Masterful Magazine

"O artyście: wesołe zło wcielone, diaboliczny hardeathcore tudzież matematyczna ekstrawagancja przyjaciół wesołego diabła". Opis ten odnosi się jednak bardziej do początków zespołu, bo to co można usłyszeć na ich debiucie "Already A Legend" zdecydowanie wymyka się szybkim próbom uchwycenia. "One magical movement from Kether to Malkuth", podróż ducha - tak określają się obecnie. Inni znów piszą, że "muzyka tej grupy to - wedle haseł reklamowych wydawcy - połączenie intensywnego metalu, chropowatej brutalności, hardcoreowej furii oraz wyważonych, różnorodnych wokali wykrzyczanych / wyśpiewanych przez jedno gardło, skrzywionej schizofrenicznej melodyki, w akompaniamencie gitarowo-psychodelicznych motywów, spajających wszystko w logiczną całość". I nie powiem, żeby nie było w tej rzece słów kropli prawdy. Recenzje w różnych miejscach w sieci, oczywiście także na masterfulu (wyróżnienie). Muzyka jest dużo i bez porównania lepsza

http://www.myspace.com/heatenicnoizarchitect

ps. ja wziąłem cd "w ciemno" i było to najmilsze muzyczne zaskoczenie ad 2007, polecam zwłaszcza opcję "+ t-shirt".

Teoretycznie zupełnie nie moje klimaty, ale numer z myspace'a bardzo dobry i z miejsca zaskoczył. Jak będę miał okazję posłuchać pełnej płyty to chętnie się zapoznam.

Ketha trochę większe kuku robi, jak na mój gust. Tutaj trochę wkurzający jest wokal. Coś mi w nim nie leży. Musiałbym całą płytkę sprawdzić. Po tym kawałku trudno cokolwiek powiedzieć. Wydaje mi się dość przeciętny.

Świetne, taka Nyia przy tym to tylko krótki piard. Przy okazji, tam gra niejaki Boroova - to ten z masterfula?

zupełnie nie moje klimaty

ale cała płyta po prostu świetna

MinT pisze:

zupełnie nie moje klimaty

ale cała płyta po prostu świetna

Całkiem możliwe, jak jakiś znajomy będzie miał to pożycze i posłucham.

longinus696 pisze:Musiałbym całą płytkę sprawdzić. Po tym kawałku trudno cokolwiek powiedzieć. Wydaje mi się dość przeciętny.

Źle Ci się wydaje Może nie trafiłeś odpowiednio w czas, dzień nie ten czy coś w tym sensie, ale wina takiego osądu leży raczej po Twojej stronie, bo płyta nosi na całego

Lubiłem już ich jako Ravished Flesh, do dziś tego słucham. Kawałki z myspace łykam bez popitki, ciekawe jak będzie z całą płytą.

4m pisze: Źle Ci się wydaje Może nie trafiłeś odpowiednio w czas, dzień nie ten czy coś w tym sensie, ale wina takiego osądu leży raczej po Twojej stronie, bo płyta nosi na całego

Chcesz mi powiedzieć, że wartości, które przypisujesz tej płycie naprawdę w niej tkwią, są obiektywne, a ja nie potrafiłem ich dostrzec ?

Mniej wiecej, choć nie w 100%. W sensie, że jak nie zachwyca jak właśnie zachwyca? HNA należy się z pewnością miejsce w wątku "najbardziej intrygujący akt z polszy". W każdym razie mając na uwadze gust muzyczny wykraczający poza jeden gatunek zaskoczyło mnie Twoje zdanie o tym kawałku HNA.

4m pisze:Mniej wiecej, choć nie w 100%. W sensie, że jak nie zachwyca jak właśnie zachwyca? HNA należy się z pewnością miejsce w wątku "najbardziej intrygujący akt z polszy". W każdym razie mając na uwadze gust muzyczny wykraczający poza jeden gatunek zaskoczyło mnie Twoje zdanie o tym kawałku HNA.

Wiesz, to że cenię indywidualizm i poszukiwania formalne nie znaczy od razu, że będę akceptował wszystko, co wyłamuje się z kanonu dla samej tej cechy. Posłucham całej płyty, to powiem coś więcej.

Bardzo bardzo bardzo dobry materiał... gniecie!