ALASTOR
: 14-01-2017, 20:28
Fajna, stara jak ch polska załoga thrashowa, dziwne że do dziś nie doczekała tematu.
Jedynka (Syndromy Miast) to dosyć typowa mieszanka thrashu i hejvi w stylu Kat/Dragon/Hammer, jak ktoś lubi te klimaty to wejdzie.
Danie główne to jednak płyta nr 2 czyli 'Zło'. Zespół pozbył się wiejskich heavy naleciałości i zaczął łupić kwadratowy, ale strasznie fajny thrash, to jedna z najlepszych krajowych płyt w tym gatunku (obok Katów, 2-3 Wolf Spider i 'Epidemic' Turbo) i dla niej zakładam tributetopic. Obiektywnie oczywiście nie ma szans z 1szą ligą światową, ale posiada ciekawy, swojski klimat, zapadające w pamięć utwory i przede wszystkim totalnie rozpoznawalne, trącące Romkiem wokale Stonka. Na minus - słaba produkcja ale sorry taki był klimat. Niestety, jak ktoś napala sie na oryginał to pozostaje tylko MC bo zdobycie CD graniczy z cudem. Poza tym kurwa SKANDAL żeby TAKA płyta do dziś nie miała reedki.
Późniejsze nagrania mnie nie przekonują. Trójka 'Żyj gnij i milcz' skracana przez złośliwych do 'Żygnij' była zwrotem ku graniu a'la Sweet Noise, zwiększono proporcje groovu i doliczając split z Kriszna Braders trochę zrobił sie z nich zespół na Woodstock.
Z poreaktywacyjnych Spazm jakoś odrzuca a brak Stonka na następcy uznałem za taką kpinę że olałem sprawę. Może jestem uprzedzony ale to już taki Kat Bez Romana i Danzig bez Danziga, może kiedyś odpalę ale na razie szkoda czasu.
A co wy sądzicie o tej zapomnianej perle krajowej sceny?
Na zachętę klip z dwójki:
[youtube][/youtube]
Jedynka (Syndromy Miast) to dosyć typowa mieszanka thrashu i hejvi w stylu Kat/Dragon/Hammer, jak ktoś lubi te klimaty to wejdzie.
Danie główne to jednak płyta nr 2 czyli 'Zło'. Zespół pozbył się wiejskich heavy naleciałości i zaczął łupić kwadratowy, ale strasznie fajny thrash, to jedna z najlepszych krajowych płyt w tym gatunku (obok Katów, 2-3 Wolf Spider i 'Epidemic' Turbo) i dla niej zakładam tributetopic. Obiektywnie oczywiście nie ma szans z 1szą ligą światową, ale posiada ciekawy, swojski klimat, zapadające w pamięć utwory i przede wszystkim totalnie rozpoznawalne, trącące Romkiem wokale Stonka. Na minus - słaba produkcja ale sorry taki był klimat. Niestety, jak ktoś napala sie na oryginał to pozostaje tylko MC bo zdobycie CD graniczy z cudem. Poza tym kurwa SKANDAL żeby TAKA płyta do dziś nie miała reedki.
Późniejsze nagrania mnie nie przekonują. Trójka 'Żyj gnij i milcz' skracana przez złośliwych do 'Żygnij' była zwrotem ku graniu a'la Sweet Noise, zwiększono proporcje groovu i doliczając split z Kriszna Braders trochę zrobił sie z nich zespół na Woodstock.
Z poreaktywacyjnych Spazm jakoś odrzuca a brak Stonka na następcy uznałem za taką kpinę że olałem sprawę. Może jestem uprzedzony ale to już taki Kat Bez Romana i Danzig bez Danziga, może kiedyś odpalę ale na razie szkoda czasu.
A co wy sądzicie o tej zapomnianej perle krajowej sceny?
Na zachętę klip z dwójki:
[youtube][/youtube]