CARCASS

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hellion
w mackach Zła
Posty: 750
Rejestracja: 11-08-2012, 22:26

Re: CARCASS

15-01-2021, 19:57

Perkusistą TSFFTB był ten gruby kolo z Him:D
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

15-01-2021, 20:01

No proszę, prawdziwy diabeł tkwi w szczegółach :wink:
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 12:41

Tatuś pisze:
15-01-2021, 19:32
Nasum pisze:
15-01-2021, 16:15
Wywracasz wszystko do góry nogami, cały czas chcesz serwować coś nowego.... Carcas od "Heartwork", Entombed od "Wolverine blues", Morgoth od w zasadzie "Odium". Wielu jest zachwyconych, ale druga połowa jest zawiedziona. Czym się kierowali?
Po prostu stwierdzili, ze na tym polu wyorać się nie więcej nie da lub po prostu nie bawi ich granie w kółko tego samego. Nie masz czasami ochoty zmienić ciucha, samochodu czy żony?
To jednak co innego. Ciuch musisz co jakiś czas kupić nowy, samochód jeśli jest sprawny to nie ma potrzeby, żona - cóż, jak kto lubi, ale jeśli jest szczęśliwy w związku to też po co to psuć?

Ja nie sądzę, że w przypadku pola które orali na trzeciej płycie nic więcej już by nie uzyskali. Powiem więcej - wtedy dopiero dostali skrzydeł, wtedy otworzyły się przed nimi naprawdę wielkie mozliwości. Jest tyle kapel które według krytyków dreptają w miejscu, a one na przekór wszystkim nagrywają swoje. Bądź nagrywały, jak chociażby Bolt Thrower.

I tego mi najbardziej brakuje w przypadku Carcass - gdyby szli taką ścieżką cały czas, nawet gdyby już nie nagrali drugiego "Necroticism..." a płyty słabsze, to po reaktywacji na nowo zdefiniowaliby tą scenę. A tak grają mdłe melodyjki które jedynie psują chwalebną przeszłośc.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: CARCASS

16-01-2021, 12:52

Mam na cd zarówno BLACKSTAR, jak i TSTFFTB (to drugie to panowie z ówczesnego AMORPHIS + kolo z HIM + Jeff Walker i w jednym chyba kawałku Lee Dorian z ND/CATHEDRAL). BLACKSTAR to przecież pociągnięcie po linii "Swansong", moim zdaniem całkiem przyjemnie wchodzi.

Natomiast krzywdzące jest wrzucanie "Heartwork" do jednego wora z "Wolverine Blues" i "Odium", bo zarówno ENTOMBED jak i MORGOTH osiągnęły szczyty na tych albumach. W przypadku ENTOMBED i MORGOTH czuć w tym naturalną kontynuację, w przypadku "Heartwork" to nie jest ten poziom i taka właśnie wolta stylistyczna.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11496
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: CARCASS

16-01-2021, 12:57

Drone pisze:
16-01-2021, 12:52
...bo zarówno ENTOMBED jak i MORGOTH osiągnęły szczyty na tych albumach.
ale żeś dojebał...w kategorii rock, to może bym się zgodził. Ale dla dm korzeni tych grup, to srogie nadużycie.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 13:02

Drone pisze:
16-01-2021, 12:52
Mam na cd zarówno BLACKSTAR, jak i TSTFFTB (to drugie to panowie z ówczesnego AMORPHIS + kolo z HIM + Jeff Walker i w jednym chyba kawałku Lee Dorian z ND/CATHEDRAL). BLACKSTAR to przecież pociągnięcie po linii "Swansong", moim zdaniem całkiem przyjemnie wchodzi.

Natomiast krzywdzące jest wrzucanie "Heartwork" do jednego wora z "Wolverine Blues" i "Odium", bo zarówno ENTOMBED jak i MORGOTH osiągnęły szczyty na tych albumach. W przypadku ENTOMBED i MORGOTH czuć w tym naturalną kontynuację, w przypadku "Heartwork" to nie jest ten poziom i taka właśnie wolta stylistyczna.

Tak, Lee Dorian wrzeszczy w utworze numer 14.

Jeśli chodzi o drugą część wypowiedzi - to zależy od słuchacza i faktu, kto co uważa za szczytowe osiągnięcie dla danej kapeli. "Odium" czasem nawet lubię posłuchać, ale szczytem jest dla mnie "Cursed", Entombed zaś najwięcej pokazali na debiucie. Potem to już bardzo różnie bywało, i "Wolverine blues" jakoś mojego serca nigdy do końca nie kupił. Ale już jest trochę inaczej, bo czasem przesłucham ale nadal uważam, że to nie to...

Chodziło mi raczej o wskazanie faktu, że wtedy, w drugiej połowie lat 90-tych, te czołowe zespoły death metalowe zaczęły szukać nowej formy dla ich zdaniem, skostniałej sceny. Każdy poszedł w inną stronę, czy to była naturalna kontynuacja czy jakaś wymuszona wolta, to w tym przypadku schodzi na dalszy plan. Wrzucam je wszystkie do jednego worka pod nazwą "poszukiwania i eksperymenty", potem można ewentualnie bawić się w rankingi, komu wyszło to najlepiej.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

16-01-2021, 16:14

Każdy ma swoje preferencje i większą oczywistością nie można tego skonstatować - są frakcja fanatyków albumów I-III albo IV-VI, jest frakcja lubiąca praktycznie wszystko, niewykluczone też, że są osoby, którym spodobał się albumu nr VI bez znajomości wcześniejszych... Jak się poczyta/posłucha wywiadów ze Steerem i Walkerem to raczej jasne stają się motywy dlaczego historia Carcass (po)toczy(ła) się tak, a nie inaczej. Z ich perspektywy kształt wczesnych płyt to po prostu stan ówczesnych możliwości i okoliczności. Po latach dźwiękowego radykalizmu do głosu zaczęły dochodzić inspiracje muzyką z lat 70-80, również w aspekcie technicznym. Mam wrażenie, że to, co zaczęło wychodzić na wierzch na etapie "Heartwork", zaczęło kiełkować już płytę wcześniej.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 16:20

Akurat "Necroticism..." odbieram jako bardziej oszlifowany "Symphones of sickness", "Heartwork" natomiast jest nieco z innej bajki. Kwestia właśnie tego radykalizmu, ekstremy czy jak kto chce to nazwać, na trójce jest zauważalna cały czas, czwarta płyta jest już natomiast tego pozbawiona. W sumie nie miałbym nic przeciwko temu, by grali sobie "Swansong" który inspirację czerpał z lat 70 i 80tych, ale czy nie byłoby wtedy uczciwiej, gdyby grali to pod innym szyldem?
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

16-01-2021, 16:43

Powiedzialbym, że "Necroticism" jest nie tylko chronologicznie pomiędzy "Symphonies" a "Heartwork", ale właśnie również estetycznie (czy bliżej albumu nr II czy IV kwestia raczej wtórna) - po prostu każda z płyt pokazuje logiczny krok ku temu, co znalazło się ostatecznie na "Swansong", a dalej na jedynej płycie Blackstar, chociaż tu już bez udziału Billa. Co do ewentualnej zmiany nazwy - ja zawsze byłem i pozostaję przy zdaniu, że zdanie ludzi spoza zespołów się nie liczy. Kto ma jaja to przy jakiejkolwiek wolcie (albo z drugiej strony - ortodoksyjnym trzymaniu się danego stylu) będzie niósł ten "bagaż" przed siebie (co nie znaczy, że ta wolta czy ortodoksja musi mi się podobać). Malkontenci byli, są i będą, nikt nie zadowoli wszystkich. Istotne, żeby sami autorzy byli zadowoleni czy też zainspirowani do dalszego działania. Najwyżej sami będą słuchali swoich płyt, ale to i tak krańcowy i zasadniczo niemożliwy przypadek :wink:
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 16:54

Właśnie słucham "Heartwork".

Nie wyczuwam tutaj zbyt wielu naleciałości z poprzedniej płyty, może trochę brzmienie jest podobne, niektóre riffy i charakterystyczny wokal. Nie podobają mi się te melodyjne solówki. W jakims starym wywiadzie, chyba z Brutal Truth, padło stwierdzenie, że panom z Carcass zamarzyła się sława, pełne sale koncertowe i co za tym idzie - sukces komercyjny. Może ten album to taka próba przed jeszcze większą woltą, takie nieśmiałe kroki ku zmianie wizerunku - jedną nogą jeszcze w starym stylu, ale patrzą już ku nowym horyzontom? Słychać już zmęczenie brutalną muzyką, znudzenie tą stylistyką. Jak dla mnie nie ma tu jakichś charakterystycznych utworów, żaden nie zostaje w głowie na dłużej.... Taki zlepek riffów.

No cóż - jestem malkontentem ;-)
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:19

O proszę, jak różny mamy odbiór. Na "Heartwork" podoba mi się brzmienie, intensywna sekcja, a te gitarowe melodie robią ciekawe urozmaicenie. No cóż - może jestem... miękiszonem :wink:
Serio, widziałbyś w nich komercyjny potencjał, nie wiem - przez heavy-metalowe solówki?
Jeśli panowie z BT gadali takie rzeczy to raczej nie brałbym tego na poważnie, bo to kumple nie tylko od kufla :wink:
Faktem jest, że chyba nad Carcass z czasem (chociaż może nie tak jak nad At The Gates) zaciążyło odium stania się inspiracją dla metalcore'owego fajansu...
Nie wiem też czy to jakiś inny aspekt tej komercji, ale fragment utworu Carcass stał się końcówką czołówki do programu Metalla na (nie)słynnej Vivie :wink:
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:33

Kolesie z BT mówili o tym w kontekscie kontraktu z Earache wieć może to nie byłaby tylko taka gadanina.

Co do komercyjnego potencjału - to chyba "Heartwork" odniósł takowy sukces, krytycy też docenili ten album i jakoś ich kariera mocniej ruszyła. Nie byli odbierani tylko jako kolesie grający ekstremalny metal więc moim zdaniem jak najbardziej, komercyjny potencjał w tym materiale drzemie. I to na pewno większy niż w "Symphonies of sickness". Płyta jest bardziej przyswajalna, nie odpycha okładką, teksty już też nie są nafaszerowane tematyką gore, melodia sprawia, że grono odbiorców też jest szersze.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:33

Nasum pisze:
16-01-2021, 16:54
Właśnie słucham "Heartwork".

Nie wyczuwam tutaj zbyt wielu naleciałości z poprzedniej płyty, może trochę brzmienie jest podobne, niektóre riffy i charakterystyczny wokal. Nie podobają mi się te melodyjne solówki. W jakims starym wywiadzie, chyba z Brutal Truth, padło stwierdzenie, że panom z Carcass zamarzyła się sława, pełne sale koncertowe i co za tym idzie - sukces komercyjny. Może ten album to taka próba przed jeszcze większą woltą, takie nieśmiałe kroki ku zmianie wizerunku - jedną nogą jeszcze w starym stylu, ale patrzą już ku nowym horyzontom? Słychać już zmęczenie brutalną muzyką, znudzenie tą stylistyką. Jak dla mnie nie ma tu jakichś charakterystycznych utworów, żaden nie zostaje w głowie na dłużej.... Taki zlepek riffów.

No cóż - jestem malkontentem ;-)
Że się wtrącę w dywagacje kolegów. Tak to też odbieram i to czyni różnicę między "Heartwork" a "Wolverine Blues" czy "Odium". U MORGOTH i ENTOMBED to ciążyło w taką stronę jakoś naturalnie, u CARCASS czuć, że coś tu nie gra, że to jest przerysowane - między innymi przez tę natrętną miejscami melodyjność (choć ta płyta nie jest przecież zła).
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:36

Ależ proszę bardzo, możesz się wtrącić - zawsze to jakaś odmiana od przerzucania się argumentami że grypa groźniejsza. Temat pewnie wyświechtany, ale jak już nadmieniłem, ostatnio mało pisze się na tym forum o muzyce.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:47

Drone pisze:
16-01-2021, 17:33


Że się wtrącę w dywagacje kolegów. Tak to też odbieram i to czyni różnicę między "Heartwork" a "Wolverine Blues" czy "Odium". U MORGOTH i ENTOMBED to ciążyło w taką stronę jakoś naturalnie, u CARCASS czuć, że coś tu nie gra, że to jest przerysowane - między innymi przez tę natrętną miejscami melodyjność (choć ta płyta nie jest przecież zła).
A tak przy okazji - może tutaj chodzi o talent do zmieniania swojego muzycznego oblicza?

Słucham własnie "Odium" i po pierwsze - słyszę tutaj mimo wszystko sporo death metalu. Podanego w innej formie, momentami eksperymentalnego, ale nadal bardziej dynamicznego, ostrego na swój sposób. To nie była radykalna zmiana jak na "Feel sorry for the fanatic", bardziej grubsza kosmetyka, inna wersja Morgotha. Nadal słychać, że to ten zespół, nadal jest ciężko, co w przypadku "Heartwork" już nie występuje.

Na "Heartwork" wszystko jest miękkie. Pozbawione pazura. CZasem mają tam ciekawe riffy, które przy odrobinie chęci i innemu skomponowaniu całości, mogłyby być porównywalne do poprzedniczki. Ale te melodie właśnie psują całość, nie pasują tam, muzyka jakby szła swoim torem, a to umelodyjnienie swoim. Utwór jako całość po prostu się rozłazi, a płyta niestety, ale wypada blado. To taki samochód który ma podkręcony silnik, ale właściciel tylko czasem go przegazuje, nacisnie pedał gazu z wielka ostrożnością, ale cały czas pozostaje na parkingu. Nie rusza z piskiem opon, nie pozwala wykrzesać wszystkich możliwości. Takie dreptanie w miejscu. Cholernie wiele mankamentów mozna tu wychwycić.

Jeśli chodzi o te eksperymentalne albumy topowych kapel z lat 90-tych Carcass poległ. Mieli pomysły ale zdają się błądzić we mgle, nie potrafią jeszcze ich skrystalizować. Szukają ale jeszcze nie do końca wiedzą czego, nie wiedzą, dokąd chcą zmierzać. Tak to odbieram. A w porównaniu do poprzednich albumów, to mimo wszystko zawód.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:54

O, to, to. I tak samo jak z "Odium" jest z "Wolverine Blues", jest dalej ogień i mięso, tylko trochę inaczej podane. A w "Heartwork" jest wata cukrowa i poduchy.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:56

Nasum pisze:
16-01-2021, 17:33
Kolesie z BT mówili o tym w kontekscie kontraktu z Earache wieć może to nie byłaby tylko taka gadanina.
Ale jak to? BT będąc w Earache zarzucali komercję Carcass będącemu też w tym samym labelu? A może chodziło o ten epizod z Columbią? Zdaje się, że "Swansong", mimo tych wszystkich okoliczności prowadzących do rozpadu, był/jest chodliwym tytułem.
Drone pisze:
16-01-2021, 17:33
U MORGOTH i ENTOMBED to ciążyło w taką stronę jakoś naturalnie, u CARCASS czuć, że coś tu nie gra, że to jest przerysowane - między innymi przez tę natrętną miejscami melodyjność (choć ta płyta nie jest przecież zła).
Ja się w zakładany pryzmat "przerysowania" nie wpisuję, bo po prostu jak mnie najdzie ochota, to słucham sobie w/w płyt bez żadnego bagażu. Skoro Morgoth może być Killing Joke, to Carcass może być Angel Witch czy innym Thin Lizzy, a Entombed? Nie wiem, może 13th Floor Elevators :wink:
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: CARCASS

16-01-2021, 17:59

W zasadzie to z całego CARCASS chyba najmniej lubię "Heartwork". Na "Swansong", a tym bardziej na BLACKSTAR przynajmniej nie udawali, że grają death metal. Poza tym od razu mam ochotę włączyć "Necroticism" jak tylko włączę "Heartwork".
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14999
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: CARCASS

16-01-2021, 18:07

helpme pisze:
16-01-2021, 17:56
Nasum pisze:
16-01-2021, 17:33
Kolesie z BT mówili o tym w kontekscie kontraktu z Earache wieć może to nie byłaby tylko taka gadanina.
Ale jak to? BT będąc w Earache zarzucali komercję Carcass będącemu też w tym samym labelu? A może chodziło o ten epizod z Columbią? Zdaje się, że "Swansong", mimo tych wszystkich okoliczności prowadzących do rozpadu, był/jest chodliwym tytułem.

Jak mi dasz chwilę, to poszukam tego fragmentu. Muszę tylko pomyśleć, gdzie to może być.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1973
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: CARCASS

16-01-2021, 18:15

Spoko, ale to tylko jakaś tam mniej ważna dygresja. "Let the music do the talking" :wink:
ODPOWIEDZ