NOCTURNUS

[Harlequin]

17 Majaja 2024, Profant Lor, "Unicursal"

[trup]

ooo...... qłerwa. No ciekawe ciekawe...

[tommek]

Nawet dobrze to wygląda, teraz będzie wysyp teledysków z AI.

[ozob]

Utwór słabiutki.

[Harlequin]

To nawet na odrzut z "Paradox" by sie nie nadawało. Zaczyna to przypominać taki utwór rodem z generatora nocturnusowego stylu. tylko, że ten numerbezduszny i mocno bez błysku. Słychać, że to wciąz Nocturnus, ja tą konwencję lubie i pewnie przesłucham całosć, ale tym razem emocji towarzyszących mi 0.

[olgims]

Nawet dobrze to wygląda, teraz będzie wysyp teledysków z AI.

ja pierdole co za gówno niech mi ktoś powie, że to jest żart albo inaczej zapytam - co to kurwa jest? ( pytam o muzyke, bo ten upośledzony szajs z ai to w ogóle pomijam)

[Believer]

Nawet dobrze to wygląda, teraz będzie wysyp teledysków z AI.

ja pierdole co za gówno niech mi ktoś powie, że to jest żart albo inaczej zapytam - co to kurwa jest? ( pytam o muzyke, bo ten upośledzony szajs z ai to w ogóle pomijam)

Podobne w sumie do teledysku promującego poprzedni album, tylko tam grał zespół na greenscrenie, tutaj hamulce puściły z tymi mordami

[Żułek]

17 Majaja 2024, Profant Lor, "Unicursal"

[est]

Całkiem przyzwoity kawałek. Czuć te 40 lat, szczególnie jak wjeżdżają klawisze. Porównałbym całość do image Mela Gibsona z Lethal Weapon. Szczerze uważam, że to dobra kompozycja, szkoda tylko, że tak bardzo Browning chce być sobą sprzed miliona lat, bo zwyczajnie czuję, że gdyby, zamiast dopisywać na kolejnych stronach starego zeszytu, wysilił się trochę bardziej, to mógłby mieć jeszcze coś do zaoferowania nie tylko dla die hard fanów The Key.

[Herne the Hunter]

Straszliwe jest to brzmienie, jakieś sterylne, sztuczne takie. Praktycznie zakłóca mi odbiór kawałka.

[Olo]

Całkiem przyzwoity kawałek. Czuć te 40 lat, szczególnie jak wjeżdżają klawisze. Porównałbym całość do image Mela Gibsona z Lethal Weapon. Szczerze uważam, że to dobra kompozycja, szkoda tylko, że tak bardzo Browning chce być sobą sprzed miliona lat, bo zwyczajnie czuję, że gdyby, zamiast dopisywać na kolejnych stronach starego zeszytu, wysilił się trochę bardziej, to mógłby mieć jeszcze coś do zaoferowania nie tylko dla die hard fanów The Key.

Zgadzam się w pierwszej połowie. Kawałek jest bardzo dobry. Bardzo dobry rzecz jasna jak na standardy odgrzewania "The Key", ale powinien się ich trzymać. Wypuszczanie Browninga na bardziej otwarte wody niechybnie skończyłoby się drugim After Death, a tu już trafiały się (obok genialnych momentów - przyznać trzeba uczciwie) koszmarnie infantylne mielizny. No i rachunek biznesowy na koniec dnia chyba nie był tak atrakcyjny. Te najlepsze momenty z After Death były najczęściej tymi, które były najbliższe "The Key". A i sam Browning to człowiek, który w każdym wywiadzie mocno żyje przeszłością i wydaje się, że to trzymanie się starej formuły chyba naprawdę go rajcuje.

[est]

Olo, dlatego "gdyby wysilił się trochę bardziej". Co do After Death mam podobne odczucia, ale nigdy nie zakładałem, że na tym da się zarobić w dzisiejszych czasach jakiś godziwy hajs. Browning (pewnie nie on jeden) jest takim wujkiem, który za każdym razem wspomina 1:1 na Wembley kiedy zaczyna się temat reprezentacyjnej piłki nożnej. Taki już urok metalowych dziadersów.

[AroHien]

Mi słucha się przyjemnie, choć wiecej mocy w brzmieniu pewnie by nie zaszkodziło. Na pewno zakupię.

[Rattlehead]

Fajny numer, ale tak jak kolega AroHien napisał, przydałaby się większa moc rażenia.

[bartwa]

[Żułek]

[est]

Podoba mi się.

[Sybir]

Podoba się to dla mnie.

[Harlequin]

Fajne. I fajna płyta bedzie pewnie.