Behemoth v.2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- DeadButDreaming
- w mackach Zła
- Posty: 946
- Rejestracja: 16-12-2012, 15:40
Re: Behemoth v.2
Pamiętajcie, że drugi utwór musi być krótki, najkrótszy na płycie, taki góra 3 minuty. To naprawdę robi robotę.
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
But more so of those who didn't even try
- tomekw48
- w mackach Zła
- Posty: 780
- Rejestracja: 30-10-2018, 23:45
Re: Behemoth v.2
Właśnie jestem w trakcie premierowego odsłuchu tej płyty i leci już przedostatni utwór. Płyta jest dobra. Lepsza od swoich dwóch ostatnich poprzedniczek, ale gorsza od płyt pomników, do których Behemoth już nie wróci brzmieniowo.
Płyta na tyle dobra, że zamówiłem zestaw clamshell na allegro. A co tam. Dorzucę się do ich interesu, bo mi się podobają i tyle w temacie.
Płyta na tyle dobra, że zamówiłem zestaw clamshell na allegro. A co tam. Dorzucę się do ich interesu, bo mi się podobają i tyle w temacie.
Jak wewnątrz tak i na zewnątrz.
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Nowej płyty jeszcze do końca nie przesłuchałem, ale jedna uwaga - czemu dwie ostatnie są wrzucane do jednego wora? Okej, ostatnia (już przedostatnia) jest kiepska, ale ILAYD naprawdę jest udana, osobiście nie wiem, czy nie stawiam jej ponad Satanist. Konwencja podobna, ale jest też coś nowego i nie brzmi to jak odrzuty.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- immortal69
- postuje jak opętany!
- Posty: 566
- Rejestracja: 12-01-2009, 13:16
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Behemoth v.2
Ja mam podobnie. Tylko że do Thelemy.Bonecrusher pisze: ↑09-05-2025, 19:06Z szacunku do ich wcześniejszych dokonań do the Satanist, nowego lp nawet nie sprawdzam.
- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2956
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15881
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Behemoth v.2
Wolne kawałki mi się zwyczajnie podobają, w tym swoim rozbudowaniu choćby. W szczególności zamykacz. (Tak „Avgvr” w tej swojej tiamatowej chwilami szeptance, transowości, całościowej „dramaturgi” mnie przyciągnął. Kilka razy nim obróciłem i nawet mnie wokal Nergala przestał boleć, rozmył się w tej swojej udaności i patetyczności. Dobra kompozycja, dobry utwór.)
Poziom takiego Vltimas, którego jedynka i dwójka zostały raczej dobrze przyjęte. Kompleksowo łapiąc na całe szczęście krótki i jak się okazuje z zamysłem przygotowany materiał.
Poziom takiego Vltimas, którego jedynka i dwójka zostały raczej dobrze przyjęte. Kompleksowo łapiąc na całe szczęście krótki i jak się okazuje z zamysłem przygotowany materiał.
Poro
- tomekw48
- w mackach Zła
- Posty: 780
- Rejestracja: 30-10-2018, 23:45
Re: Behemoth v.2
Ja jeszcze dopiszę, że ta płyta wpisuje się u mnie w trend, że bez teledysków i w całości jako album utwory brzmią i wchodzą lepiej.
Czas trwania płyty, w przeciwieństwie do Nergala uważam za nieistotny. Jeśli muza jest dobra to się obroni. Tak jak ostatnia Meta, którą notabene bardzo lubię.
Czas trwania płyty, w przeciwieństwie do Nergala uważam za nieistotny. Jeśli muza jest dobra to się obroni. Tak jak ostatnia Meta, którą notabene bardzo lubię.
Jak wewnątrz tak i na zewnątrz.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6831
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Behemoth v.2
Fajny i ciekawy wywiad z Adamem. Album obadam jakoś w weekend, na spokojnie.
edit. track numer 5 to jest kozak. ''Oh captain, my captain...!'' ależ to jedzie zacnie, i zamykający track pięknie grzeje, tak do przodu bez litości. Single mi nie siadły, ale od 5-tki jest zacnie.
edit. track numer 5 to jest kozak. ''Oh captain, my captain...!'' ależ to jedzie zacnie, i zamykający track pięknie grzeje, tak do przodu bez litości. Single mi nie siadły, ale od 5-tki jest zacnie.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12428
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Behemoth v.2
Może dlatego, że obie płyty są przeciętne/słabe? I ja osobiście znacznie wyżej sobie cenię Opvs Contra Natvram niż ILYAYD, która ze swoją ornamentyką, niepotrzebnymi ozdobnikami i złotem Bizancjum jest po prostu żałosna. Nie wiem jak można ją stawiać powyżej The Satanist. Nie pojęte jest to dla mnie. Opvs Contra Natvram jak i The Shit of God są choćby pod tym względem znacznie lepsze.Anzhelmoo pisze: ↑09-05-2025, 23:03Nowej płyty jeszcze do końca nie przesłuchałem, ale jedna uwaga - czemu dwie ostatnie są wrzucane do jednego wora? Okej, ostatnia (już przedostatnia) jest kiepska, ale ILAYD naprawdę jest udana, osobiście nie wiem, czy nie stawiam jej ponad Satanist. Konwencja podobna, ale jest też coś nowego i nie brzmi to jak odrzuty.
all the monsters will break your heart
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Behemoth v.2
Mnie tam nowy Behe pasuje, fajny album. No, ale ja mam wyjebane na klipy, zdjęcia promocyjne, insta, tiktoki i cokolwiek innego co Adam odpierdala.
Muzycznie poziom jest co najmniej zachowany, 38 minut mija bardzo przyjemnie. Dzisiaj idę kupić CD, które swoją drogą jest w śmiesznej cenie jak na dzisiejsze standardy i to jeszcze w jewelu, to też jest spoko.
Muzycznie poziom jest co najmniej zachowany, 38 minut mija bardzo przyjemnie. Dzisiaj idę kupić CD, które swoją drogą jest w śmiesznej cenie jak na dzisiejsze standardy i to jeszcze w jewelu, to też jest spoko.
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2281
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Behemoth v.2
Jestem na szóstym numerze i jest całkiem nieźle. Tak Watainowo to wszystko brzmi jakoś, dużo takiej szwedzkiej melodyki. Tytułowy kawałek idealnie odzwierciedla jedno słowo w swoim tytule.
- masterful
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1148
- Rejestracja: 07-11-2001, 13:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Behemoth v.2
Od Satanist wszystkie płyty są dla mnie jak kebab. Nawet smakuje, ale szybko wylatuje i niewiele po tym zostaje. Wszystko jakoś brzmi tak samo — jakby odrzuty z jednej sesji. Testuję ten album. Zobaczymy.
A co do wieku ich publiki — jak będą kiedyś w Warszawie, wezmę nastoletnie córki swojej nie-żony, żeby zasiać dodatkowe ziarno zła. Na razie kiełkuje, ale trzeba dolać smoły. ᕦ(ツ)ᕤ
A co do wieku ich publiki — jak będą kiedyś w Warszawie, wezmę nastoletnie córki swojej nie-żony, żeby zasiać dodatkowe ziarno zła. Na razie kiełkuje, ale trzeba dolać smoły. ᕦ(ツ)ᕤ
ᕦ(ツ)ᕤ
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 03-02-2024, 17:42
Re: Behemoth v.2
U mnie jest mniej więcej podobnie jak u kolegi szefa forumemasterful pisze: ↑10-05-2025, 11:59Od Satanist wszystkie płyty są dla mnie jak kebab. Nawet smakuje, ale szybko wylatuje i niewiele po tym zostaje. Wszystko jakoś brzmi tak samo — jakby odrzuty z jednej sesji. Testuję ten album. Zobaczymy.
A co do wieku ich publiki — jak będą kiedyś w Warszawie, wezmę nastoletnie córki swojej nie-żony, żeby zasiać dodatkowe ziarno zła. Na razie kiełkuje, ale trzeba dolać smoły. ᕦ(ツ)ᕤ

- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2281
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Behemoth v.2
Hehe, ostatni kawałek ma główny riff w takim stylu, że wyobrażam sobie jak p. Erik pod to śpiewa.
Przeleciało drugi raz i nie wiem czy kupię czy nie, bo są znacznie ciekawsze rzeczy w metalu dla mnie, ale jeśli mnie węch nie myli to jest to najlepsza płyta co najmniej od "The Satanist" (której nie byłem super fanem, bo "mój" Behemoth to poziom ZKC i Demigod)
Przeleciało drugi raz i nie wiem czy kupię czy nie, bo są znacznie ciekawsze rzeczy w metalu dla mnie, ale jeśli mnie węch nie myli to jest to najlepsza płyta co najmniej od "The Satanist" (której nie byłem super fanem, bo "mój" Behemoth to poziom ZKC i Demigod)
- Kilgore
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1823
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
Re: Behemoth v.2
Przeleciało dzisiaj raz w samochodzie, No nie, nie podoba się.
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
- Destro
- zaczyna szaleć
- Posty: 260
- Rejestracja: 15-09-2015, 10:16
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 927
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: Behemoth v.2
A ja zaraz dryndam do paczkomatu, bo już czeka.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Ciekawa opinia. Zgodze się, że są ozdobniki, ale moim zdaniem mają swój urok. Natomiast jak odpalilem Opvs po raz pierwszy to się zalamałem. Wiedziałem, że to nie będzie arcydzieło, ale tak generycznego albumu zespołu tej ligi to dawno nie słuchałem, nawet Behemoth o to nie podejrzewałem. Na ILYAYD był jakiś naturalny luz, rozwinięcie pomysłów, których może na Satanist nie wypadało wrzucić i ja to szanuję na swój sposób (choć rzeczywiście może moje porównanie do Sat. nieco na wyrost). Za to Opvs miałem wrazenie, że jest AI generated. Niby wszystko tak jak zawsze, ale w głowie mi zostało niewiele. Wszystko takie jakby na odwal, poza małymi wyjątkami.nicram pisze: ↑10-05-2025, 08:59Może dlatego, że obie płyty są przeciętne/słabe? I ja osobiście znacznie wyżej sobie cenię Opvs Contra Natvram niż ILYAYD, która ze swoją ornamentyką, niepotrzebnymi ozdobnikami i złotem Bizancjum jest po prostu żałosna. Nie wiem jak można ją stawiać powyżej The Satanist. Nie pojęte jest to dla mnie. Opvs Contra Natvram jak i The Shit of God są choćby pod tym względem znacznie lepsze.Anzhelmoo pisze: ↑09-05-2025, 23:03Nowej płyty jeszcze do końca nie przesłuchałem, ale jedna uwaga - czemu dwie ostatnie są wrzucane do jednego wora? Okej, ostatnia (już przedostatnia) jest kiepska, ale ILAYD naprawdę jest udana, osobiście nie wiem, czy nie stawiam jej ponad Satanist. Konwencja podobna, ale jest też coś nowego i nie brzmi to jak odrzuty.
Nowy album już odsłuchałem i dużo lepszy. No i na ten moment powiedziałbym, że to podobny poziom co ILYAYD, za to dużo wyższy niż Opvs
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- Major Zagłoba
- zaczyna szaleć
- Posty: 270
- Rejestracja: 08-11-2024, 16:30
- Lokalizacja: Zaolzie
- Kontakt:
Re: Behemoth v.2
Na ten moment najbardziej mi siadł opener, lucyferion i to drown the svn in wine. Ale sowing salt do wyjebania i tytułowy w najlepszym wypadku skrócić o połowę.
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1686
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: Behemoth v.2
Po tylu zimnych słowach pod adresem dwóch poprzednich płyt mam ochotę je odświeżyć