SAVATAGE
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
SAVATAGE
Ostatnio odpaliłem sobie dawno niesłuchaną koncertówkę "Ghost in the Ruins" i...odpadłem.
Ja wiem, że to żaden black/death/grind, ale panowie na tej płycie niszczą dokumentnie.
Świetne, surowe ale potężne brzmienie, szalony Jon Oliva z tymi swoimi "ohami i ahami", DR Killdrums napierdalający w trzy (tak, trzy) centralki i bohater - Maestro Christopher Michael Oliva na wieśle - kurwa, jak ten facet grał, gryf autentycznie palił mu się w rekach... Wystarczy posłuchać "24 hours ago" czy "Hounds" - ogień i maestria w jednym...
I pomyśleć, że przez jebanego pijanego idiotę w 1993 r. świat metalu stracił jednego z najbardziej guitar masterów jakich Matka Ziemia nosiła :-( I to w momencie, gdy już spokojnie przebijali się do mainstreamu po nagraniu przełomowej "Edge of Thorns".
Od razu odświeżyłem sobie inne stare płyty: Sirens/The Dungeons are Calling (od tej płyty zaczęła się metalowa Floryda, co potwierdzają w wywiadach chociażby chłopaki z Obituary czy Cannibal Corpse), Hall of The Mountain King czy Gutter Ballet.
Późniejszych rock oper ze Stevensem to już nie chce mi się zbytnio słuchać, za bardzo zballadowieli, ale te z Crissem to nadal kawał fajnej muzy.
Polecam też Dr Butcher, projekt Jona Olivy - ostry, spontaniczny heavy/thrash, gdzie Jon brzmi jak pieprzony maniak, ścigający ofiarę po nowojorskich zaułkach.
Fajna, mocno niedoceniona kapela, chociaż za wytrwałość i nieustępliwość w swojej karierze zostali nagrodzeni kilka lat później, przekształcając się w multiplatynowy Trans-Siberia Orchestra. Ale to już inna historia...
Ja wiem, że to żaden black/death/grind, ale panowie na tej płycie niszczą dokumentnie.
Świetne, surowe ale potężne brzmienie, szalony Jon Oliva z tymi swoimi "ohami i ahami", DR Killdrums napierdalający w trzy (tak, trzy) centralki i bohater - Maestro Christopher Michael Oliva na wieśle - kurwa, jak ten facet grał, gryf autentycznie palił mu się w rekach... Wystarczy posłuchać "24 hours ago" czy "Hounds" - ogień i maestria w jednym...
I pomyśleć, że przez jebanego pijanego idiotę w 1993 r. świat metalu stracił jednego z najbardziej guitar masterów jakich Matka Ziemia nosiła :-( I to w momencie, gdy już spokojnie przebijali się do mainstreamu po nagraniu przełomowej "Edge of Thorns".
Od razu odświeżyłem sobie inne stare płyty: Sirens/The Dungeons are Calling (od tej płyty zaczęła się metalowa Floryda, co potwierdzają w wywiadach chociażby chłopaki z Obituary czy Cannibal Corpse), Hall of The Mountain King czy Gutter Ballet.
Późniejszych rock oper ze Stevensem to już nie chce mi się zbytnio słuchać, za bardzo zballadowieli, ale te z Crissem to nadal kawał fajnej muzy.
Polecam też Dr Butcher, projekt Jona Olivy - ostry, spontaniczny heavy/thrash, gdzie Jon brzmi jak pieprzony maniak, ścigający ofiarę po nowojorskich zaułkach.
Fajna, mocno niedoceniona kapela, chociaż za wytrwałość i nieustępliwość w swojej karierze zostali nagrodzeni kilka lat później, przekształcając się w multiplatynowy Trans-Siberia Orchestra. Ale to już inna historia...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Savatage
Nie, skądże znowu ;-)
Nie słucham power metalu, ale ich jakoś lubię, a wczesne płyty to niewiele mają wspólnego z tym stylem.
Więcej w tym klasycznego hardrocka i thrashu niż patataja.
W końcu Barnes nagrał przeróbke "Holocaust" a Tardy and co grał "Sirens" na próbach Obitych War.
Nie słucham power metalu, ale ich jakoś lubię, a wczesne płyty to niewiele mają wspólnego z tym stylem.
Więcej w tym klasycznego hardrocka i thrashu niż patataja.
W końcu Barnes nagrał przeróbke "Holocaust" a Tardy and co grał "Sirens" na próbach Obitych War.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: Savatage
Kliknalem na temat, bo myslalem, ze moze to jakies inne Savatage ;)Skaut pisze:Przyleciałeś z gejdoliny?
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Savatage
Był temat chyba już.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Savatage
Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu ;-) Ale zgadzam się, późniejsze płyty lecą trochę elfim klimatem, za to te wczesne, mają bardzo krasnoludzki smrodek (szczególnie Hall of the...), że się tak Tolkienowsko wyrażę, he, he
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: Savatage
:DSgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9207
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Savatage
Kojarzę nazwę bo coś tam kiedys przesłuchałem, ale jedyne co teraz pamiętam to teledysk do Jesus Saves. Nawet nie wiem na której płycie to było. Może warto wrócić do którejś płyty?
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Savatage
Jezus pochodzi ze "Streets", ale nie polecam tej płyty na początek.
Najlepiej koncertówkę "Ghost in the Ruins, a ze studyjnych Hall of the Mountani King czy "Gutter Ballet".
Edge of Thorns z Zakiem Stevensem też daje radę, ale to już trochę inna muzyka...
Najlepiej koncertówkę "Ghost in the Ruins, a ze studyjnych Hall of the Mountani King czy "Gutter Ballet".
Edge of Thorns z Zakiem Stevensem też daje radę, ale to już trochę inna muzyka...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Savatage
Mnie najbardziej podobuje się Edge of Thorns, wolę wokal Zaka niż Olivy. Późniejsze płyty także dają radę, ale są jak na mój gust zbyt patetyczne, więc wychodzi na to, że proporcje wyważono idealnie na EoT. I na Handful of Rain dwa sola zagrał Alex Skolnick.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Savatage
He, he, napisałem w tym sensie, że nie są to szczególnie ciężko brzmiące składy, więc ich obecność na forum nakierowane na rzeźnię też może być dyskusyjna ;-)0ms pisze::DSgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
Oczywiście to wszystko klasyka, powiem więcej, wszystkie te kapele są w mojej czołówce, więc no offence.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Savatage
Bardzo fajny zespół. Znam (i w większości mam) wszystko prócz Fight For The Rock. Wolę Olivę i stuff z lat 80, ze szczególnym uwzględnieniem Gutter Ballet i Hall Of The Mountain King. To był HEAVY METAL pełną gębą, było tam wszystko co trzeba, był pazur, zadzior. Później z Zakiem na wokalu całość poszła w bardziej...refleksyjne (całościowo) klimaty. Jakoś rzadziej do tych płyt wracam, a najchętniej chyba do Poets And Madmen (o, tego mi na CD brakuje). Pierwszy solowy Oliva był OK, później jakoś straciłem go z oczu. O! I Doctor Butcher fajna płyta, ostra i wredna.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: Savatage
Black Sabbath nie brzmi szczegolnie ciezko?Sgt. Barnes pisze:He, he, napisałem w tym sensie, że nie są to szczególnie ciężko brzmiące składy, więc ich obecność na forum nakierowane na rzeźnię też może być dyskusyjna ;-)0ms pisze::DSgt. Barnes pisze:Skoro są tematy o Black Sabbath, The Cult, Guns n Roses, Nevermore (wczesne trochę jedzie powerem) to ich obecność nie jest tu taka nie na miejscu
Oczywiście to wszystko klasyka, powiem więcej, wszystkie te kapele są w mojej czołówce, więc no offence.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Savatage
Te kilka lat temu w ogóle heavy metal cieżko było przepchnąć na forum, tak jak dzisiaj temat muzyczny wśród niemuzycznych. Wtedy przodował Maria, który zaczął masowo wykupować całą listę Vibrations Of Doom ;)
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Savatage
Dokładnie, EoT to kulminacja tego co najlepsze w Savatage (TE SOLÓWKI!), a Stevens śpiewa tam znakomicie, lekko i charakternie zarazem, jeszcze bez tej "ciemnej" barwy głosu, która pojawiła mu się później.moonfire pisze:Mnie najbardziej podobuje się Edge of Thorns, wolę wokal Zaka niż Olivy. Późniejsze płyty także dają radę, ale są jak na mój gust zbyt patetyczne, więc wychodzi na to, że proporcje wyważono idealnie na EoT. I na Handful of Rain dwa sola zagrał Alex Skolnick.
Handful of Rain to takie catharsis Olivy po śmierci brata, którą nagrał praktycznie sam - wystarczy spojrzeć na skład:
The Studio Line Up:
Jon Oliva - guitar, bass, keys, drums
Zak Stevens - lead vocals
Alex Skolnick - lead guitar
Cytat z oficjala: Alex came in late in the process in recorded the leads, but left most of Jon’s rhythm work intact.
Tak więc nie nagrał tylko dwóch solówek, ale raczej wszystkie.
HoR to ponura, smutna, a miejscami mocno dramatyczna płyta. Z kapitalnym "Chance" na czele, który wyznaczył kierunek Sava na następne lata. Ostatnia wielka płyta zespołu.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4458
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: Savatage
Savatage mam kilka płyt, czasem słucham, głównie w samochodzie w lecie się sprawdzają.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Savatage
Mam tę koncertówkę - jedyną płyta SAVATAGE - ale leży na półce z rzeczami do sprzedaży. Jest trochę tak jak Skaut napisał, czyli czuć ogień i pomysł, ale pod spodem czai się coś okropnego, czego nie mogę zaakceptować. Jakaś estetyka niedobra, jakieś ziarno, z którego może wypączkować piękny riff, ale także żabot, rajtuzy i tapir. Nie mogę żyć w takiej niepewności, nie dla mnie stanie w szerokim rozkroku, gdy obcisłe spodnie uwypuklają w podejrzanym celu pierwszo- i drugorzędowe cechy płciowe.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Savatage
Masz rację. Musimy być czujni:Drone pisze:Nie mogę żyć w takiej niepewności, nie dla mnie stanie w szerokim rozkroku, gdy obcisłe spodnie uwypuklają w podejrzanym celu pierwszo- i drugorzędowe cechy płciowe.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Savatage
Ale tu cel jest oczywisty, a u SAVATAGE podejrzany :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.