IRON MAIDEN

[Kurwaćukoglu]

Tylko to brzmienie które serwuje Shirley od kilku dobrych albumów nie przemawia do mnie. Każdy album brzmi inaczej (lepiej lub gorzej) akurat TBOS brzmi odrobinę lepiej, ale to nadal nie jest to. Zdecydowanie lepiej mu wychodzi uzyskanie brzmienia na płyty Bonamassy niż Iron Maiden. No i Nicko mógłby sobie kupić w końcu drugą centralkę.

A przecież ma na swoim koncie produkcję płyt, które brzmią wybornie i to po wielu, wielu latach od premiery, jak np. Falling Into Infinity - Dream Theater (zresztą najlepiej brzmiący album tego zespołu).

[BOLEK]

tu may próbkę gry na dwie stopy, jedna na pożyczonej centralce
[youtube][/youtube]

[est]

O masz! Ja nie dosłuchałem do końca. Ale nigdzie mi się nie śpieszy tak więc przyjdzie czas na tę płytę.

No i był przyszedł. Najpierw ziewałem, potem się trochę śmiałem pod nosem, aż wreszcie posłuchałem tej nowej płyty jak człowiek i jest co najmniej dobra. Ale wiadomo, rewelacje to na Piece of Mind były ;)

[harvestman]

http://kulturadobra.pl/ups-the-irons/" onclick="window.open(this.href);return false; o jejku, jejku.

[Stoigniew]

po kilkunastu przesłuchaniach które mnie nie znudziły tak sobie stwierdzam że to najlepszy Iron Maiden w sześcioosobowym składzie...

[empir]

po kilkunastu przesłuchaniach które mnie nie znudziły tak sobie stwierdzam że to najlepszy Iron Maiden w sześcioosobowym składzie...

Tak.
Łapie się nawet do pierwszej dziesiątki najlepszych płyt IM.

[Wuja]

Do pierwszej 10-tki? Śmiała teza.
Od jakich 6 płyt w ich dyskografii najnowsza jest lepsza? Wg mnie jedynie od "Virtual XI" i "The FInal Frontier".

[empir]

Do pierwszej 10-tki? Śmiała teza.
Od jakich 6 płyt w ich dyskografii najnowsza jest lepsza? Wg mnie jedynie od "Virtual XI" i "The FInal Frontier".

Na chwilę obecną jest lepsza od każdej wydanej po '92 roku.

[zero7]

TBOS polecam wcale sie nie nudzi no i Empire of clouds miodzio :D

[Gunman]

Ma ktoś stare wydania CD sprzed 1998r? Chodzi o albumy do FOTD włącznie, czy dużo lepiej brzmią od tych remasterow EMI z 1998 r?

[Obscureband]

No ja mam, firsty, dodruki , z ifpi, bez ifpi sprzed 1998. Tak na szybko ci napiszę, że powerslave i bodajże killers grają za szybko na tych remasterach 1998 i dalszych ich dodrukach tłuczonych od wtedy do teraz. Plyta Powers to chyba z 50 sekund krócej trwa od nie remasterów, i nie chodzi mi o to, że są dłuższe przerwy między numerami na oryginałach. Zresztą dostrój se flet do wydania nieremaster i odegraj, a potem odegraj na tym samym strojeniu fleta wersję 1998. Ni chuja w dźwięk nie trafisz, bo im szybciej taśmę matkę puścili w studio, tym ci się dźwięk podwyższy o ileś tam centów czy kopiejek. Somewhere jest tak napompowane, że dźwięk wyłazi z głośników i nie wiesz czy to bas harisa gra czy może hihat nicka... zero dynamiki, zagłusza się wszystko. Na debiucie ucięta góra, talerze zamulone jak na wydaniu sepultura - benek de roman, pisałem kiedyś o tym że wersja benka z matrixem z literką C gra o wiele bardziej soczyście niż ta z matrixem z D.
W sumie skusiłeś mnie abym posłuchał firstów i remasterów, dawno nie słuchałem, ale chyba raczej cię nie kłamię, bo i po co. I tak pravda wyjdzie na jaw. Daj mnie szansę na obsłuch to zdam ci szczegółową relację:)

[Obscureband]

aaaa. na live after death 1998 są wycięte te oklaski co pierwotnie były dłuższe i wyciszane na wersji 1985. na 1998 lecą bez przerwy, pomixowali to w chuj...bleee....

[Obscureband]

no i remastery brzmią... dużo gorzej, się wie. Na debiucie 1998 nie ma chyba też tego samego wyśpiewanego wokalu di anno, który jest na końcu fantom ov di opra z wydania sprzed 98 ....wszystko sprawdzę w ciągu tygodnia...może...bo wreszcie mi kurewa box vadera przyszedł na który czekałem od września!

[Gunman]

Dzięki kolego za wstępną analizę tematu, która się sprowadza do jednego prostego stwierdzenia: jebać remastery i trzeba kupować stare wydania (co nie będzie łatwe).
Jak masz tyle tych wydań, może chciałbyś odsprzedać coś?

[harvestman]

Pomijając kwestię brzmienia, to No Prayer For The Dying ma "poprawioną" okładkę

stara


nowa

[harvestman]

Dzięki kolego za wstępną analizę tematu, która się sprowadza do jednego prostego stwierdzenia: jebać remastery i trzeba kupować stare wydania (co nie będzie łatwe).
Jak masz tyle tych wydań, może chciałbyś odsprzedać coś?

Przejrzyj ofertę tego gościa, jest tu kilka pierwszych bić.
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... l-1-3-0209" onclick="window.open(this.href);return false;

[Gunman]

Widziałem i zniechęca mnie jego doświadczenie, ma pięć komentarzy :) Wyczuwam lekkie ryzyko przy zakupie u niego. Do tego dziwne, że ma nowe pierwsze bicia i do tego brak zdjęć, tylko wrzutki z netu.

Pomijając kwestię brzmienia, to No Prayer For The Dying ma "poprawioną" okładkę

Zgadzam się że ma zjebaną :)

[harvestman]

Widziałem i zniechęca mnie jego doświadczenie, ma pięć komentarzy :) Wyczuwam lekkie ryzyko przy zakupie u niego. Do tego dziwne, że ma nowe pierwsze bicia i do tego brak zdjęć, tylko wrzutki z netu.

Pomijając kwestię brzmienia, to No Prayer For The Dying ma "poprawioną" okładkę

Zgadzam się że ma zjebaną :)

No tak, zareagowałem podobnie :) Trzeba jednak wziąć pod uwagę to że jest użytkownikiem od 12.01.2016. Co do zdjęć, można gościa przycisnąć do ściany, niech wysyła fotki sprzedawanego towaru, jeżeli na to nie pójdzie, to nich sp@#%@ala :)

[Gunman]

Trzeba jednak wziąć pod uwagę to że jest użytkownikiem od 12.01.2016.

Wziąłem i kupiłem jedną sztukę testowo.

Co do zdjęć, można gościa przycisnąć do ściany, niech wysyła fotki sprzedawanego towaru, jeżeli na to nie pójdzie, to nich sp@#%@ala :)

Za późno :)

[Gunman]

Kto, do chuja, jest na tyle głupi, żeby wydawać te reedycje w postaci remasterów, pozmienianych okładek, ingerencji w dźwięk, itd.? Zespół? Wytwórnia? Kto kurwa!?!?
Dziwie się, że Ci co to tworzyli godzą się na psucie swojej muzyki. Godzą albo tak jak Megadeth, robią to na własne życzenie, po co????
Nie można wydawać zwykłego wznowienia, bez grzebania w brzmieniu i szacie graficznej? Próba unowocześnienia czegoś co zostało nagrane kilkadziesiąt lat temu kończy się katastrofą brzmieniową. Dziwne, że ludzie zajmujący się zawodowo produkcją muzyki tego nie słyszą.