SAVATAGE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

SAVATAGE

13-07-2012, 12:20

Ostatnio odpaliłem sobie dawno niesłuchaną koncertówkę "Ghost in the Ruins" i...odpadłem.
Ja wiem, że to żaden black/death/grind, ale panowie na tej płycie niszczą dokumentnie.
Świetne, surowe ale potężne brzmienie, szalony Jon Oliva z tymi swoimi "ohami i ahami", DR Killdrums napierdalający w trzy (tak, trzy) centralki i bohater - Maestro Christopher Michael Oliva na wieśle - kurwa, jak ten facet grał, gryf autentycznie palił mu się w rekach... Wystarczy posłuchać "24 hours ago" czy "Hounds" - ogień i maestria w jednym...
I pomyśleć, że przez jebanego pijanego idiotę w 1993 r. świat metalu stracił jednego z najbardziej guitar masterów jakich Matka Ziemia nosiła :-( I to w momencie, gdy już spokojnie przebijali się do mainstreamu po nagraniu przełomowej "Edge of Thorns".
Od razu odświeżyłem sobie inne stare płyty: Sirens/The Dungeons are Calling (od tej płyty zaczęła się metalowa Floryda, co potwierdzają w wywiadach chociażby chłopaki z Obituary czy Cannibal Corpse), Hall of The Mountain King czy Gutter Ballet.
Późniejszych rock oper ze Stevensem to już nie chce mi się zbytnio słuchać, za bardzo zballadowieli, ale te z Crissem to nadal kawał fajnej muzy.
Polecam też Dr Butcher, projekt Jona Olivy - ostry, spontaniczny heavy/thrash, gdzie Jon brzmi jak pieprzony maniak, ścigający ofiarę po nowojorskich zaułkach.
Fajna, mocno niedoceniona kapela, chociaż za wytrwałość i nieustępliwość w swojej karierze zostali nagrodzeni kilka lat później, przekształcając się w multiplatynowy Trans-Siberia Orchestra. Ale to już inna historia...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

13-07-2012, 12:25

Przyleciałeś z gejdoliny?
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Savatage

13-07-2012, 12:30

Nie, skądże znowu ;-)
Nie słucham power metalu, ale ich jakoś lubię, a wczesne płyty to niewiele mają wspólnego z tym stylem.
Więcej w tym klasycznego hardrocka i thrashu niż patataja.
W końcu Barnes nagrał przeróbke "Holocaust" a Tardy and co grał "Sirens" na próbach Obitych War.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3286
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: Savatage

13-07-2012, 12:32

Skaut pisze:Przyleciałeś z gejdoliny?
Kliknalem na temat, bo myslalem, ze moze to jakies inne Savatage ;)
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: Savatage

13-07-2012, 12:35

Był temat chyba już.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

13-07-2012, 12:36

Kiedyś się trochę jarałem The Wake of Magellan, bo kompozycyjnie bardzo fajnie to brzmiało. W ogóle Oliva i spółka mieli zmysł do pisania ciekawych kawałków, ale na dłuższą metę to jest pedalskie granie, dla rajstopiarzy :]
Z kilkoma wyjątkami, np.:
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Savatage

13-07-2012, 12:41

Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu ;-) Ale zgadzam się, późniejsze płyty lecą trochę elfim klimatem, za to te wczesne, mają bardzo krasnoludzki smrodek (szczególnie Hall of the...), że się tak Tolkienowsko wyrażę, he, he
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3286
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: Savatage

13-07-2012, 12:43

Sgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
:D
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9131
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Savatage

13-07-2012, 12:44

Kojarzę nazwę bo coś tam kiedys przesłuchałem, ale jedyne co teraz pamiętam to teledysk do Jesus Saves. Nawet nie wiem na której płycie to było. Może warto wrócić do którejś płyty?
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Savatage

13-07-2012, 13:00

Jezus pochodzi ze "Streets", ale nie polecam tej płyty na początek.
Najlepiej koncertówkę "Ghost in the Ruins, a ze studyjnych Hall of the Mountani King czy "Gutter Ballet".
Edge of Thorns z Zakiem Stevensem też daje radę, ale to już trochę inna muzyka...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: Savatage

13-07-2012, 13:19

Mnie najbardziej podobuje się Edge of Thorns, wolę wokal Zaka niż Olivy. Późniejsze płyty także dają radę, ale są jak na mój gust zbyt patetyczne, więc wychodzi na to, że proporcje wyważono idealnie na EoT. I na Handful of Rain dwa sola zagrał Alex Skolnick.
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Savatage

13-07-2012, 13:26

0ms pisze:
Sgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
:D
He, he, napisałem w tym sensie, że nie są to szczególnie ciężko brzmiące składy, więc ich obecność na forum nakierowane na rzeźnię też może być dyskusyjna ;-)
Oczywiście to wszystko klasyka, powiem więcej, wszystkie te kapele są w mojej czołówce, więc no offence.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Savatage

13-07-2012, 13:42

Bardzo fajny zespół. Znam (i w większości mam) wszystko prócz Fight For The Rock. Wolę Olivę i stuff z lat 80, ze szczególnym uwzględnieniem Gutter Ballet i Hall Of The Mountain King. To był HEAVY METAL pełną gębą, było tam wszystko co trzeba, był pazur, zadzior. Później z Zakiem na wokalu całość poszła w bardziej...refleksyjne (całościowo) klimaty. Jakoś rzadziej do tych płyt wracam, a najchętniej chyba do Poets And Madmen (o, tego mi na CD brakuje). Pierwszy solowy Oliva był OK, później jakoś straciłem go z oczu. O! I Doctor Butcher fajna płyta, ostra i wredna.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3286
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: Savatage

13-07-2012, 13:46

Sgt. Barnes pisze:
0ms pisze:
Sgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
:D
He, he, napisałem w tym sensie, że nie są to szczególnie ciężko brzmiące składy, więc ich obecność na forum nakierowane na rzeźnię też może być dyskusyjna ;-)
Oczywiście to wszystko klasyka, powiem więcej, wszystkie te kapele są w mojej czołówce, więc no offence.
Black Sabbath nie brzmi szczegolnie ciezko?
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Savatage

13-07-2012, 13:48

Te kilka lat temu w ogóle heavy metal cieżko było przepchnąć na forum, tak jak dzisiaj temat muzyczny wśród niemuzycznych. Wtedy przodował Maria, który zaczął masowo wykupować całą listę Vibrations Of Doom ;)
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5246
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Savatage

13-07-2012, 13:50

moonfire pisze:Mnie najbardziej podobuje się Edge of Thorns, wolę wokal Zaka niż Olivy. Późniejsze płyty także dają radę, ale są jak na mój gust zbyt patetyczne, więc wychodzi na to, że proporcje wyważono idealnie na EoT. I na Handful of Rain dwa sola zagrał Alex Skolnick.
Dokładnie, EoT to kulminacja tego co najlepsze w Savatage (TE SOLÓWKI!), a Stevens śpiewa tam znakomicie, lekko i charakternie zarazem, jeszcze bez tej "ciemnej" barwy głosu, która pojawiła mu się później.
Handful of Rain to takie catharsis Olivy po śmierci brata, którą nagrał praktycznie sam - wystarczy spojrzeć na skład:

The Studio Line Up:
Jon Oliva - guitar, bass, keys, drums
Zak Stevens - lead vocals
Alex Skolnick - lead guitar
Cytat z oficjala: Alex came in late in the process in recorded the leads, but left most of Jon’s rhythm work intact.
Tak więc nie nagrał tylko dwóch solówek, ale raczej wszystkie.
HoR to ponura, smutna, a miejscami mocno dramatyczna płyta. Z kapitalnym "Chance" na czele, który wyznaczył kierunek Sava na następne lata. Ostatnia wielka płyta zespołu.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4455
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: Savatage

13-07-2012, 13:51

Savatage mam kilka płyt, czasem słucham, głównie w samochodzie w lecie się sprawdzają.
WINYLE na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18597
CeDeki na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18589
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Savatage

13-07-2012, 14:19

Mam tę koncertówkę - jedyną płyta SAVATAGE - ale leży na półce z rzeczami do sprzedaży. Jest trochę tak jak Skaut napisał, czyli czuć ogień i pomysł, ale pod spodem czai się coś okropnego, czego nie mogę zaakceptować. Jakaś estetyka niedobra, jakieś ziarno, z którego może wypączkować piękny riff, ale także żabot, rajtuzy i tapir. Nie mogę żyć w takiej niepewności, nie dla mnie stanie w szerokim rozkroku, gdy obcisłe spodnie uwypuklają w podejrzanym celu pierwszo- i drugorzędowe cechy płciowe.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Wódz 10
rasowy masterfulowicz
Posty: 2028
Rejestracja: 15-12-2006, 20:44

Re: Savatage

13-07-2012, 14:39

Drone pisze:Nie mogę żyć w takiej niepewności, nie dla mnie stanie w szerokim rozkroku, gdy obcisłe spodnie uwypuklają w podejrzanym celu pierwszo- i drugorzędowe cechy płciowe.
Masz rację. Musimy być czujni:

Obrazek
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Savatage

13-07-2012, 14:55

Ale tu cel jest oczywisty, a u SAVATAGE podejrzany :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
ODPOWIEDZ