Skaut_Kwatermaster pisze:Przyznaj jednak, ze wlasnie pogoniles za tym "trendem". Teraz wlasnie "trendy" jest sluchanie DsO, Watain, Shining (nie twierdze, ze to zle zespoly, nie o to chodzi).Sam nawet to napisales (patrz pogrubiony tekst). Juz Tobie kiedys pisalem, ze nie stac Cie na zaden obiektywizm i w sumie nadal utwierdzasz mnie w tym przekonaniu. O Avsky wypowiadasz sie jakoby byla to plyta na jedno przesluchanie - gdzie ten obiektywizm? To jest raczej ocena na zasadzie "nie lubie prostego do wyrzygania, surowego BM, wiec zjebie Avsky i kilka innych kapel, grajacych w tym stylu". A to tylko dlatego, ze wlasnie takie granie wg Ciebie przestalo byc modne. Ja nadal ciesze sie, ze takie zespoly istnieja, byleby sciolka lesna im do glow nie uderzyla. A Avsky, chwala Sejtanowi, daleko do tego.
Bzdury. Trendem by było, gdybym spuszczał się nad każdym z tych zespołów po równo. Nie każdy mnie chwycił, np. Ofermod, Kriegsmaschine, Heresi, IXXI i parę innych, Watain to jeszcze za mało mimo wszystko żebym kupił. Góruje Shining (A:SE+EC+H, a nie wszystko jak leci i DsO (K i DA, bez FAS), to dla mnie równy poziom (a z ich dwóch wybieram Shining ze względu na zwykłe preferencje gatunkowe), za żadnym trendem nie poleciałem, ale wzmożone peany nad niektórymi hordami zachęciły mnie do sięgnięcia do kilkunastu zespołów, z różnym skutkiem. Trzy ostatnie zdania do absurd, Avsky jest zbyt przeciętny żeby wkupić się w moje gusta, lubię prosty BM, nawet bardzo, ale musi być "haczyk" - tu go absolutnie nie ma. Nie lubię poza tym albumów, które nie są bytem "pełną gębą", są niezastąpialne, nie muszę odpowiadać sobie na pytanie, "dlaczego mam włączyć Avsky skoro mogę XXX, dlaczego XXX, skoro mogę Avsky". Takich dylematów nie mam przy Joyless (modny i trendowy jak chuj), Strid, Burzum, Necromantia, Beherit, Mgła, Thorns, Silencer, Shining itp. Każdy z tych przykładowo podanych bandów odczuwam wlaśnie jako taki "samodzielny byt", a nie jakiś "zamiennik". Ta cecha jest dla mnie bardzo ważna, wracam wciąż do tych zespołów mimo przerobienia ich nadmiernym wręcz stopniu, nawet jeśli są naiwne bądź nie, bo obie te kategorie specjalnie tu zmieszałem. A o moim obiektywiźmie spokojnie może świadczyć to, że niezależnie od preferencji mogę odróżnić granie naiwne od nienaiwnego. Lubię Beherit, Absurd i Strid, ale wszystkie uważam za naiwne, nie zachwycił mnie w wystarczającym stopniu Infernal War, Avsky, Negative Plane czy KSM ale nigdy bym nie zarzucił im tej cechy. Na tym polega m. in. obiektywizm.