Strona 1 z 1

MRAVCOLEV

: 27-12-2016, 16:46
autor: Karkasonne
Obrazek

Jedziesz autostopem z daleka, ale jest już 3 nad ranem. Trafiasz do karczmy w Chyżnem, na granicy polsko-słowackiej i wiesz, że do rana już nic nie złapiesz. Musisz to jakoś przeżyć, więc zamawiasz browara i patrzysz na scenę, na której rozstawia się zespół określany jako black metal, którego właściciel wynajął, bo byli tańsi niż kapela disco polo.

Próbujesz złapać rytm, ale się nie da. Gitara jest kompletnie rozstrojona i niesłuchalna. Jest w tym jakiś sens, ale bardziej czujesz go, niż rozumiesz. Bo rozum mówi - "Kurwa, o co tu chodzi?". To samo z tekstami - rozumiesz obrazowanie nocy w lesie, gdy jesteś głodny przy dogasającym ognisku, ale skąd to wziąłeś - nie wiesz, bo w tekstach nie ma ani ogniska, ani lasu, ani głodu. Zespół jest kompletnie pijany, ale nie dlatego, że chcieli się nawalić, tylko dlatego, że wtedy potrafią wyrazić siebie.

Czasem wraca klasyczny blackmetalowy riff rodem z De Mysteriis i wydaje się, że załapali, i teraz już będą grać równo, a darcie się (wokalem tego nie nazwę) będzie zgadzać się z gitarą, a gitara z perkusją. Chuja! Utwór się kończy i szukają od nowa. Tak jakby cały utwór szukali sensu i rytmu, ale gdy już go znaleźli, stwierdzili, że to przecież nudne. Harmonia jest denna i depresyjna, elementy nie mogą się zgrywać. Nastrojona gitara nie oddaje tego, co rozstrojona.

Wszystko wydaje się gryźć ze sobą, instrumenty kłócą się o pierwszeństwo. Siedzisz i nie wiesz, o co chodzi, ani nikt ze zgromadzonych, z zespołem włącznie. Ciężko powiedzieć, czy to grają ludzie, czy to instrumenty są nawiedzone. W połowie włączają sampel z czegoś w rodzaju "Pana Tadeusza", rany boskie, o co chodzi? Naturalnym ludzkim dążeniem jest szukanie senu, a tu wydaje się go za grosz nie być.

Obok Ciebie siedzi równie zdziwiony Diabeł Boruta, który patrzy w dno drewnianego kufla. Pod sceną Bazyliszek posuwa Babę Jagę. Próbujesz dojść, skąd się tu wzięli i w jaki sposób rozmnażają się Bazyliszki. Z jazgotu wydobywają się dźwięki przypominające Transylvanian Hunger, ale zanim się nimi nacieszysz, wokalista już zawodzi "La, la, la!" w stylu Peste Noire. Wszystkie jest skrajnie popierdolone. Pijany Boruta nagle przysuwa się i całuje Cię z języczkiem. Robisz wielkie oczy i czujesz siarkę.

Budzisz się spocony we własnym łóżku i myślisz: dobrze, że to tylko sen. Jedynie smak siarki w ustach nie daje Ci spokoju.

Re: MRAVCOLEV

: 27-12-2016, 21:00
autor: Karkasonne
KURWA

Re: MRAVCOLEV

: 27-12-2016, 21:27
autor: nagrobek
muzyki pewnie nie sprawdzę ale daje lajka za opis/recenzję, za poprzednią (już nie pamiętam o czym) również

Re: MRAVCOLEV

: 27-12-2016, 21:29
autor: WaszJudasz
Ja sprawdziłem i nie żałuję, wrócę. Recka/zachęta też zacna.

Re: MRAVCOLEV

: 27-12-2016, 21:48
autor: Karkasonne
nagrobek pisze:muzyki pewnie nie sprawdzę ale daje lajka za opis/recenzję, za poprzednią (już nie pamiętam o czym) również
Dzięki, ja też nie pamiętam ale musiało być fajne jak Ci się podobało

Re: MRAVCOLEV

: 28-12-2016, 09:55
autor: kenediusze
Opis bdb a muzyka, no, pasuje do opisu.
Będzie słuchane.

Re: MRAVCOLEV

: 28-12-2016, 10:07
autor: ultravox
Opis fajny, ale padło porównanie do Peste Noire, a Peste Noire nienawidzę, więc nie wiem czy słuchać ;)

Re: MRAVCOLEV

: 28-12-2016, 14:11
autor: Karkasonne
ultravox pisze:Opis fajny, ale padło porównanie do Peste Noire, a Peste Noire nienawidzę, więc nie wiem czy słuchać ;)
To "La la la" tak mi się skojarzyło, ale poza tym - spróbuj, to tylko 27 minut materiału, myślę że warto poświęcić na coś, co ma szansę na faktyczną oryginalność i ucieczkę od znanych schematów. Do bliższych porównań dałbym: Furię, Master's Hammer, Peste Noire i klasykę BM, ale wszystko wrzucone do sokowirówki podczas picia przy ognisku.

Re: MRAVCOLEV

: 28-12-2016, 15:24
autor: nagrobek
Karkasonne pisze:
ultravox pisze:Opis fajny, ale padło porównanie do Peste Noire, a Peste Noire nienawidzę, więc nie wiem czy słuchać ;)
To "La la la" tak mi się skojarzyło, ale poza tym - spróbuj, to tylko 27 minut materiału, myślę że warto poświęcić na coś, co ma szansę na faktyczną oryginalność i ucieczkę od znanych schematów. Do bliższych porównań dałbym: Furię, Master's Hammer, Peste Noire i klasykę BM, ale wszystko wrzucone do sokowirówki podczas picia przy ognisku.
sprawdzi się w takim razie. oby nie skończyło się wielkim, kolorowym bełtem :)

Re: MRAVCOLEV

: 08-03-2017, 12:54
autor: peter
Hi,

we have cassettes for sale if somebody is interesterd.

Obrazek

info@hmvp.eu
http://hmvp.eu/Mravcolev-Popol-MC" onclick="window.open(this.href);return false;