziej, to dwie pierwsze Auto są dla mnie lepsze i bardziej lubiane od dwóch pierwszych Inca, którym przecież nic nie brakuje
i rozstrzygnąć sprawę może tylko ankieta Autopsy vs Incantation

[ozob]

Jako słuchacz i odbiorca naturalną rzeczą jest to, że ma się oczekiwania. Ich brak to nic innego jak bezrefleksyjne przyjmowanie produktów.

Bzdura total. A Blaze (chyba najwieksza niespodzianka w historii metalu) zmiotła mnie z planszy razem z moimi oczekiwaniami. Rzeczy wielkie po prostu się zdarzają. Nieoczekiwanie.

Oczekiwania... pewnie, możesz sobie oczekiwać Drugiego Nadejścia, nikt ci nie broni.

Więc je miałeś i dopiero później, gdy starość przycisla stałeś się niewymagającym konsumentem.

[bartwa]

Więc je miałeś i dopiero później, gdy starość przycisla stałeś się niewymagającym konsumentem.

Gdybym był niewymagającym konsumentem, to łykałbym każdą nową płytkę jak młody pelikan. Wymyśl coś lepszego. Take your time.

[12345]

Jeśli idzie o oczekiwania względem Autopsy., to ciągle naiwnie się łudzę, że wrócą do klimatu Acts i Shitfun - dla mnie to najlepsze co nagrali. Brud, szaleństwo i klimat nie do podrobienia.

[PrezydentKosmosu]

Ja nic nie oczekuję, wczesne płyty satysfakcjonują mnie w stu procentach. To nie jest Dynastia czy inny serial. Nikt nie jest w stanie nagrywać teraz świeżego death metalu, bo jego czas zwyczajnie już minął i niby ta sama receptura już nie działa. To co dzieje się dziś odbieram jak stare, odgrzewane na siłę buły. Teraz świat jest plastikowy, to i metal się też taki stał. Ogień już dawno zgasł. I tak ma być, bo nic na szczęście nie trwa wiecznie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, dzisiejszy nurt jest po prostu inny.

Myślę, że coś w tym jest. Mimo wszystko jednak od czasu do czasu trafi się coś, co lekko poprzestawia klepki. W śmierć metalu ostatnim takim odkryciem był dla mnie Portal. To już chyba do ekstremum pociągnięta śmierćmetalowa formuła, dalej to już chyba tylko harsh noise.

[Bolt]

Ja nic nie oczekuję, wczesne płyty satysfakcjonują mnie w stu procentach. To nie jest Dynastia czy inny serial. Nikt nie jest w stanie nagrywać teraz świeżego death metalu, bo jego czas zwyczajnie już minął i niby ta sama receptura już nie działa. To co dzieje się dziś odbieram jak stare, odgrzewane na siłę buły. Teraz świat jest plastikowy, to i metal się też taki stał. Ogień już dawno zgasł. I tak ma być, bo nic na szczęście nie trwa wiecznie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, dzisiejszy nurt jest po prostu inny.

Myślę, że coś w tym jest. Mimo wszystko jednak od czasu do czasu trafi się coś, co lekko poprzestawia klepki. W śmierć metalu ostatnim takim odkryciem był dla mnie Portal. To już chyba do ekstremum pociągnięta śmierćmetalowa formuła, dalej to już chyba tylko harsh noise.

Wychodząc od tego uwielbianego przeze mnie Portal, to po Portal swoje rzeczy robiło Ulcerate, z jednopłytowców z oryginalnym podejściem było np. Swallowed, a potem pojawiły się kosmosy i czerpanie z prog rocka. Świetnie kombinuje biorąc DM za punkt zaczepienia chociażby Cryptae, taki Malthusian też nie ma kapeli-wzoru z której bezpośrednio przenosi pomysły. Coś się w tym DM dzieje, a że coraz trudniej zaskoczyć w gatunku, który ma ponad 30 lat i stanowi w gruncie rzeczy jednak pewną niszę, a więc też jest mniejsza liczba osób go tworzących i glowiących się nad rozwinięciem formuły, to nic dziwnego. Sam wolę zamiast sprawdzić kapelę, która "brzmi jak stara Szwecja", wolę puścić sobie jakiś nieznany mi album drugoligowej starej Szwecji, bo zazwyczaj bardziej mi się spodoba, ale to nie jest tak, że współczesny DM to samo budowanie z tych samych klocków.

[12345]

Ja nic nie oczekuję, wczesne płyty satysfakcjonują mnie w stu procentach. To nie jest Dynastia czy inny serial. Nikt nie jest w stanie nagrywać teraz świeżego death metalu, bo jego czas zwyczajnie już minął i niby ta sama receptura już nie działa. To co dzieje się dziś odbieram jak stare, odgrzewane na siłę buły. Teraz świat jest plastikowy, to i metal się też taki stał. Ogień już dawno zgasł. I tak ma być, bo nic na szczęście nie trwa wiecznie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, dzisiejszy nurt jest po prostu inny.

Myślę, że coś w tym jest. Mimo wszystko jednak od czasu do czasu trafi się coś, co lekko poprzestawia klepki. W śmierć metalu ostatnim takim odkryciem był dla mnie Portal. To już chyba do ekstremum pociągnięta śmierćmetalowa formuła, dalej to już chyba tylko harsh noise.

Wychodząc od tego uwielbianego przeze mnie Portal, to po Portal swoje rzeczy robiło Ulcerate, z jednopłytowców z oryginalnym podejściem było np. Swallowed, a potem pojawiły się kosmosy i czerpanie z prog rocka. Świetnie kombinuje biorąc DM za punkt zaczepienia chociażby Cryptae, taki Malthusian też nie ma kapeli-wzoru z której bezpośrednio przenosi pomysły. Coś się w tym DM dzieje, a że coraz trudniej zaskoczyć w gatunku, który ma ponad 30 lat i stanowi w gruncie rzeczy jednak pewną niszę, a więc też jest mniejsza liczba osób go tworzących i glowiących się nad rozwinięciem formuły, to nic dziwnego. Sam wolę zamiast sprawdzić kapelę, która "brzmi jak stara Szwecja", wolę puścić sobie jakiś nieznany mi album drugoligowej starej Szwecji, bo zazwyczaj bardziej mi się spodoba, ale to nie jest tak, że współczesny DM to samo budowanie z tych samych klocków.

Czasami nie potrzeba nie wiadomo czego nowego w danym gatunku. Dla mnie takim przykładem są dwie kapele, jakie jakiś czas temu odkryłem i wałkuję non stop, a są to MIASMATIC NECROSIS oraz CAUSTIC WOUND. Tam się wsyzstko zgadza - brzmienie, riffy, wokal, kompozycje. Nie mam się do czego doczepić, nawet na siłę

[bartwa]

MIASMATIC NECROSIS

Nie znałem, to se włączyłem, dobra napierdalanka i dość oryginalna prezencja na scenie Bliżej im do Regurgitate niż do Autopsy.

[12345]

MIASMATIC NECROSIS

Nie znałem, to se włączyłem, dobra napierdalanka i dość oryginalna prezencja na scenie Bliżej im do Regurgitate niż do Autopsy.

Nie porównuję ich do Autopsy - chodziło mi o to, że czasami nie potrzeba rewolucji w gatunku by dalej powstawały zespoły, które jednak potrafią wycisnąć to co najlepsze.

Natomiast co do Autopsy to od lat 90 dla mnie to kapela nr. 1 w death metalu, nawet mimo tego, że poreaktywacyjne albumy różnie mi się podobają (Morbidity uważam za mocno przeciętną, by nie powiedzieć słabą - zarówno muzycznie jak i okładka). Na nową czekam, celowo nie słuchałem singla by całość odsłuchać z płyty. Czuję, że tym razem będzie cios

[Soundterror]

https://blabbermouth.net/features/chris ... y4kwmVqp2Q