IMMOLATION

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

12-02-2021, 23:09

Oczywiście, każdy niech odbiera to na swój sposób. Ale zauważ, że w wielu recenzjach bardzo często można było odnaleźć tego typu zarzuty w latach 90-tych. Wieje tutaj nudą, pierwsza płyta to było coś, ale druga i trzecia to wciąż to samo, nic ciekawego, zjadanie swego ogona.... Recenzenci zaczęli szukać wiecznie nowych, świeżych pomysłów, album który wychwalali w styczniu, w czerwcu już był czerstwy i nudny, cały czas zespoły musiały zaskakiwać, bo inaczej było się posądzanym o zastój i powielanie samych siebie.

Chodzi mi o to, że w pewnym momencie recenzenci oczekiwali że każda kapela death metalowa będzie drugim Entombed. Remo Mielczarek napisał kiedyś, że dla niego death metal się skończył, bo wszystko w tej muzyce zostało powiedziane, że ten gatunek dotarł do ściany i nie oferuje już nic nowego. Właśnie takie opinie otwartogłowych na nowe muzyczne doznania kształtowały młodociane gusta, może generalizuję, ale właśnie poprzez takich recenzentów utarł się pewien schemat : pierwsze nagrania najlepsze, potem niemal zawsze schyłek...
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: IMMOLATION

12-02-2021, 23:22

Jakoś nigdy nie przywiązywałem szczególnej uwagi do recenzji - lubiłem je czytać, bo często traktowałem je jako trochę bogatsze muzyczne wieści. Jeśli czegoś nie znałem, to wystarczała mi garść porównań/skojarzeń, skąd zespół, kto wydał, ile tam muzyki, w jakim stylu... Uwaga zawsze mi się jednak wyłączała, gdy recenzent próbował epatować jakimś ko(s)micznymi teoriami, a w gruncie pisał o sobie, a album/zespół był tłem/pretekstem do jakichś fantazji.
To, o czym wspominasz, to mam wrażenie, że domena aktualnych czasów i internetowej twórczości, z tym zastrzeżeniem, że demówki i pierwsze płyty wychwalają ludzie, którzy z racji wieku poznali zespół dopiero na etapie płyty nr 10, ale powzięli sobie misję dyktatorów mody czy innego kultu :wink: Ale znowu - co, kto lubi.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 00:15

Wśród fanów jest żywotny sentyment do tych płyt, które najbardziej lubią, najmocniej utkwiły w pamięci lub z którymi mamy najmilsze wspomnienia. Sam mam mnóstwo takich płyt, uważam je za największe dokonania danej kapeli w moim prywatnym rankingu i bardzo często patrzę przez ten pryzmat. Ale w recenzjach Rema ( i nie tylko jego, Frelika w sumie też, i wielu innych ) zauważyłem właśnie taką pogoń za nowością. Aby muzyka im się spodobała, musiała zaskakiwać, cały czas musiało pojawiać się coś nowego. Z sentymentem wspominali pierwsze płyty, ale szukali cały czas nowych doznań, nie wystarczało im już, że kapela nagrywa znakomite płyty w swoim stylu - oni zawsze chcieli ewolucji, czasem rewolucji. Takim tonem nieco pachnie mi ta właśnie recenzja "Here in after".
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6707
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 00:24

Nasum pisze:
13-02-2021, 00:15
Wśród fanów jest żywotny sentyment do tych płyt, które najbardziej lubią, najmocniej utkwiły w pamięci lub z którymi mamy najmilsze wspomnienia. Sam mam mnóstwo takich płyt, uważam je za największe dokonania danej kapeli w moim prywatnym rankingu i bardzo często patrzę przez ten pryzmat. Ale w recenzjach Rema ( i nie tylko jego, Frelika w sumie też, i wielu innych ) zauważyłem właśnie taką pogoń za nowością. Aby muzyka im się spodobała, musiała zaskakiwać, cały czas musiało pojawiać się coś nowego. Z sentymentem wspominali pierwsze płyty, ale szukali cały czas nowych doznań, nie wystarczało im już, że kapela nagrywa znakomite płyty w swoim stylu - oni zawsze chcieli ewolucji, czasem rewolucji. Takim tonem nieco pachnie mi ta właśnie recenzja "Here in after".
Sentyment to jedna sprawa, sam to wielokrotnie u siebie zauważam. W temacie IMMOLATION moje ulubione płyty to te, na których bębnił Alex Hernandez. Wirtuozeria i szaleństwo + totalny wpierdol. Kolejne płyty znam i czasem wracam ale już bez zapału. Taki 'Close...' albo 'Unholy Cult' to u mnie top życia.
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 08:39

Nasum pisze:
13-02-2021, 00:15
Wśród fanów jest żywotny sentyment do tych płyt, które najbardziej lubią, najmocniej utkwiły w pamięci lub z którymi mamy najmilsze wspomnienia. Sam mam mnóstwo takich płyt, uważam je za największe dokonania danej kapeli w moim prywatnym rankingu i bardzo często patrzę przez ten pryzmat. Ale w recenzjach Rema ( i nie tylko jego, Frelika w sumie też, i wielu innych ) zauważyłem właśnie taką pogoń za nowością. Aby muzyka im się spodobała, musiała zaskakiwać, cały czas musiało pojawiać się coś nowego. Z sentymentem wspominali pierwsze płyty, ale szukali cały czas nowych doznań, nie wystarczało im już, że kapela nagrywa znakomite płyty w swoim stylu - oni zawsze chcieli ewolucji, czasem rewolucji. Takim tonem nieco pachnie mi ta właśnie recenzja "Here in after".
A mnie pachnie ta recenzja totalną niekompetencją, czyli tym, że recenzent przesłuchał tę płytę raz, po łebkach i stwierdził, że ma się nijak do debiutu. Bo akurat jeżeli chodzi o nowości w muzyce Immolation, to akurat "Here In After" jest kompletnie inny od debiutu i dużo bardziej zaskakujący. I chyba to pana recenzenta przerosło. :-)
all the monsters will break your heart
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 08:42

Jasne, że prywatny ranking to nieunikniona sprawa i punkt odniesienia... i nie ma od tego ucieczki. Intuicja mi podpowiada, że płytą, której słuchałem najczęściej była/jest chyba "Shadows in the Light" (bo nawet jakiś czas temu do niej akurat wracałem), później pewnie "Dawn of Possession" i "Here in After", dalej może "Failures for Gods" i "Unholy Cult"... Generalnie w Immolation zawsze słyszałem Immolation, niezależnie od konfiguracji składu. Charakterystyczny band właściwie od początku, ale to na etapie "Here in After" skrystalizował się ich rozpoznawalny styl.
Ostatnio zmieniony 13-02-2021, 08:44 przez helpme, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 08:43

Nasum pisze:
12-02-2021, 18:55
Dokładnie dzisiaj, 25 lat temu pojawiła się na rynku "Here in after"....


Muzyka na tym albumie okrzepła, wykrystalizowała się i stała się rozpoznawalna dla każdego maniaka death metalu po kilku sekundach. Tak nikt nie gra - jest to jeden z najbardziej oryginalnych, niepowtarzalnych i wiernych raz obranej drodze zespołów. A wspomniana płyta sama w sobie? Jest niesamowita. Pełna mroku, niepokoju, solówek które wwiercają się w mózg, riffów które rozpruwają człowieka na strzępy. To także ostatni album na którym gra Craig Smilowski, którego niektórzy oceniają jako najlepszego perkusistę. No i ta cudowna okładka, która doskonale odzwierciedla to, co chcieli przekazać twórcy... Wypada po prostu jej dziś przesłuchać. To jeden z ich najlepszych krążków, chociaż najbardziej niesamowity miał dopiero się ukazać.
Moja ulubiona, no i Craig i jego fenomenalna gra......ale o tym chyba niedawno dyskutowalismy ;)
woodpecker from space
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 08:48

nicram pisze:
13-02-2021, 08:39
A mnie pachnie ta recenzja totalną niekompetencją, czyli tym, że recenzent przesłuchał tę płytę raz, po łebkach i stwierdził, że ma się nijak do debiutu. Bo akurat jeżeli chodzi o nowości w muzyce Immolation, to akurat "Here In After" jest kompletnie inny od debiutu i dużo bardziej zaskakujący. I chyba to pana recenzenta przerosło. :-)
Pan recenzent wskazuje tam wyraźnie, że jest niewolnikiem minionego czasu :wink: Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, jakie rzeczy były w tamtym czasie na topie w redakcji MN, to jego "serce" z pewnością było już gdzie indziej 8)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:34

helpme pisze:
13-02-2021, 08:48
nicram pisze:
13-02-2021, 08:39
A mnie pachnie ta recenzja totalną niekompetencją, czyli tym, że recenzent przesłuchał tę płytę raz, po łebkach i stwierdził, że ma się nijak do debiutu. Bo akurat jeżeli chodzi o nowości w muzyce Immolation, to akurat "Here In After" jest kompletnie inny od debiutu i dużo bardziej zaskakujący. I chyba to pana recenzenta przerosło. :-)
Pan recenzent wskazuje tam wyraźnie, że jest niewolnikiem minionego czasu :wink: Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, jakie rzeczy były w tamtym czasie na topie w redakcji MN, to jego "serce" z pewnością było już gdzie indziej 8)

Być może każdy z nas ma trochę racji. Recenzent być może przesłuchał płytę po łebkach, nie pachniała debiutem więc skrzywił się z niesmakiem i ulał nieco żółci. Być może oczekiwał czegoś świeżego, a to w roku 1996 fundował wszystkim black metal, który wchodził w fazę największej popularności. Wtedy black był na absolutnym topie, death metalowe zespoły nie robiły już takiej furory, nie pisano o nich już tak często i z takim pietyzmem.

Czas jednak wszystko zweryfikował. Sporo tych black metalowych objawień tamtych lat albo skomercjalizowało swoją muzykę, albo odeszli w niepamięć i ich nazwy pojawiają się jedynie jako hasła w krzyżówkach ewentualnie są wspominane w jakiś metalowych kronikach, natomiast Immolation przez te wszystkie lata nie zmienił się ani o jotę, nie zmienił swojego podejścia ani muzyki, nadal koncertuje i mimo różnych zdań na ten temat, ostatnia płyta również jest rewelacyjna. A samo "Here in after" jest dziś takim samym klasykiem jak "Dawn of possession"
535

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:36

Nie. Nie jest. Na pewno nie takim samym.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:37

Dlaczego? Co tej płycie brakuje?
535

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:43

Płycie może niczego nie brakuje, ale debiut Immolation mógł spokojnie zajmować miejsce Altars Of Madness. Czy Here In After mogła być którąś z kolejnych płyt Morbid Angel? Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiaj. Tu i teraz, to Immolation wychodzi obronną ręką. Nagraniami koncertami i konsekwencją.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:45

Na moje ucho "Here in After" nic nie brakuje. A wręcz przeciwnie, oprócz miazgi debiutu oferuje ten ich charakterystyczny sznyt, jak czas pokazał.
12345
postuje jak opętany!
Posty: 540
Rejestracja: 19-02-2018, 10:16

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 10:49

Z mojego pkt widzenia HiA to płyta ciągle rewelacyjna. Ale jak ją kupiłem te blisko 25 lat temu na kasecie, to pierwsze odsłuchy nie były lekkie - ten materiał w pewien sposób jest bardzo surowy, Ale jak zaskoczyło, to nie puszcza aż do dzisiaj. Tam nie ma takiej melodyki/mroku czy jak to nazwać, co zaczęło się pojawiać później, ale każdy utwór na tym albumie to konkretny cios.
12345
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:04

535 pisze:
13-02-2021, 10:43
Płycie może niczego nie brakuje, ale debiut Immolation mógł spokojnie zajmować miejsce Altars Of Madness. Czy Here In After mogła być którąś z kolejnych płyt Morbid Angel? Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiaj. Tu i teraz, to Immolation wychodzi obronną ręką. Nagraniami koncertami i konsekwencją.

Ja nie patrzę w ten sposób, że odnośnikiem do wszystkiego w death metalu musi być Morbid Angel. To jednak naprawdę pojemny gatunek, sam zresztą o tym wiesz. I tak samo jak nieśmiertelnymi klasykami są dla mnie trzy pierwsze albumy MA, tak samo trzy pierwsze albumy Immolation. Może bardziej patrzę tutaj przez pryzmat lat 90-tych, to jest dla mnie cezura czasowa. Od roku 2000 mamy już drugą falę death metalu. Tak ja to widzę.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15935
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:11

12345 pisze:
13-02-2021, 10:49
Z mojego pkt widzenia HiA to płyta ciągle rewelacyjna. Ale jak ją kupiłem te blisko 25 lat temu na kasecie, to pierwsze odsłuchy nie były lekkie - ten materiał w pewien sposób jest bardzo surowy, Ale jak zaskoczyło, to nie puszcza aż do dzisiaj. Tam nie ma takiej melodyki/mroku czy jak to nazwać, co zaczęło się pojawiać później, ale każdy utwór na tym albumie to konkretny cios.
Ta plyta wtedy w ogole nie wchodzila latwo, moze to przez jazzujaca, niejoczywista gre Smilowskiego. Ciekawe gdzie by poszli jakby on zostal
woodpecker from space
ursus
w mackach Zła
Posty: 798
Rejestracja: 03-11-2018, 16:14

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:29

Dwa pierwsze albumy to absolutny majstersztyk. Ostatnie dwa wydawnictwa najsłabsze
535

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:29

Nasum pisze:
13-02-2021, 11:04
535 pisze:
13-02-2021, 10:43
Płycie może niczego nie brakuje, ale debiut Immolation mógł spokojnie zajmować miejsce Altars Of Madness. Czy Here In After mogła być którąś z kolejnych płyt Morbid Angel? Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiaj. Tu i teraz, to Immolation wychodzi obronną ręką. Nagraniami koncertami i konsekwencją.

Ja nie patrzę w ten sposób, że odnośnikiem do wszystkiego w death metalu musi być Morbid Angel. To jednak naprawdę pojemny gatunek, sam zresztą o tym wiesz. I tak samo jak nieśmiertelnymi klasykami są dla mnie trzy pierwsze albumy MA, tak samo trzy pierwsze albumy Immolation. Może bardziej patrzę tutaj przez pryzmat lat 90-tych, to jest dla mnie cezura czasowa. Od roku 2000 mamy już drugą falę death metalu. Tak ja to widzę.
Nie o to chodziło. Przywołując Morbid Angel chciałem jedynie podkreślić moc i znaczenie debiutu, który wyszedł i tak dość późno. Pamiętaj o tym w którym roku pojawiła się Here In After i ile ważnych płyt do tego czasu nagrano w tym gatunku. Dlatego też nigdy nie zrównałbym tych dwóch tytułów wrzucając do jednego wora z bezrefleksyjnym napisem klasyka. Oczywiście czas spłaszcza perspektywę, ale wtedy Immolation po prostu byli w głębokiej defensywie jeżeli nie poza nawiasem. I to fakt, że nagrali Dawn Of Possession pozwalał przez lata nie wyprowadzić sztandaru w ostatnią drogę. Mam nadzieję, że nieco wyjaśniłem swoje stanowisko.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:48

Zgadza się, Immolation był w defensywie, od nagrania debiutu minęło pięć długich lat, na trójkę też trzeba było trochę poczekać. W tym czasie pozostali nie próżnowali i mając w kieszeni lepszy kontrakt nagrywali kolejne albumy które miały ogromne znaczenie dla gatunku. Moc i znaczenie tych płyt też nie pozostaje bez echa. Pod tym względem przyjmuję Twoje stanowisko i zgadzam się z nim.

Jednak dla mnie, podkreślam słowa dla mnie, to pozostanie klasyk. Być może własnie z tego względu, że w tych latach trudno było o jakąś wybijającą się płytę z death metalem, brakowało wielkich nazw, cały gatunek był w odwrocie. I nagle pojawia się taki "Here in after", który brzmi jakby z innej epoki, surowy i death metalowy do szpiku kości, żadnych eksperymentów, kombinacji, tylko stare sprawdzone schematy. O to mi chodziło. Idąc tym tokiem rozumowania takim samym klasykiem będzie dla mnie debiut Deranged, który uwielbiam.

Nie zrównuję altars... z Here.... - to zupełnie inne płyty, nagrane w innych czasach, mające inny zasięg i wpływ na słuchaczy. Tu nie ma o czym dyskutować. Ale obydwa zasługują na miano klasyków. To, czy jeden bardziej a drugi mniej, pozostaje do rozpatrzenia przez każdego indywidualnie, bo ocena każdego z nich będzie rozpatrywana nieco inaczej..
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: IMMOLATION

13-02-2021, 11:50

Immolation miał za sobą monument w postaci "Dawn..." i w tym kontekście nieważne ile czasu upłynęło do wydania następnej płyty. Legenda żyła i było po prostu oczekiwanie na następcę (a nawet nie wiem dlaczego się to tak przeciągało z ich strony). No i w końcu wyszedł pokazując, kto rozdaje karty i kto ma swój styl w tym nasyconym już gatunku. Jednak nie pamiętam, aby w tamtym czasie ktoś wyliczał, ile zdążyło wyjść tych ważnych płyt i używał tego argumentu w stosunku do wartości "Here in After", bo właściwie, co to za odniesienie. Immolation wróciło wtedy na tron i od tego czasu jakoś z niego nie złazi, chociaż ja nie słyszałem nic po "Majesty and Decay" (a i kilku wcześniejszych też nie zaliczyłem).
ODPOWIEDZ