Strona 71 z 72

Re: DECAPITATED

: 17-04-2022, 23:04
autor: Nasum
Tatuś pisze:
17-04-2022, 22:35
Toto to ty szanuj.


To nie są jacyś wyrobnicy z ulicy ale goście, którzy wiedzieli co chcą zagrać i te swoje umiejętności potrafili sprzedać w jakiejś przystępnej formie a nie jazzkurwaniewiadomocochodzi formie.

Szanować mogę, nie ujmuję umiejętności muzykom, powiedziałem jedynie że nie polubiłem ich muzyki. Wszystko. W muzyce piękne jest to, że ma naprawdę sporo do zaoferowania i można grzebać do woli, aż w końcu natrafimy na to, co nam najbardziej odpowiada. Nie zrozumiałem fenomenu perkusisty toto - może jakiś perkusista wyjaśniłby mi to bardziej łopatologicznie, ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie polubiłem, odpuszczam. Minęły czasy kiedy lubiłem się sprzeczać nad wyższością jednej kapeli nad drugą.

Re: DECAPITATED

: 17-04-2022, 23:10
autor: Tatuś
Nasum pisze:
17-04-2022, 23:04

Szanować mogę, nie ujmuję umiejętności muzykom, powiedziałem jedynie że nie polubiłem ich muzyki. Wszystko. W muzyce piękne jest to, że ma naprawdę sporo do zaoferowania i można grzebać do woli, aż w końcu natrafimy na to, co nam najbardziej odpowiada. Nie zrozumiałem fenomenu perkusisty toto - może jakiś perkusista wyjaśniłby mi to bardziej łopatologicznie, ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie polubiłem, odpuszczam. Minęły czasy kiedy lubiłem się sprzeczać nad wyższością jednej kapeli nad drugą.
Chodzi m. in. o to, że w Toto nie grali stopa - werbel z otwartym hihatem jak na większości płyt metalowych tylko jakieś łamańce, że o mójtypanieboże. I mimo to to były pieśni przebijające się do mainstreamu a nie freejazzy z jakiś list przebojów. Niby proste piosenki a jednak swoją finezję miały, brakuje mi tego w dzisiejszym popie.

Odbiegliśmy od tematu.

Re: DECAPITATED

: 17-04-2022, 23:18
autor: Nasum
W sumie nie aż tak bardzo, bo mówimy o technice gry. A może dokładniej, o tym czy dana muzyka jest techniczna czy nie. Przykład Toto może być całkiem fajny. Mówisz, że potrafili przebić się do mainstremu, ich piosenki wpadają w ucho, a mimo wszystko, perkusista ( wiem, uparłem się na niego, ale kumpel naprawdę mocno go promował swego czasu ) potrafił przemycić w swej grze nie tak znowu proste patenty jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut ucha.

I o to się rozchodzi. Technicznie grać to nie znaczy napierdalać z prędkością światła i robić przejścia które brzmią efektywnie, ale są w miarę proste. Technicznie grać nie znaczy próbować w trzech minutach utworu zmieścić 76544 riffy i solówkę która opiera się na dysonansach. Można grać prosto, ale dopiero ktoś kto grać potrafi, wyłuska tę finezję.

Re: DECAPITATED

: 21-04-2022, 00:48
autor: Żułek
Na przełomie października i listopada na wspólną trasę po Starym Kontynencie wyruszą kanadyjski Despised Icon i nasz Decapitated. W jej ramach wystąpią w Warszawie 14 listopada na deskach klubu Proxima.

Bilety na warszawski koncert Despised Icon i Decapitated - organizowany przez WiniaryBookings - trafią do sprzedaży w piątek, 22 kwietnia.
taka ciekawostka gdyby ktoś lubił ;)

Re: DECAPITATED

: 21-04-2022, 04:28
autor: Dead But Rimming
Nasum pisze:
17-04-2022, 17:11
Tak więc, mówienie o czymkolwiek że jest techniczne lub nie, prowadzi na manowce. Każdy ma inną definicję tego słowa. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest efekt finalny - jeśli utwór sie podoba, ma moc w sobie, to nie ma znaczenia czy jest techniczny bardziej czy mniej. Powinien być po prostu dobry i trafiać czułą strunę w duszy.
Myślę, że to jest esencja. Technika to coś w rodzaju narzędzia. Lepiej być muzykiem wszechstronnym i elastycznym, wtedy ciało jest w stanie lepiej odegrać to, co wymyśli sobie głowa, można bardziej finezyjnie zaakcentować jakieś detale, itd. Na samym końcu decyduje jednak chwytliwość, ogrywanie starych, sprawdzonych patentów. Takie np. Suffocation czy Meshuggah uchodzą za techniczne kapele ze względu na nieregularne metrum i polirytmię, ale jednocześnie gdzieś u podstaw ich muzyki leżą dość proste (pod względem np. harmonii) pomysły. Z kolei te nowe kapele, cisnące jakieś wirtuozerskie odmiany brutal DM tracą kompletnie ten pierwiastek "hiciarstwa", umieszczając w jednym numerze za dużo skomplikowanych, ale nie wnoszących nic do tematu zagrywek. Kiedyś lubiłem Defeated Sanity, ale ostatnie nagrywki już są właśnie w klimacie pracy semestralnej na konserwatorium z afro jazzu. Z kolei większość zawodowych muzyków, jakich znam, woli słuchać starych, sprawdzonych tematów, na stare lata wszyscy propsują AC/DC, Motorhead i tego typu zawodników.

Re: DECAPITATED

: 13-05-2022, 11:46
autor: Dead But Rimming

Re: DECAPITATED

: 13-05-2022, 14:48
autor: Żułek
no w końcu jakiś kawałek który da się przesłuchać nawet mimo melodyjek ;)

Re: DECAPITATED

: 13-05-2022, 14:56
autor: Dead But Rimming
Nie no, bez przesady. Wokal dalej kładzie się cieniem na jakości muzyki :D Powinni jak raperzy robić, wydawać instrumentalne wersje numerów równolegle z tymi wokalnymi.
Jest parę dobrych riffów w tym wałku, ale jakoś tak dziwnie jest zaaranżowany, miałem kilka podejść i nie dałem rady przesłuchać w całości.

Re: DECAPITATED

: 13-05-2022, 18:20
autor: Bonecrusher
A mnie się spodobał a nie słucham ich bo to drediarze

Re: DECAPITATED

: 13-05-2022, 18:45
autor: Asia Tuchaj-Bejowicz
W całym tym kawałku jest jeden fragment zajebisty który zaczyna się przy ok 1:35 a kończy około 2:00 minuty. Reszta niestety takie tam dylu-dylu Machine Head na sterydach i g***o z tego że umieją grać.

A wokal powinien iść na zasiłek dla bezrobotnych.

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 19:37
autor: nicram
Dead But Rimming pisze:
13-05-2022, 11:46
Bardzo podoba mi się ten kawałek. Taki witalny i porywający. Chyba najlepszy z singli i zrobił mi wielkiego smaka na zapoznanie się z całością.

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 20:08
autor: ozob
Dead But Rimming pisze:
13-05-2022, 11:46
Nowoczesny plastikowy DM dla grubych Amerykanów.

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 20:19
autor: Bonecrusher
Ogólnie te single zachęcające, Concerto culture też dobrze, zwłaszcza, że teledysk kozacki, obczaję płytę jak wyjdzie, z czym od nich warto się zapoznać?

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 20:22
autor: nicram
Bonecrusher pisze:
15-05-2022, 20:19
Ogólnie te single zachęcające, Concerto culture też dobrze, zwłaszcza, że teledysk kozacki, obczaję płytę jak wyjdzie, z czym od nich warto się zapoznać?
Z 1-4. Dla mnie jedynka najlepsza. I czwórka zaraz za nią.

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 21:18
autor: thespectator
Jak Ci się single spodobały z nowej to obczaj też Carnival Is Forever. Najfajniejsza z tego "drugiego" okresu.

Re: DECAPITATED

: 15-05-2022, 21:25
autor: nicram
thespectator pisze:
15-05-2022, 21:18
Jak Ci się single spodobały z nowej to obczaj też Carnival Is Forever. Najfajniejsza z tego "drugiego" okresu.
W sumie mogę się zgodzić. I zajebiste testy napisał Jarek Szubrycht, które miały pierwotnie znaleźć się na kolejnej płycie Lux Occulta.

Re: DECAPITATED

: 16-05-2022, 20:06
autor: nicram
nicram pisze:
15-05-2022, 21:25
thespectator pisze:
15-05-2022, 21:18
Jak Ci się single spodobały z nowej to obczaj też Carnival Is Forever. Najfajniejsza z tego "drugiego" okresu.
W sumie mogę się zgodzić. I zajebiste testy napisał Jarek Szubrycht, które miały pierwotnie znaleźć się na kolejnej płycie Lux Occulta.
Dzisiaj coś mnie tknęło i włączyłem po latach "Carnival is Forever". Ależ to jest doskonała płyta. Czuć jeszcze powiew "Organic Halucinosis" ale też sporo nowych, amerykańskich naleciałości w melodyce, które kojarzą mi się, nie nie wiem, z Down na przykład. Świetna rytmika, świetne riffy i energia aż kipi z tej muzyki. Zresztą niedawno słuchałem sobie wszystkich płyt Decapitated, które mam. Niezmiennie najbardziej lubię debiut, później wspomnianą OH i chyba zaraz za nią jest CiF. Co ciekawe kiedyś uwielbiałem "Nihility" ale coś mi ostatnio nie weszła. Ciekawe zagadnienie. :-)

Re: DECAPITATED

: 16-05-2022, 21:26
autor: thespectator
Ja mam słabość do The Negation, chyba najmniej doceniona a są tam znakomite strzały jak tytułowy czy Empty Throne. Tona zajebistych riffów.

Re: DECAPITATED

: 17-05-2022, 05:13
autor: nicram
thespectator pisze:
16-05-2022, 21:26
Ja mam słabość do The Negation, chyba najmniej doceniona a są tam znakomite strzały jak tytułowy czy Empty Throne. Tona zajebistych riffów.
Lubię ją także bo jest zwięzła, zwarta i krótka. I ma fenomenalne brzmienie. Takie jakby nie z Hertz Studio. Faktycznie było tak, że po premierze byłem trochę zawiedziony tym odejściem od stricte technicznego grania jakim była poprzedniczka i postawieniem wszystkiego na flow, ale z czasem zacząłem doceniać tę płytę i dzisiaj postawiłbym ją zdecydowanie przed "Nihility". Mam wydanie z coverem Deicide i jego także doskonale odegrali, w wersji że tak powiem walca drogowego. :-)

Re: DECAPITATED

: 17-05-2022, 15:55
autor: Bonecrusher
Ten pierwszy okres, jednak dużo bardziej mi siada,debiut świetny . carnival też bdb.
Ja jednak jestem za debiutem, a single mi się podobały bo każdy był z jakimś fajnym pomysłem na siebie