Ministry - powrót!

[Żułek]

wlaśnie miałem wklejać ;)
coś mi sie wydaje ze to bedzie bardzo dobra płyta :)

I co się ostatecznie okazało, bo nie słyszałem do dziś ;)

ja właśnie też nie słyszałem, gdzieś mi uciekł ten projekt Ala (Surgical Meth Machine) :P

[ramonoth]

Dziwna sprawa z tym Jourgensenem... Po trylogii pt. "Bushtochuj" zdecydował się zakończyć Ministry, potem rozmyślił się, nagrał dwa największe gówna w swoim dotychczasowym dorobku, założył nowy projekt (z którym zresztą zrobił bardzo przyzwoity materiał) i w stosunkowo krótkim czasie postanowił nagrać kolejną płytę pod szyldem Ministry.

Niczego kompletnie nie spodziewałem się włączając ją po raz pierwszy. Jeśli już, to spodziewałem się ponownie tragicznie brzmiącego automatu perkusyjnego i tego, że w związku z tym nie dosłucham jej do końca. No i leci intro, przydługie trochę... no dobra zaczął się pierwszy regularny utwór i co? I zaskoczenie! Wolno, ciężko, wyraźnie pobrzmiewają echa mojej ukochanej "Filth Pig"... Co prawda nie udało się odtworzyć ciężaru tamtego albumu, ale i tak jest bardzo dobrze. Kolejne utwory wpisują się raczej właśnie w taki klimat - płyta jest generalnie wolna, nie pędząco thrashowa jak to bywało na ostatnich kilku albumach. Zwraca uwagę "We're Tired of It", dla odmiany szybki, niemal żywcem wyjęty z pierwszej, dynamicznej części płyty "Psalm 69".

Nie wiem co znajduje się pod kopułą Ala, pewnie już niewiele, biorąc pod uwagę ilość spożytych używek, ale cieszę się, że potrafi z tego co zostało zrobić jeszcze jakiś sensowny użytek.

[Olo]

haha... przed chwilą napisałem kilka rzeczy prawie identycznych tyle, że w temacie now playing ;)

Zgadzam się jak najbardziej. Pozytywne zaskoczenie. Poza tym nie przeceniałbym w przypadku Jurgensena roli używek jak niektórzy zwracają na to uwagę - może coś tam łatwiej zauważy, coś mu lepiej w głowie zagra, ale on chyba od zawsze bardziej czerpie energię z aktualnej sytuacji polityczno-społecznej niż tego, że zjara dobrego blanta.

[ramonoth]

haha... przed chwilą napisałem kilka rzeczy prawie identycznych tyle, że w temacie now playing ;)

Zgadzam się jak najbardziej. Pozytywne zaskoczenie. Poza tym nie przeceniałbym w przypadku Jurgensena roli używek jak niektórzy zwracają na to uwagę - może coś tam łatwiej zauważy, coś mu lepiej w głowie zagra, ale on chyba od zawsze bardziej czerpie energię z aktualnej sytuacji polityczno-społecznej niż tego, że zjara dobrego blanta.

Hahahah, faktycznie :))

Czy ja wiem, że to o blanty chodzi? :) 20 lat z heroiną, potem wiele lat z alkoholem musi zostawić swoje ślady.

[von Leers]

No nie wiem. Jurgensen ma ewidentną fiksację na punkcie konserwatystów - te peany o "Antifie" robią się już kurwa niesmaczne. Gościu popadł w jakąś kurwa obsesję. Naprawdę uwielbiam "Psalm 69" i "Land of rape and honey" itd. ale Alu - daj już spokój

[Triceratops]

Mam identycznie

[Anzhelmoo]

Niejaki Paweł w komentarzach na Klerykach bardzo trafnie podsumował ostatnie dokonania Ministry. Od rana mnie to bawi nieustannie :d

Tak wyobrażam sobie proces twórczy Jourgensena ostatnimi czasy:
-wymyśl riff
-zapal jointa
-zajarany zapomnij jak ten riff leciał
-"jebać to, wsampluje w to miejsce odgłosy spuszczania bomby na Nagasaki puszczone od tyłu na tle przemówienia Reagana"
-pociagnij kreskę
-kolejną
-naspeedowany wsampluj przemówienia wszystkich prezydentów od czasów Thomasa Jeffersona na tle losowego, bezładnego łomotania automatu
-stwierdź, że jednak jakiś riff by się przydał
-telefon do Scacci
-nie odbiera
-po dwudziestym sygnale "nie ma takiego numeru" przypomnij sobie, że Scaccia nie żyje
-depresja
-kompot mode: on
-narkotyczny sen
-repeat

[ramonoth]

Modne pierdolenie.

[Anzhelmoo]

Modne pierdolenie.

Czy ja wiem? Ministry to trochę nie moje klimaty, ale jako, ze tyle naczytałem się o niej na FB, postanowiłem zweryfikować fakty. Tragedii nie ma, ale jest do bólu wtórna i generyczna. Na plus zdecydowanie średnie tempa i "nawet fajne" (fajne to złe słowo, powiedzmy nie najgorsze) aranżacje. Brakuje jednak tego konkretnego riffu, czegoś co skupiłoby uwagę słuchacza, na tym tle Mike'a Scacci zdecydowanie brakuje - swoją drogą wydaje mi się, że za życia trochę niedocenianego.

Album jest szczery, doceniam przekaz i ideę, ale muzycznie jest to zwyczajnie przeciętne. Nie widzę sensu wydawania takich albumów - albumów, o których nawet fani zapomną za kilka tygodni. Choć z drugiej strony na Kvlt album dostał 9/10 - ile ludzi tyle opinii ;)

A ten żart, czy nie wiem jak to nazwać - idealnie pokazuje problem. Bezsensownych sampli jest w nadmiarze, ale dobrego riffu jak na lekarstwo :p

[TheDude]

[youtube][/youtube]

[Drone]

Niesamowite, że po tych wszystkich historiach gość wypowiada się tak elokwentnie. Fiksacje polityczne swoją drogą, ale wydaje się być w dobrej formie.

[TheDude]

^ Racja. Mam nadzieję, że już pozostanie w miarę czysty i zdrowy i pożyje jeszcze na tej planecie. Takich zacnych kosmitów starej daty już za jakiś czas nie będzie.

[Żułek]

[youtube]www.youtube.com/watch?v=qctA4yGMXWA[/youtube]

jest obiecująco po ostatnich koszmarkach :)

[Żułek]

nowa płyta na jesieni zapowiedziana



wolne fragmenty fajne ale reszta nie bałdzo

[Hellion]

nowa płyta na jesieni zapowiedziana



wolne fragmenty fajne ale reszta nie bałdzo

Chyba pierwsze Ministry od The Last Sucker, które mi się całkiem podoba, zobaczymy jak caly album, ale singiel daje nadzieję na coś ciekawego.

[Żułek]

dłuższa wersja

[Żułek]

bleee

[Żułek]

płyt można pożyczać

musze przyznać że pozytywne zaskoczenie troche marudziłem na singlach ale mi przeszło
cała płyta bardziej rockowa niż metalowa, więcej wolniejszych fragmentów ale bardzo fajnie to płynie do 7 kawałka
końcówka nieco gorzej, 8 i 9 to takie wydłużona intra troche bez sensu że są obok siebie, są spoko ale bez sensu
natomiast ostatni kawałek bym wywalił bo mi zupełnie nie pasuje, ni w dupe ni w oko

generalnie najlepsza płyta od lat

[Bonecrusher]

I wszystko w temacie ministry

[Sgt. Barnes]