DEZPERADOZ
: 24-05-2012, 16:09
Pomyślałem sobie przed chwilą - dawno nie pierdolłem żadnego tematu o zespole. Tak więc teraz pierdolłem.
Dezperadoz to głównie kolesie skupieni wokół Tomka Angelrippera, wiadomo skąd. Nawet "śpiewał" na pierwszej płycie. Tematem przewodnim jest świat Clinta i Wyata Earpa, czyli prerie i szeryfy.
Po kolei.
"The Dawn of Dying" zawierał darcie japy Tomka, który oczywiście jest superkultem, ale średnio tu pasuje, bo jak śpiewa o kowbojach, to mam wrażenie, że się zapomina i dalej myśli o czołgach i bombach atomowych.
"The Legend and the Truth" było wśród moich ulubionych smakołyków przez długi czas.
"Eye for an Eye" - niby dojrzalsze, bardziej wyluzowane, z coverem "Riders on the storm", i pewnie większości tutaj by podeszło, ale nie dla mnie.
No i w tym roku wydali fenomenalne "Dead Man's Hand" zawierające wszystkie najważniejsze elementy które pojawiały się dotąd, związane blisko siebie, cała przebojowość, czasem epickość godna westernowego napięcia, TO JEST KURWA TO YIPPIE YA YEAH, i tak jakoś od tygodnia czy dwóch mało czego słucham prócz tej płyty.
Niżej zamieszczam test na geja który polega na tym, że jak odsłuchamy i powiemy tutaj że zajebiste to nie jesteś gejem.
Dezperadoz to głównie kolesie skupieni wokół Tomka Angelrippera, wiadomo skąd. Nawet "śpiewał" na pierwszej płycie. Tematem przewodnim jest świat Clinta i Wyata Earpa, czyli prerie i szeryfy.
Po kolei.
"The Dawn of Dying" zawierał darcie japy Tomka, który oczywiście jest superkultem, ale średnio tu pasuje, bo jak śpiewa o kowbojach, to mam wrażenie, że się zapomina i dalej myśli o czołgach i bombach atomowych.
"The Legend and the Truth" było wśród moich ulubionych smakołyków przez długi czas.
"Eye for an Eye" - niby dojrzalsze, bardziej wyluzowane, z coverem "Riders on the storm", i pewnie większości tutaj by podeszło, ale nie dla mnie.
No i w tym roku wydali fenomenalne "Dead Man's Hand" zawierające wszystkie najważniejsze elementy które pojawiały się dotąd, związane blisko siebie, cała przebojowość, czasem epickość godna westernowego napięcia, TO JEST KURWA TO YIPPIE YA YEAH, i tak jakoś od tygodnia czy dwóch mało czego słucham prócz tej płyty.
Niżej zamieszczam test na geja który polega na tym, że jak odsłuchamy i powiemy tutaj że zajebiste to nie jesteś gejem.