MEGADETH

[Żułek]

jak tak dalej pójdzie to zanim przesłucham ten album to on prędzej do mnie przyjdzie z fana
póki co mam ogarnięte bonusy (covery) i cieszę się że nie będzie ich na płycie bo są kiepskie, zwłaszza ten Hagarem

coś tam gdzieś czytałem że mają nagrywać covera Judasów tylko nie wiem po co ?

[Gunman]

Fan jeszcze nigdy mi nie przysłał nowości w dniu premiery, empik pod tym względem wygrywa.

[BOLEK]

można powiedzieć fajna płyta im wyszła może to nie poziom E i D które osobiście odpowiadają mi najbardziej z ostatnich dokonań.
nową płytę sklasyfikowałbym na poziomie 13

[Rattlehead]

Się wqrwiłem się. Zakupiona płyta nie działa w aucie. Chuj wie o co chodzi, wyskakuje error. Na innych nośnikach działa jak ta lala.

[Żułek]

więc tak, po pierwszym wysłuchaniu ale jeszcze nie z cede
NIE JEST to Koliber part 2, tak źle nie jest ale jest
dla mnie to coś między bezpłciowym UA a nasterydowanym Endgame, taka wypadkowa tych 2 płyt
mało co zostaje w głowie, gdzie jest ten DiGiorgio ja się pytam ?
będzie męczone

Się wqrwiłem się. Zakupiona płyta nie działa w aucie. Chuj wie o co chodzi, wyskakuje error. Na innych nośnikach działa jak ta lala.

samochód nie chce tego dziadostwa słuchać i ja mu się wcale nie dziwie

[Gunman]

gdzie jest ten DiGiorgio ja się pytam ?

W piątej minucie Night Stalkers. Nie musisz dziękować

[Żułek]

gdzie jest ten DiGiorgio ja się pytam ?

W piątej minucie Night Stalkers. Nie musisz dziękować

ten jaki dowciapny się zrobił

[Gunman]

A serio to chyba ktoś wkurwiony na Juniora nie podkręcił gałki od basu i tak zostało

[vicek]

Super coliber jest lepszy, przynajmniej nie ma czarnucha na płycie . Rapy w traszu ... Ja jebie Co za nowoczesne gówno.

[Żułek]

Super coliber jest lepszy, przynajmniej nie ma czarnucha na płycie . Rapy w traszu ... Ja jebie Co za nowoczesne gówno.

nie jest
gdyby on tam jeszcze rapował to pół biedy, miałoby to jakiś sens przynajmniej
drugi odsłuch troche lepszy
zaczynam doceniam covery punkowy ma fajną energie a Hagara można przynajmniej pośpiewać

[Rattlehead]

samochód nie chce tego dziadostwa słuchać i ja mu się wcale nie dziwie

Tak źle całkiem nie jest. Ten kawałek Cebulacośtam, jeden z najlepszych jeśli chodzi o kilkanaście ostatnich lat. Riff w drugiej połowie żywcem wyjęty z Looking down the cross z debiutu. Najlepszy jednak koncertowy Dystopia

[Anzhelmoo]

Killing Time i Mission to Mars jak dla mnie najlepsze jednak - ten pierwszy w szczególności, bo - tak jak wspomniałem - przenosi wprost do złotych czasów CTE. Udział Ice-T w ogóle nie razi z punktu widzenia muzycznego, z punktu widzenia konceptu bez sensu podpisywanie tego jako feat. Tak naprawdę to miał być jak rozumiem taki typowy randomowy głos a'la prezenterzy radiowi/TV na poprzednich albumach (swoisty trademark), a teraz słuchacze zamiast traktować to jako "fajne dopełnienie i przerywnik" traktują jako główny punkt utworu.

Ocena jakoby album był stylistycznie między UA, a Endgame wydaje się być trafna. Z tym, że ja za UA nie przepadałem, a tutaj już jest okej. Główny problem tego albumu to niespójność krązka - thrashowe utwory jak dobre by nie były, to pasują jak pięść do nosa. Przebojowy otwieracz po to, by potem dwa thrashowe łomotały, a następnie przeszły w Dogs of Chernobyl. Ktoś nie podumał nad tym układem. Thrashowe utwory mogłyby zostać wydane jako suplement do Dystopii w formie EP na jakieś Record Store Day np. Reszta albumu pradoksalnie znacznie by na tym zyskała.

[Pacjent]

Mnie się ten album podoba, ale jako wyznawca tego zespołu muszę podkreślić jedno: Dystopia zaspokoiła moje oczekiwania, a tutaj mam za dużo dylematów (brzmienie....) i niespójności by czuć się spełnionym. Jednak czuję również, że po 20 przesłuchaniu ocena może być wyższa.

[WaszJudasz]

Okropny album, chyba najgorszy od czasów "The World Needs a Hero ".

[Sgt. Barnes]

Prania brudów cd....
https://www.terazmuzyka.pl/david-ellefs ... metalliki/

[Tatuś]

Killing Time i Mission to Mars jak dla mnie najlepsze jednak - ten pierwszy w szczególności, bo - tak jak wspomniałem - przenosi wprost do złotych czasów CTE. Udział Ice-T w ogóle nie razi z punktu widzenia muzycznego, z punktu widzenia konceptu bez sensu podpisywanie tego jako feat. Tak naprawdę to miał być jak rozumiem taki typowy randomowy głos a'la prezenterzy radiowi/TV na poprzednich albumach (swoisty trademark), a teraz słuchacze zamiast traktować to jako "fajne dopełnienie i przerywnik" traktują jako główny punkt utworu.

Mustaine był na ostatniej płycie Body Count, to musiał nastąpić rewanż. Wolałbym jednak solo Ernie C. osobiście

[Burp]

Po dwóch odsłuchach - album by sporo zyskał, gdyby go tak skrócić o te 15 minut ^^

[Oki]

Mnie się podoba nowy album. Bez napinki, z luzem, różnorodnie. Sporo Youthanasi słychać - dajmy taki Killing Time. A z osłuchem album będzie pewnie jeszcze zyskiwał wszak najlepiej lubimy to co już znamy.

[Rattlehead]

Wkręca się coraz bardziej. Nie pamiętam, który ostatnio ich album został w ciągu trzech dni przemaglowany tyle razy. Dla mnie jest lepiej niż na Dystopia. Paradoksalnie single chyba najsłabsze z całości, choć i tak dobre. Kupiłem drugą wersję do auta - działa

[Gunman]

Zgadza się, ten album zyskuje z każdym przesłuchaniem i nagle okazuje się, że to zajebiste melodie i zagrywki. Nawet mi już produkcja przestała przeszkadzać bo świetnie się bawię przy odsłuchu.