Strona 1 z 2

COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 01:16
autor: Skaut
Tematu chyba nigdy nie było, albo zaginął w odmętach masterfulowych czystek. Do założenia skłonił mnie Vulture, który dwoił się i troił w wywiadzie, aby coś ciekawego wyciągnąć z rozmówcy, ot chociażby tutaj:
Wasz image nasuwa bezpośrednie skojarzenia z prochami. Jak bardzo dragi i gorzała wpływają na proces twórczy?

Jak bardzo? Każdy narkotyk czy alkohol tego świata wpłwa na mnie, nie mogę nawet grać na gitarze gdy jestem pod wpływem. Do czego zmierzam? Większość rzeczy, które powstają pod wpływem to zazwyczaj gówno. Nie mają one żadnej wartości dla nikogo oprócz osoby, która akurat gra ten cudowny, nieziemski motyw. Więc staram się nie przesadzać,najlepiej nie przyjmować niczego, gdy robimy materiał na płyte. Z drugiej jednak strony, gdy już zapala się zielone światło to nie wiem kiedy przestać. Jak sam widzisz to dość popieprzone. Oczywiście nie jest to coś co spędzałoby mi sen z powiek, nie chcę tracić swojej energii na rozmyślanie o tym, to bez sensu.
zajebisty bełkot :D

Jeśli chodzi o dyskografię, to oczywiście "Animatronic" do dziś się broni i czasem lubię sobie do tego wrócić. SETI jak już sam lider wspomniał niespecjalnie do mnie trafia, zbyt ugłaskane i przaśne jednak. A z "Nexus Polaris" mam jak Maria:
Maria Konopnicka pisze: Obrazek

Gwiazdorska obsada, szumne zapowiedzi - początkowo miał to wydać Mystic albo Morbid Noizz, stanęło na tym, że ostatecznie na kasecie wypuścił Metal Mind, co oznaczało, że trzeba było za nią zapłacić ok. 16 tys zł a nie 10 tys. zł. Jakże żałuję, że wówczas nie korzystałem na tyle z dobrodziejstw internetu by móc tę muzykę zweryfikować przed zakupem. Ten album był jak wielkanocna wydmuszka - kolorowy, efektowny, ale lekki i pusty w środku. Tylko jeden utwór do mnie trafił (chyba stronie B kasety z takim wyrazistym, długo powtarzanym riffem) - poza tym okrutne rozczarowanie, może obojętność w najlepszym razie, ale o zachwytach nie mogło być mowy. Tymczasem album zebrał entuzjastyczne recenzje, przewinął się w podsumowaniach roku - a zdaje się, że aktualnie zespół (teraz pod nazwą The Kovenent) odgrywa go na koncertach w całości. Dla mnie zupełne nieporozumienie - bo jedyną ich rzeczą wartą uwagi był Animatronic , który oceniam przynajmniej dwa oczka wyżej.

A jak jest u was? Czy ktoś z gatunku "cyber metalu" jest jeszcze godny uwagi, oprócz:

Obrazek

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 01:21
autor: [V]
ja wiem czy taki bełkot?;)wszystko jest uwarunkowane od okoliczności.

A w temacie: Animatronic poleci raz na kilka lat świetlnych.na SETI jest zajebisty Planet of Apes.
Ogólnie duża wieś,ale ja sam wychowałem sie w sudeckiej wsi,więc lubię to,ale słucham rzadko.jakoś tak.

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 06:32
autor: black_lava
in times....zabija następne albumy.

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 09:32
autor: Maria Konopnicka
Chciałem pisać, że temat już jest, ale nie... gadaliśmy o nich w temacie o Deicide :))

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 09:41
autor: Harlequin
Kiedys nawet sporo sie słuchało i Nexus i Animatronic, ale od dobrych kilku lat w ogle nie wracałem do tego. Ostatnie V przypomniał, to sobie pusciłem 2 numery z Animatronic i całkiem fajnie sie tego słucha. Innych płyt nie znam.

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 10:34
autor: Alkoholokaust
Kiedyś słuchałem Nexus Polaris i wydawało się dość przeciętne, choć miało dobre momenty. Dziś nawet nie chce mi się do tego wracać bo mam wrażenie że ta muzyka zajebiście się już postarzała :)

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 10:44
autor: Triceratops
:D

zespol beka, wole deathstars

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 11:03
autor: DCI Hunt
Lubię debiut Covenant, tzn kiedyś mi się względnie podobał, teraz pewnie będzie tak samo, bo mam słabość do takiej naiwnej muzyki z tamtych czasów. Dwójkę przesłuchałem kilka razy i nawet sporo z niej pamiętam, ale nie czuję najmniejszej potrzeby do tego wracać. The Kovenant w momencie premiery uznałem za błazenadę i nawet nie chciało mi się przesłuchać całości. Pamiętam, że na jakiejś składance był kawałek "New World Order", w którym wokalista śpiewał w refrenie jakieś lalalalalala i odechciało mi sie tego sprawdzać. Właśnie to puściłem z youtube, zaorać.

Re: Odp: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 11:31
autor: boroowa
DCI Hunt pisze:zaorać

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 4

Re: Odp: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 11:43
autor: SCREAMBLOODYGORE
boroowa pisze:
DCI Hunt pisze:zaorać
i zalać betonem!

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 12:17
autor: Paysage d'Hiver
A jak jest u was? Czy ktoś z gatunku "cyber metalu" jest jeszcze godny uwagi,



Spektr się zalicza?

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 13:21
autor: Triceratops
Obliveon

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 13:24
autor: 0ms
Triceratops pisze:Obliveon
Zbyt powazny typ jak na ten temat - za malo cepelii i przebieranek ;)

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 13:38
autor: Triceratops
no to Rammstein. no i wspomniane Deaathstars

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 13:44
autor: DCI Hunt
Skaut pisze: A jak jest u was? Czy ktoś z gatunku "cyber metalu" jest jeszcze godny uwagi, oprócz:
z równie śmiesznej muzyki:



A o zespole, który dowolnym kawałkiem ze swojej najlepszej płyty zjada cały Srowenant temat jest tu viewtopic.php?f=13&t=10010

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 14-08-2013, 17:30
autor: hcpig
-

: 14-08-2013, 20:21
autor: Skaut
DCI Hunt pisze:
Skaut pisze: A jak jest u was? Czy ktoś z gatunku "cyber metalu" jest jeszcze godny uwagi, oprócz:
z równie śmiesznej muzyki:

kiedyś uwielbiałem, mam ich dwie pierwsze płyty na kasetach haha. Dawno tego nie odkurzałem, ale jakoś mnie nie ciągnie.
DCI Hunt pisze:A o zespole, który dowolnym kawałkiem ze swojej najlepszej płyty zjada cały Srowenant temat jest tu viewtopic.php?f=13&t=10010
No to oczywizm jest, tyle że to bardziej rejony industrialu niż "cyberiady".

Re:

: 14-08-2013, 20:23
autor: DCI Hunt
Skaut pisze: kiedyś uwielbiałem, mam ich dwie pierwsze płyty na kasetach haha. Dawno tego nie odkurzałem, ale jakoś mnie nie ciągnie.
Tyle, żę dwie pierwsze to było raczej takie sy(m)foniczne, pdeuso blackmetalowe granie. Dopiero płyty 3 i 4 były bardziej "dyskotekowe" ;) fajnie się tego słucha, nawet dziś.

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 16-08-2013, 09:47
autor: Lykantrop
hcpig pisze:
Triceratops pisze:wole deathstars
Pierwsza płyta Deathstars jest fajna jako guilty pleasure a ten Whiplasher ma całkiem zajebisty wokal.
Nij moge słuchoć tyj gupiej godki. Posłuchajta sobie lepiej chopy Count Nosferatu Commando czy Punish Yourself, przy tym te wszystkie Śmierćgwiazdy i Kovenanty spierdalają w popłochu z obawy o własną kondycję, zdrowie i urodę.

Re: COVENANT aka The KOVENANT

: 04-02-2018, 21:20
autor: hcpig
Chyba nie dałem przed laty 'SETI' zbyt dużo czasu na przegryzienie sie, teraz po latach kiedy odświeżyłem stwierdzam że jest zajebista, hit na hicie zwłaszcza 'Star By Star' i 'Cybertrash'. Cover Mety co prawda mi nie robi ale trzeba docenić odwagę tak w doborze kawałka jak i w samym pomyśle na cover.

Pamiętam jak ten album wzbudził skrajne emocje podczas premiery, w Mega-Sinie nawet wrzucono dwie przeciwstawne recki, jedna bardzo pozytywna a druga zjebka po całości 222/777 przez bodajże Herhilla.