Sprawdziłem, tematu nie ma o Amerykańcach, więc jedziemy.
Zawsze byłem zdania, że death/doom (wiem, upraszczam sprawę gatunku) proponowany zza Wielkiej Wody ma więcej walorów niż ten grany w Europie i to z jednego, zasadniczego powodu: braku czułostkowych, tandetnych melodii jak w MDB chociażby.
Mindrot jest wyjątkową kapelą z jednego powodu: udało się chłopakom dokonać połączenia, na doommetalowym gruncie, melodyki gotyckiego grania w stlu FotN z wkurwieniem hardcore. Wystarczy sięgnąć po drugi album "Soul", na którym wrzeszczane wokale zmieniły się w stosunku do debiutu i nie mamy już maniery deathmetalowej, ale właśnie taką dartą, żywcem wziętą z HC.
Kapela wydała dwa regularne albumy: "Dawning" (1995) oraz "Soul" (1998), na których zaprezentowała swoiście brzmiący, śmierdzący bagnem i piwnicą doom/death, nieunikający, jak wspomniałem powyżej, wpływów gotyckich i HC. Tylko, że proszę sobie tego gotyku nie tłumaczyć przez klawisze, wyjące babska i tandeciarskie melodyjki. Nic bardziej mylnego. Chodzi raczej o zdelayowane gitary i wokale śmierdzące McCoyem.
- Suffer Alone, numer, który łączy coreową rytmikę, takowe, skandowane wokale, slugdowe błoto i crustowy syf z odrobiną gotyckiej przestrzeni.
Re: MINDROT
: 14-07-2012, 02:36
autor: Edinazzu
Z "Hamerykańskich" kapel tego typu to znam tylko MORGION. I dodam ,że lubię. A MINDROT znam tylko z katalogów. Nazwę znam muzyki nie.
Re: MINDROT
: 14-07-2012, 02:46
autor: moonfire
Morgion grali bardziej tradycyjny death/doom, chociaż i tak dotknięty amerykańskim palcem. Mindrot to nieco inna muzyka, bardziej nieobliczalna, bo Morgion jednak mieścił się w kanonach.
Re: MINDROT
: 14-07-2012, 03:16
autor: Edinazzu
To do czego bys porównał MINDROT? z amerykańskich kapel DEATH/DOOM przypomniały mi sie dwie: WINTER i IN RUINS. Oczywiście nie należy zapominać o ST. VITUS i PENTAGRAM. A MORGION ma świetny klimat. Taki POEtycki
Re: MINDROT
: 14-07-2012, 11:13
autor: longinus696
Edinazzu pisze:To do czego bys porównał MINDROT? z amerykańskich kapel DEATH/DOOM przypomniały mi sie dwie: WINTER i IN RUINS. Oczywiście nie należy zapominać o ST. VITUS i PENTAGRAM. A MORGION ma świetny klimat. Taki POEtycki
MINDROT to zupełnie inny klimat niż wspomniane zespoły. Przede wszystkim zbyt "nowomodny" muzycznie żeby porównywać go do klasycznego grania w rodzaju St. Vitus i Pentagram. Do Winter też nie pasuje - za mało w MINDROT Celtic Frost i za dużo melancholii.
Re: MINDROT
: 14-07-2012, 13:30
autor: moonfire
Edinazzu pisze:To do czego bys porównał MINDROT? z amerykańskich kapel DEATH/DOOM przypomniały mi sie dwie: WINTER i IN RUINS. Oczywiście nie należy zapominać o ST. VITUS i PENTAGRAM. A MORGION ma świetny klimat. Taki POEtycki
Z poletka doom/death do niczego właśnie i w tym leży urok tej kapeli. Winter, czy Evoken to funerale, takich temp Mindrot nie stosował. Z kolei November's Doom, czy Morgion zbyt klasyczne. St. Vitus i Pentagram to z kolei doom tradycyjny, który ani na moment się w graniu Mindrot nie pojawia. Tropy, jakie podałem, są chyba najbardziej odpowiednie: obskurny death metal, HC, crust, gotyk a la McCoy i s-ka, do tego wolne (ale nie funeralne) tempa, nieco sampli.
Re: MINDROT
: 16-07-2012, 00:11
autor: Blackwinged
Z USA tylko Dusk,Symphony Of Grief,Winter,Morgion,Evoken,Burning Witch,Thorr`s Hammer,Senthil,Nivathe.Ogólnie amerykańska scena jest mocna w szeroko rozumianym doom metalu.Mindrot to nieco inne klimaty.
Re: MINDROT
: 16-07-2012, 02:31
autor: moonfire
I nie trza zapominać o Grief i Sorrow (chociaż ci drudzy to bardziej death metal był).
Re: MINDROT
: 30-07-2012, 10:51
autor: Grindead
Bardzo bardzo lubie MINDROT, oryginalny zespol, mimo ze od czasu do czasu wypuscili sie w szybsze momenty, to sie zawsze beda mi sie kojarzyc z niesamowita deprecha. Do dzis slucham i "Dawning" i "Soul" i wciaz mocno targaja.
Obok WINDHAM HELL to jest chyba najbardziej niedoceniony amerykanski zespol z "okolodoomowych" klimatow (jesli Windham Hell mozna w ogole takim nazwac)
Re: MINDROT
: 30-07-2012, 12:51
autor: moonfire
Windham Hell to w ogóle była kompletna psychodela. Mam parę ich materiałów na przegrywanych kasetach z jakichś wymian. Pamiętam, że w końcówce jednej z płyt (chyba dwójki) były fragmenty jakichś audycji, w tym po polsku. I teraz nie wiem, czy było tak w oryginale, czy jakaś skucha powstała przy nagrywaniu.
Re: MINDROT
: 01-08-2012, 12:37
autor: Grindead
Tak jest w oryginale, chodzi Ci o "The Last of Summer" z plyty "Window of Souls". Odjechali na koniec plyty, kawalek trwa 20 minut, zaczyna sie gitarowa interpretacja jakiegos znanego kawalka z muzyki klasycznej (wylecialo mi z glowy jakiego konkretnie), pozniej troche ciszy, jakis skoczny odjazd, sample z filmow, pozniej chuj wie co i kolo 8 minuty jebana w dupe reklama lodow z polskiego radia, w konwecji wesolego prawie ze discopolo: "Kiedy upal stawia Cie juz nie ruszasz wcale sie, powiez stop od nowa zyj, nowych dodaj sobie zyj, super lodow poczuj smak Hortex - Lezajsk wlasnie tak - Lody z Lezajska przyjemnosc rajska" - i od razu po tym sampel jak ze starego Nine Inch Nails. Wariactwo. :)
A od 11 minuty zaczynaja sie takie mroki ze idzie sie posrac ze strachu, Lustmordowe klimaty pod sample z filmow i seriali (oczywiscie rowniez z "Twin Peaks"), wrzaski i ogolne ciary i patologia. Bardzo dziwna kompozycja.
Ogolnie Windham Hell to jest top oryginalnych zespolow w metalu w ogole, 3 plyty napakowane po brzegi niesamowita muzyka. Ciezko sie opowiada o tym co graja, tego poprostu trzeba posluchac.
Re: MINDROT
: 01-08-2012, 12:50
autor: Grindead
W temacie MINDROT warto rowniez wspomniec o zespole ktory powstal na jego gruzach, czyli EYES OF FIRE, zalozyny przez 2 mindrotowcow. 2 bardzo dobre plyty "Ashes To Embers" i "Prisons" i epka ""Disintegrate", wszystkie wyszly w Century Media, troche lzejsze klimaty od Mindrot, ale emocje te same. Od czasu do czasu byly tam nawet nu metalowe pierwiastki ale o dziwo wcale nie razace w uszy.
Niestety i ten zespol poszedl do piachu i staje sie powoli, jak i Mindrot, zapomniany.
(Swego czasu Napalmowy Shane promowal EOF nowac koszulke z ich logiem (chyba w sesji zdjeciowej do "Order of the Leech" albo "The Code is Red....")
Re: MINDROT
: 01-08-2012, 13:01
autor: Wódka i Piwo
Ja mam wciąż kasetkę Mindrot - Soul wydaną przez Mystic Prod. Kupiłem ją u nich na wyprzedaży za 5 zł :) Zajebisty zespół.
Pamiętam że przeczytałem recenzję tej płyty w Thrash'em All i tam P. Frelik opisywał ich jako połączenie Machine Head i Neurosis ;). Skusiła mnie ta druga nazwa, ale nie do końca widzę podobieństwa z Neuro...w każdym razie i tak płyta Solu bardzo mi się podoba i długo wałkowałem tę taśmę. Aż muszę ją wyciągnąć z pudła hehe... i posłuchać bo dawno tego nie robiłem. Pierwszej ich płyty niestety nigdy słyszałem...
Re: MINDROT
: 01-08-2012, 13:06
autor: HAL_9000
Miks doom, death, grindcora, elektroniki, ambientu, a chyba i gotyku nawet.
Tyle na płycie „Downing”. Sporo fajnych motywów, ale sporo też jakiejś tam core'owej egzaltacji i wsi tym samym. Ale ciekawe, niektóre patenty, zagrywki bardzo intrygujące.
Ich demo z 1990 warto by mieć.
Reszty nie znam
Re: MINDROT
: 01-08-2012, 18:33
autor: moonfire
Grindead pisze:Tak jest w oryginale, chodzi Ci o "The Last of Summer" z plyty "Window of Souls". Odjechali na koniec plyty, kawalek trwa 20 minut, zaczyna sie gitarowa interpretacja jakiegos znanego kawalka z muzyki klasycznej (wylecialo mi z glowy jakiego konkretnie), pozniej troche ciszy, jakis skoczny odjazd, sample z filmow, pozniej chuj wie co i kolo 8 minuty jebana w dupe reklama lodow z polskiego radia, w konwecji wesolego prawie ze discopolo: "Kiedy upal stawia Cie juz nie ruszasz wcale sie, powiez stop od nowa zyj, nowych dodaj sobie zyj, super lodow poczuj smak Hortex - Lezajsk wlasnie tak - Lody z Lezajska przyjemnosc rajska" - i od razu po tym sampel jak ze starego Nine Inch Nails. Wariactwo. :)
A od 11 minuty zaczynaja sie takie mroki ze idzie sie posrac ze strachu, Lustmordowe klimaty pod sample z filmow i seriali (oczywiscie rowniez z "Twin Peaks"), wrzaski i ogolne ciary i patologia. Bardzo dziwna kompozycja.
Ogolnie Windham Hell to jest top oryginalnych zespolow w metalu w ogole, 3 plyty napakowane po brzegi niesamowita muzyka. Ciezko sie opowiada o tym co graja, tego poprostu trzeba posluchac.
Dokładnie to! A przeróbka jest z "Lata" Vivaldiego.