Strona 4 z 6

Re: BRODEQUIN

: 11-03-2024, 18:21
autor: r o b e r t
Srogi cios będzie . Czekam.

Re: BRODEQUIN

: 11-03-2024, 19:31
autor: Najprzewielebniejszy
Smakowe!

Re: BRODEQUIN

: 11-03-2024, 22:36
autor: wonsz
od paru dni u ruskich już lata do sprawdzenia.

Re: BRODEQUIN

: 16-03-2024, 16:31
autor: AroHien
To będzie świetny album. Miałem poczekać aż nieco spadną ceny ale chyba strzele sobie preorder na amazonie.

Re: BRODEQUIN

: 17-03-2024, 20:37
autor: Nasum
Ktoś może wie, gdzie będzie można to nabyć w naszym kraju?

Re: BRODEQUIN

: 18-03-2024, 10:07
autor: Mental
Naturalne wydawało mi się, że mystic, więc sprawdzam co parę dni czy już można preordera złożyć.

Re: BRODEQUIN

: 18-03-2024, 18:08
autor: Nasum
Też zaglądam, ale na razie echo.

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 18:06
autor: Nasum




Zapinamy pasy Panowie......

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 18:41
autor: Nasum
No dobra, pierwsze wrażenia baaaardzo, baaaardzo pozytywne, album gniecie jak należy. Gorąco polecam każdemu, bo nawet jeśli od razu słychać kto gra, to album ma w zanadrzu kilka niespodzianek! Ja jestem na kolanach! Jak sie otrzaskam dogłębnie to recenzja będzie.

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 18:44
autor: Mental
Myślałem, że posłucham jutro z CD ;(

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 21:50
autor: AroHien
Nie słucham. Podobno wczoraj wysłano w moim kierunku przesyłkę więc mam nadzieję w sobotę odpalić cd.

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 21:55
autor: Nasum
Zakupiliście Panowie własne egzemplarze w Polsce, czy poza granicami? Panicz Arohien na bank...Mental?

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 21:56
autor: Nasum
AroHien pisze:
21-03-2024, 21:50
Nie słucham.

Jak zaczniesz to się nie odpędzisz od tej płyty. Ja już słucham jej chyba 5 raz !

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 21:59
autor: AroHien
Tak pewnie będzie i wręcz tego oczekuje ;)

Re: BRODEQUIN

: 21-03-2024, 23:09
autor: Mental
Nasum pisze:
21-03-2024, 21:55
Zakupiliście Panowie własne egzemplarze w Polsce, czy poza granicami? Panicz Arohien na bank...Mental?


Nie kupiłem, miałem nadzieję że ktoś ogarnie dystrybucję w PL przed premierą.

Też nie chciałbym słuchać z yt, ale podejrzewam że po paru głębszych na weekendzie się przełamię.

Re: BRODEQUIN

: 22-03-2024, 18:28
autor: Nasum
Po wydaniu ostatniej płyty "Methods of execution" Brodequin zamilkł... na równe 20 lat. Owszem, w tym samym roku mogliśmy usłyszeć jeszcze debiut Liturgy, ale o jakimkolwiek sygnale świadczącym o tym, że kapela istnieje w dalszym ciągu nie było mowy. Niektórzy wzruszyli ramionami i zapomnieli, inni, jak chociażby piszący te słowa, gdzieś tam żal im dupę ściskał że już nic pod tym szyldem nowego nie usłyszą. Po pewnym czasie trzeba było się pogodzić, że kapela poszła do piachu, jak wiele przed nią i niezliczona ilość po niej. Kiedy jakiś czas temu gruchnęła wieść, że panowie wrócili na sceniczne deski, iskierka nadziei ożyła i migotała słabym światłem.... W końcu można było usłyszeć dwa nowe kawałki, które mimo tego, że zacne i spotęgowały apetyt, to jednak nie zapowiadały pełnej płyty. Człowiek czekał, czekał, wypatrywał, pełen obaw że zanim dojdzie do rejestracji materiału zespół znów się rozpadnie. Aż do dziś.....


"Harbringer of war", bo o nim teraz będę plótł, uderzył niczym grom z jasnego nieba. W końcu pojawiła się pełna płyta, i od razu nasuwa się pytanie czy warto było czekać aż 20 lat?? Odpowiedź ciśnie się sama na usta i brzmi jednoznacznie - oczywiście że TAK!!!! Takiego powrotu z otchłani niebytu można życzyć każdemu zespołowi, a to co dokonali panowie z Brodequin przerosło moje najśmielsze wyobrażenia. Po pierwsze, od razu słychać kto gra. Styl zespołu jest rozpoznawalny od razu co uważam za olbrzymi atut, ale im dalej w las tym robi się naprawdę ciekawie. Nowy album prezentuje nam oblicze Brodequin jako zespołu który okrzepł, i mimo poważnych ograniczeń w tej stylistyce zrobił pewien progres w rozwoju. Nie ma co ukrywać, to nie Atheist, to nie jest zespół który żongluje riffami i połamanymi rytmami, a muzyczna ekwilibrystyka wprawia w zachwyt słuchacza. Tutaj mamy do czynienia raczej z prostymi zagrywkami, nie ma tutaj zbyt wiele skomplikowanych struktur, jest za to ciągły atak za pomocą wszystkich dostępnych środków.

Nie jest to zwykła łupanina, na zasadzie byle szybciej i szybciej, nie jest to młócka która gubi się w natłoku perkusyjnej kanonady. Owszem, prędkości rozwijane przez nowego pałkera zasługują na uznanie, ale szkielet utworów, czyli gitarowe riffy, aż skrzą od dobrych pomysłów, proste, dosadne, urzekające. Brzmienie albumu jest znakomite, ostre, bezpośrednie, czytelne. No i rzecz najważniejsza. Nie ma tu mowy o chociażby sekundzie znudzenia! Płyta przelatuje niczym wojskowy odrzutowiec na dopalaczach, człowiek ani się obejrzy, a już koniec, więc nie pozostaje nic innego, jak zapodać ją od początku. Ogromnie dużo przestrzeni do poszczególnych utworów dały zwolnienia, czyli coś, czego w Brodequin zawsze było jak na lekarstwo. Nie sa to oczywiście zwolnienia na miarę Suffocation, a i niewprawieni słuchacze moga zapytać gdzie one się znajdują... ale zapewniam, mamy tutaj do czynienia z naprawdę różnymi tempami, jest bardzo szybko, piekielnie szybko i po prostu szybko, ale czasem też średnio i wolno tez się zdarza. Czasem mamy okazje usłyszeć w tle sample, które potęgują jedynie moc tych utworów. Nawet jeśli chodzi o wokale czasem da sie usłyszeć wrzask przypominający zapis tortur, co daje pewnego urozmaicenia do bardzo niskiego growlu który tutaj króluje.

Ja jestem tym albumem zachwycony, do muzyki zostało wpuszczone mnóstwo świeżego powietrza, mnóstwo fajnego groove albo jak to chcecie nazwać, i naprawdę , warto było czekać 20 lat by usłyszeć zespół w tak doskonałej formie. Kompozycyjnie, jak na tak wąskie ramy gatunku, spisali się na medal. Słucham tej płyty non stop i to niech będzie rekomandacją. A ci, którym do tej pory kapela nie siadła, niech dadzą ostatnią szansę. Zaprawdę zaprawdę powiadam wam -warto!

Re: BRODEQUIN

: 22-03-2024, 18:53
autor: TheDude
Moc jest z nami!

Obrazek

Re: BRODEQUIN

: 22-03-2024, 19:03
autor: SOWIX666
Dzięki, po takiej rekomendacji będzie sprawdzane ;)

Re: BRODEQUIN

: 23-03-2024, 22:30
autor: AroHien
Zaraz odpalam po raz piąty. Tylko za pierwszym razem zaczynałem w kapcich, przy kolejnych przezornie zdejmuję ;) Zatem, wielki kielich białego wina ( chyba tez piąty hehe) i startuje ponownie. Ahoj tortury ( czy jakoś tak)

Re: BRODEQUIN

: 24-03-2024, 14:53
autor: Nasum
Ja mielę ten album cały dzień. Dawno już żaden album tak mną nie potargał, jak ten. Po prostu chce się go słuchać, z każdym odsłuchem czuje taką samą radość i perwersyjną przyjemność. Niby wszystko proste, zwyczajne, podane na tacy, ale ma to w sobie taki ogień, że po prostu nie mam pytań. Podejrzewam, że to będzie ścisła czołówka tego roku.