MISERY INDEX

[Harlequin]

Kawałek sam w sobie taki se, taki mocniejszy Hatebreed. Tyle, że to w ogóle nie brzmi mi jak Mizery Yndex. Poprzedni album był chujowy, a i ten nie zwiastuje, aby patrzyli na bunt i wściekłość w ten sam sposób jak 15 lat temu. Wieku i postrzegania świata i tego w jaki sposób się go wyraża się nie oszuka. Cephalic Carnage nie nagrywa, bo moze wyszłaby kiszka, a tak są bez skazy. Pig Destroyer nadal nagrywa i ciężko mi przełknąc ich obecne oblicze pod tym szyldem. Misery Index niestety też podąża w tym kierunku.

[thespectator]

Poprzedni album był nie tyle chujowy co po prostu był wyraźnym spadkiem formy po znakomitych Traitors i Heirs To Thievery.

[Pacjent]

Prawda jest taka, że czym bardziej MISERY INDEX oddala się muzycznie od DYING FETUS tym gorzej gra i dlatego pierwszy album, a przede wszystkim EP-ka "Overthrow" rządzą.

[Mental]

Lepsze te dwa kawałki niż cały ostatni Dying fetus.

[AroHien]

Co kto lubi. Jak widać wybrali droge poprzedniego krążka, który był dla mnie sporym rozczarowaniem. Trudno. Jak zagrają w okolicy to pewnie pójde ale płyty to już nie kupie.

[thespectator]

Prawda jest taka, że czym bardziej MISERY INDEX oddala się muzycznie od DYING FETUS tym gorzej gra i dlatego pierwszy album, a przede wszystkim EP-ka "Overthrow" rządzą.

To prawda - ogólnie EPki najlepsze, dlatego najczęściej wracam do składanki Pulling Out the Nails.

[ki3r]

Jak dla mnie zarówno wczesne albumy jak i ten ostatni bdb.

[Mol]

Kawałek sam w sobie taki se, taki mocniejszy Hatebreed. Tyle, że to w ogóle nie brzmi mi jak Mizery Yndex. Poprzedni album był chujowy, a i ten nie zwiastuje, aby patrzyli na bunt i wściekłość w ten sam sposób jak 15 lat temu. Wieku i postrzegania świata i tego w jaki sposób się go wyraża się nie oszuka. Cephalic Carnage nie nagrywa, bo moze wyszłaby kiszka, a tak są bez skazy. Pig Destroyer nadal nagrywa i ciężko mi przełknąc ich obecne oblicze pod tym szyldem. Misery Index niestety też podąża w tym kierunku.

pelna zgoda, to wszystko idzie w zlym kierunku. A co do Cephalic Carnage - w tym roku maja wreszcie wejsc do studia. Choc w sumie srednio w to wierze :)

[Ogre]

Utwór tytułowy jest inny, z nieco słabszym pierdolnięciem niż pierwszy udostępniony. Nie zmienia to faktu, że wyczekuję premiery. Cholernie jestem ciekawy jaki będzie cały krążek.

[Żułek]

dla mnie kicha te kawałki
obok ostatniego Dying Fetus to nawet nie stało

[Pacjent]

Lepsze te dwa kawałki niż cały ostatni Dying fetus.

Ostatni DYING FETUS jest bardzo dobry.

[Mol]

ostatni Dying Fetus jest cienki jak dupa weza. Poza tym, porownywanie tych 2 zespolow to bzdura jakich malo, zawsze graly zupelnie inaczej. Bo chyba oczywistym jest, ze taki Overthrow nie ma za wiele wspolnego z Destroy the Opposition?

[est]

Apeluję o nieznęcanie się nad The Killing Gods. Rozumiem, że komuś może nie pasować, ale to nie powód by pisać po tym nowym kawałku, że to jest takie samo granie, bo nie jest!

[Mol]

[youtube][/youtube]

[Mental]

no ten jest cienki niestety.

[Ogre]

[youtube][/youtube]

Dobrze buja wągry - a premiera niedługo.

[AroHien]

Kurde, tutaj to już jadą jak jakaś z tych nowych kapel thrash metalowych. Nie dla mnie takie Misery Index.

[est]

Kurde, tutaj to już jadą jak jakaś z tych nowych kapel metalkorowych

Poprawiłem.
Jeszcze mi do głowy przychodzą "ostatnie" wy(sz)czyny Kataklysm, ale nie chciałem być chujem i o tym wspominać.

[Nasum]

W chwili obecnej nie jestem najtrzeźwiejszym człowiekiem na planecie Ziemia, a już na pewno nie w promieniu 10 kilometrów od miejsca w którym teraz się znajduję, ale po wysłuchaniu tego kawałka nie stwierdzam aby słychać w nim było obecne oblicze żałosnego Kataklysm. Powtarzam, Kataklysm to w tej chwili zespół który faktycznie jest synonimem kataklizmu, kataklizmu muzycznego, totalnego upadku, który klepie te swoje płyciwa rok po roku, coraz biedniejsze, żałośniejsze, nędzniejsze. Misery Index, mimo iż ostatnia płyta zebrała cięgi w niektórych kregach, takim zespołem nie jest. Ja tam spokojnie poczekam na całość - podejrzewam, że będzie lepiej niż ostatnio i album okaże się udany.

[est]

Ja akurat The Killing Gods bardzo lubię. Może jest bardziej melodyjna, wolniejsza, ale jak dla mnie, ma świetny klimat i naprawdę dobre kompozycje. W przypadku tych nowych kawałków jakoś tego najzwyczajniej w świecie nie czuję. To porównanie do Kataklysm, to oczywiście taka mała złośliwość z mojej strony. Tym bardziej, że ostatnie trzy płyty to znam jedynie z twoich recenzji ;)

Z obecnym Misery Index mam wrażenie jest tak, że szukają trochę rynku zbytu wśród młodzieży, dla której metal ma odpowiednio brzmieć i nie uruchamiać zbytnio myślenia przy słuchaniu.